Teraz jest 27 kwietnia 2024, o 13:32 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

Dlaczego warto karmić piersią?

Tutaj rodzice mogą się podzielić doświadczeniami z pierwszej linii frontu (forum pomocy)

Moderatorzy: admin, NB

Dlaczego warto karmić piersią?

Postprzez Marchewka » 6 marca 2009, o 21:51

Proszę podzielcie się ze mną swoimi pozytywnymi doświadczeniami na temat naturalnego karmienia. Napiszcie co Wam dalo karmienie piersia. Wiele mozna przecyztac o cierpieniu, bolu, chorobach piersi, zalewaniu mlekiem, przyklejeniem do dziecka, itp. Niestety osoba niechtnie nastawiona do karmienia, widzi w Waszych postach glownie to. Pomcie mi sie pryekonac, ze WARTO. :roll:
Marchewka
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 227
Dołączył(a): 21 czerwca 2008, o 15:56

Postprzez oreada » 7 marca 2009, o 13:52

http://www.mp.pl/artykuly/index.php?aid ... 2C5364E8F2

http://www.laktacja.pl/index.php?option ... &Itemid=68

No i papierowa Nehring-Gugulska "Warto karmić piersią".

:)

A tak osobiście i bardziej emocjonalnie to dla mnie to wspaniałe przedłużenie pępowiny w pozytywnym sensie - znak niemalże fizjologicznej bliskości mamy i dziecka.
A że czasem trochę ciężko, niewygodnie i trzeba być na zawołanie - cóż, nikt nie mówił, że będzie łatwo i przyjemnie, a dzidziuś słodziutki jak kolorowane w photoshopie bobasy z "Dziecka". :)
oreada
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 254
Dołączył(a): 7 listopada 2005, o 20:22

Postprzez juka » 7 marca 2009, o 15:57

co NAM dało??? mnie osobiście nic specjalnego, ale z pewnością dużo dało moim dzieciom - zdrowie, odporność itd . mnie to wystarczy, nie muszę cały czas myśleć o sobie i swojej "samorealizacji".
to jest jakaś choroba współczesnego świata, że człowiek w każdej sprawie analizuje przede wszystkim swoje JA....
juka
Domownik
 
Posty: 679
Dołączył(a): 25 marca 2006, o 11:24

Postprzez kozica2 » 7 marca 2009, o 16:11

Zgadzam się z Juką, ale dodam też jeden powód za karmieniem właśnie egoistyczny: WYGODA.
Jak sobie pomyślę, że bym miała przez co najmniej pół roku na każde dziecko co 2-3 godziny przyrządzać mleko w butelce, potem ją myć, w nocy , na spacerach, podgrzewać, jeszcze płacić za to duże pieniądze, brr... Naprawdę wolę karmić piersią, zawsze gotowe, ciepłe i najzdrowsze dla dziecka
kozica2
Bywalec
 
Posty: 105
Dołączył(a): 24 maja 2007, o 14:05
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Marchewka » 7 marca 2009, o 16:31

Dzięki za opinie. Kilka argumentów przyjęłam. Trafiły do mnie te bardziej osobiste Wasze odczucia (Ordei i Kozicy) :D Jeśli chodzi o odporność, to czytałam, że głównie w Polsce się o tym mówi. W Holandii nikt o czymś takim nie słyszał, a ludzie żyją. :wink:
Juka, pisząc WAM miałam na myśli MATKĘ i DZIECKO. :twisted: Myślę, że skoro założyłam taki temat, to już świadczy o tym, że myślę o swoim Dziecku, bo chcę dle Niego zmieniać swoje poglądy. Chodziło mi o mądre argumenty, a nie moralizowanie, że jestem zła, bo "współczesna" (ciekawe, bo nie zauważyłam). Czytając niektóre wypowiedzi karmiących matek (na tym właśnie forum), mam ochotę odpisać, że lepiej dla dziecka byłoby, zacząć karmić butelką, niż ciągle narzekać i obwiniać niewinne dziecko. Na prawdę tego nie widzisz, że są matki radosne, które karmią, bo chcą i są też takie, które karmią i "rzucają gromami" w kierunku maleństw? Ja czekam na opinie tych pierwszych, bo właśnie nie chcę być taka, jak te drugie. :wink:
Marchewka
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 227
Dołączył(a): 21 czerwca 2008, o 15:56

