Teraz jest 27 kwietnia 2024, o 12:24 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

cytomegalia? i grzybki

Forum pomocy - ginekologiczne problemy zdrowotne.

Moderatorzy: admin, NB, agulla

cytomegalia? i grzybki

Postprzez Ewa M » 23 grudnia 2005, o 14:25

Znalazłam ciekawą strone dla pań walczących z grzybkami 8) . Może się do czegoś komuś przyda: www.hormony.pl/48.htm

Mam jeszcze pytanie. Znaleziono u mnie (wynik posiewu) komórki olbrzymie jak w cytomegalii. Czy ktoś wie jak mam to rozumieć? Jestem nosicielką, choruje, czy może nie mam się czym martwić? I czy byłoby to groźne dla maluszka, gdybym zaszła w ciąże.
Ewa M
Bywalec
 
Posty: 163
Dołączył(a): 30 listopada 2005, o 15:38

Postprzez misiacz » 29 grudnia 2005, o 17:24

Żeby potwierdzić lub wykluczyć cytomegalię, najlepiej jeśli zrobisz badanie krwi na obecność przeciwciał w obu klasach IgG (czy się chorowało w przeszłości) i IgM (czy się obecnie choruje). To badanie zrobisz w każdym prywatnym laboratorium, koszt w obu klasach ok. 70-100 zł. Wyniki powinien zinterpretować ginekolog.

To badanie jest dość istotne, bo wirus cytomegalii nie jest szkodliwy dla dorosłych ludzi o prawidłowej odporności, natomiast jego obecność w organizmie matki dla płodu jest wręcz zabójcza - może powodować ciężkie wady płodu lub doprowadzić do obumarcia ciąży. Sama jestem po poronieniu w 14 tyg. ciąży i nie jest wykluczone, że to właśnie cytomegalia była przyczyną - wynik badania zrobionego po poronieniu świadczy o tym, że jest pradopodobne, ze chorowałam w trakcie ciąży. Jestem po wizycie u lekarza chorób zakaźnych, ktory powiedział, że dopóki poziom przeciwciał jest wysoki, planowanie kolejnej ciąży trzeba odłożyć.
Tej choroby niestety się nie leczy, wyjątkiem są soby z obniżoną odpornością, po przeszczepach itp. Normalnie czeka się, aż organizm sam sobie z nią poradzi i poziom przeciwciał świadczących o świeżym zakażeniu spadnie. Więcej info o wpływie cytomegalii na ciążę znajdziesz tu http://www.maluchy.pl/artykul/140


Pozdrawiam serdecznie i życzę zdrówka
misiacz
Domownik
 
Posty: 306
Dołączył(a): 30 września 2004, o 09:07

Postprzez Ewa M » 29 grudnia 2005, o 19:05

Bardzo ci dziekuje, bo moja gin niestety jest chora i o nic nie mogłam się jej spytać. Jednak jej pielegniarka stwierdziła, że wyrażenie: "występują komórki olbrzymie- jak w cytomegalii" jest dość lakoniczne i trudno coś nha tej podstawie stwierdzić. Najbardziej się boje, że mogłam zarazić moją przyjaciółke, która jest w ciąży. Niby nie przypominam sobie sytuacji, w której mogłabym ją zarazić, ale i tak się boje.


Tobie również życzę zdrowia i powodzenia w przyszłych staraniach :wink:
Ewa M
Bywalec
 
Posty: 163
Dołączył(a): 30 listopada 2005, o 15:38

Postprzez misiacz » 30 grudnia 2005, o 11:54

Koleżanką się nie martw - najgroźniejsze jest zakażenie po raz pierwszy w ciąży, większość ludzi 1. kontakt z tym wirusem ma w dzieciństwie, a powtórne zakażenie zdarza się b. rzadko i nie jest tak groźne jak 1. Poza tym zarazić się można w tysiącach miejsc, jest to wirus b. powszechny, rozprzestrzenia się przez ślinę i inne wydzieliny.

Jeśli planujesz ciążę lub jej nie wykluczasz, to radziłabym Ci zrobić badanie na poziom przeciwciał cytomegalii we krwi niezależnie od tego, czy gin Ci to zleci. Wiem z doświadczenia, że lekarze rzadko przed ciążą doradzają to badanie, a w zasadzie jest jednym z trzech, które warto zrobić, obok badania na toksoplamozę i różyczkę (to ostatnie nie jest konieczne, jeśli się było szczepionym). Pozdrawiam serdecznie, a jeśli masz ochotę poczytać więcej o planowaniu ciąży zajrzyj na forum Dla starających się http://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=19585
misiacz
Domownik
 
Posty: 306
Dołączył(a): 30 września 2004, o 09:07

Postprzez Ewa M » 31 grudnia 2005, o 14:36

No właśnie najbardziej bałam się, że jakimś cudem mogłam ją zarazić, ale jak piszesz, że tylko piersze zarażenie jest takie niebezpieczne to mnie pocieszyłaś. Myśle, że ona mogła już się z tym wcześniej zetknąć, jest pielegniarką, więc ten zawód chyba sprzyja. A ja w sumie nie miałam za bardzo jak jej zarazić, ale gdzieś ten lęk tkwi.
A to bardzo źle, że lekarze nie zlecają tych badań. Uczyłam się tak co nie co na studiach, jakie konsekwencje niesie ta choroba dla dzidziusiów w brzuszku. Gdyby kobiety wiedziały, że mają dużo przeciwciał tewj choroby, co jest też niebezpieczne, to nie decydowałyby się starać o dziecko. Tylko by czekały, aż poziom przeciwciał się unormuje. I mniej poronień by było. Tak mi się wydaje, "zdroworozsądkowo".
Ewa M
Bywalec
 
Posty: 163
Dołączył(a): 30 listopada 2005, o 15:38


Powrót do Szlachetne zdrowie...

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 19 gości

cron