Teraz jest 27 kwietnia 2024, o 19:11 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

Młode mamy łączcie się :)

Tutaj rodzice mogą się podzielić doświadczeniami z pierwszej linii frontu (forum pomocy)

Moderatorzy: admin, NB

Młode mamy łączcie się :)

Postprzez Dorotaa » 4 października 2008, o 15:04

W czasie ciąży ma sie ciągłe wsparcie jak zagląda sie do tematu "Ciąża - stan błogosławiony" i po porodzie brakuje tej ekipy do wsparcie, tam już człowiek nie pasuje :cry: A w tym okresie po porodzie wsparcie jest BARDZO potrzebne. Ja mam pierwsze dzieciątko i milion pytań i niewiadomych, a czasem po prostu jestem tak zmęczona, i chce spotkać kogoś kto czuje się tak jak ja i usłyszeć, że to normalne :)

Mam 25 lat, jestem 15 miesięcy po ślubie.
Mam 6 tygodniową córeczkę Olę :)
Zapraszam :)
Dorotaa
Domownik
 
Posty: 448
Dołączył(a): 23 marca 2007, o 01:54
Lokalizacja: południe Polski

Postprzez mamazo » 4 października 2008, o 15:33

Witam.
Co prawda już raczej dawno wykruszyłam się z tamtej ekipy, ale chętnie dołączę tu.
Może nie jestem tak zupełnie świeżo upieczoną mamą, ale mogę posłużyć doświadczeniem - osobistym i zawodowym (doradca laktacyjny).

Lat 29, żona od 4 lat, mama Zosi (07.2005) i Marysi (09.2007).
mamazo
Domownik
 
Posty: 300
Dołączył(a): 18 grudnia 2006, o 12:11
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Wilhelmina » 4 października 2008, o 20:12

Witam serdecznie kochane, dzielne mamusie, te pierworodne i wielorodne :D :D Osobiście zaliczam sie do tych pierwszych. Męzatką jestem i to bardzo szczęsliwą, od września 2006 roku. 27.10 2007 urodził sie przez cc Wilhelm, pogodne, kochame maleństwo, które z początku bardzo płakało ,aby w chwili obecnej stać sie najweselszym chłopcem pod sloncem. Obecnie ma 11 miesiecy, 8 zębów i ostatnio niechęć do jedzenia :x. Nadal karmię piersią, miesiaczkuję od miesiaca :oops: wybaczcie za szczegóły, ale obale mit ze nie mozna karmic piersia, miesiaczkując. hmm... to tyle o mnie, aha mieszkam nad naszym kochanym morzem;-))) :D
Wilhelmina
Bywalec
 
Posty: 135
Dołączył(a): 27 września 2008, o 22:52
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez Wilhelmina » 4 października 2008, o 20:16

Witam serdecznie kochane, dzielne mamusie, te pierworodne i wielorodne :D :D Osobiście zaliczam sie do tych pierwszych. Męzatką jestem i to bardzo szczęsliwą, od września 2006 roku. 27.10 2007 urodził sie przez cc Wilhelm, pogodne, kochame maleństwo, które z początku bardzo płakało ,aby w chwili obecnej stać sie najweselszym chłopcem pod sloncem. Obecnie ma 11 miesiecy, 8 zębów i ostatnio niechęć do jedzenia :x. Nadal karmię piersią, miesiaczkuję od miesiaca :oops: wybaczcie za szczegóły, ale obale mit ze nie mozna karmic piersia, miesiaczkując. hmm... to tyle o mnie, aha mieszkam nad naszym kochanym morzem;-))) :D no i mam 26 lat, mąz 31.
Wilhelmina
Bywalec
 
Posty: 135
Dołączył(a): 27 września 2008, o 22:52
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez Wilhelmina » 4 października 2008, o 20:17

