Teraz jest 27 kwietnia 2024, o 10:05 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

Usypianie dziecka poza domem?

Tutaj rodzice mogą się podzielić doświadczeniami z pierwszej linii frontu (forum pomocy)

Moderatorzy: admin, NB

Usypianie dziecka poza domem?

Postprzez Dorotaa » 18 marca 2009, o 20:21

Nasza 7mies córeczka w ciągu dnia zasypia we wózku, po lekkim ukołysaniu a wieczór w łóżeczku po kąpieli i mleczku. Ale pojawia się problem kiedy jesteśmy poza domem tzn u rodziny czy znajomych i Olę nachodzi spanie to zaczyna się problem, bo ona nie umie zasnąć na rekach a ja chyba nie umie jej uśpić na rękach. Ja zaczynam się denerwować, ze własnego dziecka nie uśpię na swoich rękach a ona, ze nie może zasnąć :cry: Błędne koło. A przecież czasem wychodzimy gdzieś na chwilę, albo mielibyśmy ochotę zostać trochę dłużej a tu pasuje pakować zabawki i wracać do domu. Prosze podpowiedzcie jak przekonać moja Małą do swoich rąk :)

Dorota mama 7m Oli
Dorotaa
Domownik
 
Posty: 448
Dołączył(a): 23 marca 2007, o 01:54
Lokalizacja: południe Polski

Postprzez fiamma75 » 18 marca 2009, o 20:37

Wychodziłam do innego pomieszczenia i usypiałam piersią.
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez lotka » 18 marca 2009, o 21:13

Nasza na rękach też za nic nie uśnie.
Niestety nie mam pomysłu poza takim, żeby brać ze sobą wózek.
My tak robimy, pomimo że cycuś jakby co "gotowy". Z wózeczkiem po prostu czujemy się bezpieczniejsi, bo Niunia ma i takie fazy że cycuś tylko do jedzenia służy.
lotka
Przygodny gość
 
Posty: 44
Dołączył(a): 1 grudnia 2006, o 06:54
Lokalizacja: okolice Warszawy

Postprzez Gagusia » 18 marca 2009, o 22:28

Nasze miało u Dziadków swoje turystyczne łóżko, więc można było tam próbować położyć. Albo była jeszcze opcja fotelika samochodowego, po pobujaniu się zwykle udawało. Z usypianiem piersią akurat w tym wieku nie było tak prosto.
Staraliśmy się celować z drzemkami dziennymi (on w tym wieku miał 2-3) akurat w jazdę samochodem albo w spacer, bo to było najprostsze. On nie wymagał przestrzegania ścisłych godzin programu dnia, odchylenia półgodzinne w tą czy w tamtą mu nie przeszkadzały, więc jakoś się to udawało. No a wieczorem bezapelacyjnie wracaliśmy na karmienie i kąpiel do domu, pilnując mocno w samochodzie, żeby przypadkiem nie usnął :D
Gagusia
Przygodny gość
 
Posty: 83
Dołączył(a): 12 grudnia 2005, o 17:48

Postprzez AgaM » 19 marca 2009, o 11:57

Niestety niektóre typy tak maja ze nie usna.. moj Jas dusza towarzystwa pogodny ale spac to cche we wlasnym lozeczku. Na dworzu ok ale u kogos teraz zaczynaj sie schody.. jak jest bardzo zemczony to usnie na chwiel przy piersi. Starsza miala jeszcze gorszy typ bo jak byl azmeczona to wyla i marudzila. Wszystko keidys mija.. wiec trzeba przeczekac i sie dostosowac do Malucha - na jakis czas
AgaM
Domownik
 
Posty: 440
Dołączył(a): 25 października 2003, o 17:22
Lokalizacja: Gdynia

Postprzez Dorotaa » 19 marca 2009, o 15:26

Czyli moja Mała jest zupełnie na miejscu :-) z umiłowaniem domu, łóżeczka i wózeczka :-)
Dorotaa
Domownik
 
Posty: 448
Dołączył(a): 23 marca 2007, o 01:54
Lokalizacja: południe Polski

Postprzez Juana » 9 kwietnia 2009, o 23:06

Ja będąc w gościach usypiam piersią w osobnym pokoju lub w chuście nosząc chwilę po mieszkaniu potem odkładam. Częściej w chuście :-) Jak nie ma gdzie dziecka położyć to śpi na mnie. Rozmowy jej nie przeszkadzają. Wstaje zregenerowana i gotowa do zabawy.
Juana
Domownik
 
Posty: 429
Dołączył(a): 16 lipca 2007, o 18:44
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez Krycha » 10 kwietnia 2009, o 19:56

