Witam!
Chciałabym zapytać, jak wygląda staranie się o maleństwo w przypadku chorowania na zespół Hashimoto?
Wszystkie moje badania wskazują na to, że właśnie ta choroba mnie dopadła... Ostatecznie okaże się jutro u endokrynologa.
Kiedy w takim przypadku starać się o maleństwo? Dodam, że jeszcze nie musimy się z mężem spieszyć - mam dopiero 20 lat, jestem na czwartym roku studiów, które wolałabym skończyć przed poczęciem (gram na organach, więc może dużo ćwiczenia mogłoby maleństwu zaszkodzić...?).
W badaniu miałam nieznacznie powiększoną tarczycę, zrobiłam poziom hormonów (FT3 i FT4 w normie, TSH podwyższone - barłam przez 6 tygodni Euthyrox), USG (generalnie w porządku, poza niewielkim guzkiem, słabo unaczynionym), a teraz odebrałam wyniki przeciwciał - masakra: aTG 671 (norma do 40), aTPO 1954 (norma do 35)! No i ogólne samopoczucie kiepskie - senność, zmęczenie, problemy z koncentracją, włosy wychodzące garściami... Cykle jednak mam regularne, z wyraźnym skokiem temperatury, fazą lutealną w normie, po Euthyroxie nawet obraz śluzu się poprawił.
Przyznam, że jestem trochę podłamana, laborantka powiedziała mi, że to się leczy przez całe życie, czyli w czasie ciąży też miałabym brać leki?!
Czy ktoś z Was spotkał się już bliżej z tą chorobą?
Pozdrawiam.
Martka