Teraz jest 27 kwietnia 2024, o 21:23 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

Prosze o modlitwe

Tutaj rodzice mogą się podzielić doświadczeniami z pierwszej linii frontu (forum pomocy)

Moderatorzy: admin, NB

Postprzez Gracja » 26 października 2007, o 21:59

Kochana Kukulko...
Wiesz, ja sie urodzilam z powazna wada, jak bylam malutka, przeszlam dwie operacje, wiele pobytow wszpitalu... Rodzice bardzo sie o mnie martwili, wiele sia nameczyli, to byl stan wojenny...
I juz od wielu lat zupe;nie nie odczuwam tego, zyje normalnie, nawet nie pamietam tego koszmaru :D :D :D
Nie trac nadziei :!:
Wspieram modlitwa.
Gracja
Domownik
 
Posty: 319
Dołączył(a): 22 czerwca 2005, o 14:11
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez mmadzik » 26 października 2007, o 22:59

Moja najmłodsza siostra też urodziła się nagle (nawet po porodzie nie było tego wiadomo od razu) z wadą serca - miała w przegrodzie dziury. Leżała sporo w szpitalu, konsultacje wielu lekarzy, itd., a koniec końców teraz ma 5 lat i ani śladu po dziurach - zarosły do 3 roku życia.

Nadal pamiętam w modlitwie o Krzysiu i o Was!
mmadzik
Domownik
 
Posty: 445
Dołączył(a): 13 września 2007, o 11:57

Postprzez kukułka » 27 października 2007, o 10:17

dziekuje wam i baardzo bardzo dziekuje z amodlitwe i prosze o nia.
mnie najbardziej dobilo to,z e to sa rzeczy, ktore nie wyszly na USG (taka jest specyfika tych wad,ze na usg nie wychodza)
tak bardzo bym chciala, by jakis cudem okazalo sie,z e przynajmniej jedna z tych dwu operacji nie bedzie konieczna, ale to musialby byc naprawde cud....
boje sie,z e on moze nie przezyc operacji....
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez Minia_L » 27 października 2007, o 12:39

Kukułko kochana ! nie wiem co napisać aby Cię pocieszyć. Bądź dzielna i wierz a my z mężem będziemy o Was, całej Waszej trójce pamiętać w modlitwie ! Kochana trzymaj się i wierz bo wiara czyni cuda !! Wytrwałości życzę i żeby wszystko dobrze się ułożyło ! przytulam z całego serduszka !!
Minia_L
Bywalec
 
Posty: 181
Dołączył(a): 13 sierpnia 2007, o 08:27

Postprzez agab » 27 października 2007, o 15:37

Współczuję szczerze.
Oby wszystko dobrze poszło,teraz, za rok i później.
Wielu sił i nadziei!
agab
Przygodny gość
 
Posty: 47
Dołączył(a): 11 września 2005, o 08:43
Lokalizacja: Wawa

Postprzez kukułka » 28 października 2007, o 16:42

Bylam u synka> Lekarka mowi: no miejmy nadzieje,z e to wtorkowe badanie wyjdzie, miejmy nadzieje, bo to jest takie malutkie dziecko, no, miejmy nadzieje.
az sie boje myslec, co bedzie, jak sie we wtorek okaze,ze operacja konieczna nawet lekarze widza jak ogromnym ryzykiem by ona byla
synek dzis nie chcial jesc, spal i tylko sie przebudzil i usmiechal jak mnie zobaczyl
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez AnnaJo » 28 października 2007, o 17:52

kukułko, będę pamietac o was w modliwtie
AnnaJo
Bywalec
 
Posty: 166
Dołączył(a): 2 listopada 2005, o 10:37

Postprzez kukułka » 29 października 2007, o 00:01

dziekuje to bardzo, bardzo wazne i potrezbne, ja umiem tylko miec nadzieje w Bogu, modlic sie jakos nie - cos mnie blokuje w modltwie w tej sytuacji
czytalam wlasnie sporo o operacji, co do ktorej decyzja ma zapasc we wt. nieciekawie to wyglada. u doroslego taka operacja to kilka tygodni, przy czym po kilku mies moga byc nawrtoy - a co dopiero u dziecka
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez AnnaJo » 29 października 2007, o 07:54

na szczęście kukułko masz mase ludzi, którzy was omadlają- wspólnotę Kościoła. Pozdrawiam i ściskam serdecznie, nie załamujcie się ani nie dajcie sobie wkręcać chorych filmów o tej operacji.
AnnaJo
Bywalec
 