Witam serdecznie kochane, dzielne mamusie, te pierworodne i wielorodne :D :D Osobiście zaliczam sie do tych pierwszych. Mam 26 lat, mąż 31 męzatką jestem i to bardzo szczęsliwą, od września 2006 roku. 27.10 2007 urodził sie przez cc Wilhelm, pogodne, kochame maleństwo, które z początku bardzo płakało ,aby w chwili obecnej stać sie najweselszym chłopcem pod sloncem. Obecnie ma 11 miesiecy, 8 zębów i ostatnio niechęć do jedzenia :x. Nadal karmię piersią, miesiaczkuję od miesiaca :oops: wybaczcie za szczegóły, ale obale mit ze nie mozna karmic piersia, miesiaczkując. hmm... to tyle o mnie, aha mieszkam nad naszym kochanym morzem;-))) :D
Wilhelmina
Bywalec
 
Posty: 135
Dołączył(a): 27 września 2008, o 22:52
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez Wilhelmina » 4 października 2008, o 20:18

ojoj przepraszam dopiero raczkuje na tym watku... :?
Wilhelmina
Bywalec
 
Posty: 135
Dołączył(a): 27 września 2008, o 22:52
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez Dorotaa » 4 października 2008, o 20:19

witam :)
Nasza córeczka też urodziła sie przez cc ale zaczynałyśmy naturalnie, tylko potem coś utknęło i zostałam cesarzową.

Mamazo ale masz dobrze, że jesteś "fachowiec laktacyjny" pewnie ci było dużo łatwiej karmić piersią. Ja nie spodziewałam się, że karmienie piersią mnie tak umęczy :9 ale codziennie jest lepiej :).
Dorotaa
Domownik
 
Posty: 448
Dołączył(a): 23 marca 2007, o 01:54
Lokalizacja: południe Polski

Postprzez Wilhelmina » 5 października 2008, o 12:11

DorotoStok poród naturalny równiez zaczął sie i nas...ale po dziesiatej godzinie zadecydowano o cc. Apropos karmienia piersia;-) im dalej, czyt: dziecko starsze, tym lepiej i łatwiej. Obecnie Wiluś sam podchodzi i podciaga koszulkę...teraz to sie dopiero karmi. Chyba tak od 3 miesiaca jest łatwiej z karmieniem bynajmniej u nas tak było;-) Pozdrawiam i zycze miłej, rodzinnej niedzieli.
p.s u nas słoneczko, czyli pięknaaa niedziela sie zapowiada :D :D
Wilhelmina
Bywalec
 
Posty: 135
Dołączył(a): 27 września 2008, o 22:52
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez Dorotaa » 5 października 2008, o 14:51

Mam nadzieję, że co raz lepiej. Ja jeszcze kilka dni temu "prawie przeszłam" na karmienie sztuczne. Byłam tak udręczona i umęczona, że szok. Wylałam może łez, ale chyba jest jakiś przełom i mam nadzieję, że dam rady :).
A my do cesarki przeszłyśmy po 4 godzinach, nie byłyśmy jeszcze tak bardzo umęczone.
U nas też ładne słoneczko, Niunia i tata śpią a ja siedzę na komp :>
Dorotaa
Domownik
 
Posty: 448
Dołączył(a): 23 marca 2007, o 01:54
Lokalizacja: południe Polski

Postprzez mamazo » 5 października 2008, o 19:26

DorotaSok napisał(a):Mamazo ale masz dobrze, że jesteś "fachowiec laktacyjny" pewnie ci było dużo łatwiej karmić piersią. Ja nie spodziewałam się, że karmienie piersią mnie tak umęczy :9 ale codziennie jest lepiej :).

