Teraz jest 27 kwietnia 2024, o 21:43 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

Kiedy "dorosłe" jedzenie

Tutaj rodzice mogą się podzielić doświadczeniami z pierwszej linii frontu (forum pomocy)

Moderatorzy: admin, NB

Postprzez genowefa » 9 maja 2008, o 10:28

zatruć się pieczarką? a to nie jest tak że jeśli nie zostanie ona strawiona to w całości przeleci? przecież niestrawiona nie może się wchłonąć.... ostatnio mała jadła u znajomych pieczarkową i tak się zastanawiam czy jej krzywdę zrobiłam?
genowefa
Domownik
 
Posty: 742
Dołączył(a): 1 października 2007, o 13:52

Postprzez fiamma75 » 9 maja 2008, o 11:15

Mój brat nabawił się ciężkiego rozstroju żołądkowo-jelitowego w wieku 3 lat, bo moi rodzice nie wiedzieli, ze dzieciom do lat min. 4 nie wolno podawać grzybów pod żadną postacią.
Oczywiście nie każde dziecko będzie chore, ale po co ryzykować?
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez genowefa » 9 maja 2008, o 11:28

dziwne bo znalazłam coś takiego... http://www.nynek.pl/product_info.php/products_id/350


może to o pieczarki nie chodzi tylko o te leśne grzyby?
genowefa
Domownik
 
Posty: 742
Dołączył(a): 1 października 2007, o 13:52

Postprzez fiamma75 » 9 maja 2008, o 11:34

Nie będę sie upierać, możliwe, że otylko o leśne grzyby a może chodzi też, że więcej niż X% grzybów w potrawie jest ponad możliwości dziecka.

http://www.edziecko.pl/jedzenie/1,79377,3942136.html
http://www.bystrzak.pl/prawidlowe-odzyw ... zyby-.html
http://www.poradnikzdrowie.pl/zywienie/ ... 2_2299.htm
Ostatnio edytowano 9 maja 2008, o 11:41 przez fiamma75, łącznie edytowano 1 raz
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez strzyga » 9 maja 2008, o 11:39

Ja myślę, że mogą być po prostu w tej Bobovicie odpowiednio przetwożone i dobrane z takimi składnikami, żeby sie zneutralizowały, bo tak to zawsze słyszałam tak jak fiamma.
strzyga
Domownik
 
Posty: 635
Dołączył(a): 28 grudnia 2004, o 20:02
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez genowefa » 9 maja 2008, o 12:00

wiesz co o smażonym kotlecie też by się dało duuzo wyczytać :) ale raz na pół roku lekka pieczarkowa 1,5-3 letniemu dziecku chyba nie zaszkodzi? jak wszystko- z umiarem i traktować to jako "przysmak" a nie jako codzienne pożywienie
genowefa
Domownik
 
Posty: 742
Dołączył(a): 1 października 2007, o 13:52

Postprzez Anita_T » 9 maja 2008, o 12:08

Tak mi się skojarzyło, kiedyś nikt nie dbał o dietę, ludzie jedli, co chcieli i też było dobrze, ja nie pamiętam, żeby ktoś pilnował, żebym nie jadła tego, czy tamtego :)

Tylko z drugiej strony nie było tyle alergii i chemii wszędzie, niestety płacimy za postęp.

Ja nie daję jeszcze bigosu i grzybów, nawet pieczarek, podobnie jest ze słodyczami, czasami u dziadków coś skubnie, jeszcze się naje ich przez życie.
Anita_T
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 234
Dołączył(a): 28 maja 2004, o 08:30
Lokalizacja: podlasie

Postprzez fiamma75 » 9 maja 2008, o 12:11

Na mnie patrzyli jak na wyrodną matkę, bo nie dawałam niespełna rocznego dziecku słodyczy.
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez Anita_T » 9 maja 2008, o 12:17

A u mnie nie, o dziwo teściowie, rodzice i rodzina zamiast czekolady kupują małej owoce lub suszone żurawinki, bo je bardzo lubi.

Kupiłam jej mleko jednak, bo pediatra mówił, że dobrze jest podawać, niestety zrezygnowała z cyca na dobre, a chciałam jeszcze ją karmić, nawet przez sen już się nie udaje, tym bardziej, że jest teraz chora, ma katar i nie może ssać.