Mój na nudnym spotkaniu u znajomych dał sie uspić piersią na kanapie przy wszsystkich, tv i rozmowach.
Na ciekawej choć cichej imprezce nie dał się uspić nawet w osobnym pokoju - pierś owszem ale potem powrót do reszty towarzystwa.
Na rękach udaje się go uśpić naini, mi ani męzowi nie.
Juana - jak ci się udaje nie obudzić dziecka przy wyjmowaniu/rozwiązywaniu chusty? u mnie niestety usypianie w chuście dziąłało tylko o tyle, o ile gotowa byłam cale spanie go ponosić.
Krycha
Domownik
 
Posty: 606
Dołączył(a): 20 października 2006, o 13:03
Lokalizacja: PdM

Postprzez Juana » 11 kwietnia 2009, o 21:13

Krycha napisał(a):Juana - jak ci się udaje nie obudzić dziecka przy wyjmowaniu/rozwiązywaniu chusty? u mnie niestety usypianie w chuście dziąłało tylko o tyle, o ile gotowa byłam cale spanie go ponosić.


Hmm... Zawsze mi się udawało. Tzn. jak była malutka zazwyczaj zasypiała przy piersi, czasem sama. A jak były skoki rozwojowe, potem ząbki czy inne smuteczki i dzieć nie chciał się odessać to wkładałam do chusty (albo mąż) ponosiłam i delikatnie kładłam do łóżka w naszą pościel, więc czuła nasz zapach (tak myślę). Ale pewnie Ty też tak robisz. W lutym wróciłam na jeden dzień na uczelnię i mąż najszybciej usypia w MT (nosidło azjatyckie), albo na spacerze :-)
Z tego co zaobserwowałam przy Julce, to jeśli byłam wyluzowana i nastawiona na długie usypianie (podczas wspomnianych skoków, ząbków i smuteczków) to ona czuła ten mój spokój i zasypiała bardzo szybko. A jak czasem myślałam o tym ile mnie jeszcze czeka pracy i zadań do wykonania i niech ona już wreszcie zaśnie to mała walczyła zdecydowanie dłużej. Myślę, że ona bardzo trafnie odczytuje moje nastawienie :-)

Wiem też, że co dziecko to inna historia, inne potrzeby, inna wrażliwość... Więc... może taki mały człowiek Wam się narodził co to tej bliskości potrzebuje bardzo, bardzo dużo...
Juana
Domownik
 
Posty: 429
Dołączył(a): 16 lipca 2007, o 18:44
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez oreada » 14 kwietnia 2009, o 13:13

Mój poza domem (1,5roku) od ponad pół roku nie zaśnie nigdzie i nigdy - ostatnio czasem robi łaskawie wyjątek dla samochodu, ale to chyba dlatego, że musiał sporo jeżdzić w porze drzemki. :)
oreada
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 254
Dołączył(a): 7 listopada 2005, o 20:22

Postprzez Krycha » 14 kwietnia 2009, o 15:50

Nasz ma problemy z uśniecie w samochodzie w foteliku. Mój najnowszy patent: wypinam sie z pasów, nachylam się nad nim i tak wiszę a on ssie. Usnął na 3,5h!!!! Dobrze że nie mieliśmy wypadku ani kontroli policyjnej...
Juana - chodziło mi o to, że wyplątanei z caisnej chusty budzi moje dziecko, te manipulacje.
Krycha
Domownik
 
Posty: 606
Dołączył(a): 20 października 2006, o 13:03
Lokalizacja: PdM

Postprzez Juana » 14 kwietnia 2009, o 21:41

Krycha napisał(a):Juana - chodziło mi o to, że wyplątanei z caisnej chusty budzi moje dziecko, te manipulacje.


Z chusty wyplątuję z 2x. Podtrzymuję pupę, i ściągam obie poły (jak mąż pomaga to już zupełnie idzie gładko). Dalej trzymam dziecia na sobie i ściągam całą chustę. Nachylam się i kładę. Chwilę tak nad nią wiszę i przykrywam kołderką/kocykiem... Z MT idzie szybciej i łatwiej. Z kieszonki nie potrafiłam wysupłać aby nie obudzić :wink:
Juana
Domownik
 
Posty: 429
Dołączył(a): 16 lipca 2007, o 18:44
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez Krycha » 15 kwietnia 2009, o 22:17

Juana napisał(a): Nachylam się i kładę.

u mnie najdalej w tym momencie ryk. a wczesniej dziecko obudzi wyciąganei chusty spod nóżek.
Krycha
Domownik
 
Posty: 606
Dołączył(a): 20 października 2006, o 13:03
Lokalizacja: PdM

Postprzez Juana » 15 kwietnia 2009, o 22:25

Krycha napisał(a):
Juana napisał(a): Nachylam się i kładę.

u mnie najdalej w tym momencie ryk. a wczesniej dziecko obudzi wyciąganei chusty spod nóżek.