Hmmm... tu akurat nie było tak do końca super. Można by powiedzieć miałam 2 razy sytuację w stylu "lekarzu ulecz samego siebie". Najtrudniej jest pomagać rodzinie i sobie.
Dorota, mieszkasz na południu... ciekawe na jak południowym południu, bo w Tarnowie znam super dziewczynę, też doradcę laktacyjnego. Wierz mi, nie ma jak fachowe wsparcie. AAAAAAAA, no i w Krakowie Maria Kaleta - do rany przyłóż...
Możesz poszukać na www.mlekomamy.pl w zakładce droga mleczna,
albo zapytać nas!
Co Cię konkretnie tak dręczy w karmieniu piersią? Bo męczy Cię zapewne nocne wstawanie i ogólne wywrócenie świata do góry nogami.
mamazo
Domownik
 
Posty: 300
Dołączył(a): 18 grudnia 2006, o 12:11
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Dorotaa » 5 października 2008, o 20:19

mamazo to sie dobrze składa, bo ja jestem z okolic Tarnowa i bardzo chętnie skontaktuję się z tą dziewczyną. Teraz gdy emocje opadły to już spokojniej podchodze do karmienie, najbardziej mnie udręczyło to, że miałam wrażenie, że karmię małą 24 godziny na dobę, że dopiero ją nakarmiłam a ona znowu je i tak w kółko. A druga rzecz to to, że ona sie tak "gniecie" przy tej piersi nie zawsze ale czasem jest strasznie :(. Pocieszam sie tym, że umie ślicznie ssać:)
Dorotaa
Domownik
 
Posty: 448
Dołączył(a): 23 marca 2007, o 01:54
Lokalizacja: południe Polski

Postprzez mamazo » 5 października 2008, o 21:33

Dorota, wysyłam pw.
Co rozumiesz przez to, że gniecie się przy piersi? Wierci się? Jest niespokojna?
mamazo
Domownik
 
Posty: 300
Dołączył(a): 18 grudnia 2006, o 12:11
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Krycha » 6 października 2008, o 11:34

a mnie dręczy rozlewające sie wszędzie mleko, mleko wyciekające z przepełnionych piersi, mleko wylatujące bokiem gdy młody ssie, mleko starawione lub nie ulewane na wszystko dookoła w szczególności naszą pościel, mimo odbijania po jedzeniu, własciwie powinnam ciągać za sobą mopa. Dręczą mnie piersi pulsujące przepełnionymi kanalikami, gdy karmię synka albo kocham się z mężem. Ostatnio dręczą mnie bolesne doły pachowe - czyzby i tam siedziało mleko? Dręczą mnie piersi nie mieszczące się w miseczkę H i od 4 mcy 23,5h/dobę skute fiszbinami, bo stanik miękki nie dość mocno trzyma.

Doroto - zauważyłam w innym wątku że już pracujesz - czy nie za szybko? przecież to jeszcze Twój połóg, nie mówiac o dobru dzieciątka.
Krycha
Domownik
 
Posty: 606
Dołączył(a): 20 października 2006, o 13:03
Lokalizacja: PdM

Postprzez Dorotaa » 6 października 2008, o 19:56

tak krycha pracuję, na pewno za szybko :) a tak poważnie, to po prostu praca przyszła do mnie to zastępstwo wskoczyłam na to samo zastępstwo na którym byłam dawniej. Do pracy mam dwie minuty ide na 4,5 godz, w każdej chwili moge podskoczyć do domu, i na prawde mam lekką pracę. Smieje się, że w pracy odpoczywam. Ale gdybym nie musiała iść tzn gdybym nie miała takiej okazji to na pewno bym nigdzie nie poszła na razie. Jednak finansowo mamy krucho i mam szanse, że może mnie w końcu zatrudnią choć na czas określony. Zobaczymy. Moja malutka tez musi odpocząc od mamy :). Dobrze się czuję a tata ma szansę spełnić sie w opiece nad maleństwem. Niestety nie był mi dany ochronny okres urlopu macierzyńskiego :(.

