Teraz jest 27 kwietnia 2024, o 20:21 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

Jak nauczyć niemowlę usypiać w dzień?

Tutaj rodzice mogą się podzielić doświadczeniami z pierwszej linii frontu (forum pomocy)

Moderatorzy: admin, NB

Postprzez mk, » 7 listopada 2007, o 20:22

no to super :)
mk,
Przygodny gość
 
Posty: 92
Dołączył(a): 24 listopada 2006, o 18:25
Lokalizacja: podkarpackie

Postprzez Krycha » 21 lipca 2008, o 11:44

Pomóżcie!!! mój 2mczny synek od 2 tygodni nie spi w dzień:(((((
W nocy 6-7h np. 21-4 lub 23-6:30, po nakarmieniu jeszcze ze 2-3h. Za to po 9 rano sie zaczyna męczarnia. Najpierw miłe usmieszki na powitanie, ok. Ale potem wygląda jakby wsadził zapałki w powieki i sie uparł że nie zaśnie. Po 2h takiego stanu zaczyna marudzić, chce by go nosić. Często jest tak, że go nakarmię, przy piersi uśnie, odkładam - i natychmiast sie budzi. albo budzi się za kilkanascie minut z lekko zsiusianą pieluszką i okropnym rykiem. I znów godziny aktywności. Nic nie mogę zrobić dla siebie ani w domu w ciągu dnia :( normą jest że zdążę sobie przygotować coś do zjedzenai jak usnął, po czym jest pobudka i nie mogę tego zjeść.
Mój mąż i teściowa intensywnei go kołyszą w wózku, godzinami, wtedy spi (a przynajmneij ma zamknite oczy i nei płacze). Ale budzi sie jak tylko sie przestanei kołysać. No a ja sama nie mam sił tak bujać wózka godzinami.
I druga sprawa - czym właściwie mam go zajmować w czasie jak nie śpi? on jest za malutki by mu dać zabawkę(nie utrzyma), położyć na matę edukacyjną, nie mogę mu robić gimnastyki na brzuszku, bo zwykle wtedy ulewa i zaczyna płakać.
A, mały dostaje tylko pierś, na żądanie jego lub moich piersi, nie dostaje smoczka, ale ostatnio zaczął pakować piąstki do buzi i je oblizywać. Kolki pediatrzy wykluczyli.
Krycha
Domownik
 
Posty: 606
Dołączył(a): 20 października 2006, o 13:03
Lokalizacja: PdM

Postprzez NB » 21 lipca 2008, o 11:53

Winę ponoszą teściowa i mąż bo nauczyli dziecko bujania.
Trzeba w takim razie tego oduczyć, bo będziesz zestresowaną i sfrustrowaną mamą.Dziecko to będzie czuło i będzie się darło, bo jest jak radar.
NB
Administrator forum
 
Posty: 2064
Dołączył(a): 18 września 2003, o 09:52
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Krycha » 21 lipca 2008, o 12:28

w jedną sobotę? :cry: :cry: :cry: od początku mi podejrzanie wyglądało to bujanie, ale jak tu się sprzeciwic matce 5ciorga, szczegolnie ze moje konkurencyjne sposoby nie dzialaly :cry: :cry:
oduczyc - ale co w zamian? ręcę mi odpadają od noszenia, powijanie nie dziala, mogę karmic ale on już jest strasznie tłusty, no i budzi sie jak go odkładam...
Krycha
Domownik
 
Posty: 606
Dołączył(a): 20 października 2006, o 13:03
Lokalizacja: PdM

Postprzez NB » 21 lipca 2008, o 12:47

Nie bardzo rozumiem dlaczego w jedną sobotę? No cóż sytuacja jest trudna skoro teściowa wie lepiej. Czuję, że i atmosfera bywa nerwowa...
Zobacz książkę :
http://rodzinna.pl/kazde-dziecko-moze-n ... -p-41.html

i to należałoby wdrażać natychmiast.
NB
Administrator forum
 
Posty: 2064
Dołączył(a): 18 września 2003, o 09:52
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Krycha » 21 lipca 2008, o 12:56