Uhmm... No to wrażliwy i czujny ten Wasz synek :-) Niech Wam się pięknie chowa, a Tobie życzę cierpliwości 8)
Juana
Domownik
 
Posty: 429
Dołączył(a): 16 lipca 2007, o 18:44
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez Krycha » 16 kwietnia 2009, o 10:17

no czujny! własnei próbowałam mu za radą kilku osób obciąć pazurki podczas snu - ale już przy pierwszym jęknął i schował łapki pod siebie (śpi na brzuchu).

A jakie macie sposoby na usypianie w samochodowym foteliku?
Krycha
Domownik
 
Posty: 606
Dołączył(a): 20 października 2006, o 13:03
Lokalizacja: PdM

Postprzez Juana » 16 kwietnia 2009, o 11:22

Krycha, ja paznokcie Luśce obcinałam podczas snu jak była malutka, tak do pół roczku. Teraz jest to zupełnie niemożliwe. Mamy już duuuże dzieci :-)
To tak jakby nam ktoś próbował obcinać paznokcie podczas snu :D

Co do usypiania w samochodzie to nasza jak jest zmęczona zaśnie mrucząc sobie sama do siebie. A jak ma czas aktywności to się bawi, gada i takie tam... Zaśniecie jej wtedy jest zwyczajnie niemożliwe.
Juana
Domownik
 
Posty: 429
Dołączył(a): 16 lipca 2007, o 18:44
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez Dorotaa » 16 kwietnia 2009, o 19:32

krycha ja właśnie przez święta podczas wizyt usypiałam Olęńkę w foteliku ona ma 8 m i jeszcze mieści sie w nosidełku więc kładłam do tego nosidełka podusie i ja ululałam :). Ja jestem butelkowa mama, moje dziecko przy piersi nie uśpie :).
Dorotaa
Domownik
 
Posty: 448
Dołączył(a): 23 marca 2007, o 01:54
Lokalizacja: południe Polski

Postprzez oreada » 17 kwietnia 2009, o 13:21

Ja obcinam ciągle tylko przez sen półtoraroczniakowi, bo próbuje mi wyrywać cążki, jak tylko je widzi. :)

Ale robię też tak, jak mi się pamięta, żeby zawczasu przygotować sobie w zasięgu ręki cążki, że jak kończę go karmić przed drzemką, to kładę jego głowę sobie na kolanach, tak żeby mieć wolne ręce i on czasem jeszcze z cycem w buzi ani nie drgnie aż po ostatni paznokieć. ;)
oreada
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 254
Dołączył(a): 7 listopada 2005, o 20:22

Postprzez Juana » 17 kwietnia 2009, o 19:13

oreada napisał(a):Ja obcinam ciągle tylko przez sen półtoraroczniakowi, bo próbuje mi wyrywać cążki, jak tylko je widzi. :)

Ale robię też tak, jak mi się pamięta, żeby zawczasu przygotować sobie w zasięgu ręki cążki, że jak kończę go karmić przed drzemką, to kładę jego głowę sobie na kolanach, tak żeby mieć wolne ręce i on czasem jeszcze z cycem w buzi ani nie drgnie aż po ostatni paznokieć. ;)


wow, to może ja też spróbuję, bo ostatnio moja 11 miesięczna panna ucieka przed nożyczkami... może faktycznie cążki są wygodniejsze? muszę spróbować :-)
Juana
Domownik
 
Posty: 429
Dołączył(a): 16 lipca 2007, o 18:44
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez AgaM » 20 kwietnia 2009, o 08:01

Krycha ten typ dziecka (twoje) to jakbym czytala o swojej starszej :)))) Czujna czujna i czujna.. dopiero po 2,5 roku udalo mi sie ja przeniesc uspiona z auta do domu... NIGDY nie przenioslam jej do tek pory ani z auta ani z wozka ciagle mi sie budzila..
Teraz mam Jasia - jemu nawet wyjmowanie z chusty nie przeszkadza :) ani przenoszenie ani NIC.... Aczkolwiek coraz czesciej wieczorami musimy ladowac w domu bo spaniew innych warunkach jest dla malca nie koniecznie rewelacyjne. Ale udalo mi sie z Jaskiem byc cala noc na Passze...!!! Ze starsza nie mialabym szans :)
AgaM
Domownik
 
Posty: 440
Dołączył(a): 25 października 2003, o 17:22
Lokalizacja: Gdynia


Powrót do Wychowanie dzieci w rodzinie

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 17 gości

cron