Witajcie kobitki
Od 6 m-cy staramy się z mężem o dzidziusia. Straciłam cierpliwość i udałam sie do mojego gina po poradę ewentualnie jakieś skierowanie na badania. Zrobił mi USG, stwierdził że wszystko ok., ale nie widzi na razie pęcherzyka (dodam że był to 11d.c.). Ponieważ zbliżają się Święta, stwierdził, że damy sobie na razie spokój, a po nowym roku będziemy coś działać. Wspomniał o badaniu na drożność jajowodów, gdzyż wg niego na nic inne badania, jeżeli jajowody moga byc niedrożne.
Nie wiem co o tym sądzić i napędziłam sobie troche strachu, bo słyszałam że to dość skomplikowane i bolesne badanie . Może któraś z Was wie dokładnie jak przebiega takie badanie i czy rzeczywiście od niego należy zacząć?
Pozdrawiam
aska