no bo dopóki nie przyjechała w odwiedziny (ok. 6tygodnia), to mąż nie bujał. Tesciowa bujała wniebowzięta pół soboty, mąż sie nauczył od niej.
Potem pojechaliśmy do moich rodziców, mąż nauczył moją mamę.
I już nawet jak ja próbowąłam z nim chodzić, tulić itp (bezskutecznie), to słyszałam od rodziny "może go jednak pobujasz?".
ehhh, całą książkę? nie ma bryka?;) muszę zrobić listę w/w sposobów i po kolei je wypróbowywać..
Krycha
Domownik
 
Posty: 606
Dołączył(a): 20 października 2006, o 13:03
Lokalizacja: PdM

Postprzez asikp » 23 lipca 2008, o 11:11

Witam choć nie jestem mama moja kolezanka wypróbowała na jej córeczce podziałało.

Kupiła lezaczek i przyczepiła zabaweczki tak by dziecko zainteresować. lezaczek zabierała ze sobą a mała usypiała a kolezanka była w szoku nawet nie wiedziała później ze ma dziecko. teraz jest mamą drugiej córci i od samego poczatku stosuje lezaczek mała może teraz leżeć 2-3 h sama i nie płacze jak chce to usnie jak nie chce to się patrzy na zabaweczki i próbuje się pobawić. Moze sie uda wiem że twój maluch ma doiero 2 miesiące ale warto wypróbować.

Co do byjania to widzę że często stosuje starsze pokolenia bo kiedyś to chyba był nawyk. ale nie wiem sama czy chciałabym by mnie nin stop tak bujali :lol:

Krycha pozdrawiam.
asikp
Domownik
 
Posty: 729
Dołączył(a): 20 lipca 2006, o 09:50
Lokalizacja: Wa-wa

Postprzez Krycha » 23 lipca 2008, o 14:14

mi się robi niedobrze jak słyszę bujanie;)
wypróbowywałam leżaczek i kładzenie dziecka koło siebie np przy biurku, niestety, on po krótkim czasie ma objawy nudy a nie zajmuje się tym co ma przed sobą.
Krycha
Domownik
 
Posty: 606
Dołączył(a): 20 października 2006, o 13:03
Lokalizacja: PdM

Postprzez Gagusia » 23 lipca 2008, o 15:14

Po pierwsze, będzie sypiał coraz mniej w ciągu dnia, zwłaszcza jak dobrze śpi w nocy. Po drugie, koncentrować na zabawce to on potrafi na razie bardzo krótko. Polecam grającą karuzelkę - rewelacyjny wynalazek, jak porządna to masz 15 minut spokoju na kąpiel albo zjedzenie kanapki :)
Po trzecie, może po prostu ustal sobie, że co któreś karmienie (albo jak widzisz oznaki zmęczenia) siadasz z książką albo się kładziesz na kanapie, i jak mały uśnie przy piersi to niech sobie tam śpi, a Ty razem z nim.
Na koniec może Cię pocieszę - kiedyś z tego wyrośnie :lol: A tak serio, to mój też tak miał. W nocy własne łóżko bez żadnych protestów, ale w dzień to spanie tylko przy mamusinej piersi. Ewentualnie bujany w foteliku przy tatusiu. Nauczyłam go zasypiać w łóżku w dzień właśnie wedle tej sadystycznej wymienionej wyżej książki, zajęło mi to kilka dni, ale miał wtedy jakieś 9 miesięcy, a nie 2...
Gagusia
Przygodny gość
 
Posty: 83
Dołączył(a): 12 grudnia 2005, o 17:48

Postprzez Krycha » 23 lipca 2008, o 17:26

spanei na kolanach przy piersi, bez podnoszenai do odbicia - to tak, to by jemu odpowiadało...
ale ja muszę do komputera, a nie książkę :oops:
wiem, że kółko się zamyka, ja sie stresuję bo chcę porobić coś innego, on się stresuje że ja się stresuję. ale nie mogę sobie pozwolić na 1,5 roku beztroskiego oddanai się dziecku, niestety. teraz to tylko mgr, ale od pazdziernika mam wrócić do pracy - przy kompie w domu.
Krycha
Domownik
 
Posty: 606
Dołączył(a): 20 października 2006, o 13:03
Lokalizacja: PdM

Postprzez Mysza » 23 lipca 2008, o 22:03

Krycha napisał(a): teraz to tylko mgr, ale od pazdziernika mam wrócić do pracy - przy kompie w domu.


