Teraz jest 11 maja 2024, o 23:11 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

Młode mamy łączcie się :)

Tutaj rodzice mogą się podzielić doświadczeniami z pierwszej linii frontu (forum pomocy)

Moderatorzy: admin, NB

Postprzez Gracja » 9 października 2008, o 22:18

Dzieki Mamazo, to mnie troche uspokoilo.
Nasz Synek przez ostatnie 2,5 tygodnia przybral na wadze 625 gram, wiec chyba w tej sytuacji nie ma co mowic o odwodnieniu, prawda?
Ufff...
Czyli to tylko zmiany cisnienia srodczaszkowego?
Szok!
Jeszcze raz dzieki!

Dorotko, trzymaj sie.
Moja kolezanka miala podobny problem ze swoim Maluchem i sie w ktoryms momencie wyregulowalo, juz jest ok.
Zycze Ci duzo sily. I by sie wszystko ulozylo jak najszybciej.
Gracja
Domownik
 
Posty: 319
Dołączył(a): 22 czerwca 2005, o 14:11
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez genowefa » 9 października 2008, o 23:20

Wilhelmina napisał(a):helso, na kiedy masz termin rozwiazania?


1 listopada :lol: ale ostatnio taaak mi ciężko, że chciałabym wcześniej... teraz mam więcej ruchu niż w poprzedniej ciaży: nocnikowanie, więcej prania, dźwiganie, zabawy na podłodze już poleniuchować się tak nie da :( ale może dzięki temu nie będę musiała czekać znowu do 41tc :cry:
genowefa
Domownik
 
Posty: 742
Dołączył(a): 1 października 2007, o 13:52

Postprzez genowefa » 9 października 2008, o 23:24

Wilhelmina napisał(a):Droga Krycho, nie zawsze u mnie było tak kolorowo, do 3 miesiecy macierzyństwo kojarzyło mi sie tylko z nie wyspaniem, stresem, i płaczem Synka, Wilus urodził sie z bakterią i w szpitalu po porodzie lezałam prawie 3 tygodnie i jak inne mamy wychodziły ze zdrowymi dziecmi do swoich mezów, domów to mi robiło sie smutno, tak po ludzku zazdrosciłam im , ale równiez cieszyłam sie ze ich dzieci i one nie beda wiecej ogladac szpitalnych scian. Poza tym pobyt w szpitalu taki przedłuzony jak u mnie, nie wpłynal niestety pozytywnie na psychike młodej mamy a do tego pora roku..pozna jesien, mało słońca, deszcze. Dlatego moim marzeniem, jak tylko Bóg pozwoli, jest urodzic kolejne dzieciatko na wiosne, albo poznym latem;-)


moja córa "zaliczyła" w pierwszym miesiącu zycia antybiotyk ( zapalenie płuc) wiec ja co prawda w domu, ale też czułam sie uwięziona z małą, ciągle wystraszona i na szpilkach... czy antybiotyk zadziała i czy trzeba już do szpitala czy czekamy do rana... straszne!...
a nawet wigilię pierwszą spędzilismy w domu z tego powodu... i z jednej strony tak pusto, bo byłam zawsze przyzwyczajona do dzikich tłumów na wigilii, ale z drugiej strony- taka wigilia z naszą malutką córeczką... takie nasze tylko święto...
teraz po raz kolejny wypada mi termin przed świętami... jejku liczę na to, że wszystko będzie ok i żadnych stresów, dołków nie będę łapać...
genowefa
Domownik
 
Posty: 742
Dołączył(a): 1 października 2007, o 13:52

Postprzez genowefa » 9 października 2008, o 23:33

aaaa zapomniałabym!
23 lata, 3 lata po ślubie, 2 dzieci :lol: 1 listopada ( miesiąc przed 2 gimi urodzinami córki-pierworodnej) pojawi się synek :wink:
genowefa
Domownik
 
