Teraz jest 27 kwietnia 2024, o 07:56 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

co zrobic zeby 3 latek przesypial noce?

Tutaj rodzice mogą się podzielić doświadczeniami z pierwszej linii frontu (forum pomocy)

Moderatorzy: admin, NB

co zrobic zeby 3 latek przesypial noce?

Postprzez kami79 » 22 kwietnia 2009, o 16:37

od zawsze mamy problem ze spaniem naszego starszego synka. najpierw budzil sie na karmienie. poniewaz czeste wstawanie bylo dla mnie meczace, spal z nami. po odstawieniu od piersi byl ktociotki okres ze spal cale noce ale bardzo szyko zaczelo sie ponowne budzenie sie i przychodzenie do naszego loznka. okolo wieku 1 i 8 m-cy zaczal budzic sie z dzikim placzem w srodku nocy i rzadac rozmaitych rzeczy- noszenia ,siadania na krzeselku w kuchni ,bajki itd. a po spelnieniu jego prosb, wrzask wcale nie ustawal. i z tym wygralismy biorac sie sposob z madrych ksiazek ale budzenie trwa do dzis. do niedawna mieszkalismy w kawalerce wiec budzac sie w nocy przechodzil do nas. teraz ma swoj pokoj a w srodku nocy codziennie budzi sie z placzem i przychodzi do naszej sypialni.i schemat codziennie ten sam-na wpol przytomny maz bierze go i ida spac do jego lozka.
zastanawialismy sie czy sie czegos nie boi i postanowilismy spac w pokoju blizej niego przy otwartych drzwiach tak ze prawie widzial nasze lozko. nic nie pomoglo. wedrowki nocne trwaja caly czas.
nie mam juz pojecia co robic. mlodszy roczny synek po odstawieniu od piersi spi wzorowo w swoim lozeczku a starszak nie chce mimo ze cycek juz dawno za nim :?
macie jakies doswiadczenia temacie? pomozcie...
kami79
Domownik
 
Posty: 486
Dołączył(a): 20 kwietnia 2009, o 15:36
Lokalizacja: wieś na Mazowszu

Postprzez wiedźma » 22 kwietnia 2009, o 18:59

kami79
z doświadczenia mojej znajomej pomógł syropek na "spokojność". To jest diphergan, ma działanie uspokajające, dziecko nie budzi się w nocy i wstaje dopiero rano wyspane. Synek mojej znajomej miał nocne histerie, które były tak głośne, że sąsiadka chciała zgłaszać ich na policję, że dziecko gnębią... :?
W przypadku mojego synka pomogło tłumaczenie gdzie jest kogo łóżko, zamienianie się z mężem miejscami w łóżku (przychodził tylko do mnie, więc jak zobaczył męża to się wycofywał) i konsekwentne odprowadzanie do jego łóżeczka.
wiedźma
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 282
Dołączył(a): 24 września 2007, o 13:25
Lokalizacja: Pomorze

Postprzez kami79 » 22 kwietnia 2009, o 21:42

bardzo mnie zaskoczylas tym Dipherganem. spytam mojej doktor ale mam prawde mowiac obawy, to lek na recepte, niewiem czy na "zwykle" budzenie sie w nocy jego podanie jest uzasadnione...
no widzisz, mojemu synowi jest wszystko jedno kto sie z nim polozy do jego lozeczka, kolo kogo bedzie lezal w naszym- wazne zeby wogole. tlumaczenia nic nie pomagaja.owszem w dzien wydaje sie ze bardzo dobrze wie w czym problem,nawet sam bez zaczynania tematu potrafi oswiadczyc ze dzis spi bez mamy i taty ale przychodzi noc a wraz z nia masakra... a w nocy, wiadomo, tlumaczyc cos rozwsiceczonemu 3 latkowi to prozna robota.
w kazdym razie dzieki za rady :)
kami79
Domownik
 
Posty: 486
Dołączył(a): 20 kwietnia 2009, o 15:36
Lokalizacja: wieś na Mazowszu

Postprzez anna30 » 24 kwietnia 2009, o 13:18

No, gratuluję pomysłowości...
http://www.urpl.gov.pl/komunikaty/prometazyna.pdf
anna30
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 251
Dołączył(a): 18 marca 2007, o 14:53
Lokalizacja: 60N 1W

