Teraz jest 27 kwietnia 2024, o 07:32 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

Dlaczego warto karmić piersią?

Tutaj rodzice mogą się podzielić doświadczeniami z pierwszej linii frontu (forum pomocy)

Moderatorzy: admin, NB

Postprzez NB » 26 czerwca 2009, o 09:23

NB
Administrator forum
 
Posty: 2064
Dołączył(a): 18 września 2003, o 09:52
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Krycha » 27 czerwca 2009, o 11:33

smutne.... i dobre, dzięki.
Nasz maluch bardzo skutecznie nas odgania od siebie.
Przy wieczornym usypianiu piersią wręcz "warczy" na męża, jesli ten próbuje się przytulić do mnie z drugiej strony. Nie uśnie póki mąż jest w sypialni. ogólnie zachowuje się podobnei jak niegdyś mój pies, który też wyraźnie miał świra na moim punkcie (zwłaszcaże nie był nigdy dopuszczany do krycia suki)
Krycha
Domownik
 
Posty: 606
Dołączył(a): 20 października 2006, o 13:03
Lokalizacja: PdM

Postprzez Juana » 27 czerwca 2009, o 21:38

No cóż poczułam się dziwnie czytając link podesłany przez NB, ale zmilczałam, natomiast wypowiedź Krychy nie pozwala mi siedzieć cicho. Nie chodzi mi tutaj, aby toczyć z kimś spory lub protestować. Chciałabym aby inne osoby, które to czytają miały świadomość, że sytuacja nie musi wyglądać tak jak nakreślono powyżej.
Nasze dziecko śpi z nami prawie od początku i nie wyobrażamy sobie, aby było inaczej. Od jakiegoś miesiąca do wieczornego zasypiania potrzebuje nas oboje. Tuli się i całuje na dobranoc to tatusia to mamusię. Zazwyczaj to ja śpię w środku, wtulona w męża. Jak trzeba to karmię małą, ale ile ona je i kiedy to nie mam pojęcia, bo bardzo rzadko się wybudzam. Fakt, że teraz je do północy, a potem dopiero nad ranem, ale przy ząbkowaniu bywa, że i co godzinę musi troszkę possać aby złagodzić ból dziąseł. Wolę to niżby miała płakać całą noc i być niespokojna. Nasze pożycie małżeńskie ma się kwitnąco i to co przeczytałam w linku bardzo mnie zdziwiło i wydało się trochę fanatyczne.
Juana
Domownik
 
Posty: 429
Dołączył(a): 16 lipca 2007, o 18:44
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez Juana » 27 czerwca 2009, o 21:42

Krycha napisał(a): Przy wieczornym usypianiu piersią wręcz "warczy" na męża, jesli ten próbuje się przytulić do mnie z drugiej strony. Nie uśnie póki mąż jest w sypialni. ogólnie zachowuje się podobnei jak niegdyś mój pies, który też wyraźnie miał świra na moim punkcie (zwłaszcaże nie był nigdy dopuszczany do krycia suki)


Nie zrozum mnie źle, ale czasem bardzo szokują mnie Twoje wypowiedzi. Możliwe, że to wynika z tego, iż zupełnie nie rozumiem Twojej sytuacji.
Juana
Domownik
 
Posty: 429
Dołączył(a): 16 lipca 2007, o 18:44
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez Krycha » 27 czerwca 2009, o 22:30

Dziwi Cię, że porównuję zachowania synka do zachowania psa?
zamiast pisać Synek z wielkiej litery jak większość forumowiczek?
Bardzo kochałam mojego psa....jesli nie miałaś psa to pewnie trudno to zrozumieć.
cóż, mogę Ci pozazdrościć, że twoje pożycie ma się kwitnąco, moje niestety nie. Wczoraj w nocy np. podczas kolejnego karmienia obudziłam się, dosłyszałam imprezę na osiedlu, nie mogłam spać, dzwoniłam na policję, ucichło ale i tak godzina snu (3-4) odpadła.... taka głupia rzecz jak głębokość snu i łatwość wybudzania się to sprawa indywidualna - a jak bardzo może odbić się na całej jakości życia i poczuciu jego sensu...
Linkowany przez NB tekst zasadniczo dotyczy bardziej sytacji, w której rodzic śpi z dzieckiem a drugi osobno - a nie jak u nas obydwu, gdy wszyscy śpią razem, mogą sie tulić itp. Niemniej wczoraj kładąc się do małżeńskiego łoża pachnącego... sikami bardzo dobinie odbierałam je jako skalane. :evil:
Krycha
Domownik
 