Posty: 742
Dołączył(a): 1 października 2007, o 13:52

Postprzez AgaM » 10 października 2008, o 08:30

JA też sie przywitam w tym watku :) strauszka ze mnie - 35 lat - 3 lata w malzenstwie - coreczka Marcyska 2 lata z malym hakiem i Jasiek ktory sie urodzi cos kolo 1 listopada :) Chyba Jasiek - moze bedzie jednak Anastazja :)
AgaM
Domownik
 
Posty: 440
Dołączył(a): 25 października 2003, o 17:22
Lokalizacja: Gdynia

Postprzez AgaM » 10 października 2008, o 08:31

ps no wlasnie .. patrze wlasnie na wasz wiek i raczej ja nie jestem mloda mama :))))
AgaM
Domownik
 
Posty: 440
Dołączył(a): 25 października 2003, o 17:22
Lokalizacja: Gdynia

Postprzez Krycha » 10 października 2008, o 10:06

Młoda mama jest młoda stażem, nie własnym PESELem :wink:
mamazo, ale w takim razie powinno wystarczać karmienie w pozycji gdy oboje lezymy na boku i dziecko ma główkę na wprost sutka, nie poniżej... tylko te moje piersi takie wielkie, że sie rozlewają na boki, muszę tam i tak pchać dłon, by sie pod własnym ciężarem pierś dziecku nie wysuwała z buzi:((
Krycha
Domownik
 
Posty: 606
Dołączył(a): 20 października 2006, o 13:03
Lokalizacja: PdM

Postprzez Misiczka » 10 października 2008, o 19:34

mamazo napisał(a):Odnośnie karmienia pod górkę, to dzieć niekoniecznie ma leżeć na piersi.


Ja tez tak miałam, z tą fontanną mleka - u mnie najwygodniejsza okazała się taka pozycja, że siedziałam na łóżku, nieco odchylona, plecy podparte poduchą, nogi stopami mocno oparte, zgięte, a Staś głowa na łokciu, a ciężar na udzie, zwłaszcza jak mi się podpasł, to było fajne, bo nie musiałam go dźwigać na ręku. Dość szybko nauczył się jak połykać w takim tempie, zresztą apetyt miał wielki, zawsze zjadał z obu piersi. Tyle że ja mam akurat małe piersi, więc nie wiem, czy Ci to Krycho cokolwiek pomoże.. A na początku jak jeszcze nie bardzo sobie z tym nadmiarem szczęścia radził, to po prostu czekałam aż ta sikawka wsiąknie w pieluchę i przystawiałam go dopiero za chwilę, jak już ciśnienie było niższe, ogólnie dużo pieluch szło, że o wkładkach laktacyjnych nie wspomnę.

Aha, ja po ślubie jestem 5 lat, a dzietność jak na to forum :wink: niska, bo jeden synek, 2 lata, 3 m-ce.
Misiczka
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 225
Dołączył(a): 2 października 2008, o 13:12

Postprzez fiamma75 » 11 października 2008, o 09:45

Misiczka napisał(a):Aha, ja po ślubie jestem 5 lat, a dzietność jak na to forum :wink: niska, bo jeden synek, 2 lata, 3 m-ce.


Patrz to tak jak ja, tylko my mamy córeczkę :D
PS. Mi tam moja dzietnosć nie przeszkadza :lol:
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez Misiczka » 11 października 2008, o 14:17

Mi tam też nie przeszkadza! Katolicki model rodziny to niekoniecznie 2 + 8 :wink:

Zresztą powoli dojrzewa w nas myśl o drugim dziecku (choć moja praca zawodowa i postawa mojej mamy, która obecnie opiekuje się Stasiem bynajmniej temu nie sprzyjają :( ), chociaż... ostatnio spędziliśmy weekend z przyjaciółmi, którzy mają rocznego synka - nasz Staś zachowywał się okropnie, pokazał wszystkie najgorsze strony 2-latka w pełnej krasie, brrr.. a jak tylko wróciliśmy do domu, zaczął zachowywać się normalnie, tylko od czasu do czasu wspomina że "nie lubi dzidzi Maciusia".., tak więc obawiam się że druga dzidzia w życiu naszego synka, który nie dość że jest naszym jedynym dzieckiem, to jest także jedynym wnukiem jednych i drugich dziadków, byłaby trudnym przeżyciem!
Misiczka
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 225
Dołączył(a): 2 października 2008, o 13:12

Postprzez Mysza » 11 października 2008, o 15:18

Misiczka napisał(a):tak więc obawiam się że druga dzidzia w życiu naszego synka, który nie dość że jest naszym jedynym dzieckiem, to jest także jedynym wnukiem jednych i drugich dziadków, byłaby trudnym przeżyciem!