Posty: 166
Dołączył(a): 2 listopada 2005, o 10:37

Postprzez kukułka » 30 października 2007, o 13:55

i dalej nie wiadomo - dzis badanie, wyniki jutro, szkoda tylko,ze nie powiedzieli,ze wyniki na drugi dzien
jedno jest pewne - dzis synek do domu nie wyjdzie najwczesniej jutro, jelsi badnaie wyjdzie OK, jesli nei wyjdzie OK, az sie boje myslec
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez Minia_L » 30 października 2007, o 14:39

Kukułko, Kochana, jesteśmy z T. myślami blisko Was ! Trzymajcie się ! będzie dobrze !!
Minia_L
Bywalec
 
Posty: 181
Dołączył(a): 13 sierpnia 2007, o 08:27

Postprzez AnnaJo » 30 października 2007, o 17:22

no to dalej czekamy z tobą
AnnaJo
Bywalec
 
Posty: 166
Dołączył(a): 2 listopada 2005, o 10:37

Postprzez kukułka » 1 listopada 2007, o 10:34

Jestem w domu, Maly w szpitalu. w poniedzialek ma miec jeszcze jedne konsultacje z jakims superprofesorem. Badanie, ktore mial nie wykazalo wszystkiego wyraznie, bo dziecko jest za male.Ale na tyle, na ile da sie zobaczyc, to lekarka prowadzaca mowi,ze jej zdaniem Krzys moze wyjsc z tym czyms bez operacji do domu. Ale decydujace ma byc zdanie chirurgow i profesora w poniedzialek, tak wiec jeszcze trzeba modlitwy, by sie okazalo, ze kolejnych wad nie ma albo ze sa niegrozne i moga byc operowane pozniej. Ja wierze w cud i bardzo licze na modlitwe. Bo ta operacja naprawde moglaby byc dla niego za duzym obciazeniem.
Ostatnio edytowano 2 listopada 2007, o 08:58 przez kukułka, łącznie edytowano 1 raz
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez AnnaJo » 1 listopada 2007, o 10:40

no a dziś taki dzień, że aż sie prosi o modlitwę wstawienniczą do wszystich świętych, krzysztofa też.

pamietam o was, kukułko.
AnnaJo
Bywalec
 
Posty: 166
Dołączył(a): 2 listopada 2005, o 10:37

Postprzez Gracja » 1 listopada 2007, o 12:14

Ja tez pamietam.
Gracja
Domownik
 
Posty: 319
Dołączył(a): 22 czerwca 2005, o 14:11
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez kukułka » 2 listopada 2007, o 08:59

dziekuje, kochane
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez Minia_L » 2 listopada 2007, o 12:13

My z Tomkiem również ciągle pamiętamy o Krzysiu w modlitwie. I przyjmując Komunię. Trzymajcie się Kochani !!
Minia_L
Bywalec
 
Posty: 181
Dołączył(a): 13 sierpnia 2007, o 08:27

Postprzez Iris » 2 listopada 2007, o 12:22

Kukułko, modlitwa zapewniona, trzymajcie się.
Iris
Przygodny gość
 
Posty: 32
Dołączył(a): 5 grudnia 2006, o 16:49

Postprzez kukułka » 2 listopada 2007, o 13:19

dziekujeWam, kochani. bede dawac znac, jak tylko sie pojawia nowe infomacje o leczeniu Krzysia i teminie jego wyjscia do domu.
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez strzyga » 3 listopada 2007, o 03:35

ech... kukułko, Ty to się dziewczyno nacierpisz... :(
strzyga
Domownik
 
Posty: 635
Dołączył(a): 28 grudnia 2004, o 20:02
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez kukułka » 4 listopada 2007, o 20:58

Jutro decyzja lekarzy - operacja albo wyjscie do domu. prosze Was o modlitwe
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez Gracja » 4 listopada 2007, o 21:41

Pamietam.
Gracja
Domownik
 
Posty: 319
Dołączył(a): 22 czerwca 2005, o 14:11
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez kukułka » 5 listopada 2007, o 13:17

Krzyś wychodzi do domu!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
dzis lub jutro. jesLi jutro to tyko ze wzgledow formalnych (trzeba uzupelnic cos tam w karcie), ALE W KLINICE POWIEDZIELI, ZE SIE POSTARAJA,ZEBY TO BYLO DZIS.