mamazo ona jest zmienna, czasem jak sie przyssie to nie puści dopóki sie nie naje (tzn na jakieś 15 min:) a czasem chwyta piersi i po 3-4 pociągnięciach puszcza i kręci główką i cała kopie wierci sie i płacze i tak w kółko. Odbijam ją ale to nic nie zmienia. Czasem tak sie wierci od początku karmienia, czasem po pewnym czasie. Najczęsciej tak się gniecie przy prawej piersi, rzadziej przy lewej. I co mnie dziwi, ze podobno po kąpieli dziecko je i idzie spać - moje tak nie robi, przy jedzeniu sie wścieka i długo nie chce spać! Nie wspomne juz, że w nocy nie chce spać od 2 do 5 ma szeroko otwarte oczy i duzy usmiech na twarzy :)
Dorotaa
Domownik
 
Posty: 448
Dołączył(a): 23 marca 2007, o 01:54
Lokalizacja: południe Polski

Postprzez genowefa » 7 października 2008, o 09:43

hehe no to i ja dołączę :P ja to i w młodych mamach się łapię ( w sumie 2 letnia córka to nie tak duzo :P ) i w tych oczekujących :wink:
genowefa
Domownik
 
Posty: 742
Dołączył(a): 1 października 2007, o 13:52

Postprzez Wilhelmina » 7 października 2008, o 11:21

witaj helso, ja równiez zaczynałam w oczekujacych...ech sama nie wiem czemu , bo Wiluś wkrótce będzie miał rok :D
I przede mna pewnie niedługo stanie wybór/decyzja praca czy dziecko :cry: Ale teraz korzystam ile "wlezie", spotykajac na ulicy kolegów/kolezanki z uczelni, którzy pracuja na pytanie co robisz odpowiadam krótko: bawię sie '-)
Oczywiscie to tylko pół prawdy, bo skłamałabym piszac, ze 24h czyli cały mój dzień to ciagła zabawa, ale...Mniej więcej tak przedstawia sie mój dzionek &Wilka zatem:
1. Pobudka 6.30, cyc
2. Zabawa do 8-9
3. Sen Wilka i mój;-) ok. 2h 1,5
4. Jestesmy tu :) ok.12 jogurcik, kaszka ok.200 ml przennej
5 sprzatam;-)a wilek mi "dokucza" łapie sie za nogi, gryzie co ułoze wyrzuca, wykłada, drze, wysypuje, skacze, maże, spiewa, tańczy i ma nowe guzy i siniaki.
Tutaj pozwole sobie zaznaczyc pewna rzecz wykonujac codzienne obowiazki, takie jak : sprzatanie, gotowanie, pranie , prasowanie. opowiadam Wilusiowi co robie, pozwalam mu czesto, a prawie zawsze robic i powielac moje czynnosci (nawet jak mam swiadomosc ze zajmnie mi to wiecej czasu), przez co uwazam , ze dziecko uczy sie jak i równiez bawi, ale tu Ameryki nie odkryłam, tylko czasami słuchajac sasadki z dółu( mamy prawie 2 letniej dziewczynki) jak krzyczy: zostaw, nie rób, nie idz , nie wolno, zamknij, odłóz, nie dotykaj...mysle sobie, ze odkrywanie swiata tej Małej niestety wiaze sie z zakazami.
Jak obieram warzywa na sałatke, robie to z Wilusiem. Siadam na podłodze synek, wykłada z miski warzywa, smakuje rozmawia z obierkami itp. jak prasuje pozwalam mu dotknac mocno nagrzane ubranie, tym samym on cofajac raczke poznaje inna temperatura a ja wskazuje na zelazko i tłumacze ze to jest gorace,śi itp.
dalejjj....
13-13,30 spacer mały zasypia po ok. godzinie, półtorej wiec do domu wracamy ok 16-17 obiadek,)małż wraca do domu po 17 wiec dla nas robie, a dla Małego mam zawsze gotowy
zabawa cała trójka;-) nareszcie. :D
18.30 deserek
19 baja ( oglada 5 minut moze mniej, albo hipo( pewnie znacie taka animacje hipcia i psa, spiewaja do podkładu piosenki o lwiatkach w dzunglii :D
19.30-20 Wilus zasypia przy cycusiu.wczesniej oczywiscie krecimy "baczki" na wyrku
Mój obecny problem, to apetyt Wilka :cry: wiem, ze pewnie je za mało, ale co ja zrobie, nie karmiłam go nigdy z butli, urodził sie ze skaza białkowa wiec pozniej niz zdrowym rowiesnikom właczałam do diety nowe produkty, no i ten cycus...nurzy sie, durzy, pływa, zatapia w nim ech..kocha go, stad jeden, prawy, ulubieniec jest wiekszy od lewego bo tego nie chciał wcale ssac.
niedługo mam szczepienie, zważe Wilka i zobacze czy aby nie ma niedowagi, albo anemii :(
drogie Mamy a jak wyglada Wasz charmonogram dnia?
Wilhelmina
Bywalec
 