Witam,
nie wiem, czy czasem nie jestem za stara na ten wątek ;) bo Młoda ma 2 lata i 7 miesięcy, ale tak mi się mocno skojarzyło - Misiczku, z tego, co piszesz, wynika według mnie, że dla Stasia NAJLEPSZYM rozwiązaniem byłoby właśnie rodzeństwo - a to dlatego, by mieć się gdzie nauczyć zachowania wobec innych dzieci, a także tego, że nie można być pępkiem świata dla najbliższych. Po prostu tego, że miłością i czasem i zabawkami należy się dzielić :-)

Widzę to też po mojej córci, dla której uważam, że rodzeństwo to najlepszy prezent, jaki możemy jej z mężem ofiarować. Mimo tego, że niezbyt lubi inne dzieci, szczególnie te, z którymi nie może się dogadać.
Mysza
Domownik
 
Posty: 643
Dołączył(a): 9 stycznia 2005, o 12:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez genowefa » 11 października 2008, o 21:55

Misiczka napisał(a):Mi tam też nie przeszkadza! Katolicki model rodziny to niekoniecznie 2 + 8 :wink:


nie wiem czy powinno mnie to rozbawić? :roll:
genowefa
Domownik
 
Posty: 742
Dołączył(a): 1 października 2007, o 13:52

Postprzez Dorotaa » 11 października 2008, o 22:29

Ale mam zaległości w tym temacie, nie wyrabiam na zakrętach :)
wilhelmina napisał(a):dziewczyny jestescie supermenkami!!! Praca i dziecko, jakkolwiek czy to sa cztery godziny, czy dwie czy osiem....naprawde szacuneczek

dziękuję :) jest czasem trudno, jestem lekko nie wyspana, i mamy lekko zabałaganione mieszkanie. Jednak czuję sie dobrze. A wiecie kiedy przychodzą do mnie takie pozytywne myśli, takie samozadowolenie, gdy jadę sama samochodem. Prowadzę samochód i myślę sobie mam męża i dzidziusia (moja dwa największe marzenia), pracuję i mam prawo jazdy :). Mieszkamy sami czasem nie ma jak zrobic obiadu ale cieszę się, że jest mi dane poznac ten trud.

krycha napisał(a): w szkole, dobrze kojarzę? "
w przychodni rehabilitacji, na wsi , na zmianie jestem ze starzystką, nie zmęczę się :)

mamazo z tym karmieniem jakoś lepiej chyba obydwie musiałyśmy się przyzwyczaić i nauczyć, nie mam tak dużego wypływu pokarmu jak krycha ale na poczatku sika dobrze. Dziś moja córeczka ssała chwilę piers i wypuściła a tu taki strumień poszedł z jedej dziurki, że cała buźkę miała w mleku haha :), mąż mi mówi, że chcę utopić dziecko :)

