rzucawka przed zasnieciem

[Kacha]

dziewczyny mam jeszcze jeden dylemat...moj maly przed zasnieciem strasznie sie rzuca...glowka rzuca gawaltownie w prawo lewo, raczkami jezdzi po glowce, po twrazy,wygina sie strasznie do tego poplakuje...az w konuc powoli sie uspokaja i zasypia...ale ten poczatek strasznie jest meczacy i dla mnie i dla niego na pewno tez...czy Wasze maluchy tez tak maja czy u mojego to jakies adhd...?

[wiedźma]

Kacha
mój też tak ma, zrzucam to na wysypkę, rączkami jeździ po główce bo go chyba swędzi (ma atopowe zapalenie skóry).

[Kacha]

moj niby nie ma nic swedzacego..jakis strasznie nerwowy jest, ale dzis wzielam go na rece jak sie znow tak rzucal i momentalnie przestal..zasnal po prostu...choc to tez nie zawsze bo pamietam na rekach tez sie czasem rzuca...lekarka dala mi taki czopek dla niespokojnych niemowlat ale to jest lek homeopatyczny i w sumie nie wiem czy dziala...

[wiedźma]

Kacha
a bardzo Ci to przeszkadza? Po co go faszerować lekami (nawet homeopatycznymi, choć mam o nich nienajlepsze zdanie). Mój w dzień jest spokojny, tylko przed zaśnięciem go nosi, z mężem mówimy, że się frustruje - zauważyłam, że intensywność frustracji jest uzależniona od mojej diety (moja dieta to już inna historia medyczna), ale ty już nie karmisz piersią?

[Kacha]

no wlasnie sama nie wiem po co...w koncu i tak zasypia a do homeopatii to ja tez jestem jakos zle nastawiona..poza tym ten czopek i tak nie pomaga-zauwazylam.Piersia niestety nie karmie, kupilam nawet ten sns ale mlody nawet nie chce widziec cycka a co dopiero wziasc go w usta..no nie wiem bede probowac dalej ale ciemno to widze, wiec ten moj maly tak chyba w takim razie juz ma...trzeba sie uzbroic w takim razie w cierpliwosc, tyle dobrze ze to nie jedyny taki przypadek poki co frustracji nie ma konca...