Teraz jest 12 maja 2024, o 05:12 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

Młode mamy łączcie się :)

Tutaj rodzice mogą się podzielić doświadczeniami z pierwszej linii frontu (forum pomocy)

Moderatorzy: admin, NB

Postprzez genowefa » 26 listopada 2008, o 15:38

Juana napisał(a):Moje pytanie jest zupełnie szczere i pozbawione jakiejkolwiek oceny. Żeby się nikt przypadkiem nie czuł oceniany!
Wytłumaczcie mi proszę dlaczego nie chcecie aby dziecię zasypiało przy piersi? Czy to źle, że tak zasypia a potem jest odkładane do łóżeczka, czy też zostaje w łóżku rodziców (w zależności od tego co tam kto woli)?
W czym widzicie problem? Co jest według Was wadą zasypiania przy piersi?
Dziękuję za wyjaśnienie :-)


do kogo było skierowane to pytanie? :) bo czekasz na odpowiedź od kilku osób- rozumiem?
ja pisałam o tym, że nie chcę przyzwyczajac dziecka do usypiania na ręku... nie widzę takiej potrzeby... cyc oczywiście jak najbardziej :)
genowefa
Domownik
 
Posty: 742
Dołączył(a): 1 października 2007, o 13:52

Postprzez genowefa » 26 listopada 2008, o 15:43

fiamma75 napisał(a):czy ja wiem, czy jest problemem?
moja wyrosła samoistnie w wieku 25 mies., ale w przypadku mojej nieobecności zasypiała bez większych problemów.
Do tej pory na drzemkę lubi zasypiac przy piersi. Mi to nie przszkadza, a wiele rzeczy ułatwiało.
Zresztą jak można mowić o uzależnieniu w przypadku tak małego dziecka? :shock:


2 lata to jak dla mnie już spore dziecko :) może dlatego, że mi się moja córa odstawiła jak miała rok... a teraz jej przy piersi sobie NIE WYOBRAżAM! ona już jest wielki gadający człowiek! szczerze- jeśli o mnie chodzi to dla mnie to by było zboczenie lekkie :)
genowefa
Domownik
 
Posty: 742
Dołączył(a): 1 października 2007, o 13:52

Postprzez Juana » 26 listopada 2008, o 15:53

No właśnie helsa do nikogo osobiście. Uprzedziłam na początku. Nawet nie pamiętam, że to Ty pisałaś, że nie chcesz. Po prostu często spotykam się ze stwierdzeniem, że mamy nie chcą aby dziecię zasypiało przy piersi i zaczęło mnie nurtować dlaczego? W tym wątku też pojawia się między wierszami, więc zapytałam, bo liczę na spokojną dyskusję :-) Znam (w realu) takie, które podkreślają to na każdym kroku. A że różne rzeczy mnie nurtują to zapytałam :-)
Juana
Domownik
 
Posty: 429
Dołączył(a): 16 lipca 2007, o 18:44
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez fiamma75 » 26 listopada 2008, o 16:19

helsa, czy ja komentuję Twoje jakieś zachowanie czy poglądy jako zboczenie? :shock: (a z welomoa się nie zgadzam)
Zresztą wiele osób swój brak wiedzy zaraz podpiera oceną jako zboczenie itd.
a wystarczy sięgnąc po międzynarodowe dokumenty np. zalecenia WHO odnośnie karmienia piersią

PS. Taka jesteś wierząca, a nie wiesz, że w Piśmie Św. wprost pisze o karmieniu piersią przez 3 lata. Można powiedzieć, ze realizuję biblijny model karmienia :wink:
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez oreada » 26 listopada 2008, o 18:19

fiamma75 napisał(a):PS. Taka jesteś wierząca, a nie wiesz, że w Piśmie Św. wprost pisze o karmieniu piersią przez 3 lata. Można powiedzieć, ze realizuję biblijny model karmienia :wink:


Serio? :) Gdzie??