Trzymajcie się młode mamy Młode Duchem wiek i staż nieważny <><
Dorotaa
Domownik
 
Posty: 448
Dołączył(a): 23 marca 2007, o 01:54
Lokalizacja: południe Polski

Postprzez Wilhelmina » 13 października 2008, o 08:16

Witajcie ponownie, a my wrócilismy wczoraj z rekolekcji z Bydgoszczy, temetem był(cytuje ojca prowadzącego" seks, seks, seks;-)To nasze drugie rekolekcje w zyciu, ale pierwsze z Wilkiem, ech niestety nie było opieki na d dziecmi ,wiec nie przezylismy ich tak głeboko, ale, ale to co najwazniejsze "przechwycilismy";-) Dobra rzecz taki wyjazd szczególnie dla mnie, czułam sie jak spuszczona ze smyczy;-) dom rekolekcyjny z mnóstwem nowych ludzi, nowe miejsce to niesamowite urozmaicenie mojego bardzo, bardzo monotonnego, spokojnego zycia.Mąz, jak mąz :D czesto mu powtarzam: Adas to zostań w domu a ja popracuje za Ciebie( jak on narzeka albo ja juz mam dosyc ciagle tych samych czynnosci)natomiast ja gaduła w miejscu zaludnionym :D :D przez ludzi , przyjaciół no i ten wyzszy wymiar duchowy rekolekcji...naprawde warto było. Wyobrazcie sobie, ze były małzenstwa 30 i wiecej po slubie i one dopiero odkrywały piekno seksu, ach a jak sie "rozbrykały: to nie jedne młode stazem zaskakiwały i przyprawiały o ruieniec:D :D

helso ja urodziłam 27 pazdziernika, ale wyszłam ze szpitala ok.17 listopada...tak wiec Wszystkich Swietych w szpitalu, a ja naprawde lubie ten piekny dzien, lubie widok zapalonych zniczy na grobach, ich zapach jak płona...ale co tam;-) Helso, moze Dzidzia wyruszy sobie wczesniej z brzuszka? :D [/b]
Wilhelmina
Bywalec
 
Posty: 135
Dołączył(a): 27 września 2008, o 22:52
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez lotka » 13 października 2008, o 15:35

Cześć dziewczyny, zapisuję się do Waszego wątku.
Hania, lat 29, mąż również, jesteśmy małżeństwem od maja 2007, a od 3 tygodni rodzicami naszej Zochy.
Córcia z dnia na dzień piękniejsza, instynkty macierzyński i tacierzyński, odpowiednio, pobudzone i całe szczęście bo zaczęliśmy właśnie wczoraj przerabiać temat kolek.
Ale abstrahując od tego - od razu "pomęczę" mamazo i przejdę do problemów z karmieniem (chciałam zadać pytanie na laktacja.pl ale z niewiadomych przyczyn nie mogę się zalogować).
Zośka w sumie ładnie je, wydaje się, że ładnie się przysysa, ale niestety - pod koniec karmienia, jak pierś trochę "sflaczeje" mam wrażenie że mi podgryza od dołu sutek. Boli strasznie, nie wiem, jak ją tego oduczyć, dodatkowo na tej właśnie piersi (bo rzecz dotyczy lewej) zrobił mi się na sutku biały strupek (jakby zaschnięte mleko). Po karmieniu piecze.

Mała miała pleśniawki, nystatyna nie pomogła, teraz flumycon w syropie do smarowania buzi. W czasie ciąży miałam jakiegoś grzybka w pochwie, natomiast w okresie okołoporodowym brałam antybiotyk (na coś innego).
Widziałam podobny problem na laktacja.pl i że mamazo radziłaś dziewczynie flumycon w tabletkach, czy myślisz, że byłoby to wskazane też w moim przypadku? A może pić syrop, skoro już go mam?
Rozumiem, że nie rezygnować z karmienia młodej chorą piersią?
Z góry dziękuję za rady.
Powinnam wybrać się do poradni laktacyjnej ale mam trochę daleko, a nie chcę z tymi kolkami ciągnąć małej... nie mogę jej zostawić, bo kto ją nakarmi? Z butelki nie jadła...

DorotaSok, MamaJasia - trochę poniewczasie, ale serdecznie gratuluję córeczek! Niech duże rosną! :)
lotka
Przygodny gość
 
Posty: 44
Dołączył(a): 1 grudnia 2006, o 06:54
Lokalizacja: okolice Warszawy

Postprzez Gracja » 13 października 2008, o 16:32

Witaj lotka :D :D :D

Mnie lekarz radzil na plesniawki Aphtin, owinac palec gazikiem, zanurzyc w Aphtinie i "pędzlować". Na razie nie wyprobowalam tej kuracki, puki co, nie musialam :wink:

Dziewczyny, jutro pierwszy raz idziemy na szczepienie.
Czy powinnam jakos Skarbusia przygotowac?
Cos wiecie na ten temat?
Bede wdzieczna jak sie podzielicie doswiadczeniem, nie chcialabym czegos zaniedbac.