Postprzez fiamma75 » 7 marca 2009, o 16:39

Mi się tak podoba karmienie, że wciąż karmię :D a nowego ssaczka też zamierzam karmić dopóki sam nie zrezygnuje :D
Więcej napiszę kiedy indziej :wink:
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez AgaM » 7 marca 2009, o 20:15

:) Karmienie jest fajne mimo ze bylo trudne nauczenie sie Malucha na poczatku.. ale jakos traktowalam to bardzo naturalnie wiec po prostu wiedzialm ze chce karmic :)
Dalo mi bliska wiez z coreczka :)
Mala byla chora i wiedzialm ze byc z nia tak blisko to dl aniej wiele znaczy - dla mnie tez. :) Po dlugim ciezkim porodzie wielu dniach w szpitalu (no moze nei tak wielu ale wtedy to chcialam szybko do domu a nie bujac sie dwa tygodnie w szpitalu) karmienie bylo czyms bardzo naturalnym.. choc na poczatku mi bylo ciezko bo mloda miala kolki brzuski i wszystko co mozliwe - byla ciezkim typem :)
mam duza wiez z mala ale pewnei to nie tylko karmienie piersia sie do tego przyczynilo.
No i oczywiscie wygoda wygoda wygoda... :) I oszczednosc :)
Dla mnie tez pozytywny zdrowotne - choc powiem ze jakos nigdy nie bralam tego jako priorytet:)
Teraz karmie synka - i jest inaczej :) latwiej bo mlody nie szaleje przy cycu mniej stresowo bo juz podjerzewam czego mlody ode mnie chce...


A co bylo njatrudniejsze? Chyba to przy mlodej ze ona nei byla taka spokojna przy karmieniu :( ... wiercila sie bekala chcial druga piers palakal.. i na poczatku mialam lekkiego stresa bo myslalam ze karmieni eto taki lajt ze sie przystawi i pieknie dziecko bedziie ssac i usmiechac :) tak to juz bylo potem :)))))

Warto karmic piersia :) i tyle :)
AgaM
Domownik
 
Posty: 440
Dołączył(a): 25 października 2003, o 17:22
Lokalizacja: Gdynia

Postprzez anna30 » 7 marca 2009, o 21:43

Karmiłam 2.5 roku pierwszego synka. Noce przespane praktycznie od początku, bo dziecko spało ze mną.
Teraz karmię drugiego - 7 miesiąc i wyłącznie pierś.
Naprawdę, widzę to jako coś naturalnego, prostego i łatwego - żadnych butelek, mycia, parzenia, mieszanek...
Pierś zawsze dostępna :)
anna30
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 251
Dołączył(a): 18 marca 2007, o 14:53
Lokalizacja: 60N 1W

Postprzez zielona » 8 marca 2009, o 22:20

Przede wszystkim było to dla mnie niesamowite doznanie bliskości z dzieckiem. Fantastyczna sprawa, za którą teraz bardzo tęsknię i cieszę się, ze już niedługo drugie będe karmić. To uczucie, że jesteś niezbędna (w jak najlepszym tego słowa znaczeniu), że Twoja obecność koi wszelkie smutki, że uspokaja.

Drugorzędne, ale bardzo ważne powody: wygoda (zero butelek, mycia, wyparzania), taniość.

"Uwiązanie" może bywa męczące (choć jeśli to porównać z korzystaniem z butelkowych akcesoriów, to ja wolę "uwiązanie" - a sprawdziłam jedno i drugie, o czym dalej), ale można sobie z nim poradzić. Po pierwsze można ściągać i mrozic pokarm - kto inny może wtedy raz na jakiś czas nakarmić dziecko. Po drugie trzeba miec świadomość, że "uwiązanym" się jest gdzieś tak przez 6 pierwszych miesięcy - póxniej dziecko dostaje tez inne posiłki i wtedy karmienie ma już same zalety :)