Posty: 135
Dołączył(a): 27 września 2008, o 22:52
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez Krycha » 7 października 2008, o 13:29

Droga Wilhelmino,
u mnie nie ma czegoś takiego jak harmonogram, tudzież "robię obiadek dla nas", ani mojej drzemki w dzień - tylko wtedy mogę cokolwiek porobić w domu. a o snie typu 2,5h, kiedy mały jest w domu nie na spacerze, mogę pomarzyć.
:(
Krycha
Domownik
 
Posty: 606
Dołączył(a): 20 października 2006, o 13:03
Lokalizacja: PdM

Postprzez Wilhelmina » 8 października 2008, o 08:25

helso, na kiedy masz termin rozwiazania?
Wilhelmina
Bywalec
 
Posty: 135
Dołączył(a): 27 września 2008, o 22:52
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez Wilhelmina » 8 października 2008, o 08:31

Droga Krycho, nie zawsze u mnie było tak kolorowo, do 3 miesiecy macierzyństwo kojarzyło mi sie tylko z nie wyspaniem, stresem, i płaczem Synka, Wilus urodził sie z bakterią i w szpitalu po porodzie lezałam prawie 3 tygodnie i jak inne mamy wychodziły ze zdrowymi dziecmi do swoich mezów, domów to mi robiło sie smutno, tak po ludzku zazdrosciłam im , ale równiez cieszyłam sie ze ich dzieci i one nie beda wiecej ogladac szpitalnych scian. Poza tym pobyt w szpitalu taki przedłuzony jak u mnie, nie wpłynal niestety pozytywnie na psychike młodej mamy a do tego pora roku..pozna jesien, mało słońca, deszcze. Dlatego moim marzeniem, jak tylko Bóg pozwoli, jest urodzic kolejne dzieciatko na wiosne, albo poznym latem;-)
Wilhelmina
Bywalec
 
Posty: 135
Dołączył(a): 27 września 2008, o 22:52
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez Wilhelmina » 8 października 2008, o 08:47

Zresztą macierzynstwo kazdej z nas wyglada inaczej i nie podlego ono wartosciowaniu :)
Wilhelmina
Bywalec
 
Posty: 135
Dołączył(a): 27 września 2008, o 22:52
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez MamaJasia » 8 października 2008, o 15:42

Czesc :)
Zalapie sie tutaj ??? ;) Doris nie dalas mi znac tym watku !! ;)

MamaJona ;) 26 lat. Po slubie 2 lata. Dzieci 2.
MamaJasia
Domownik
 
Posty: 300
Dołączył(a): 21 lutego 2008, o 23:19

Postprzez Dorotaa » 8 października 2008, o 19:31

cześć Bliźniaczko :)
No jesteś tu wreszcie czekam i czekam na ciebie :)

wilhelmino masz super podejscie do swojego chłopczyka, bardzo fajnie ze pracuje cały czas z tobą.