DZIS TEZ SIE DOWIEMY, KIEDY NASTEPNA OPERACJA, BEDZIE PRAWDOPODONIE POTRZEBNA, ale jak kRZYS UROSNIE. DZIS SIE DOWIEMY, CZY MOZE ONA BYC ZROBIONA RAZEM z tą ostatnia jak Krys bedzie mial rok. ja marze o tym, by ta druga operacja wcale nie byla potrzebna. nie ma ryzyka zakazen wiec go wypisuja.
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez Juana » 5 listopada 2007, o 13:32

Kochana Kukułko, cieszymy się razem z Wami :-)
I nadal będziemy się modlić, aby już wszystko było dobrze a Krzysiu wrócił do zdrowia i pełni sił. Trzymaj się ciepło dzielna kobieto!
Juana
Domownik
 
Posty: 429
Dołączył(a): 16 lipca 2007, o 18:44
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez NB » 5 listopada 2007, o 14:12

Uff.... wszystkiego Dobrego!
NB
Administrator forum
 
Posty: 2064
Dołączył(a): 18 września 2003, o 09:52
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Gracja » 5 listopada 2007, o 15:09

Chwała Panu!!!!!!!!!!!
Nadal pamietam o Was w modlitwie:)
Bardzo sie ciesze!
Gracja
Domownik
 
Posty: 319
Dołączył(a): 22 czerwca 2005, o 14:11
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez kukułka » 5 listopada 2007, o 20:39

maz lekko przerazony nowa sytuacja, boi sie wziac Krzysia na rece. a ja wlasnie czytam forum,a Krzysia udalo mi sie oblaskawic, bo plakal, a ja nie wiedzialam, o co mu chodzi... :oops:
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez Mysza » 5 listopada 2007, o 21:18

Kukułko, ja też się cieszę, że Krzysiu jest już z Wami w domu. Też Was wspierałam :-)

Powodzenia w oswajaniu się z synkiem :-)
Mysza
Domownik
 
Posty: 643
Dołączył(a): 9 stycznia 2005, o 12:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez kk » 5 listopada 2007, o 22:40

Super wiadomość :D
kk
Przygodny gość
 
Posty: 83
Dołączył(a): 27 listopada 2003, o 20:11

Postprzez kukułka » 6 listopada 2007, o 11:36

no, pierwsza noc za nami, spal sam w lozeczku, obudzil mnie tylko 2 razy, co 3 godziny, jak w zegarku. od 6 do 9 rano jazda bez trzymanki, pospal pol godziy i plakal. i badz tu madry, dorosly czlowieku, o co mu chodzi... :lol:
martwi mnie jedna rzec, dzis krwawil z rany pooperacyjnej, bedziemy dzwonic do kliniki czy to cos groznego. mam nadzieje,z e nie, ale moim zdaniem cos tkaiego nie powinno sie chyba pojawic, w kazdym razie nic mi nie mowili,z epojawic sie moze. tylko tych kilka kropel krwi mnie martwi, zeby jakiegos zakazenia przez zawartosc worka nie bylo albo zeby znow do spzitala nie poszedl. czytalam w necie, ze u doroslych sie zdarza takie krwawienie po operacji i jest OK, ale u niemowlakow nie wiem, jak powinno byc. juz oczywiscie zachodze w glowe i sie martwie.
a tak poza tym to szczerze mowiac, mam wiecej klopotu z soba niz z Krzysiem, bo sie budze w nocy zalana mlekiem i wypralam dzis tyle samo swoich pizam, co jego spioszkow. chyba mam wiecej mleka niz Krzys potrzebuje, a laktator zamiast zmniejszyc napiecie, sprawe tylko nakreca jeszcze bardziej. ale widze,z e maly sie ladnie najada,bo jak juz je, to oproznia piers (na razie przez kapturki), a potem spi. za to druga piers ciezka jak olow, i tak w kolko
a jeszcze jazda jest z papersami, ze kilka razy tuz po zalozeniu papmersa spiodszki na kolankach mokre, bo zapielam za luzno, ale sie naucze "obslugiwac" wierzgajace dziecko
tzrymajcie kciuki, bo jaksie okaze, ze z ta rana cos groznego i znow do szpitala to grrrrrrrrrr........... no i przede wszystkim,zeby Malemu to nie zaszkodzilo
i jeszcze czytalam,z e ta operacja moze ale nie musi miec negatwyne skutki dla plodnosci u chlopcow (uszkodzenie nasieniowodow). mam nadzieje,z e go to ominie i ze takich skutkow ta operacja, ktora mial, nie przyniesie. baardzo bym chciala, by byl w pelni sprawny i mogl miec dzieci, jesli bedize ich pragnal. przeciez dziecko to taka radosc - chcialabym, by on tez mogl jej doswiadczyc
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Wychowanie dzieci w rodzinie

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 21 gości

cron