Karmienie lubiłam tak bardzo, że kiedy zachorowałam i musiałam przyjmować leki, przez dwa tygodnie ściągałam pokarm i go wylewałam, żeby utrzymać laktację (a Tosia dostawała modyfikowane), po czym wylądowałam na ponad trzy tygodnie w szpitalu (z powodu choroby, nie laktacji :) ), przeszłam dwie operacje w narkozie ogólnej, w sumie przez tydzień byłam wyłącznie na kroplówce - a radość karmienia dała tak silną motywację, że mimo kryzysów udało mi się utrzymać laktację i wróciłyśmy do karmienia.
zielona
Domownik
 
Posty: 389
Dołączył(a): 23 maja 2004, o 10:55

Postprzez Gagusia » 9 marca 2009, o 09:40

Hmm, dla mnie karmienie piersią jest tak samo oczywiste jak noszenie dziecka w macicy przez 9 miesięcy... Po to te piersi są :D
Zalety
- pokarm zawsze pod ręką, zawsze odpowiednio ciepłe, zawsze o odpowiednim składzie
- ekonomiczne!!! karmiąc przez pierwszy rok życia wyłącznie swoim mlekiem (nie włączając mieszanek, oczywiście posiłków niemlecznych nie liczę) jesteś w stanie oszczędzić parę tysięcy złotych - starczy co najmniej na dobry wózek
- szybciej chudniesz po porodzie
- pomijam już wszystkie zdrowotne typu zmniejszenie ryzyka np. raka piersi, bo chyba nie o to Ci chodziło

Wady? Jak to w całym macierzyństwie :) Trzeba myśleć mniej o sobie...
Jeśli chodzi o uwiązanie, to są sposoby, żeby je zmniejszyć, np. można ściągnąć mleko do butelki, zostawić dziecko z tatusiem/babcią, butelką i dzieckiem i wyjść na zakupy - praktykowałam od 3-go tygodnia życia mojego Młodego, dzięki czemu miałam trochę tej szalenie potrzebnej wolności. A wiem, że niektóre mamy robią też tak, że ściągają mleko, żeby np. w nocy mógł nakarmić tatuś, a one żeby się mogły wyspać.
Kłopoty z piersiami nie są obowiązkowe :lol: , ja miałam przez pierwszy tydzień bolesne brodawki (norma), nawał przetrwałam bezproblemowo, a potem nie przypominam sobie, żeby coś mi przeszkadzało.

Emocjonalnie jeszcze bardzo pozytywne dla mnie było to, że uwierzyłam (w końcu, po wielu latach) w wartość moich piersi... :) Że takie małe i byle jakie, a były w stanie wykarmić małego Człowieka na tyle, że przez prawie pół roku nie wymagał nic więcej poza moim mlekiem, rósł jak trzeba (przez te parę miesięcy zrobił się 2 razy cięższy niż przy porodzie), i zdrowo się chował. Niesamowite, jak wzrasta poczucie własnej wartości :D
Gagusia
Przygodny gość
 
Posty: 83
Dołączył(a): 12 grudnia 2005, o 17:48

Postprzez oreada » 9 marca 2009, o 14:24

Emocjonalnie jeszcze bardzo pozytywne dla mnie było to, że uwierzyłam (w końcu, po wielu latach) w wartość moich piersi... Smile Że takie małe i byle jakie, a były w stanie wykarmić małego Człowieka


:lol: :lol: :lol:

Dla użytkowniczek małego biustu można dodać jeszcze, że już bez brzucha ciążowego można dalej przez kilka miesięcy cieszyć się okazałym dekoltem, co w połączeniu z ekspresowym spadkiem wagi (dzięki karmieniu) bardzo robi kobiecej próżności. :) To tak a propos tej haniebnej analizy własnego JA... ;)
oreada
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 254
Dołączył(a): 7 listopada 2005, o 20:22