Krycha, szczerze polecam opiekunkę do dziecka na czas, kiedy masz konkretnie pracować. Może rozważysz znalezienie kogoś choćby na parę godzin dziennie, żeby chociaż wziął Małego na spacer, czy pobawił. Wiem, jak to jest, jak się próbuje popracować przy dziecku - miałam tego próbkę przez 1,5 miesiąca pracy w domu (od 4,5 miesięcznej córci do 6 miesiąca jej życia) i dziękuję bardzo. Można coś zrobić w czasie, kiedy dziecko śpi, czy przez chwilę grzecznie się bawi. Młodej organizowałam plac zabaw na rozłożonym tapczanie za moimi plecami, no ale - to wszystko działa, jeśli jest chwilowe. Na dłużej - stresuje matkę i dziecko, właśnie tak, jak piszesz. Mnie ratowały babcie i ciocie Młodej, które wpadały na zmianę na parę godzin dziennie. A tak, to jeśli czas spokoju dziecka wykorzystasz na popracowanie, to wyjdzie potem brak czasu na jedzenie, chwilę odpoczynku, czy czego tam jeszcze.

Cokolwiek uda Ci się wymyśleć - życzę powodzenia :-)
Mysza
Domownik
 
Posty: 643
Dołączył(a): 9 stycznia 2005, o 12:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Krycha » 24 lipca 2008, o 09:55

no i będę szukać opiekunki, ale teraz jeszcze nie mam (zresztą dopłacałabym w ten sposób do magisterki). ehh, złożona sprawa, nie wiem na ile h będę potrzebować opiekunki, bo dopiero we wrzesniu dowiem się czy będę też studiować, w jakie dni i w ogóle. I jak tu się umawiać z kobietą?
no i na szukanei opiekunki też potrzebny jest czas! :(
Krycha
Domownik
 
Posty: 606
Dołączył(a): 20 października 2006, o 13:03
Lokalizacja: PdM

Postprzez milgosia » 24 lipca 2008, o 16:49

Krycha, a próbowałaś kłaść koło Małego swoją piżamę, jak uśnie przy piersi? Słyszałam, że to dobry sposób, żeby dziecko się nie rozbudziło (czuje ciepło i zapach mamy).
milgosia
Moderator forum
 
Posty: 742
Dołączył(a): 18 sierpnia 2006, o 13:41
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Krycha » 24 lipca 2008, o 17:26

nie, mogę spróbować...
tylko że nie używam piżamy, musialaby być bielizna :? mały fetyszysta mi wyrośnie :lol:
Krycha
Domownik
 
Posty: 606
Dołączył(a): 20 października 2006, o 13:03
Lokalizacja: PdM

Postprzez milgosia » 24 lipca 2008, o 22:14

He he, może być koszulka nocna, albo chociaż jasiek, na którym śpisz.
milgosia
Moderator forum
 
Posty: 742
Dołączył(a): 18 sierpnia 2006, o 13:41
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Mysza » 25 lipca 2008, o 17:58

Krycha napisał(a):no i będę szukać opiekunki, ale teraz jeszcze nie mam (zresztą dopłacałabym w ten sposób do magisterki). ehh, złożona sprawa, nie wiem na ile h będę potrzebować opiekunki


Krycha, właśnie na czas pisania mgr, teraz w wakacje, mogłabyś znaleźć kogoś na parę godzin - młodzież sobie chętnie dorabia w wakacje, choćby te parę godzin nie codziennie. Wystarczy trochę chęci, żeby podczas spacerów z Młodym powyhaczać jakieś inne wózkowe kobiety i popytać... Szczególnie, jeśli chodzi o taką niańkę na czas spacerów, czy zabawy. Możesz rozważyć taką propozycję.
Mysza
Domownik
 