Pozdrawiam :D
Gracja
Domownik
 
Posty: 319
Dołączył(a): 22 czerwca 2005, o 14:11
Lokalizacja: Warszawa

ą

Postprzez genowefa » 13 października 2008, o 17:07

gracja, mi tylko kiedys powiedziala pielegniarka, zeby dziecka przed szczepieniem nie objadać- bo potem jakby zaczał płakac, albo przy oglądaniu gardziołka moze mu sie ulać
weź też swoją pielusze albo kocyk zeby podłożyć na przewijaku czy wadze...
genowefa
Domownik
 
Posty: 742
Dołączył(a): 1 października 2007, o 13:52

Postprzez Wilhelmina » 13 października 2008, o 17:20

dodam do rady helsy, abyś nie ubierała Skarbusia w zbyt "skomplikowane" ubranka, mam tu na mysli jakies wymyslne guziki, trudno zakładane ubranka przez głowe itp. Ja na szczepienie Wilka ubieram go w bodziaki, spiochy, pajacyki w cos co łatwo odpiąc, zapiac. To dość istotne dla Maluszka, aby go dodatkowo nie narazac na stres, ból(rąsia moze spuchnac). Oczywiscie torbę z pieluchami, chusteczkami nawilzajacymi itp.POWODZENIA :D :D
Wilhelmina
Bywalec
 
Posty: 135
Dołączył(a): 27 września 2008, o 22:52
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez genowefa » 13 października 2008, o 17:23

Wilhelmina napisał(a):dodam do rady helsy, abyś nie ubierała Skarbusia w zbyt "skomplikowane" ubranka, mam tu na mysli jakies wymyslne guziki, trudno zakładane ubranka przez głowe itp. Ja na szczepienie Wilka ubieram go w bodziaki, spiochy, pajacyki w cos co łatwo odpiąc, zapiac. To dość istotne dla Maluszka, aby go dodatkowo nie narazac na stres, ból(rąsia moze spuchnac). Oczywiscie torbę z pieluchami, chusteczkami nawilzajacymi itp.POWODZENIA :D :D


a no właśnie! ubranie- ja na szczepienie zakładsałam bodziaka z krótkim rękawkiem, wtedy po szczepieniu np w rekę można od razu maluszka na rece i przytulić, a nie jeszcze w stresie ubierać, żeby nie zmarzł... :)
genowefa
Domownik
 
Posty: 742
Dołączył(a): 1 października 2007, o 13:52

Postprzez Gracja » 13 października 2008, o 17:56

Dzieki Dziewczyny za cenne rady :D :D :D
Troche sie obawiam tego co bedzie PO szczepianiu...

Pewnie bede jeszcze Was jutro nekac swoimi watpliwosciami :wink:
Jak to dobrze, ze jestescie, ze jest ten watek, fajnie miec takie wsparcie :!:
Gracja
Domownik
 
Posty: 319
Dołączył(a): 22 czerwca 2005, o 14:11
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez mamazo » 13 października 2008, o 20:00

lotka - niemal na bank masz grzybka na brodawce. Może smaruj 3 x dziennie Clotrimazolem. A czy pierś boli cię, piecze w głąb?
A Nystatyna u dziecka była stosowana jak długo? Czasem trzeba 3 tygodnie, 4 x dziennie po jedzeniu pędzlować.
Być może trafił się wam jakiś oporny gatunek grzyba i trzeba będzie go odpowiednio potraktować czymś innym. Daj znać jak efekty.
Karmić oczywiście możesz chorą piersią. Jeśli chodzi o podgryzanie, to wirtualnie trudno coś poradzić. Może spłyca pod koniec karmienia, pusta pierś wysuwa się z buzi i stąd ten dyskomfort?
A na laktacja.pl spróbuj zarejestrować się podając tylko to, co jest oznaczone gwiazdką, resztę uzupełnisz po zarejestrowaniu.
mamazo
Domownik
 