Ja tam też usypiam przy piersi, bo wygodnie, szybko i rozkosznie dla mnie i małego (roczek). I to wcale nie znaczy, że jest uzależniony - kiedy mnie nie ma, to daje się uśpić komu innemu spokojnie. Dziecko jest mądre i wie, że tylko mama daje mleko. :)
oreada
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 254
Dołączył(a): 7 listopada 2005, o 20:22

Postprzez AgaM » 26 listopada 2008, o 18:51

kurcze.. ale dyskusja - moja byla uzalezniona:) to jest roznica i nie dawala sie nikomu uspic no chyba przez przypadek. A przy dwojce dzieci siedzenie i usypianie w nieskonczonosc (tak bylo u mnie) jest troche ryzykowne:) czasowo. a tak w ogole co zlego jest nieusypianie przy piersi:")
AgaM
Domownik
 
Posty: 440
Dołączył(a): 25 października 2003, o 17:22
Lokalizacja: Gdynia

Postprzez genowefa » 26 listopada 2008, o 20:32

fiamma75 napisał(a):helsa, czy ja komentuję Twoje jakieś zachowanie czy poglądy jako zboczenie? :shock: (a z welomoa się nie zgadzam)
Zresztą wiele osób swój brak wiedzy zaraz podpiera oceną jako zboczenie itd.
a wystarczy sięgnąc po międzynarodowe dokumenty np. zalecenia WHO odnośnie karmienia piersią

PS. Taka jesteś wierząca, a nie wiesz, że w Piśmie Św. wprost pisze o karmieniu piersią przez 3 lata. Można powiedzieć, ze realizuję biblijny model karmienia :wink:


:shock: :shock: nie no proszę cię, gdzie ja napisałam że twoje zachowanie to zboczenie? :roll:
dziękuję za gruntowną ocenę mojej osoby... komentować tego nie będę- uznam to za brak zrozumienia tekstu czytanego... co na forum jest codziennością... :)
genowefa
Domownik
 
Posty: 742
Dołączył(a): 1 października 2007, o 13:52

Postprzez Juana » 26 listopada 2008, o 20:33

AgaM napisał(a):a tak w ogole co zlego jest nieusypianie przy piersi:")


Agnieszko nikt tutaj nic takiego nie napisał. Celowo zaznaczyłam na początku, że pytam z ciekawości, bom dociekliwa z natury i nikogo nie oceniam.
:-)

fiamma, ale mnie zaintrygowałaś? poproszę o wskazanie fragmentu w Piśmie Św.?
Juana
Domownik
 
Posty: 429
Dołączył(a): 16 lipca 2007, o 18:44
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez kamienna » 26 listopada 2008, o 20:39

oreada napisał(a):
fiamma75 napisał(a):PS. Taka jesteś wierząca, a nie wiesz, że w Piśmie Św. wprost pisze o karmieniu piersią przez 3 lata. Można powiedzieć, ze realizuję biblijny model karmienia :wink:


Serio? :) Gdzie??



Rdz 21, 8 Dziecko podrosło i zostało odłączone od piersi. Abraham wyprawił wielką ucztę w tym dniu, w którym Izaak został odłączony od piersi.

Ze znajomości kultury żydowskiej wiemy, że matki odstawiały dzieci w wieku 3 lat i wtedy odprawiano ucztę na tę okazję (chyba tylko przy synach). Jako ciekawostkę dodam, że dzieci (chłopcy) były pod opieką matki do 7 roku życia, potem ojciec zajmował się ich wychowywaniem.
kamienna
Domownik
 
Posty: 951
Dołączył(a): 26 czerwca 2006, o 18:14

Postprzez genowefa » 26 listopada 2008, o 20:43

kamienna napisał(a):
oreada napisał(a):
fiamma75 napisał(a):PS. Taka jesteś wierząca, a nie wiesz, że w Piśmie Św. wprost pisze o karmieniu piersią przez 3 lata. Można powiedzieć, ze realizuję biblijny model karmienia :wink:


Serio? :) Gdzie??



Rdz 21, 8 Dziecko podrosło i zostało odłączone od piersi. Abraham wyprawił wielką ucztę w tym dniu, w którym Izaak został odłączony od piersi.

Ze znajomości kultury żydowskiej wiemy, że matki odstawiały dzieci w wieku 3 lat i wtedy odprawiano ucztę na tę okazję (chyba tylko przy synach). Jako ciekawostkę dodam, że dzieci (chłopcy) były pod opieką matki do 7 roku życia, potem ojciec zajmował się ich wychowywaniem.


yyy to tego modelu Biblijnego wolę nie powielać u siebie- 7 lat!!! :shock: :shock:
:wink: :wink:
genowefa
Domownik
 
Posty: 742
Dołączył(a): 1 października 2007, o 13:52

Postprzez kamienna » 26 listopada 2008, o 20:47

Ale , helsa, to nie chodzi o to, że matka karmiła do 7rż. Po prostu dziecko było pod skrzydłami matki, potem przechodziło pod skrzydła ojca.
kamienna
Domownik
 
