Teraz jest 28 kwietnia 2024, o 01:56 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

co łatwiejsze?

Tutaj rodzice mogą się podzielić doświadczeniami z pierwszej linii frontu (forum pomocy)

Moderatorzy: admin, NB

co łatwiejsze?

Postprzez forget-me-not » 11 lipca 2008, o 14:49

Witajcie,

Od długiego już czasu zajmuję się dziećmi, w ten sposób zarabiałam pieniądze będąc na studiach, często też wyjeżdżałam za granicę na program au-pair i spędzałam z dziećmi całe dnie, dbając o ich wszystkie potrzeby. Miałam styczność z dziećmi praktycznie w każdym wieku.
I ciągle się zastanawiam jaką będę matką (o ile w ogóle będę). Jak myślicie czy łatwiej wychowuje się "cudze" dzieci??
Zastanawiam się czy jeśli to będą moje dzieci, to dojdzie prawdziwa matczyna miłość i będzie łatwiej, czy właśnie trudniej?
taki wolny temat;) chętnie poczytam co o tym myślicie
pozdrawiam
forget-me-not
Przygodny gość
 
Posty: 47
Dołączył(a): 10 grudnia 2007, o 16:16

Postprzez Marchewka » 11 lipca 2008, o 16:21

Ja również pracuję z "dziemi" (a raczej z młodzieżą). Własnych jeszcze nie mam. Wydaje mi się(chociaż nie mogę jeszcze tego porówna w 100%), że łatwiej się wychowuje obce dzieci. Dajmy na to: sytuacja początku roku szkolnego. Nauczyciel wchodzi do nowej obcej klasy i wie czego od niej oczekuje, podaje zasady obowiązujące na danym przedmiocie. Z wielką łatwością egzekwuje oczekiwane zachowania, nagradza lub karze wg ustalonego systemu. Wszyscy się szanują, lubią bardziej lub mniej, ale nie ma problemu z porządkiem.
W miarę upływu czasu nauczyciel poznaje każdego ucznia indywidualnie, nawiązują się relacje bardzo głębokie (lub wrogie - jeśli ktoś nie jest wychowywany w rodzinie, w której istnieją zasady, moralnośc, miłośc, włściwe relacje z rodzicami - głównie młodzież z rodzin patologicznych).

Przed wakacjami zawsze jest trudniej, bo stworzone relacje, poznanie sytuacji rodzinnej, koleżeńskiej, itc., zmuszają do dostosowania zasad i wymagań - tych szczegółowych do każdego (ale to również pewnie wpływ rozleniwienia przedwakacyjnego).
Sądzę jednak, że poświęcenie osoby wychowującej jest zauważalne i doceniane (i to najbardziej w tych trudnych przypadkach - tu widac największą wdzięcznośc i ... uznanie).
Co więcej najtrudniej się wychowuje własną klasę. Relacje są w takim przypadku najgłębsze (bez wątpienia), ale i bycie twardym wychowawcą staje się trudniejsze.
Dla mnie wychowanie obcych dzieci wydaje się dużo łatwiejsze. Takie jest moje zdanie oparte jednak tylko na wnioskach, a nie na praktyce matki.
Marchewka
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 227
Dołączył(a): 21 czerwca 2008, o 15:56

Postprzez forget-me-not » 11 lipca 2008, o 18:25

Dzieki Marchewka,

Ja też słyszałam, że w szkole jest łatwiej a przede wszystkim inaczej. W szkole jest chyba jednak więcej nauczania niż wychowywania.

Mi bardziej chodzilo a takie bycie matką w domu z dziecmi. Gotowanie obiadów i organizowanie dzieciom czasu wolnego.

W tym momencie spedzam z dziecmi wiecej czasu niz ich mama i chce im zapewnic jak najlepsza opiekę.

No i ciekawi mnie czy to bedzie coś podobnego z moimi przyszlymi upragnionymi dzieciaczkami...

Jakoś wydaje mi sie ze do swoich mialabym mniej cierpliwosci....

pozdrawiam
forget-me-not
Przygodny gość
 
Posty: 47
Dołączył(a): 10 grudnia 2007, o 16:16

Postprzez Marchewka » 11 lipca 2008, o 18:43

Idąc za tym tropem: jeśli spełniamy się w roli opiekunów dzieci cudzych, to z pewnością poradzimy sobie lepiej z własnymi, niż tacy ludzie, którzy nie radzą sobie z żadnymi. Pocieszające. :mrgreen:
Marchewka
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 227
Dołączył(a): 21 czerwca 2008, o 15:56

Postprzez strzyga » 11 lipca 2008, o 18:48

Jak patrzę po swojej mamie, to chyba lepiej najpierw cudze, potem własne. Na mnie przećwiczyła prawie wszystkie możliwe błędy wychowawcze, a teraz bez problemu zajmuję się 'zawodowo' cudzymi i wie, czego nie robić :lol:
strzyga
Domownik
 