Posty: 606
Dołączył(a): 20 października 2006, o 13:03
Lokalizacja: PdM

Postprzez ...und_ewig » 27 czerwca 2009, o 22:49

Juana, mozesz mi prosze przyblizyc jak mozliwe jest kwitnace zycie seksualne jak w lozku obok spi dziecko? chyba, ze na seks zawsze wychodzicie gdzies indziej :wink:
...und_ewig
Bywalec
 
Posty: 118
Dołączył(a): 26 czerwca 2009, o 21:56

Postprzez brega » 28 czerwca 2009, o 13:07

Tak sobie czytam o wspólnym spaniu rodziców z dzieckiem i zastanawiam się, czy od urodzenia śpicie z dziećmi?? Pytam, bo ostatnio słuchałam w radiu wywiad z lekarzem, który zajmuje się zgonami niemowląt z niewyjaśnionych przyczyn. I on np. twierdził, że nie wolno spać z dzieckiem, bo zdarza się, że rodzic niechcący we śnie przydusi dziecko lub w jakiś sposób zasłoni mu buzię i ten lekarz spotkał się właśnie z przypadkami zgonów dzieci z tego powodu. Co Wy na to??
brega
Bywalec
 
Posty: 142
Dołączył(a): 27 sierpnia 2005, o 23:00

Postprzez Krycha » 28 czerwca 2009, o 13:29

ja od 5mca. U nas to ściśle powiązane z karmieniem do i w trakcie snu. Wczesneij maly dawał się odkładać i mniej ssał w nocy. Biorąc pod uwagę te zarwane noce to bardzo mi trudno nadal wierzyć, że karmeinei peirsią jest dobre.
Krycha
Domownik
 
Posty: 606
Dołączył(a): 20 października 2006, o 13:03
Lokalizacja: PdM

Postprzez Juana » 28 czerwca 2009, o 15:10

Krycha napisał(a):Dziwi Cię, że porównuję zachowania synka do zachowania psa?
zamiast pisać Synek z wielkiej litery jak większość forumowiczek?
Bardzo kochałam mojego psa....jesli nie miałaś psa to pewnie trudno to zrozumieć.
cóż, mogę Ci pozazdrościć, że twoje pożycie ma się kwitnąco, moje niestety nie. Wczoraj w nocy np. podczas kolejnego karmienia obudziłam się, dosłyszałam imprezę na osiedlu, nie mogłam spać, dzwoniłam na policję, ucichło ale i tak godzina snu (3-4) odpadła.... taka głupia rzecz jak głębokość snu i łatwość wybudzania się to sprawa indywidualna - a jak bardzo może odbić się na całej jakości życia i poczuciu jego sensu...
Linkowany przez NB tekst zasadniczo dotyczy bardziej sytacji, w której rodzic śpi z dzieckiem a drugi osobno - a nie jak u nas obydwu, gdy wszyscy śpią razem, mogą sie tulić itp. Niemniej wczoraj kładąc się do małżeńskiego łoża pachnącego... sikami bardzo dobinie odbierałam je jako skalane. :evil:


Masz rację nigdy nie miałam psa, więc trudno mi właściwie zrozumieć zastosowane przez Ciebie porównanie. Dziękuję jednak, że wyjaśniłaś i jaśniej przedstawiłaś swoją sytuację.
Wiesz Krycha, nasze dzieci rosną i niebawem trudno nam będzie je dogonić, nie wspominając o tym aby się zatrzymały na chwilę i przytuliły do nas. Rozumiem jednak, że będąc niewyspaną nie łatwo jest patrzeć z tej perspektywy. Mam nadzieję, że ten trudny czas szybko się u Was skończy.