Postprzez oreada » 24 kwietnia 2009, o 18:53

MOże weźcie go po prostu do siebie do łóżka i nie walczcie, żeby koniecznie spał sam? Może po prostu potrzebuje się przytulić?
oreada
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 254
Dołączył(a): 7 listopada 2005, o 20:22

Postprzez kami79 » 24 kwietnia 2009, o 19:38

oreada,
on ma juz 3 lata wiec wydaje mi sie ze tym wieku nie jest wielka krzywda przeniesc dziecko z lozka malzenskiego do jego wlasnego lozeczka. dzieci w tym wieku juz wiele rozumieja. zreszta jesli dla3 latka za wczesnie jest na spanie samemu to kiedy przychodzi ten moment? czy nie bedzie czasem tak ze im pozniej tym trudniej?
wiem ze i on rozumie ze rodzice maja swoje lozko a on swoje tylko niestety w nocy ciezko jest ta granice jasno zaznaczyc i egzekwowac...
anna, dzieki za link. podawanie Dipherganu na spokojne spanie rowniez wydawalo mi sie podejrzane, moje dzieci braly go przy ciezszych przeziebieniach na recepte. skutki uboczne na szczescie je ominely
kami79
Domownik
 
Posty: 486
Dołączył(a): 20 kwietnia 2009, o 15:36
Lokalizacja: wieś na Mazowszu

Postprzez anna30 » 24 kwietnia 2009, o 20:01

kami79 - cierpliwości, może jak teraz nie działa przeniesienie do własnego łóżka, to zadziała za pół roku... Im później wcale nie trudniej bo dziecko będzie więcej rozumiało. Spanie z dziećmi było normalne i naturalne dawniej, obecnie są jakieś tendencje do tego, by dziecko od siebie odsuwać - a to do osobnego łóżeczka, a to wozić w wózku. Dziecko jak każdy mały ssak potrzebuje tej bliskości...
anna30
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 251
Dołączył(a): 18 marca 2007, o 14:53
Lokalizacja: 60N 1W

Postprzez agusia » 24 kwietnia 2009, o 22:08

Nasza ma 3,5 roku. Do dnia porodu młodszej siostry spała z nami w pokoju i w swoim łóżku. PO narodzinach malucha wprowadziliśmy się do swojego gniazdka. Trzy latek dostał swój pokój. Usnąć owszem uśnie u siebie, ale przewaznie około 1-2 w nocy słychać tup, tup i ląduje u nas. Próbowałam ją przenosić ( czasem jeszcze to robię), ale w końcu dałam sobie spokój, bo muszę wstawać karmić młodszą więc walczyć ze starszą mi się nie chce. :D Zauważyliśmy jednak, że jak się dobrze zmęczy w dzień to bywa, że do 6 rano spi u siebie :P :P
agusia
Bywalec
 
Posty: 192
Dołączył(a): 29 grudnia 2003, o 10:35

Postprzez oreada » 24 kwietnia 2009, o 22:14

Kami, ja wiem, że trzylatek i że chcecie być sami. Doskonale to rozumiem, bo mój też ląduje u nas często i kiedyś mnie to wkurzało. Do czasu - jak moja mama ze śmiechem mi przypomniała, jak przybiegałam do nich do pokoju w nocy, jęcząc, że zły sen, że brzuszek zabolał, że się boję... i nigdy, nigdy nie kazali mi wracać do siebie, potem przylatywał mój brat :).
I postanowiłam mocno, że nie będę walczyć z dzieckiem - bo nie robi tego przecież złośliwie, nie wydaje mi się już, że to coś, o co warto kruszyć kopie, tym bardziej, że widzę, że im bardziej ja próbuję się pozbyć małego, tym bardziej on się czuje niepewnie i lgnie do mnie/do nas... Może u was jest ten sam mechanizm... :) MOże ma jakiś gorszy okres, jakieś stresy w życiu? ;)
oreada
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 254
Dołączył(a): 7 listopada 2005, o 20:22


Powrót do Wychowanie dzieci w rodzinie

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 17 gości

cron