Mój plan dnia
Po kilku pobudkach w nocy generalnie wstaje przed siódmą, jem śniadanie, w między czasie karmie moją małą, ubieram się, pakuje laktator do torby i przed ósmą idę do pracy.
W pracy pracuje do 12.30 potem wracam do domu i tu jest róznie :), albo zajmuje sie moja córeczką albo jak ona zapadnie na jaką drzemke to latam jak głupia po domu, żeby coś zrobić. Odkopać go z bałaganu ugotować obiad itp :).
Ok 20 kąpiel, karmienie, chilka dla męza i spanie :)
Dorotaa
Domownik
 
Posty: 448
Dołączył(a): 23 marca 2007, o 01:54
Lokalizacja: południe Polski

Postprzez Krycha » 8 października 2008, o 21:21

no to ja naprawdę podziwiam, że po kilku pobudkach w nocy jesteś w stanei 4-5h pracować (w szkole, dobrze kojarzę?). Ja niby coś tam dłubię naukowo codziennie, ale tak żeby się zmobilizować na 4h intensywnej pracy to byłoby ciężko, szczególnie rano powoli się rozkręcam po takim kiepskim śnie... boję się jak połączę wkrótce intensywniejszą pracę z nocnymi pobudkami - no ale jak zrezygnować z owych pobudek czy scedować je na męża, skoro małego trzeba nakarmić, nie przewinąć.
Krycha
Domownik
 
Posty: 606
Dołączył(a): 20 października 2006, o 13:03
Lokalizacja: PdM

Postprzez Wilhelmina » 8 października 2008, o 21:57

dziewczyny jestescie supermenkami!!! Praca i dziecko, jakkolwiek czy to sa cztery godziny, czy dwie czy osiem....naprawde szacuneczek :D
Wilhelmina
Bywalec
 
Posty: 135
Dołączył(a): 27 września 2008, o 22:52
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez Krycha » 9 października 2008, o 10:33

Wilhelmina napisał(a):dziewczyny jestescie supermenkami!!! Praca i dziecko, naprawde szacuneczek :D

to miło, bo większość osób na tym forum raczej inaczej by to oceniła... :?
Krycha
Domownik
 
Posty: 606
Dołączył(a): 20 października 2006, o 13:03
Lokalizacja: PdM

Postprzez mamazo » 9 października 2008, o 15:17

DorotaSok napisał(a):mamazo ona jest zmienna, czasem jak sie przyssie to nie puści dopóki sie nie naje (tzn na jakieś 15 min:) a czasem chwyta piersi i po 3-4 pociągnięciach puszcza i kręci główką i cała kopie wierci sie i płacze i tak w kółko. Odbijam ją ale to nic nie zmienia. Czasem tak sie wierci od początku karmienia, czasem po pewnym czasie. Najczęsciej tak się gniecie przy prawej piersi, rzadziej przy lewej. I co mnie dziwi, ze podobno po kąpieli dziecko je i idzie spać - moje tak nie robi, przy jedzeniu sie wścieka i długo nie chce spać! Nie wspomne juz, że w nocy nie chce spać od 2 do 5 ma szeroko otwarte oczy i duzy usmiech na twarzy :)


A czy nie masz przypadkiem szybkiego wypływu pokarmu? Czy na początku karmienia nie leci jak z sikawki strażackiej - pod ciśnieniem? Bo jeśli tak, to pokarm zalewa dziecko, nie nadąża łykać, strasznie sie męczy i ogólnie może się wściec. To tak jak picie szampana z butelki - niespecjalnie komfortowe...
Rada jest jedna (jeśli jest tak jak piszę): karm "pod górkę", kiedy mała chwyci pierś, zjedź w fotelu pupą na sam brzeg siedzenia, a plecy oczywiście oparte. Pozycja jak w leżaku, a dziecko jakby leży na piersi i wtedy pod wpływem grawitacji pokarm sika jakby lżej.
mamazo
Domownik
 