Juana, mozesz mi prosze przyblizyc jak mozliwe jest kwitnace zycie seksualne jak w lozku obok spi dziecko? chyba, ze na seks zawsze wychodzicie gdzies indziej


No cóż, mamy ten komfort, że sypialnia służy do spania, a wieczory spędzamy razem w innym pokoju, gdzie również jest łóżko. Zdarza się jednak, że rano nie wychodzimy z sypialni kiedy mała śpi... Ubiegam pytania o porę, bo Julia śpi mniej więcej do 8.00 rano :wink:

Tak sobie czytam o wspólnym spaniu rodziców z dzieckiem i zastanawiam się, czy od urodzenia śpicie z dziećmi?? Pytam, bo ostatnio słuchałam w radiu wywiad z lekarzem, który zajmuje się zgonami niemowląt z niewyjaśnionych przyczyn. I on np. twierdził, że nie wolno spać z dzieckiem, bo zdarza się, że rodzic niechcący we śnie przydusi dziecko lub w jakiś sposób zasłoni mu buzię i ten lekarz spotkał się właśnie z przypadkami zgonów dzieci z tego powodu. Co Wy na to??


Julka śpi z nami od drugiego tygodnia życia.
Są również badania, które wskazują, że wśród narodów gdzie dzieci naturalnie od urodzenia śpią z rodzicami syndrom śmierci łóżeczkowej nie występuje. Jest to zjawisko znane jedynie w krajach cywilizowanych.

Nie chcę nikogo przekonywać, że spanie lub nie spanie z dzieckiem jest dobre czy złe. Uważam, że każda rodzina powinnam zdecydować, która sytuacja jest dla niej najlepsza, tak aby wszyscy czuli się z tym dobrze. Nam to służy, ale już u Krychy nie ma tak różowo. Zabrałam głos, aby było widać, że jesteśmy bardzo różni i w różny sposób radzimy sobie w sytuacji z małym dzieckiem, ze zmęczeniem, z niewyspaniem, że mamy różne warunki mieszkaniowe i różne charaktery.
Juana
Domownik
 
Posty: 429
Dołączył(a): 16 lipca 2007, o 18:44
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez anna30 » 28 czerwca 2009, o 22:50

Moje dzieci zawsze śpią z nami (tzn starszy już nie oczywiście, ale przynajmniej póki są karmione, bo przecież nie będę wstawała). I żyją. Czytałam artykuły nieco innym spojrzeniu na śmierć łóżeczkową, co akurat ze spaniem z dzieckiem nie ma nic wspólnego. Tak ludzie postępowali od zawsze, tak też robią ssaki - to jest normalne.
A najbardziej mnie irytuje, jak ktoś się zaraz pyta o seks (jak, gdzie, ile razy). Niczyj to interes, gdzie, ile razy i z kim i w ogóle...
:twisted:
Zgadzam się z Juaną - też mam taką koncepcję wychowania i jakoś mąż akceptuje, co więcej, nie byłby zadowolony gdybym wyrzuciła dziecko do innego pokoju.
anna30
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 251
Dołączył(a): 18 marca 2007, o 14:53
Lokalizacja: 60N 1W

