Teraz jest 27 kwietnia 2024, o 16:19 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

Kiedy jedzenie staje się pokarmem

Tutaj rodzice mogą się podzielić doświadczeniami z pierwszej linii frontu (forum pomocy)

Moderatorzy: admin, NB

Kiedy jedzenie staje się pokarmem

Postprzez Anita_T » 16 marca 2007, o 15:32

Witam,
chodzi mi o to, jak szybko to co zjemy przenika do pokarmu, moja Wiktusia ma kolki i próbuję ustalić, co je może powodować, oczywiście, jeśli powoduje je to co ja zjem, bo wiem, że nie zawsze tak jest, ale może coś tak na nią działa.
Nie jem żadnych potraw wzdymających, troszkę tylko nabiału tzn. czasami plasterek żółtego sera lub jogurt, może to ten nabiał jej szkodzi. Nie ma żadnej wysypki, ani nic takiego.
Anita_T
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 234
Dołączył(a): 28 maja 2004, o 08:30
Lokalizacja: podlasie

Postprzez fiamma75 » 16 marca 2007, o 16:16

A może płacze z innego powodu?
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez Anita_T » 18 marca 2007, o 20:46

Płacze, bo ją brzuszek boli, ale chyba to nie jest kolka, bo trwa to góra godzinę i się uspokaja i jest dobrze, więc już sama nie wiem.
Anita_T
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 234
Dołączył(a): 28 maja 2004, o 08:30
Lokalizacja: podlasie

Postprzez oguda » 19 marca 2007, o 00:47

cześć, to co zje kobieta przechodzi do mleczka w ciągu 2 do 6 godzin. U mnie, po dłuższych obserwacjach (karmię obecnie swoje 3 dziecko 10m-cy) stwierdziłam, że po około 6 godzinach jest reakcja ze strony małego na to co ja zjadłam. Akurat jest to nabiał - małemu się ulewało; już obecnie o wiele mniej, ale jak był mniejszy, po długim czasie diety bezmlecznej (mojej), jak próbowałam coś zjeść, właśnie po kilku godzinach mu się ulewało i mocniej odbijało, niż normalnie, jak nabiału nie jadłam. Nawet teraz, jak skusi mnie jakiś jogurcik, mały gorzej (mniej spokojnie) i krócej śpi, widać, ze coś go "kręci".
pozdrawiam
oguda
Przygodny gość
 
Posty: 11
Dołączył(a): 11 stycznia 2006, o 14:37
Lokalizacja: Poznań

Postprzez mfiel » 19 marca 2007, o 11:03

Anito, oprócz samych pokarmów przyczyn kolek może być jeszcze kilka, np. czy mała jest dobrze przystawiona do piersi, tj. czy nie połyka powietrza przy jedzeniu, czy nie jest zbyt łapczywie, czy jej się odbija po jedzeniu czy nie.
Może wystarczyłaby zmiana pozycji do karmienia lub dłuższe noszenie po karmieniu.
A ponadto - jedna z teorii głosi, że kolki to po prostu wynik niedojrzałości układu pokarmowego malucha i że same przejdą.
Chodzi o to, żebyś nie głodziła się i nie miała wyrzutów sumienia tylko dlatego, że mała ma kolki.
mfiel
Domownik
 
Posty: 316
Dołączył(a): 1 czerwca 2004, o 14:52
Lokalizacja: Poznań

Postprzez juka » 19 marca 2007, o 12:04

moje dzieci miały kolki niezależnie od wszytskiego. przy trzecvim przestałam o tym rozmyślać, bo bym się zagłodziła.
juka
Domownik
 
Posty: 679
Dołączył(a): 25 marca 2006, o 11:24

Postprzez Anita_T » 19 marca 2007, o 12:13

Hmm, nie wiem, czy to może mieć związek, ale jak wczoraj nie jadłam nabiału, to mała jakby miała spokojniejszą noc, albo to przez espumisan, bo zaczęłam jej podawać regularnie, bo wcześniej to od czasu do czasu .Trzeba będzie chyba po prostu poeksperymentować i zobaczyć.
Anita_T
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 234
Dołączył(a): 28 maja 2004, o 08:30
Lokalizacja: podlasie