Posty: 635
Dołączył(a): 28 grudnia 2004, o 20:02
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez genowefa » 12 lipca 2008, o 00:41

to ja się wypowiem z perspektywy byłej niańki- swojego brata i obcych dzieci i obecnej mamuśki...

co jest łatwiejsze- nie wiem, na pewno jest to cos zupełnie innego!
cudze dzieci- zawsze przychodził taki moment, że miałam ich dość, kilka dni noc i dzień bez przerwy był dla mnie często męczący... teraz tak nie jest z moim własnym... męczę się ale to jest inne zmęczenie- które uśmiech, buziak i przytulaniec ogromnie wynagradza i sprawia że zaczynam od poczatku! kocham moje dziecko- cudzych się tak nie kocha! i to jest główna i najistotniejsza różnica!
oczywiście łatwiej się egzekwuje u nie swoich, bez jakiegoś emocjonalnego podejścia... ale np z karaniem gorzej :) nie mogłam zabronić cudzemu dziecku że np nie będzie słodyczy czy bajki przez tydzień bo jak miałam to egzekwować? :) na pewno doświadczenie z cudzymi mi się przydało! przewijanie, ogólna opieka itd... teraz to wykorzystuję :) ale błedy wychowawcze bez względu na doświadczenie z innymi dziećmi popełniam i będę popełniać... tak to już jest, tylko błedy popełnione na cudzych dzieciach do mnie nie wrócą a na swoim i owszem :)
ale ogólnie macierzyństwo to coś cudownego! i nie da się tego z niczym porównać!
genowefa
Domownik
 
Posty: 742
Dołączył(a): 1 października 2007, o 13:52

Postprzez forget-me-not » 12 lipca 2008, o 23:21

No ja właśnie jestem tak blisko z dzieciaczkami, mieszkam z nimi i spędzam cały czas, że można powiedzieć, że zastępuję im zapracowaną mamę.
To co piszecie jest jednak pocieszające. Mam nadzieję, ze kiedyś będę mogła swoją miłość przelać na własne dzieci, ale póki co daję ją dzieciom "cudzym", które i tak bardzo kocham i tak jak napisała Helsa ich radość, uśmiech, czy dziękuję dają mi takiego pozytywnego kopniaka, by dalej sie starać.
Boję się chyba tylko teraz tego, że powoli spełniam się przy "obcych" dzieciach, może boję się że nie będę miała własnych i stąd to moje zaangażowanie...i smakowanie macierzyństwa
pozdrawiam!
forget-me-not
Przygodny gość
 
Posty: 47
Dołączył(a): 10 grudnia 2007, o 16:16

Postprzez genowefa » 13 lipca 2008, o 01:11

ja przy rozmyślaniu nad swoim własnym zawsze się bałam tego, że moje mi się znudzi! tak jak czasem mi się nudziły cudze ( może to przykre co tu piszę) ale miałam ich dość- przemęczenie itd
bałam się że nie będę mogła przy swoim podziękować i wyjść, albo wziąć 2 tyg urlop od dzieci i uciec gdzies daleko... bo swoje dziecko będzie zawsze przy mnie ( no z krótkimi przerwami) :wink:
obecnie mój mąż wyjechał z córką na wieś do babci na weekend a ja zostałam pisac pracę inż.... i tak cholernie tęsknię za moją córką! a jeszcze wczoraj się na nią wkurzałam, bo miałam dość jej fochów ( kryzys dwulatki)! nie wiem jak to się dzieje... każdego ranka jak do mnie przychodzi z misiem sprawdzić czy już nie śpię i widzę tą jej uśmiechniętą mordkę to wiem, że miec dziecko to najpiękniejsze co mi się przytrafiło (zaraz po mężu żeby nie było) ! 8) 8) 8) odwagi! powołaniem kobiety jest być matką, Pan Bóg to sprytnie wszystko urządził macierzyństwo jest wspaniałe choć trudne na pewno!
genowefa
Domownik
 
Posty: 742
Dołączył(a): 1 października 2007, o 13:52

Postprzez anna30 » 13 lipca 2008, o 10:52

Ja nigdy nie miałam do czynienia z nieswoimi dziećmi, zanim pojawiło się moje. Po prostu jakoś w rodzinie nie było. Nigdy też nie pracowałam z dziećmi. Co prawda rok z młodzieżą w ośrodku resocjalizacyjnym, ale tego nie nazwałabym wychowaniem... Już nie było co wychowywać. Ich dzieciństwo było zniszczone. I to przez ich własnych rodziców. To zupełnie inna praca.
Uważam, że łatwiej swoje. Mam więcej cierpliwości do swojego niż miałabym do innych - tak mi się wydaje.
anna30
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 251
Dołączył(a): 18 marca 2007, o 14:53
Lokalizacja: 60N 1W

Postprzez genowefa » 13 lipca 2008, o 13:14

anna masz rację- cierpliwość to na pewno! skąd to się bierze? :shock: 8)
genowefa
Domownik
 
Posty: 742
Dołączył(a): 1 października 2007, o 13:52


Powrót do Wychowanie dzieci w rodzinie

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 11 gości

cron