A co do rosołu bez kostki, to ja dzisiaj kupiłam kurę, dodałam suszone warzywa i naprawdę nic mu nie brakuje, wydaje mi się, że to też kwestia przyzwyczajenia się do smaku jedzenie bez ulepszaczy.
Anita_T
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 234
Dołączył(a): 28 maja 2004, o 08:30
Lokalizacja: podlasie

Postprzez fiamma75 » 9 maja 2008, o 12:29

Moja niestety uwielbai słodycze (ma to po tacie :wink: ), ale staram się, żeby jadła tez zdrowe przekąski np. przepada za rodzynkami :D

Moja tez ma katar - najgorszy jaki dotąd miała i męczy się przy ssaniu - przerywa co chwila, żeby złapać oddech, ale dzielnie walczy dalej.
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez Anita_T » 13 maja 2008, o 21:03

A czy wasze dzieciaczki lubią warzywa i jak je podajecie?

Moja mała ogórka, pomidora, sałaty nie zje, czasami kalafiora, czy brokuła uda jej się przemycić, nie mam już pomysłów jak ją zachęcić do jedzenia warzyw i w sumie owoców, bo ostatnio i ich nie chce tknąć.
Anita_T
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 234
Dołączył(a): 28 maja 2004, o 08:30
Lokalizacja: podlasie

Postprzez genowefa » 13 maja 2008, o 21:23

moja lubi w sumie już wiele rzeczy... owoce jej też wchodzą...
ale przemycić można na wiele sposobów
1 pierogi ze śliwką, jagodami itd
2. naleśniki z jabłkowym dżemikiem swojej roboty- uwielbiam je! :lol:
3. lekkie, nieprzesłodzone ciasta z owocami
4. owoce zatopione w galaretce

co do warzyw-
1. zupy dobra rzecz :)
2. robię tez pierogi z mięsem z kurczaka z rosołu i ze zmielonymi warzywami( marchewka, pietrucha, por, seler, cebula) anielka zajada tak na "sucho" z wody a dla nas robię patelnie skwarów z cebulą do polania :)
3. jakieś sosy np kawałki piersi z kurczaka w marchewce, czy kalafiorze
4. lekkie spagetti bez wielu przypraw ze startą na grubych oczkach marchewką, fajnie się komponuje
5. pulpeciki z ryżem bądź kaszą jaglaną z warzywami w środku ( startymi na tarce albo pokrojonymi drobno)
genowefa
Domownik
 
Posty: 742
Dołączył(a): 1 października 2007, o 13:52

Postprzez fresita » 13 maja 2008, o 22:32

fiamma75 napisał(a):Na mnie patrzyli jak na wyrodną matkę, bo nie dawałam niespełna rocznego dziecku słodyczy.


wyobraz sobie jak na mnie patrzyla rodzina widzac jadlospis mojej corci. I ich dobre rady, zebym jej caly czas podawala krowie mleko, to organizm wreszcie je zaakceptuje :cry:
fresita
Domownik
 
Posty: 415
Dołączył(a): 9 października 2004, o 22:54
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez strzyga » 13 maja 2008, o 23:32

fresita napisał(a):
fiamma75 napisał(a):Na mnie patrzyli jak na wyrodną matkę, bo nie dawałam niespełna rocznego dziecku słodyczy.


wyobraz sobie jak na mnie patrzyla rodzina widzac jadlospis mojej corci. I ich dobre rady, zebym jej caly czas podawala krowie mleko, to organizm wreszcie je zaakceptuje :cry:


:shock: utłukłabym :twisted: :twisted: :twisted:
strzyga
Domownik
 
Posty: 635
Dołączył(a): 28 grudnia 2004, o 20:02
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Tatuś » 14 maja 2008, o 00:03

Anita mam podobnie z córką :(

Helsa - masz złote dziecko :D skoro je to wszystko, co napisałaś.

Moja z tego to zjadłaby naleśniki z konfitura, pierogów już nie (nie wiadomo dlaczego). O galaratce nie ma mowy...itd.

Ja bardzo starałam się ją nauczyć właściwych nawyków jedzeniowych, ale na wiele rzeczy reagowała alergicznie i niestety ten czas ciekawości - kiedy dziecko chce próbować różne rzeczy z talerza rodziców został przegapiony.

Byłam przwrażliwona na punkcie zdrowego żywienia i wychowałam niejadka. Ona np. nie zje za nic w świecie surowego jabłka, a był okres kiedy podpatrzając starszego kuzyna sięgała po takie jabłka. Ale przyszła wiosna - kiedy "zdrowych" jabłek jest mało, a sklepy raczą nas importowanymi owocami, więc postanowiłam zrobić przerwę - gdy pojawiły się papierówki ona już ich nie tknęła.