Postprzez adalberto » 19 marca 2007, o 12:24

Pokarmem matki najczęściej powodującym kolki jest niestety nabiał (chodzi o białka zawarte w mleku). Nawet w niewielkich ilościach!!! wiele produktów zawiera jako domieszki białka mleka, czy też mleko w proszku - nasza 2 miesięczna córka bardzo dobrze mogła nam "powiedzieć" czy "kozi" ser jaki jadła żona miał domieszkę krowiego. Na dalszych miejscach znajdują się: kofeina (Kawa, herbata), produkty sojowe, orzeszki ziemne, owoce morza i czekolada.
Czasem problemem są warzywa i ich "gazotwórczość" tu na liście są kalfior, kapusta, cebula, brokuły.

Warto spróbować wyeliminować te produkty z diety, wszak to tylko na jakiś czas. Zyskujemy przynajmniej godzinę bez płaczu. Niestety czasem na efekty usunięcia nabiału trzeba poczekać nawet tydzień. W naszym przypadku już na drugi dzień odczuliśmy różnicę.

Zachęcam do spróbowania i życzę powodzenia.
adalberto
Przygodny gość
 
Posty: 73
Dołączył(a): 25 lutego 2004, o 19:15
Lokalizacja: Miłkowice/Legnica

Postprzez oguda » 19 marca 2007, o 13:33

witajcie, jesli chodzi o nabiał, to chciałam jeszcze opisać jak to wyglądało u moich synków - u każdego inaczej:
1SYN. od 6m-ca dokarmiany bebiko, w 11m-cu uwielbiał danonki (cały czas miał "brzydkie" kupki, śluzowate, z jakby niestrawionymi resztkami mleka), ok. roczku potworna biegunka - i wkońcu odstawiliśmy nabiał, był na diecie do 3 roku życia, wyszedł całkowicie już w okolicach 5 roku, teraz (prawie 8) je wszystko.
2SYN. w 3m-cu wysypka na całym ciele, ja odstawiłam nabiał - poprawa, z tego względu był tylko na cycu (rok i 9 m-cy), w okolicach półtora roczku próbowałam mu wprowadzać jogurty czy ser żółty (albo ja jadłam), reagował wysypką i bólem brzucha, potem ok. 2 lat odstawiliśmy mąkę pszenną (biegunki, bóle brzuszka), ok. 3 lat miał testy, które nic nie wykazały, teraz (prawie 4) je wszystko i od czasu do czasu dostaje potworną wysypkę i bardzo suchą skórę - jesteśmy w trakcie poszukiwań "winowajcy".
3SYN. od początku dużo ulewał i musiał odbijac po kilka razy nieraz 8 -10 w trakcie jednego karmienia, nie mógł sie długo wyspać, ciągle mu się odbijało, jedynie na brzuchu spał dłużej i tak jest do dziś (10m-cy) ale nadal się np. po 45 minutach budzi, musi "beknąć" i kładę go spać dalej. Nie miał żadnych biegunek ani wysypek i długo się wzbraniałam od odstawienia nabiału, który uwielbiam. Potem dowiedziałam się, że właśnie takie ulewanie i częste odbijanie może być właśnie nietolerancją białka krowiego (oczywiście inne przyczyny wcześniej wyeliminowaliśmy: był dobrze przystawiany, miał nawet podcięty języczek, bo mlaskał przy ssaniu, nie miał typowych kolek, był często podnoszony do odbicia). Po odstawieniu nabiału była znaczna poprawa.
Nie będę "owijać w bawełnę" - nie jest lekko na diecie bezmlecznej, zwłaszcza jak sie nabiał lubi (jak ja), ale czego się nie zrobi dla dziecka, żeby mu było choć trochę lżej??? Da się przeżyć, to nie trwa wiecznie.
pozdrawiam wszystkich
oguda
Przygodny gość
 
Posty: 11
Dołączył(a): 11 stycznia 2006, o 14:37
Lokalizacja: Poznań


Powrót do Wychowanie dzieci w rodzinie

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 14 gości

cron