Posty: 951
Dołączył(a): 26 czerwca 2006, o 18:14

Postprzez genowefa » 26 listopada 2008, o 20:53

wiem- zrozumiałam :D
genowefa
Domownik
 
Posty: 742
Dołączył(a): 1 października 2007, o 13:52

Postprzez Juana » 26 listopada 2008, o 21:58

Dzięki kamienna :-) Pozdrawiam serdecznie!
Juana
Domownik
 
Posty: 429
Dołączył(a): 16 lipca 2007, o 18:44
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez Krycha » 26 listopada 2008, o 22:14

ups, takie zamieszanie, a to chyba przeze mnie...
Moja pierwsza wlasnie slabo spala jesli zasnela przy piersi - i to jest chyba ten problem. Spala jak zajac i czesto budzila sie jak ja przekladalm. Jak ja odstawilam to spi znacznie lepiej.

no własnei to samo mi przeszkadza co AdzeM. Mój synek daje się uśpić komu innemu - bujaniem w wózku, bez problemu też zasypia na spacerze.
Ale noc to kosmar, bo mały budzi sie co 1-2h z płączem i natychmiast musi possać. Raz wieczorem go przetestowałam: nie dałam peirsi (choć jeszcze przy nim leżałam), a on otwarta buzia i szuka czegoś.... akurat napatoczyła mu się jego rączka, wessał palec i usnął. to uzalezneinie powtórnego uśpienai od peirsi sprawia że nie mozę spać we własnym łóżku sam. A - nie używamy naco dzień smoczka, nie ma więc uzaleznienia od smoka. Kilka razy udało sie go uspokić smoczkiem, ale zdaje sie że już skumał że to nie to i smoczek traktuje jak każdą inną zabawkę - gryzak lub grzechotkę.
mi przeszkadza w zwiazku z tym ilość pobudek i to ze spi w naszym łózku (przy tej ilosc pobudek poddałam sie z odkąłdaniem).
samo zasypianie dziecka przy piersi mi by nie przeszkadzało - i ok.4 mce nie przeszkadzało tak długo jak synek spał potem do 7 godzin! i dawał sie przełożyć po uspieniu. Teraz jest chyba zbyt wrażliwy i bardzo łatwo sie budzi.
Krycha
Domownik
 
Posty: 606
Dołączył(a): 20 października 2006, o 13:03
Lokalizacja: PdM

Postprzez AgaM » 26 listopada 2008, o 22:25

Krycha :) trzeba przeczkeac .... ja kiedys probowalam ja nauczyc samodzienego zasypiania i to byla porazka :) Troche podrosla a ja poszlam na takie ustepstwo ze jestem z nia po prostu jak zasypia - a ... a teraz to musi sie przytulic do cycusia ale nie jakos konretnie.
AgaM
Domownik
 
Posty: 440
Dołączył(a): 25 października 2003, o 17:22
Lokalizacja: Gdynia

Postprzez Juana » 26 listopada 2008, o 22:56

Krycha wcale nie przez Ciebie tylko przez moją dociekliwość :-)

Rozumiem, że dzieciaczki są różne, nasze sytuacje życiowe też, a do tego jeszcze maluchom się ciągle coś zmienia samo z siebie bo rosną, mają skoki rozwojowe, ząbkują i inne takie. Życzę zatem spokojnych i dobrych snów dzieciom zasypiającym samodzielnie, z mamami i z cucysiami i jak tam komu wygodnie. Niech nam rosną zdrowe! :D [dzieci, nie cycusie :P]
Juana
Domownik
 
Posty: 429
Dołączył(a): 16 lipca 2007, o 18:44
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez kukułka » 26 listopada 2008, o 23:03

Krycha, ja gotowalam w chuscie z malym z przodu lub z boku jak byl mniejszy, a z duzym bobasem na plecach
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez Krycha » 27 listopada 2008, o 10:30

i osobiscie uwazam ze to niebezpieczne, bo wiem gdzie sa nozki i i raczki mojego dziecka jak je mam w chuscie. herbaty bym sobie nie zrobila.
a jak nie oparzenie to i tak by mi przeszkadzal i by sie rozsypywalo i rolewalo.
obym tej zmiany dozyla....
Krycha
Domownik
 