Posty: 643
Dołączył(a): 9 stycznia 2005, o 12:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Krycha » 26 lipca 2008, o 10:41

Mysza napisał(a):teraz w wakacje, mogłabyś znaleźć kogoś na parę godzin - młodzież sobie chętnie dorabia w wakacje, choćby te parę godzin nie codziennie.

no niby tak, przydałoby się, ale...
mam powierzyć 2miesięczne dziecko, które co 20min ryzykuje zakrztuszeniem i uduszeniem się, młodzieży, która chce sobie dorobić parę groszy w wakacje? :?
Krycha
Domownik
 
Posty: 606
Dołączył(a): 20 października 2006, o 13:03
Lokalizacja: PdM

Postprzez mmadzik » 26 lipca 2008, o 13:44

Krycha napisał(a):no niby tak, przydałoby się, ale...
mam powierzyć 2miesięczne dziecko, które co 20min ryzykuje zakrztuszeniem i uduszeniem się, młodzieży, która chce sobie dorobić parę groszy w wakacje? :?


Spokojnie, Krycha :) Wśród młodzieży, której potrzeba kasy jest też wiele bardzo doświadczonych osób, mających naprawdę duże pojęcie o opiece nad dziećmi. Ja sama zawsze opiekowałam się brzdącami, żeby sobie dorobić, a teraz robi to moja siostra i jest naprawdę szanowaną i cenioną nianią :D Nikt nie każe Ci zostawiać dziecka z byle kim... :)
mmadzik
Domownik
 
Posty: 445
Dołączył(a): 13 września 2007, o 11:57

Postprzez Krycha » 26 lipca 2008, o 16:22

wierzę, ale żeby taką znaleźć trzeba poświęcić czas, którego brak kółko się zamyka.
przyklad: mąż miał dziś spędzić cały dzień z synkiem, zabrać go z domu, bym mogła sobie pisać. Jest 16. - dopiero wyszli.

jeśli Twoja siostra urzęduje na południowy zachód od Warszawy to napisz proszę na prv;)
Krycha
Domownik
 
Posty: 606
Dołączył(a): 20 października 2006, o 13:03
Lokalizacja: PdM

Postprzez mmadzik » 26 lipca 2008, o 19:15

Niestety, moja siostra zdecydowanie na wschód Polski :roll:
No cóż, niestety - z tym czasem to prawda... Powodzenia Ci życzę w szukaniu najlepszego rozwiązania :)
mmadzik
Domownik
 
Posty: 445
Dołączył(a): 13 września 2007, o 11:57

Postprzez Krycha » 26 lipca 2008, o 21:57

dzięki.
jak na razie usypianiu w dzien sprzyjalo intensywniejsze zajmowanie sie malym, chocby zabawa nózkami, gadanie. Wtdy okres aktywnosci byl krotszy.
Krycha
Domownik
 
Posty: 606
Dołączył(a): 20 października 2006, o 13:03
Lokalizacja: PdM

Postprzez Tatuś » 28 lipca 2008, o 00:07

Krycha!!! Witaj w klubie mam usiłujących pracować w domu :wink:
Nie jest to niestety łatwe - wiem, bo przerabiam to juz drugi raz :lol:

Moje dzieci, wprawdzie później (3 - 4 miesiąc) tez przestawały spać w dzień. Z córcia walczyłam tak do 9 miesiaca, potem wpadła mi wspomniana ksiązka do ręki i po 2 tygodniach sytuacja całkowicie opanowana. (idealne noce i idelane dnie :) )

Z synkiem wdrażałam zasady z książki od urodzenia i klops. Po 3 miesiacu przestał spać w dzień, ok. 5 zaczął się budzić w nocy, mimo, że wieczorem bez oporów, bez smoczka zasypia sam :(
Noce mamy nadal przerywane - mimo przestrzegania ścisłych zasad książkowych (poza czasem chorób, których niestety jest dużo), ale we dnie sytuacja opanowana :D