Owoce je, ale przerobione na kompoty, konfitury. Nawet placka z owocami nie tknie - lubi tylko czekolade i Petitki Lubisie :wink:

Warzywa je też gotowane: brokuły, kalafior, marchew, buraki, ziemniaki. Z powodzeniem przemycam zieloną pietruszkę, ale siekać ją muszę pół godziny, bo jak coś większego znajdzie w buzi to wymiotuje!!!

Generalnie ma uczulenie na wszystkie "grudki" - nazywa je kluskami i wymiotuje. Ma to po mamie, której nie minęło do dziś :D - jak niespodziewanie pojawi się grudka np. w budyniu, to mamy odruch wymiotny :?

Jajka np nie tknie - tez ze względu na to, że długo musiałam jej ograniczać. Ser zółty jedynie lubiła - dopóki alergolog nie kazał odstawić - teraz juz też nie zje :cry:

Uwielbia za to mięso...w każdej postaci
Pije też dużo soków i klarownych i przecierowych
Tatuś
Domownik
 
Posty: 302
Dołączył(a): 30 grudnia 2007, o 23:36

Postprzez genowefa » 14 maja 2008, o 10:03

tatuś no ja mam rzeczywiście złote dziecko ( Pan Bóg mi podarował, żebym się trochę mniej zamartwiała chyba) :wink:

Anielka ogólnie zjada już wszystko co jej daję- co widzi u nas... ma kilka rzeczy które po dotknięciu ustami od razu mówi że blee i są to ser żółty i zwykła sałata ( lodową uwielbia)- chyba tyle :)
zazwyczaj je sama wszystko co się da zjeść widelcem bo nie zlatuje tak jak z łyżki i można spokojnie trafic do buzi jedzeniem :) widzę, że to też jest dla niej frajda i chętniej zjada to co sama sobie wepchnie do buzi

jeszcze co do przemycania- zarówno ja jak i ona lubimy kisiel a w nim starte na grubych oczkach jabuszko albo inne owoce które są dostepne

można robić też np kefiry z owocami jeśli masz odpowiednią końcówkę do miksowania a pewnie masz :)

co do zieleniny- surowej jej nie daję koperek czy pietruszkę wrzucam do zupy trochę wcześniej żeby zmiękła- wiem że niby zdrowsza surowa ale pietrucha to i mi staje w gardle :P

budyniów jej nie robię bo ja nie lubię i nawet o tym nie pomyślałam, dzięki za podpowiedź :)

a podpowiedzcie drogie mamy w temacie parówek? niby jej daję bo baaardzo lubi- kupuję jakieś odtłuszczone berlinki albo jubilatki albo jak się trafią jakieś sprawdzone cielęce... ale nie mam do końca przekonania co do ich składu... sama uwielbiam parówki więc ciężko mi się z nimi pożegnać
ale tak sobie myślę z drugiej strony, że po ostatnich aferach parówkowych są szanse że się coś zmieniło w zakładach mięsnych?
genowefa
Domownik
 
Posty: 742
Dołączył(a): 1 października 2007, o 13:52

Postprzez genowefa » 14 maja 2008, o 10:08

Tatuś napisał(a):
Jajka np nie tknie - tez ze względu na to, że długo musiałam jej ograniczać. Ser zółty jedynie lubiła - dopóki alergolog nie kazał odstawić - teraz juz też nie zje :cry:



widzisz równowaga w przyrodzie musi być... Anielka już rozpoznaje "jajo" pod każdą postacią! nie da się ukryć przed nią już i zjeść np jajecznicy z pomidorami ( o może to dla ciebie będzie podpowiedź :) ) jajecznica zmienia kolor na czerwonawy i właściwie nie widać że to jajecznica przy okazji pomidor w środku :) sprobuj może na twoje dziecko to zadziała :wink:

idę coś wymyślić na śniadanie bo łazikujemy jeszcze w pidżamach- dłuuugi "byczy" ranek dzisiaj :)
genowefa
Domownik
 
Posty: 742
Dołączył(a): 1 października 2007, o 13:52

Postprzez Anita_T » 15 maja 2008, o 10:15

helsa ja czasami daję Wiki parówki, ale to tak jedną na tydzień, albo i rzadziej, nie jest alergiczką, nic się nie dzieje, wiem, że to może nie jest za zdrowe, ale staram się wybierać te z największą ilością mięsa, przeważnie są to berlinki.
Nie wiem czemu, ale dzieci zawsze lubią to, co niezbyt zdrowe np przepada jeszcze za serkami, zwłaszcza tymi, które są słodkie. Czasami jej daję, ale przeważnie dostaje jogurt z bananem i chyba się do niego przyzwyczaiła, bo zjada ze smakiem.