Posty: 300
Dołączył(a): 18 grudnia 2006, o 12:11
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez mamazo » 13 października 2008, o 20:03

Gracjo - jeśli karmisz piersią, to możesz dziecko od razu po szczepieniu przystawić do piersi. Ssanie ma w tym przypadku działanie przeciwbólowe. Endorfiny itp...
A jeśli rąsia lub nóżka spuchnie po szczepieniu, to robi się okłady z sody oczyszczonej. Fajnie trzyma okład taka siateczka elastyczna opatrunkowa. Na udka moich córeczek pasował rozmiar na rękę dorosłego.
Coś takiego:
http://www.apteka-leki.com/go/_info/?id ... 0e8d38b1ff
http://www.lekolandia.pl/codofix-elastc ... -4265.html
mamazo
Domownik
 
Posty: 300
Dołączył(a): 18 grudnia 2006, o 12:11
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez lotka » 13 października 2008, o 21:40

A Nystatyna u dziecka była stosowana jak długo? Czasem trzeba 3 tygodnie, 4 x dziennie po jedzeniu pędzlować.


Przez tydzień i nie do smarowania tylko doustnie 1ml 2x dziennie (a ja miałam smarować piersi). Po kilku dniach po zaprzestaniu kuracji nastąpił nawrót pleśniawek i pediatra dała flumycon jako silniejszy - tym razem mam smarować buzię małej. Rzeczywiście pleśniawki zniknęły prawie natychmiast - tyle że jesteśmy w środku stosowania (do czwartku) i boję się, że jeżeli mam tego grzyba na brodawce to Zosia znowu go załapie...
Jutro kupię Clotrimazol - mam nadzieję, ze nie jest na receptę...

na laktacja.pl spróbuj zarejestrować się podając tylko to, co jest oznaczone gwiazdką


Tak też robiłam i cały czas jakby nie akceptuje mi hasła (próbowałam różnych wariantów, ale ma powyżej 6 znaków, cyfry i litery). :? Nie pisze, że hasło złe, ale wraca do strony rejestracji wymazując wpisane przeze mnie hasło. (sorry za off topic)
lotka
Przygodny gość
 
Posty: 44
Dołączył(a): 1 grudnia 2006, o 06:54
Lokalizacja: okolice Warszawy

Postprzez Dorotaa » 13 października 2008, o 21:52

gracjo moja córeczka miała szczepienie w tamtą srodę. Tez balam się tego co będzie po szczepieniu, ze będzie gorączkować, źlespać itp a ona normalnie przespała calutkie popołudnie (6 godz z przerwą na jedzenie) potem była kąpiela i spanie do rana z małymi pobudkami na jedzenie. Nigdy tak nie spała :). Nie miała żadnej gorączki ani nic. :)

A ja mam problem z pupą mojej małej, wyrzucam sobie, że ja zaniedbałam ale to był moment jak zrobiło się jej odparzenie i w miejscu czerwonego odparzenia ma krosty czerwone z jakby białaym czubkiem :( :( . Smarowałam sudokremem po konsultacji z panią dr smaruje clotrimazolum. A to tak brzydko wygląda :( boje się, że jej sie to rozniesie dalej. Staram sie jak moge ale dopuściłam do takiego odparzenia :( :(.
Dorotaa
Domownik
 
Posty: 448
Dołączył(a): 23 marca 2007, o 01:54
Lokalizacja: południe Polski

Postprzez Juana » 13 października 2008, o 23:20

Cześć Dziewczyny, dopiero dziś odkryłam ten wątek :-)
Jesteśmy 4 lata po ślubie, mamy czteromiesięczną córeczkę.
Chwilowo nie mam pytań do wspaniałej mamazo, ale z przyjemnością czytam jej obrazowe tłumaczenia i celne porównania, zwłaszcza sierżant Garcia mnie zachwycił!

My spędziliśmy weekend w górach korzystając z pięknej pogody :-)
Jak często wychodzicie z maluszkami na spacery? Czy zrażacie się pluchatą pogodą?