Co ja bym zrobiła:
1. ustalic stałe pory kładzenia dziecka spać na noc (bez znaczenia czy to jest 19, czy 21 - nasze dzieci chodzą późno spać, bo mąż pracuje długo)
2. ustalić stałe pory drzemek dziennych (musisz ocenic czy małemu potrzene są 3 czy juz tylko 2 drzemki). Godziny tych drzemek trzeba przemysleć, żeby Mały był rzeczywiście zmęczony w tym czasie.
3. uparcie odkładać go do spania o stałych porach!

ad. 3. przy takim małym dzievku moja koleżanka zastosowała mniej brutalna metodę niż ta z książki. Jak zaczynał płakać, to podchodziła, wyjmowała go, uspakajała i od razu odkładała znów (nie pozwała mu płakac dłużej niż minutę) i tak w kółko. osiągnęła sukces!!! jest to męczące i wymaga duzo cierpliwości, ale może warto :?
Ja stosowałam tez smoczek, jak długo nie mógł zasnąć. Z czasem przestał go potrzebować!

Nie sądzę też, żeby przyczyną twoich kłopotów było przyzwyczajenie do bujania. Moje dzieci nie były bujane, nie były noszone za dużo, a i tak w którymś momencie przestawały spać w dzień i było potrzeba czasu, żeby je do tego nakłonić.
Z rozmów z moimi koleżankami zauważyłam, że wiele dzieciaczków pomiędzy 2 - 4 miesiacem zaczyna miec problemy z dziennymi drzemkami. Wynika to z tego, że dziecko zaczyna już wtedy odbierać coraz więcej bodźców z zewnątrz, ma w sobie więcej emocji (wcześniej żyło swoim życiem) i one przeszkadzają mu w wyciszeniu się do spania. Może warto opracować jakiś rytuał przed kazdym spaniem, ale jeszcze poza łóżeczkiem (np. spiewanie, albo głaskanie)

No i na koniec powiem coś, co Cię na pewno nie pocieszy - praca w domu z Maluszkiem niestety frustruje. Bo masz poczucie, że ani ta praca nie jest dobrze wykonana (nigdy nie udaje Ci się zrealizować planu), ani dom nie jest prowadzony właściwie i dodatkowo czujesz, że twoje dziecko na tym cierpi (jest się nerwowym i często opryskliwym względem Malca). Ratunkiem jest na pewno opiekunka, ale najlepszym wyjściem pomimo wszystko pracowanie poza domem (np. w bibliotece). jak ja jestem w domu nigdy nie potrafię się w 100% skoncentrować na pracy, bo np. słyszę, że Mały nie chce jeść, albo jest marudny itp.

A... i z doświadczenia powiem Ci, że najlepiej jest umówić się z opiekunka codziennie na stałe pory,a nie na pomoc od przypadku. Bo jak raz na jakis czas weźmie Ci Malca na spacer, to znajdzie się tyle rzeczy do zrobienia w domu, że nie zdążysz nawet usiąść do kompa.
I jeszcze jedno: te godziny kiedy dziecko jest pod opieką kogoś muisz dokładnie rozplanować i trzymać się planu np. godzina na sprzątanie, 3 godziny na pisanie, bo inaczej na "domowych" sprawach zejdzie cały czas!!!

Aj, ale się rozpisała, ale akurat w tym temacie się trochę orientuję, bo sama stale usiłuję coś zawodowego w domu zrobić... w teorii jestem dobra, z praktyką gorzej :wink: :wink: :wink:
Pozdrawiam
tatusiowa
Tatuś
Domownik
 
Posty: 302
Dołączył(a): 30 grudnia 2007, o 23:36

Postprzez Krycha » 28 lipca 2008, o 13:03

dzięki,
ze stałymi porami może być problem, jesli i ja i opiekunka będziemy studentkami, no ale tu nic nie wiadomo do pazdziernika.