A co do zup, to udaje mi się parę łyżek jej dać i koniec, więcej nie chce, a już wszystkie chyba na niej wypróbowałam, nawet i ogórkową, jakoś za zupami nie przepada Wogóle ciężko u niej z jedzeniem obiadów, je razem z nami, kiedyś lubiła makaron, teraz nie chce na niego patrzeć, ziemniaki owszem i zje, ale najlepiej pieczone, a jeszcze chętniej frytki, które robię bardzo rzadko. Także już mi się kończą pomysły co do gotowania dla niej, żeby zjadła, jak coś nie smakuje, to wypluwa.

Uwielbia za to jajka, te to by mogła jeść na okrągło.
Anita_T
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 234
Dołączył(a): 28 maja 2004, o 08:30
Lokalizacja: podlasie

Postprzez fiamma75 » 15 maja 2008, o 10:54

Niestety też daję parówki, bo uwielbia. Kupuję jej te droższe np. cielęce czy Gucie.
Jajkami za to pluje :? choć miewa dni, ze zje trochę jajecznicy.
Lubi paluszki rybne - tu polecam te droższe z Frosty (rodzina pracuje w branży i właściwie tylko ta firma nie oszukuje, dodając mniej wartościowe mięso rybie do swoich wyrobów - stąd cena).
Woli zupy od dań stałych, a najbardziej rosołek mojego taty :D
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez genowefa » 15 maja 2008, o 16:54

ROSOłEK :shock: :shock: :shock: musiałaś mi narobić smaka :evil: :evil:

:wink:
genowefa
Domownik
 
Posty: 742
Dołączył(a): 1 października 2007, o 13:52

Postprzez fresita » 15 maja 2008, o 21:34

hehe, moja tez zupozerna, uwielbia prawei wszystkie zupy poza krupnikiem z kaszy, ale ja tez nie cierpie wiec szanuje jej gust kulinarny ;) parowki moglaby jesc non stop, ale oczywiscie musze jej wydzielac, z tym, ze ona nie tknie morlinek, woli zwykle cielece albo jakies inne. I bardzo lubi koltleciki szczegolnie schabowe, natomiast nie lubi drobiu (jak tatus wypisz wymaluj ;)
fresita
Domownik
 
Posty: 415
Dołączył(a): 9 października 2004, o 22:54
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Anita_T » 17 maja 2008, o 17:05

fiamma75 wyczytałam, że gotujesz jedzenie na parze, przyznam, że kiedyś kupiłam sobie nawet garnki do tego celu, kilka razy użyłam i leżą i się kurzą. Myślę, że może znów spróbuję do nich wrócić, gotujesz też np ryż, czy mielone na parze, da się ?
Anita_T
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 234
Dołączył(a): 28 maja 2004, o 08:30
Lokalizacja: podlasie

Postprzez milgosia » 17 maja 2008, o 18:24

Ja na parze gotuję sporo warzyw - marchewkę, ziemniaczki posiekane w plasterki, groszek, fasolkę szparagową, seler itd. - tylko wtedy mało solę, bo nie trzeba dużo i tak mają bardzo dobry smak, bo nie wygotowuje się do wody. Zwłaszcza ziemniaczki, ja gotowanych nie lubię, a na parze są całkiem całkiem.

Na parze robię też rybkę, najczęściej pangę polaną sokiem z cytryny, 10-15 min wystarcza. A żeby było szybciej, to gotuję w dolnym garnku ziemniaczki, albo kaszę czy ryż, a w górnym rybkę.

Co do mięsa typu filet z kurczaka, to jeszcze nie próbowałam.
milgosia
Moderator forum
 
Posty: 742
Dołączył(a): 18 sierpnia 2006, o 13:41
Lokalizacja: Kraków

Postprzez fiamma75 » 17 maja 2008, o 18:36

Nie próbowałam, gotujemy bez wody warzywa - ziemniaki w całości :D
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez Anita_T » 25 maja 2008, o 21:11

A czy dziecku 15-miesięcznemu można ugotować fasolę białą, albo czerwoną? Bo ostatnio nie chce wogóle obiadów jeść, więc może takie dania ją zainteresują.
Anita_T
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 234
Dołączył(a): 28 maja 2004, o 08:30
Lokalizacja: podlasie

Poprzednia strona

Powrót do Wychowanie dzieci w rodzinie

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 21 gości

cron