Krycha, sorka, że nie odpowiadałam wczesniej, ale mam aktualnie urwanie głowy (jeszcze 2 tygodnie) i prawie nie śpię, a jak już śpię, to potem rano nie słyszę budzika na mierzenie temperatury i mam dziury w wykresie
Oczywiście na granicy faz...
Ale wracajac do maluszków:
1. Mój Mały tez zasypiał przy piersi. Robiłam tak: karmiłam go w pokoju dziennym, przy pełnym świetle, z dochodzącymi hałasami z kuchni, gdzie krzątał się sprzątajacy Mąż itp. I tak zasypiał - dlatego po karmieniu podnosiłam go i głośno zaczynaliśmy rozmawiać z mężem - brałam go do kuchni, sadzałam w foteliku do jedzenia i tam myłam zęby. Jak juz się rozbudził, to go kładłam do łóżeczka. Nie trzymałam się sztywno tych 30 min.
2. jak się plan obsunie, to trzeba jednak całość dostosować. Przy godzinnej róznicy kładłabym go do pierszego spania o 45 min wcześniej, do drugiego już tylko pół godziny itd. zeby go przetrzymać wymyślaj mu jakieś zabawy itp. Czasem jak już widziałam, że jest mocno padnięty i nie wytrzyma do wieczora, to brałam na krótki spacer. Regenerował się przez jakieś 15 min, a potem naturalnie budził gdy wchodzilismy do hałaśliwego domu.
Krycha jest jeszcze ryzyko, że Twój Maluch jest ciut za mały. Ja tak od podstaw to uczyłam córkę, gdy miała 8-9 miesięcy. Synek był juz od urodzenia wdrażany, więc u niego to lżej szło.
A, jeszcze jedno. czasem manipulowałam karmieniami - tzn. karmiłam go wcześniej, żeby nie zdążył się zmęczyć i nie zasypiał przy piersi przy przedostatnim jedzeniu. Potem za to go trochę dłużej na głodzie trzymałam.
A i jak już wiesz, że dodatkowa drzemka będzie koniecznością, bo się plan obsunął, to zaaranżuj ją odpowiednio wcześnie i naprawdę lepiej, żeby ona nie była łóżeczkowa, a w wózku, leżaczku itp. Żeby czuł, że to nie jego rytualne spanie, a jedynie krótka regeneracja sił...
To tyle z poradnika starej, średnio doświadczonej mamy ... (ostatnio jestem przerażona ilością zmarszczek na mojej twarzy - chyba wszystkie soki ze mnie zostały wyssane przez ostatnie parę lat)
Tatusiowa