Co do stałych pór dla dziecka - na razie ciężko mi to powidziec, wystarczy w porze jego aktywności krótkei wyjscie w chuście (jak dziś - do apteki), on w chuscie zasypia i potem wszystko się przesuwa :roll:
Krycha
Domownik
 
Posty: 606
Dołączył(a): 20 października 2006, o 13:03
Lokalizacja: PdM

Postprzez kozica2 » 4 sierpnia 2008, o 21:43

Krycha, a Ty nie chcesz dawać dziecku smoczka? Ja bym na Twoim miejscu spróbowała, czasami to bardzo pomocny wynalazek. Może akurat twój synek ma taką dużą potrzebę ssania, bo pisałaś, że przy piersi śpi. Ja tak robiłam, skończyłam karmić, odkładałam do łóżeczka i jednocześnie jak się budziło dziecko to dawałam smoka. Za kilka minut jak zasnęło na dobre to wyciągałam
kozica2
Bywalec
 
Posty: 105
Dołączył(a): 24 maja 2007, o 14:05
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Tatuś » 5 sierpnia 2008, o 07:51

Ale smok jest fałszywy...
Z czasem brzdąc zacznie przebudzać się w nocy tylko po to, żeby go dostać. Przerabiam to już drugi raz;)

Córcia miała smoka od 4 do 8 miesiąca życia: przed radykalnym odstawieniem w 8 miesiącu potrafiła się budzić co pół godziny, żeby go dostać!

Syn miał smoka od urodzenia, głównie na spacerach i w sytuacjach krytycznych... :wink: Do spania nie używał w ogóle. Do lipca pięknie zasypiał sam, ale budził się w nocy na żarełko, po czym znów pięknie sam zasypiał. Od niecałego miesiąca zmiana - w szpitalu dawałam mu w nocy smoka, żeby nie budził innych. Na piersi nie mógł wisieć, bo wymiotował, jak za dużo zjadł, więc musiałam mu ograniczać. I efekt: budzi mi się teraz z 5 razy w nocy. Nawet jak go nakarmię, to "drań" nie chce spać dalej, tylko buczy w niebogłosy jak go odkładam do łóżeczka i czeka tylko na smoka...
Chyba czeka nas teraz nieodwołalnie terapia odwykowa, ale mam taki deficyt snu, że chyba jeszcze nie dam rady jej teraz przeprowadzić w nocy :cry:
A co najdziwniejsze w tym wszystkim, że wieczorem zasypia bez "przyjaciela - smoka" i przesypia pierwsze 4 godziny. Problem jest tylko w nocy...
Tatuś
Domownik
 
Posty: 302
Dołączył(a): 30 grudnia 2007, o 23:36

Postprzez kukułka » 6 sierpnia 2008, o 21:27

dlatego ja jestem przeciwniczka smoka. nie ma to jak kciuk. , w nocy nie wypada, a jak wypada to wiadomo gdzie jest, a po zabraniu piersi dziecko jak ma potrzebe ssania jeszcze, ssie kciuka, poki nie usnie. potem sobie raczke wyciaga. moj tak ma przynajmniej.
polecam kciukoterapie
aa, i to nieprawda, przynajmniej u mojego dziecka, ze ssie kciuka non stop - nei non stop, bo non stop to rackzi mu potrzebne do wielu innych rzeczy. ssie tylko dy jets glodny lub zmeczony, w ten soposb daje mi znac, ze chce mleko albo spac i zeby mu dac piers. no i potem ssie, poki nie zasnie (a czasme zasnie tak mocno, ze nawet kciuk mu do pomocy niepotrzebny)
aha, moje dziecko ma 9 i pol mies. ssie kciuka od czasu jak mial 2 miesiace z hakiem. sam "wynalazl" kciuka, a ze mysmy mu nie zabraniali, to tak zostalo
smoczka mu nei dawalismy nigdy
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez Tatuś » 7 sierpnia 2008, o 11:12