Postprzez Marchewka » 16 marca 2009, o 18:11

Dzięki za wszystkie uwagi (jak dla mnie bardzo cenne). :D
Dostałam ostatnio w prezencie książkę o pielęgnacji niemowlaka. Jest w niej wiele uwag o karmieniu piersią. Będę się więc doszkalać - a widzę, że wieeeele nie wiem.
Piszecie o długości karmienia. Anna30 aż 2,5 roku - brawo. Fiamma pisze że jest długodystansowcem, tzn. ile karmiłaś? Obiecałaś, że coś jeszcze napiszesz. A pozostałe mamusie do jakiego wieku karmiły? :wink:
Marchewka
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 227
Dołączył(a): 21 czerwca 2008, o 15:56

Postprzez fiamma75 » 16 marca 2009, o 19:22

Jeszcze karmię :lol: a młoda ma dziś 2 lata 8 mies.
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez Wilhelmina » 16 marca 2009, o 20:34

Marchewko, nic dodać, nic ująć co do tego co napisały juz dziewczyny. Aktualnie tez jeszcze karmie synek ma prawie 1,5 roku, ale myslę o tym by odstawić na wiosne/lato, ale czas pokarze...czy znajdę pracę :cry: . dla mnie mleczko w piersiach najlepsze!!! np. wyjezdzajac na wakacje z mężem zamykamy drzwi, schodzimy ze schodów i głosno wyliczamy: co wzielismy na koniec tata-jest , mama -jest dzidzia-jest ...mleczko-jest :wink: Marchewko bez butli, zaparzaczów, wyparzaczów innych drobiazgów zawsze masz co podac swojemu Maluchowi. zobaczysz, decydując sie na naturalne karmienie, nie będziesz załować, nawet jesli-na poczatku bedzie trudno( ale nie musi byc).

p.s Fiammo odbierz priv. :)
Wilhelmina
Bywalec
 
Posty: 135
Dołączył(a): 27 września 2008, o 22:52
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez oreada » 16 marca 2009, o 20:42

Prawie półtora roku i odstawiać nie planuję (o zgrozo ;)).
oreada
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 254
Dołączył(a): 7 listopada 2005, o 20:22

Postprzez fiamma75 » 16 marca 2009, o 22:57

Wilhelmino, nic do mnie nie dotarło :shock: :(
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez Wilhelmina » 17 marca 2009, o 09:39

dotarło, dotarło :lol: :lol: miałam małe opoznienie;-) bardzo proszę, już Fiamma ma w skrzynecce, wiadomość o przedziwnej żonecce". :D
Wilhelmina
Bywalec
 
Posty: 135
Dołączył(a): 27 września 2008, o 22:52
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez Gagusia » 17 marca 2009, o 09:55

Ja karmiłam 13 miesięcy. Przy drugim też zakładam przynajmniej rok, a potem to się zobaczy, co dalej.
Gagusia
Przygodny gość
 
Posty: 83
Dołączył(a): 12 grudnia 2005, o 17:48

Postprzez zielona » 17 marca 2009, o 10:00

Ja karmiłam 10 miesięcy, odstawiłam córkę nagle i ze ściśniętym sercem, bo zaszłam w ciążę i zaczęłam plamić. Bałam się, że to może zaszkodzić dzieciątku.

Później żałowałam, bo okazało się, że karmienie wcale by nie zaszkodziło... :(
zielona
Domownik
 
Posty: 389
Dołączył(a): 23 maja 2004, o 10:55

Postprzez Wilhelmina » 17 marca 2009, o 10:54

Zielona , ja do tej pory byłam swięcie przekonana, że karmienie w ciazy jest nie mozliwe, mało tego sadziłam, ze jak sie zachodzi w ciąże to mleczko zanika :shock: nie wiem skad u mnie takie przekonamie, pewnie zasłyszane :twisted: :twisted:
Wilhelmina
Bywalec
 
Posty: 135
Dołączył(a): 27 września 2008, o 22:52
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez Gagusia » 17 marca 2009, o 11:46