Postprzez Gagusia » 29 czerwca 2009, o 15:13

Dla mnie łoże małżeńskie jest dla małżonków, a nie dla dziecka. Zapewne wynika to z bardzo prozaicznej przyczyny - spanie z dzieckiem jest dla mnie tak kosmicznie niewygodne, że równie dobrze mogę z nim przesiedzieć noc na fotelu, będę podobnie niewyspana. Nawet nie o to chodzi, że nie zasypiam karmiąc go, ale po 15 minutach zdrętwiałe kości dają znać o sobie, a weź tu się odwróć... Moje młodsze dziecko (obecnie 2 miesiące) niestety jak się obudzi nad ranem, to albo je wezmę do łóżka i zasypia, albo chce zaczynać dzień. No to biorę i próbuję spać, odliczając przy okazji, że już za parę miesięcy będę mogła od niego wymagać przespanej nocy. Bo o ile uważam, że warto karmić piersią i nie mam co do tego żadnych wątpliwości, to uważam własne wyspanie za co najmniej równie istotne.
Swoją drogą powiedzcie, jak śpicie z takim małym niemowlakiem, to jak to możliwe, że nie zauważacie kiedy je i śpicie całą noc? Takie małe samo sobie piersi nie weźmie, bo się do niej nie odwróci. Jak zje, to trzeba potrzymać w pionie do odbicia, bo inaczej mu się ulewa, zapluwa łóżko, w dodatku się krztusi i mu się nos zapycha. Poza tym trzeba przewinąć... A może to tylko moje są takie egzemplarze, co potrzebują odbić i przesikują pieluchy na wylot?
Gagusia
Przygodny gość
 
Posty: 83
Dołączył(a): 12 grudnia 2005, o 17:48

Postprzez fiamma75 » 29 czerwca 2009, o 18:19

Gagusiu, przez tyle lat karmienia też nie opanowałam karmienia w czasie swojego snu :D
Mam podobnie jak Ty, jesli chodzi o spanie z małym dzieckiem, dla mnie to niewyobrażalnie niewygodne i fatalnie wpływa na mój kręgosłup. Dopiero tak z półrocznym dam radę spać, ale też na zasadzie wyjątków - choroba dziecka, ciężka noc itp.
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez anna30 » 29 czerwca 2009, o 18:38

początkowo, owszem, byłam bardziej świadoma że karmię, teraz to nawet nie wiem, czy dziecko jadło czy nie :lol: Po prostu nie pamiętam. Owszem, budzę się, ale tylko po to, by się wygodniej ułożyć, by dało się karmić i dalej śpię. Przerabiam to z drugim dzieckiem.
Nic się nie ulewało, jeśli już to zawsze pieluszka tetrowa leżała pod główką, żadnego odbijania nie stosowałam. Dziecko najedzone zasypiało.
Raz lub dwa przewijam. Mam wszystko przygotowane w szafce przy łóżku. Zimą zapalam małą lampkę, latem nie - bo tu nawet nocą jest widno. Przewijanie zajmuje moment, starą pieluchę rzucam w kąt, nawet nie chce mi się jej wynosić, i idę spać.
Wszystko się zaczęło przy pierwszym dziecku - mąż miał podać i zanieść do łóżeczka. Podał, ale potem nie mogłam go dobudzić, więc został, bo nie miałam siły wstać i go odnieść. Mąż też nie wyobrażał sobie wstawać w nocy by mi go podać, więc wyjścia nie było :D
Ale nam to pasuje. Ja w ogóle należę do matek leniwych :wink: , co to nie wstaną, butelki nie podadzą, bo trzeba się nauczyć tę miksturę przyrządzać i potem myć...
Początki po wyjściu ze szpitala były trudniejsze, zwłaszcza przy drugim dziecku, które spędziło 3 miesiące w szpitalu. Przez pierwsze 2 m-ce po powrocie do domu, spał tylko na moim brzuchu. Całą noc. Był maleńki - przy wypisie po 3 m-cach ważył 2700. Mimo to nie bałam się. Miał zresztą taki mały monitor oddechu , który pozwalał by dziecko spało w dowolnej pozycji, ale używałam go tak ze 2 miesiące.
anna30
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 251
Dołączył(a): 18 marca 2007, o 14:53
Lokalizacja: 60N 1W

Postprzez juka » 29 czerwca 2009, o 20:46

fiamma75 napisał(a):Dopiero tak z półrocznym dam radę spać, ale też na zasadzie wyjątków - choroba dziecka, ciężka noc itp.

a ja odwrotnie, wyłącznie z małym niemowlakiem - potem za dużo się rusza :lol:
z tym karmieniem w czasie snu, dla mnie było pomocne nie w tym sensie ze dziecko się samo "częstowało", ale ja mniej się wybudzałam kiedy nie musiałam wstawać, przechodzic do łóżeczka itd. jak się nassało to po prostu odpadało, sama nie wiem kiedy, pewnie juz drzemałam.
juka
Domownik
 
Posty: 679
Dołączył(a): 25 marca 2006, o 11:24

Postprzez lotka » 29 czerwca 2009, o 21:27

Juano, Anno, napiszcie proszę, czy Wasze dzieci umieją zasnąć bez piersi? Jeśli tak, to jak tego dokonałyście?