Ja mam trochę inne zdanie...
Moja starsza pociecha też pocieszała się kciukiem do 4 miesiąca (niestety była na tyle mało jarząca, że czasem długo go szukała - tzn. ryczała). W wieku 4 miesięcy świadomie wymieniłam jej kciuka na smoka...
KOnsultowałam to z paroma doświadczonymi mamami, przynajmniej dwoma pediatrami i sama też co nie co o tym poczytałam.
Efekt moich dociekań (taka już jestem, że żadnej decyzji nie podejmuje bez skrupulatnych dociekań - teraz troche mi już przeszło - brak czasu - i zdarza mi się zaufać lekarzowi :lol: ):

- kciuk powoduje większe problemy stomatologiczne niż smoczek - smoczki są stale doskonalone w tym względzie
- smoczka można oduczyć w relatywnie krótkim czasie (małą oduczylismy jak miała 8 miesięcy), oczywiście nie bez oporów, ale da się. Kciuk pozostaje nieraz towarzyszem baaardzo długo. Przykład mój chrześniak - dziecko z bardzo silnym odruchem ssącym ,ale (pomimo karmienia butelką) nie akcetujący smoczka. Ma teraz pięc lat i w sytuacjach stresowych kciuka w buzi...
Nie pamiętam już, kiedy to dokładnie było (2 albo 3 lata), a paznokieć kciuka miał cały rozmoczony, a w okolicy mu się ranka robiła...
Dlatego ja się zdecydowałam na smoka!

Nie każde dziecko potrezbuje smoka - znam takie dzieciaczki (trójka rodzeństwa), które nigdy nie odnalazły kciuka - nie miały takiej potrzeby - rączki zaczęły wkładać do buzi dopiero przy pierwszych zębach i to nie w celu ssania. Takim dzieciom to bym smoczka nie dawała, bo wiadomo to jest tylko półśrodek!!!

Wszystko ma swoje za i przeciw - nawet taka błaha sprawa jak smoczek, więc trzeba sobie to dokładnie przemysleć. Nie chcę się wymądrzać - dzielę się tylko tym do czego moje dociekania mnie doprowadziły :D

Pozdrawiam
Tatusiowa
Tatuś
Domownik
 
Posty: 302
Dołączył(a): 30 grudnia 2007, o 23:36

Postprzez Mysza » 7 sierpnia 2008, o 12:56

Moja Młoda jest kciukossakiem. Próbowałam jej wymienić palec na smoczka w wieku 3 miesięcy, ale się nie dało. Za miesiąc skończy 2,5 roku i mniej więcej od roku jest tak, że paluch ssie tylko do zasypiania. Kiedy była młodsza ssała też ze zmęczenia czy głodu czy znudzenia. Kiedy jeszcze piła mleko z piersi (do 17 miesiąca życia), do spania wymieniała zawsze cyca na kciuk.

Jakoś nie wyobrażam sobie, jak ją oduczyć tego ssania - taka jest żałość wieczorem, złość i odrzucenie wszystkich przytulanek, jeśli spróbować jej zabronić wieczorem brać palec do buzi - tu sprawa ze smoczkiem jest rzeczywiście łatwiejsza, bo można go odsunąć spoza zasięgu wzroku i ręki.

Jeśli chodzi o problemy stomatologiczne w związku ze ssaniem czy to smoka czy kciuka, to wydaje mi się, że jest to bardziej związane z ilością i siłą ssania - dla zapalonego ssaka, który trzyma przez pół dnia smoczek w buzi efekty mogą być znacznie gorsze niż u takiego dziecka, które tylko do snu utuli się kciukiem. U mojej Młodej na szczęście do tej pory nie widać śladu problemów z zębami, a jest pod stałą kontrolą stomatologiczną (babcia jest stomatologiem).
Mysza
Domownik
 
Posty: 643
Dołączył(a): 9 stycznia 2005, o 12:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez kukułka » 7 sierpnia 2008, o 14:03

ja bylam kcoiukossakiem do 4 roku życia. probvlemow ze zgryzem nie mam. sama z kciuka wyroslam.
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Poprzednia strona

Powrót do Wychowanie dzieci w rodzinie

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 21 gości

cron