Jak ciąża przebiega fizjologicznie, nie ma skurczów, plamień i innych tego typu historii, a matka jest dobrze odżywiona i nic jej nie brakuje, to nie ma przeciwskazań. Ciąża zagrożona to inna bajka, to podobnie jak z seksem - karmienie powoduje wzrost poziomu oksytocyny i może powodować skurcze macicy a tym samym poronienie/poród przedwczesny, więc jest niewskazane. Jak matka karmiąca musi być na jakiejś drakońskiej diecie eliminacyjnej, to ja osobiście ze względu na rozwijające się we mnie dziecko bym zrezygnowała wówczas z karmienia starszego - ono sobie poradzi, a to mniejsze mogłoby mieć kiepski start. Jak zawsze należy zachować rozsądek i wypośrodkować.
Mleko może zanikać samo, z powodu podoszącego się stężenia progesteronu, może też się zmieniać jego skład/smak i dziecko samo rezygnuje. Ale reguł nie ma. Ostatecznie są też matki, które karmią jednocześnie dwójkę dzieci, starsze i młodsze i też nie jest to niemożliwe.
Gagusia
Przygodny gość
 
Posty: 83
Dołączył(a): 12 grudnia 2005, o 17:48

Postprzez AgaM » 17 marca 2009, o 16:18

no... jak sie plami albo byly sytuacje z poronieniem to raczej odstawia sie dziecko od piersi...
Ja karmilam 1,5 roku odstawilam mloda kiedy juz bylam w ciazy. Nic sie nie dzialo ale mialam zle doswiadczenia i lekarka sugerowala jednak odstawienie tym bardziej ze mialm wrazenie ze wlasnie po karmieniu bolal mnie brzuch...
AgaM
Domownik
 
Posty: 440
Dołączył(a): 25 października 2003, o 17:22
Lokalizacja: Gdynia

Postprzez AgaM » 17 marca 2009, o 16:19

TAk jak pisze Gagusia :)
AgaM
Domownik
 
Posty: 440
Dołączył(a): 25 października 2003, o 17:22
Lokalizacja: Gdynia

Postprzez zielona » 17 marca 2009, o 18:29

A ja gdzies wyczytałam, że właśnie nagłe odstawienie może wywołać poronienie...

Zresztą u mnie poważnego zagrożenia nie było, tylko że ja dowiedziałam się o tym dopiero, jak już było po wszystkim...:(
zielona
Domownik
 
Posty: 389
Dołączył(a): 23 maja 2004, o 10:55

Postprzez Juana » 17 marca 2009, o 20:22

Uwielbiam karmić. Do dziś nie nauczyłam się karmić według jakiegoś rytmu poza rytmem mojej córeczki. Je kiedy chce i ile chce. Od porodu przespałam każdą noc, bo mała śpi z nami i je kiedy potrzebuje. Często się nawet nie wybudzam. Julka ma 9,5 miesiąca i mam wielką nadzieję karmić jak najdłużej. Wiem, że w ten sposób budujemy razem piękną więź, która będzie procentowała przez całe życie. Wartość dodatkowa karmienia to wygoda, ekonomiczność i praktyczność. Strata wagi to w moim przypadku akurat minus, bo ważę już mniej niż przed ciążą, a to niedobrze przy mojej nazwijmy to "chudości". Jeśli chodzi o odporność dziecka na choroby to nie wiem jak to działa, może tylko na zasadzie wiary, ale jestem przekonana, że dopóki karmię mała nie będzie chorować a ewentualne niedyspozycje organizmu zniesie łagodnie. Do tej pory działa :-)
Poza tym karmienie jest dla mnie bardzo przyjemne i miałam to szczęście, że przyszło mi łatwo, czego i Tobie Marchewko życzę z całego serca!

PS. Jeśli chodzi o aspekt "uwiązania". Od miesiąca jeden dzień w tygodniu większość dnia spędzam na uczelni. Wtedy Julka je kaszkę i zupkę, którą wcześniej dla niej przygotowuje i nie dopomina się piersi, no bo i przecież tata nie ma cycuszków, więc nic by to nie dało ;-)
Juana
Domownik
 
Posty: 429
Dołączył(a): 16 lipca 2007, o 18:44
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez micelka » 17 marca 2009, o 21:32

Ja też karmię już 9,5 miesiąca. Dla mnie argument nr 1 to wygoda i ekonomia :) Synek raz zachorował i dostał antybiotyk, ale tylko dlatego, że mąż był wówczas chory i po prostu go zaraził, mnie zresztą też.
micelka
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 242
Dołączył(a): 9 czerwca 2005, o 12:42

Postprzez zielona » 17 marca 2009, o 22:21

O właśnie! Jeszcze odporność! Mleko mamy zwiększa odporność nie tylko w czasie karmienia, ale (jesli karmi się dość długo) "uczy" organizm obrony przed choróbskami.