Posty: 606
Dołączył(a): 20 października 2006, o 13:03
Lokalizacja: PdM

Postprzez kukułka » 28 listopada 2008, o 12:24

Ja herbate sobie tak robiłam, ale gorącej herbaty czy zupy z dzieckiem w chuscie z przodu bym nie zjadla/nie wypila i nie jadlam/ nie pilam, bo to faktycznie u nas by bylo niebezpieczne
to pisalam ja, mama majaca bzika na punkie chronienia przed oparzeniami ;)
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez Dorotaa » 30 listopada 2008, o 11:51

I stało się dopadł nas tzn Moja Coreczkę ogromny katar :(.
Co polecacie w walce z katarem. Niestety ten katar siedzi głeboko boje sie, że będzie coś powazniejszego.
A malutka ma skończone 3 miesiace
Dorotaa
Domownik
 
Posty: 448
Dołączył(a): 23 marca 2007, o 01:54
Lokalizacja: południe Polski

Postprzez dota321 » 30 listopada 2008, o 13:57

ja tu teorię (na razie) :wink: przedstawię, doświadczone mamy jakby co- sprostujcie :D
Spokojnie możesz nawilżać nosek Oleńki sola fizjologiczną w ampułkach (po 2 kropelki do dziurki w nosku parę razy dziennie) albo solą morską (ale ona jest w sprayu, a niemowlaki często się wściekają, bo niektóre sparaye mają nieprzyjemny "psik" pod sporym ciśnieniem) - chodzi o to, żeby gapy nie zaschły w nosku i łatwo dały się usunąć gruszką albo aspiratorem. Maścią majerankową też bez stresu mozesz Malej smarować okolice dziurek w nosku. I nawilżać powietrze w domu. Oczyszczać, oczyszczać, oczyszczać nosek, żeby katar nie zalegał i nie spływał do gardła albo ucha. Jak nie zacznie przechodzić, albo pojawi się temperatura - no to lekarz, nie ma wyjscia.
dota321
Domownik
 
Posty: 368
Dołączył(a): 31 października 2007, o 09:05
Lokalizacja: W-wa

Postprzez kozica2 » 30 listopada 2008, o 15:51

ja potwierdzam te rady, dodam jeszcze, że trzeba dziecko kłaść jak najczęściej na brzuchu (ja do spania też kładłam), wtedy gile nie spływają do gardła
kozica2
Bywalec
 
Posty: 105
Dołączył(a): 24 maja 2007, o 14:05
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Juana » 30 listopada 2008, o 16:08

Potwierdzam poprzednie rady. U nas katar trwał trzy dni. Sól morska do noska i ściąganie aspiratorem. Maść majerankowa przy każdej drzemce i na noc, bo w ciągu aktywności Julka ją zwyczajnie zjadała wkładając łapki i wszystko inne do buzi. Co jakiś czas kłaść na brzuszku aby to co zalega spływało i tyle. Nasza psiknięcia solą morską znosiła bardzo dobrze i zazwyczaj od razu ją wykichiwała (uff, co za słowo). No i Dorotko, staraj się być dobrej myśli i zakładać, że to tylko katar i zaraz go nie będzie :-)
Juana
Domownik
 
Posty: 429
Dołączył(a): 16 lipca 2007, o 18:44
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez Dorotaa » 30 listopada 2008, o 22:11

Chyba bedzie problem, bo ten katar wcale nie spływa :(, Fukamy do noska solą morską i układamy na brzuszku. Tylko rano coś wypłyneło a tak to nic :( Korek :( Zobaczymy :(. Taka smutna była dziś moja Oleńka.
Dorotaa
Domownik
 
Posty: 448
Dołączył(a): 23 marca 2007, o 01:54
Lokalizacja: południe Polski

Postprzez Tatuś » 1 grudnia 2008, o 00:31

U nas niestety na katarze rzadko się kończyło, aż odkrylismy zestaw leków, które ostatnio pomagają (nie wiem tylko, czy Oleńka nie jest za mała, bo nasz syn ma już skończony rok - musisz więc to obgadać z lekarzem).

Do noska Nasivin - 3x dziennie, 3 dni (kiedys się zapierałam, żeby go nie podawać i walczyłam z solą morską - bez skutku)
Calcium
Cebion
Nurofen - tez 3 dni (przeciwzapalnie)

Ja teraz reaguję natychmiast tym zestawem przy pierwszym katarku i jest efekt. Kiedyś każdy katarek kończył się zapaleniem oskrzeli, nawet jak zwlekałam z lekami tylko np 2 dni.