DorotaSok świetny pomysł z założeniem wątku.
W kwestii odparzeń pupy. Jeśli używasz chusteczek nawilżających do wycierania to staraj się zawsze dobrze wysuszyć wszystkie zakamarki i dopiero potem nałożyć sudocrem / linomag / lub co tam używasz... I dopiero potem załóż pieluszkę. Ja walczyłam swojego czasu z malutkim odparzenie w fałdce szyjnej (podbródki córka ma co najmniej dwa) i dopiero jak zadbałam o suchość (np. po kąpieli) to udało mi się zwalczyć problem.
Juana
Domownik
 
Posty: 429
Dołączył(a): 16 lipca 2007, o 18:44
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez AgaM » 14 października 2008, o 08:46

Przez pierwszy miesiac walczylam u malejz odparzona pupa - i nie byl ato moja wina - mala uczulenie na sudocrem i husteczki :) Mylam woda z mydlem i do sucha wycieralam, wietrzylam a potem smarowalm mascia posladkowa ktora byla robiona w aptece. A dodtego zrobilam badanie ogolne moczu malej bo sie potem okazalo ze pupa mimo pielegnacji dalej sie zle goi noi wyszlozakazenie ukladu moczowego. PO wybiciu bakterii pupe mala miala jak niemowlak :)
Ps - nie zawsze odparzona pupa to jest wina zlej pielegncjii :)
AgaM
Domownik
 
Posty: 440
Dołączył(a): 25 października 2003, o 17:22
Lokalizacja: Gdynia

Postprzez Gracja » 14 października 2008, o 09:44

Kurcze, wlasnie mi caly gotowy post zniknal i musze pisac od nowa :x
Gracja
Domownik
 
Posty: 319
Dołączył(a): 22 czerwca 2005, o 14:11
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Gracja » 14 października 2008, o 09:48

Dorota nasz Synus tez mial krosteczki na pupci, tylko bez bialych czubkow i okazalo sie, ze to uczulenie na chusteczki nawilzajace.

Mamazo, dzieki za podpowiedz z tym przystawieniem do piersi i z opaskami elastycznymi, zastanawiam sie tylko, czy nie beda za szerokie, on ma taka drobniutka raczke :?

No coz, dzis przede mna, a wlasciwie przed nami :wink: calkiem nowe doswiadczenie. Zal mi starsznie, jak pomysle, ze go bedzie bolalo :(
Co tu duzo mowic, nieco sie boje tego szczepienia i tego co po.
Ale kurcze, trzeba sie wziac w garsc. Bedzie dobrze, utule go potem najlepiej jak umiem.
Ktos tu musi byc dzielny i z nas dwojga, to na pewno ja :wink:

Milego dnia, Kobietki :D
Gracja
Domownik
 
Posty: 319
Dołączył(a): 22 czerwca 2005, o 14:11
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez mamazo » 14 października 2008, o 10:28

U nas szczepi się w udko. Zwykle 6 tygodniowe bobasy mają już konkretne udeczko. Ale zawsze możesz użyć zwykłego bandaża - nie elastycznego.

Lotka - faktycznie grzybka może złapać znów od Ciebie, a Ty od niej i kółko się zamyka. Dlatego trzeba jednocześnie leczyć mamę i dziecko.
Ponawiam pytanie o ból w głąb piersi.
Clotrimazol nie jest na receptę, ale spotkałam się z głosami, że ządano w aptece recepty :shock: Wtedy należy poprosić o zademonstrowanie na opakowaniu napisu "Wydaje się na zlecenie lekarza" - albo coś podobnego. A przy silnym oporze udać się do innej apteki.
mamazo
Domownik
 
Posty: 300
Dołączył(a): 18 grudnia 2006, o 12:11
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez genowefa » 14 października 2008, o 11:40

mamazo napisał(a):U nas szczepi się w udko. Zwykle 6 tygodniowe bobasy mają już konkretne udeczko.


miejsce szczepienia to chyba zależy od rodzaju szczepionki...? domięśniowe idą w udko, a podskórne w grabcie :)
genowefa
Domownik
 
Posty: 742
Dołączył(a): 1 października 2007, o 13:52

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Wychowanie dzieci w rodzinie

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 23 gości

cron