Hej, hej. Jestem dość świeżo upieczoną mamą z takim problemem jak Twój. Z tym, że to już nie problem. Zosia w piątek skończy 7 tygodni, ale świetnie sobie radzi z zajadaniem z takich piersi jakie mam, bowiem nie ma innego wyboru
Też się trochę martwiłam w czasie ciąży, ale w końcu nie stosowałam żadnych zabiegów, piersi miałam niedotykalskie i żadne masaże itp nie wchodziły w grę. Po porodzie co prawda położne jakby spisały mnie i moje piersi na straty, ale nasza cudowna znajoma położna podtrzymała mnie na duchu. W moim przypadku okazało się, że Malutka ma taką siłę ssania, że chociaż podawałam jej pierś z niezbyt wypukłą brodawką, ona się przysysała i kiedy kończyłam karmienie brodawka była doprawdy imponującej długości. Tak jak ktoś napisał, dziecko najlepiej wyciągnie brodawki i szkoda pieniędzy na różne wynalazki - no chyba, że faktycznie są niezbędne. Teraz podaję Małej pierś nawet gdy brodawka jest płaska, a ona sobie ją wyciąga i zajada bez problemu. Oczywiśnie na początku nie polecam takich eksperymentów, bowiem karmienie (moment zasysania) na początku boli i lepiej niech już ta brodawka wystaje.
Nie martw się na zapas, Twoje Maleństwo na pewno sobie poradzi, gdyż nie będzie miało innego wzorca piersi niż Twoje i na pewno się nie zorientuje, że coś jest niby nie tak
Zyczę powodzenia, służę ew. radami w przyszłości.