Jak dochodzi gardło - psikam Tantum Verde

Do ściagania polecam Fridę - duzo lepsza niż gruszki, ale nie mozna przesadzac - za częste ściąganie podraznia śluzówke i krag się zamyka.

Na katar ropny w sytuacjach kryzysowych pomaga u nas Atecortin. Ale to jest już antybiotyk - jedyna jego zaleta, to to, że działa miejscowo!

Dorotko, dzielę się tymi informacjami, bo długo dochodziłam do zestawu leków, który U NAS jest skuteczny, więc może się przydadzą. Ale musisz to skonsultowac z pediatrą, bo Twoja Oleńka jest jeszcze bardzo mała

Życzę zdrowia
tatusiowa
Tatuś
Domownik
 
Posty: 302
Dołączył(a): 30 grudnia 2007, o 23:36

Postprzez fiamma75 » 1 grudnia 2008, o 10:52

U takiego malucha katar trwa często dłużej niż standardowy tydzień. Nam pediatra przepisywał takie ciemne robiane w aptece kropelki - one były najskuteczniejsze (no i to co pisały dziewczyny). Spotkałam się tez z radą, żeby nosek zakrapiać własnym mlekiem - dziewczyny z innego forum skutecznie lezyły w ten sposób katar u swoich dzieci.
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez Juana » 1 grudnia 2008, o 10:59

fiamma75 napisał(a):Spotkałam się tez z radą, żeby nosek zakrapiać własnym mlekiem - dziewczyny z innego forum skutecznie lezyły w ten sposób katar u swoich dzieci.

Też spotkałam się z tą opinią :-) Podobno bardzo skuteczna metoda.
Juana
Domownik
 
Posty: 429
Dołączył(a): 16 lipca 2007, o 18:44
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez kamienna » 1 grudnia 2008, o 15:33

Mnie to nawet lekarka zasugerowała zakraplanie wlasnym mlekiem, przy czym dodała - "tak prywatnie pani powiem"... nie wiem, dlaczego lekarze nie moga udzielać rad, które wynikają ze stosowania natury, a tylko takie, ktore wiążą sie z podaniem leków...

I jeszcze jedna rzecz, mój syn miał długo katar-niekatar, który przeszedł w momencie jak wyłączyli kaloryfery. Nie lało mu się z nosa, ale miał gluty w nosie, zwłaszcza nad ranem, które go budzily i uniemożliwiały spanie. Tak piszę, żeby pamiętać o nawilżaniu mieszkań w blokach w okresie jesienno-zimowym. Ja w tej chwili u dzieci w pokoju mam kaloryfery na 2. i jest ok.
kamienna
Domownik
 
Posty: 951
Dołączył(a): 26 czerwca 2006, o 18:14

Postprzez AgaM » 2 grudnia 2008, o 09:32

KAMIENNA swiete slowa - moj teraz tez mam katar nie katar - a to przez kaloryfery :( kurcze a i tak mam wylaczone w dziecinnym pokoju :( Mloda jak byla w jego wieku tez tak miala. Ciemne krople robione w aptece bardzo dobrze nawilzaja sluzowke noska - nie lecza ale wlasnie powoduja ze jest tam wilgotno i bakterie nie maja mozliwosci sie rozprzestrzenic. my walczymy z sola fizjlologiczna i frida. Dwa razy dziennie i wtedy z dwa guty wyciagne ale wiem ze to jest wlasnie od suchego powietrza no i od ulewania mlodego. Nasivinu uzywam prze starszej jak najmniej bo ona raczej wysusza - wiec uzywamy go na noc. ale przy tak malym dziecku to nie uzywalam raczej
AgaM
Domownik
 
Posty: 440
Dołączył(a): 25 października 2003, o 17:22
Lokalizacja: Gdynia

Postprzez kamienna » 2 grudnia 2008, o 09:49

Ja Ci AgaM powiem, że przy tym katarze odkaloryferowym przestałam używać fridy i sterimaru, bo gdzieś wyczytałam, ze przy dlugim stosowaniu to rozleniwia śluzówkę, która zamiast pracować leży zadowolona, bo zalana sterimarem - obrazowo mówiąc.
kamienna
Domownik
 
Posty: 951
Dołączył(a): 26 czerwca 2006, o 18:14

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Wychowanie dzieci w rodzinie

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 19 gości

cron