Spanie z naszą małą (9m) aż tak bardzo nam nie przeszkadza, natomiast to, że do uśnięcia wymaga piersi to już bardzo....
Po pierwsze dlatego, że wiadomo, kto musi ją zawsze usypiać.
Po drugie, mając zapewnioną dla Niuni opiekę, chcielibyśmy z mężem od czasu do czasu gdzieś wyskoczyć wieczorem.
Jest już - myślę - duża na tyle, by przeżyć tych parę godzin beze mnie. Natomiast nasze usypianie (w dzień też) wygląda tak, że ją karmię piersią, potem ona długo długo ssie i za bardzo nie daje się ode mnie odłączyć, dopiero po jakimś czasie sama się "odsysa" i wtedy ewentualnie mogę spróbować przełożyć ją do łóżeczka. Następna pobudka po około 2 godzinach i wtedy już ląduje w łóżku z nami i śpi (z przerwami na lekkie posysanie) do rana.

Czytałam "Każde dziecko może nauczyć się spać" i rozumiem, co się dzieje w małej główce. Raz próbowaliśmy zastosować proponowaną tam metodę uczenia zasypiania, ale nasza młoda to twardy egzemplarz i niestety - stety się złamaliśmy.

Czasami sama siebie pytam, co to będzie jak już przestanę karmić, jak ją wtedy będę usypiać? Założywszy, że nie wdrożymy opisywanej metody...
lotka
Przygodny gość
 
Posty: 44
Dołączył(a): 1 grudnia 2006, o 06:54
Lokalizacja: okolice Warszawy

Postprzez anna30 » 30 czerwca 2009, o 13:52

Tak, mój potrafi zasnąć bez piersi. A przekonałam się wtedy, gdy strasznie się złościł ssąc pierś i był bardzo niezadowolony. Odłożyłam go do łóżeczka, a on zaraz zasnął. Może było mu gorąco czy co?
Zdarzyło się tak parę razy, bo zazwyczaj usypia mi na rękach, przy piersi. Wtedy go odkładam do łóżeczka, idę się wykąpać, czy też zdążę coś w domu zrobić, potem biorę go do siebie do łóżka i idziemy spać.
Jak był mniejszy, to bardzo rzadko go odkładałam, był niemal cały czas w chuście.
Mi to nie przeszkadza, że zasypia przy piersi. Zawsze jestem dostępna, choćby dlatego, że nie mam z kim dziecka zostawić. Owszem, gdybym zamierzała wychodzić i zostawiać dziecko komuś do uśpienia, to by był problem, bo dziecko pewnie by nie usnęło. Ale my wychodzimy z dzieckiem.
Co do tej książki - nie podoba mi się, ale to moje zdanie. Dziecko ma swoje potrzeby i tyle. jakoś kobiety w krajach afrykańskich nie mają takich dylematów...
Poza tym wreszcie dziecko nauczy się spać, tylko 9 miesięcy to zdecydowanie za wcześnie...
anna30
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 251
Dołączył(a): 18 marca 2007, o 14:53
Lokalizacja: 60N 1W

Postprzez Juana » 30 czerwca 2009, o 18:10

Moje stanowisko i sytuacja jest bardzo podobna jak Anny więc nie będę dublować wypowiedzi tylko się pod nią dopisuję :-)
Juana
Domownik
 
Posty: 429
Dołączył(a): 16 lipca 2007, o 18:44
Lokalizacja: Śląsk

Poprzednia strona

Powrót do Wychowanie dzieci w rodzinie

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 15 gości

cron