Ja też tak robiłam przy pierwszym dziecku. Usypiałam przy piersi, ale po ok. 4 miesiacach była już na tyle bystra, że jak ją od piersi odrywałam to oczka otwierała i buczała. Usypianie trwało czasem ze dwie godziny a nawet dłużej.
Zmęczona tym z ciężkim sercem sięgnęłam po smoczek (jak juz pisałam wtedy byłam przeciwniekiem smoczkowania). Wtykałam smoczek po odstawieniu od piersi i zasypaiła szybko. Ale niestety wpadłam w następna pułapkę. Po jakimś miesiącu zaczęła mi się budzić na "podawanie smoczka". W ósmym miesiacu był szczyt - budziła się nawet co 1/2h.
Zdesperowana sięgnęłam po literaturę. Wyczytałam, że dziecko powinno nauczyc się samodzielnego zasypiania w łóżeczku bez żadnych pomocy. Może mieć jedynie jakąś dużą przytulankę, którą samo znajdzie w nocy w łóżeczku. Wtedy nawet jak się obudzi w nocy (co jest naturalne zarówno u dzieci jak i dorosłych, tyle że sobie tego nie uświadamiamy) oceni sytuację i uzna, że wszystko jest ok, ma wszystko co jest potrzebne do zasypiania i zasypia dalej nie budząc rodziców. Czuje się bezpiecznie w swoim łóżeczku.
Dlatego drugie dziecko od poczatku uczyłam zasypiania samodzielnego. Pradoksalnie pomogło mi w tym to, że Mały b. duzo ulewał i po każdym (nawet najmniejszym) jedzeniu musiał odbić, przy czym zawsze się rozbudzał. Takiego rozbudzonego odkładałam do łóżeczka i zasypiał sam. W drugim miesiącu zaczął się buntować. Wtedy powtarzałam procedurę od poczatku - uspokajałam go (czasem wystarczyło parę minut noszenia, czasem musiała być pierś:) i odkładałam rozbudzonego. I tak do skutku!!!
6 lutego kończy 5 miesięcy. Zasypia wieczorem (o 9.30) sam i śpi do ok. 7 - 7.30 rano (rzadko zdarza mu się przebudzić przed 7).
W dzień ma jeszcze czasem problemy z zasypianiem, ale to pewnie wynika z tego, że przy dwójce dzieci i zawodowych obowiązkach trudno mi codziennie kłaść go o tej samej porze dnia i czasem jest zbyt przemęczony i rozdrażniony.
Mam nadzieję, że tak przechwalając go nie zapeszę
Jakiś miesiąc temu opowiadałam o nim koleżance i dwie noce po tym postanowił obudzić się o 4:
Ale naprawdę spróbujcie tego. Bo prawda jest taka, że nawet najcierpliwsza mama (ja niestety do takich nie należę
) gdy jest baaardzo zmęczona może stracić cierpliwość.
Oczywiście jak się jednak obudzi w nocy, to nie odmawiam mu piersi, bo przecież ma jeszcze mały żołądeczek