Córcia ma obecnie 16 miesięcy i przez ten czas zaliczyliśmy jedną chorobę: zapalenie uszka - przeszło po trzech dniach, ale antybiotyk trzeba było dobrać do końca, no i chyba po tym antybiotyku miała jakiś czas katarek. I to było całe nasze chorowanie jak do tej pory.

I zauważyłam coś jeszcze. W czasie, kiedy ją czasowo odstawiłam - piła z butelki i uzywała smoczka - pojawiły się pleśniawki w buzi, mimo higieny, wyparzania itd. Kiedy wróciłyśmy do karmienia, plesniawki niemal natychmiast zniknęły, mimo że wciąż korzystała ze smoczka, a o sterylność już tak bardzo nie dbałam... :oops:
zielona
Domownik
 
Posty: 389
Dołączył(a): 23 maja 2004, o 10:55

Postprzez lotka » 18 marca 2009, o 21:26

Marchewko, jakkolwiek by nie było ciężko na początku to w pewnym momencie wszystko się układa i karmienie staje się przyjemnością. My miałyśmy razem różne "jazdy", począwszy od mojego poczucia niesprawiedliwości bycia uwiązaną przy dziecku (gdy mąż może być gdziekolwiek bądź), przez złą technikę ssania Małej, moje obolałe sutki, grzybicę piersi i Małej pleśniawki itd. A teraz, gdy powoli uczymy się nowych smaków, to jest mi nawet trochę przykro, że kończy się pewna "epoka" w naszym życiu. I cieszę się niepomiernie że jestem na wychowawczym i mogę Niunię karmić bezstresowo spokojnie do roczku a może dłużej.
lotka
Przygodny gość
 
Posty: 44
Dołączył(a): 1 grudnia 2006, o 06:54
Lokalizacja: okolice Warszawy

Postprzez Marchewka » 24 marca 2009, o 11:43

1. Któraś z Was pisała o ściąganiu pokarmu i zamrażaniu. Czy ściągnięty pokarm można tylko zamrażać (na jak długo) czy może być też przechowywany w lodówce (jak długo)? Czy np. po ściągnięciu go w nocy należy go od razu odnieść do lodówki, czy może poczekać na nocnym stoliku do rana? Sorki za głupie pytania, ale pyta kompletny laik. :wink:

2. Czy stosowałyście nakładki silikonowe? Podobno dobre są na początek, kiedy pękają brodawki. Czy nie zaburzają one odruchu ssania? :roll:
Marchewka
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 227
Dołączył(a): 21 czerwca 2008, o 15:56

Postprzez Gagusia » 24 marca 2009, o 13:18

1. ściągnięty pokarm może stać w temp. pokojowej około 4 godzin (choć niektórzy piszą, że do 8), w lodówce do 48 godzin, w zamrażalniku (z oddzielnymi drzwiami niż lodówka) do 6 miesięcy. Zbierać można z całego dnia i dolewać do jednej butelki. Mrozić najlepiej w takich porcjach 100-120 ml, bo tyle mniej więcej dziecko zjada na jeden raz.
Poczytaj sobie jeszcze na www.laktacja.pl, tam jest dokładnie napisane co i jak.

2. kiedy brodawki pękają, to trzeba smarować piersi swoim mlekiem i wietrzyć, nie wspominając już o pierwszej zasadzie, czyli prawidłowym przystawianiu. Mogą owszem zaburzyć odruch ssania i mogą spowodować ograniczenie produkcji mleka. Nie powinno się ich stosować bez wyraźnego zalecenia/wskazania, a taka początkowa wrażliwość brodawek raczej takim wskazaniem nie bywa.
Gagusia
Przygodny gość
 
Posty: 83
Dołączył(a): 12 grudnia 2005, o 17:48

Następna strona

Powrót do Wychowanie dzieci w rodzinie

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 17 gości

cron