Teraz jest 2 maja 2024, o 15:15 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

Choroba Hashimoto a ciąża

Forum pomocy - ginekologiczne problemy zdrowotne.

Moderatorzy: admin, NB, agulla

Choroba Hashimoto a ciąża

Postprzez *Martka* » 10 października 2005, o 14:44

Witam!
Chciałabym zapytać, jak wygląda staranie się o maleństwo w przypadku chorowania na zespół Hashimoto?
Wszystkie moje badania wskazują na to, że właśnie ta choroba mnie dopadła... Ostatecznie okaże się jutro u endokrynologa.
Kiedy w takim przypadku starać się o maleństwo? Dodam, że jeszcze nie musimy się z mężem spieszyć - mam dopiero 20 lat, jestem na czwartym roku studiów, które wolałabym skończyć przed poczęciem (gram na organach, więc może dużo ćwiczenia mogłoby maleństwu zaszkodzić...?).
W badaniu miałam nieznacznie powiększoną tarczycę, zrobiłam poziom hormonów (FT3 i FT4 w normie, TSH podwyższone - barłam przez 6 tygodni Euthyrox), USG (generalnie w porządku, poza niewielkim guzkiem, słabo unaczynionym), a teraz odebrałam wyniki przeciwciał - masakra: aTG 671 (norma do 40), aTPO 1954 (norma do 35)! No i ogólne samopoczucie kiepskie - senność, zmęczenie, problemy z koncentracją, włosy wychodzące garściami... Cykle jednak mam regularne, z wyraźnym skokiem temperatury, fazą lutealną w normie, po Euthyroxie nawet obraz śluzu się poprawił.
Przyznam, że jestem trochę podłamana, laborantka powiedziała mi, że to się leczy przez całe życie, czyli w czasie ciąży też miałabym brać leki?!
Czy ktoś z Was spotkał się już bliżej z tą chorobą?
Pozdrawiam.
Martka
*Martka*
Przygodny gość
 
Posty: 36
Dołączył(a): 5 października 2005, o 15:09
Lokalizacja: Warszawa - Natolin

Postprzez sagitta » 11 października 2005, o 10:56

Martka, nie wiem tak do końca jak to z tym Hashimoto jest ale z tego co pamietam to tarczyca jakos sama się niszczy i masz po prostu niedoczynność. Ja mam Gravesa-basedowa, a właściwie niedoczynnośc po jego leczeniu i w niczym to ciązy nie przeszkadza. (wysokie przeciwciała tez nie). W ciązy nie mozna brac leków hamujących wydzielanie hormonów, ale euthyrox spokojnie możesz brac, to są zwykłe hormony, tyle że syntetyczne i nie maja żadnych skutków ubocznych. no i zapewne bedziesz je musiała brac do końca życia, ale to wcale nie takie straszne - odkładasz termometr i sięgasz po leki - kwestia przyzwyczajenia. Naprawdę, to chyba najprzyjemniejsza z chorób przewlekłych, jakie mogły Cie spotkać :D . Ale z ciążą radziłabym poczekać, aż w miare bedziesz miała tarczycę uregulowaną, niedoczynność może byc bardzo niebezpieczna dla dziecka, trzeba tego bardzo pilnować. Zreszta w ciązy i tak zwieksza się zapotrzebowanie na hormony, więc trzeba byc pod stała opieką endokrynologa i dostosowywac dawki euthyroxu, no i tyle. naprawde, nie taki diabeł straszny. Ja mam sliczną, zdrową czternastomiesięczną córeczkę karmioną piersią. W ciązy i przez jakis czas po urodzeniu badałam hormony co 2-4 tyg - to naprawde niewielki kłopot.
sagitta
Domownik
 
Posty: 339
Dołączył(a): 22 sierpnia 2005, o 17:12
Lokalizacja: Warszawa


Powrót do Szlachetne zdrowie...

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 33 gości

cron