przez Mysza » 5 stycznia 2008, o 22:52
Mojej Młodej się zrobiło podobnie, jak piszesz, ale miała już skończony rok. Sytuacja wygląda (do dziś - w marcu będzie miała 2 lata) tak, że jak jest w humorze, może bawic się z kimkolwiek, jest super towarzyska i w ogóle, ale kiedy jest zmęczona, głodna, śpiąca, albo rozdrażniona i jestem obok ja i mąż, wszystko, co powie czy zrobi tata, jest negowane rykiem, wierzganiem i uciekaniem do mnie. Wtedy mąż nie może jej nawet dotknąc, tak wyje. A u mnie momentalnie - uspokojona. Oboje chodzimy do pracy, tak że jesteśmy z nią czasowo po równo w domu. Kąpiemy i kładziemy spac na zmianę, bawimy się z nią jak pasuje. Karmię częściej ja.