Posty: 300
Dołączył(a): 18 grudnia 2006, o 12:11
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Gracja » 9 października 2008, o 17:05

Kurcze, ze ja dopiero teraz odkrylam ten wątek!!!
Dorotko, super pomysl :D

Gracja, 28 lat, 2lata po ślubie, Synuś ma 5 tygodni :D

Aktualnie mam problem z ciemiaczkiem Maluszka, czasem jest wklesle...
Przeczytalam, ze moze to byc objaw odwodnienia :( :( :(
Ale czy to mozliwe przy karmieniu piersia na zadanie???

Moze ktoras z Was mnie uspokoi?...
Gracja
Domownik
 
Posty: 319
Dołączył(a): 22 czerwca 2005, o 14:11
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Krycha » 9 października 2008, o 18:00

mamazo napisał(a):Rada jest jedna (jeśli jest tak jak piszę): karm "pod górkę", kiedy mała chwyci pierś, zjedź w fotelu pupą na sam brzeg siedzenia, a plecy oczywiście oparte. Pozycja jak w leżaku, a dziecko jakby leży na piersi i wtedy pod wpływem grawitacji pokarm sika jakby lżej.

mamazo, ja zdecydowanei mam ten problem, ale karmienei pod górkę nie pomgaga. Mały i tak sie krztusi, a mi mleko wysikuje z piersi i leci bokami, zalewa łózko i moje plecy, bleee. Czy dla dziecka takie jedzenie leżąc na brzuchu jest wykonalne - bo to chyba też mało komfortowe, jak tak sobie wyobrażam... :wink:
Krycha
Domownik
 
Posty: 606
Dołączył(a): 20 października 2006, o 13:03
Lokalizacja: PdM

Postprzez Wilhelmina » 9 października 2008, o 19:41

Gracjo, pytaj mamazo- to ekspert w sparawach cycusiowych, chociaz mnie osobiscie trudno połączyc odwodnienie z karmieniem na zadanie, sztuczne mleczko rozumniem, ale matczyne? ale nic wiecej nie mieszam , bom laik;-) :D
Wilhelmina
Bywalec
 
Posty: 135
Dołączył(a): 27 września 2008, o 22:52
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez mamazo » 9 października 2008, o 20:56

Odnośnie karmienia pod górkę, to dzieć niekoniecznie ma leżeć na piersi. On ma być nieco po skosie i nie leży na brzuszku tak zupełnie. Chodzi o to, by nie leżał pod piersią jak sierżant Garcia pod beczką, ale na wprost piersi, albo ciut wyżej. Ty nie musisz sie kłaść, chodzi tylko o zsunięcie się.
Można też przeczekać ten pierwszy najgorszy moment i przystawić dziecko, gdy wypływ się zmniejszy.
Ciemiączko może być zapadnięte, ale jeśli nie ma innych objawów odwodnienia, to jest to normalny objaw zmieniającego się ciśnienia wewnątrzczaskowego.
Inne objawy odwodnienia: dziecko siusia mniej niż 6 razy na dobę, fałd skórny na brzuchu uchwycony palcami długo się rozprostowuje, suche śluzówki w jamie ustnej (i jeszcze inne, ale to są podstawowe). Jeśli Maluszek przybiera na wadze prawidłowo, czyli minimum 25 g na dobę, to wszystko o.k. Jeśli się niepokoisz po prostu idź do przychodni i zważ dziecko NA GOLASA. Nie musisz czekać do szczepienia czy na inną wyznaczoną wizytę.
mamazo
Domownik
 
Posty: 300
Dołączył(a): 18 grudnia 2006, o 12:11
Lokalizacja: Warszawa

Następna strona

Powrót do Wychowanie dzieci w rodzinie

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 14 gości

cron