Teraz jest 28 kwietnia 2024, o 01:12 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

Wózek

Tutaj rodzice mogą się podzielić doświadczeniami z pierwszej linii frontu (forum pomocy)

Moderatorzy: admin, NB

Wózek

Postprzez Edwarda » 27 lutego 2007, o 13:52

Czy kupno wózka typu dwa (a nawet trzy) w jednym z zamiarem używania jej do około 3 r.ż. dziecka ma sens?

Czy może lepsza opcja to: kupno używanej gondoli (jakiejkolwiek), a potem spacerówki (na pewno jest duuużo lżejsza od gondoli)?

Chodzi mi głównie o ciężar wózka - w perspektywie mam codzienne dźwiganie wózka na II piętro bez windy :(
Chyba że macie na to jakieś ciekawe patenty?
Edwarda
Domownik
 
Posty: 335
Dołączył(a): 18 stycznia 2006, o 16:50

Postprzez AnnaLorenka » 27 lutego 2007, o 14:03

Ja kupiłam wózek dwufunkcyjny i bardzo tego teraz żałuję. Z mojego doświadczenia wynika (mam dwoje dzieci, trzecie w drodze) że ten wózek jest za ciężki - szczególnie dokucza mi to w ciąży. Teraz z persepektywy czasu zrobiłabym tak - kupiłabym tanią używaną gondolę i używałabym ją nawet do 8-9 miesiąca życia dziecka (można dokupić do takiej gondoli szelki - a poza tym moje dzieci w wieku niemowlęcym nie były bardzo ruchliwe). Potem jakaś dobra superlekka spacerówka koniecznie z możliwością opuszczenia na wypadek gdyby dziecko chciało zasnąć.
pozdrawiam
Anna Lorenka
AnnaLorenka
Przygodny gość
 
Posty: 76
Dołączył(a): 3 stycznia 2006, o 17:39

Postprzez kajanna » 27 lutego 2007, o 14:25

Edwardo, ja znalazłam na gazecie superfajny wątek o tym, co bym zmieniła przy kolejnym dziecku: http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=585&w=21262885
Uważam, że warto przejrzeć, oczywiście z pewnym dystansem, ale wiele rad się powtarza i myślę, że pewne wnioski można z tej listy wyciągnąć.

Jeśli chodzi o wózki, to zauważyłam, że masa osób żałuje kupna wóżka 3 w 1 właśnie ze względu na ciężar i nieporęczność. Radzą kupować najpierw lekki i tani głęboki, a potem wymienić na spacerówkę.
Ja tak zamierzam zrobić, zwłaszcza że termin mam na wrzesień i całą zimę trzeba dziecko opatulone wozić - może bardziej doświadczone mamy się wpowiedzą, czy dobrze myślę?
Aha - i co to właściwie znaczy lekki w przypadku głębokiego wóżka? Ile to będzie kilo, żeby faktycznie w miarę wygodnie było go do tramwaju wnieść czy po schodach?
kajanna
Domownik
 
Posty: 348
Dołączył(a): 19 sierpnia 2005, o 19:59
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Edwarda » 27 lutego 2007, o 14:32

Dzięki kajanno, doświadczona mamo :wink:

I tak się cieszę, że mam chwilowe "przebłyski" że może czegoś warto nie kupić (z praktycznego punktu widzenia) mimo iż słyszy się że trzeba mieć
I serdeczne dzięki za link. :P

Anno Lorenko współczuję noszenia wózka będąc w ciąży :(
Edwarda
Domownik
 
Posty: 335
Dołączył(a): 18 stycznia 2006, o 16:50

Postprzez adalberto » 27 lutego 2007, o 14:47

Moze warto kupic lekką a solidniejszą (nie parasol) spacerówkę i tyle. My przy dwójce dzieci nie używaliśmy gondoli, a jedynie spacerówkę rozłożoną na płasko. Opcja ta jest szczególnie godna polecenia, gdy dziecko ma się urodzić latem bądź na wiosnę. Jeśli chcesz używać tego wózka intensywnie (codzienne spacery, ciężkie zakupy) warto by był naprawdę solidny. Jeśli zamierząsz używać komunikacji miejskiej - zwróć uwagę na szerokość wózka, bo może Cię spotkać przykra niespodzianka. A tak w ogóle to życzę powodzenia :)
adalberto
Przygodny gość
 
Posty: 73
Dołączył(a): 25 lutego 2004, o 19:15
Lokalizacja: Miłkowice/Legnica

Postprzez Edwarda » 27 lutego 2007, o 15:02

adalberto napisał(a):Moze warto kupic lekką a solidniejszą (nie parasol) spacerówkę i tyle. My przy dwójce dzieci nie używaliśmy gondoli, a jedynie spacerówkę rozłożoną na płasko. Opcja ta jest szczególnie godna polecenia, gdy dziecko ma się urodzić latem bądź na wiosnę. Jeśli chcesz używać tego wózka intensywnie (codzienne spacery, ciężkie zakupy) warto by był naprawdę solidny. Jeśli zamierząsz używać komunikacji miejskiej - zwróć uwagę na szerokość wózka, bo może Cię spotkać przykra niespodzianka. A tak w ogóle to życzę powodzenia :)


Tak właśnie dziecko urodzi się (mam nadzieję :D ) w pięknym miesiącu maju. Komunikacją miejską wózkiem raczej nie mam zamiaru jeździć, choć się nie zapieram....
I dziękuję za życzenia powodzenia :P
Edwarda
Domownik
 
Posty: 335
Dołączył(a): 18 stycznia 2006, o 16:50

Postprzez Mysza » 27 lutego 2007, o 21:33

adalberto napisał(a):nie używaliśmy gondoli, a jedynie spacerówkę rozłożoną na płasko.


Tak, to jest dobry pomysł. My używamy wózka 3w1, oprócz tego, że jest wygodny dla dziecka (dużo miejsca, możliwość opatulenia dziecka zimą i porządnego "zabudkowania" go, możliwość ułożenia dziecka na siedząco z zabudowanymi nóżkami - jeździmy tak teraz, zimą), to wózek jest ciężki, wielki, masywny i trudno składalny do samochodu (znaczy się niby składa się łatwo i do małych wymiarów, ale i tak upakować go do wozu to masakra). Gdyby nie to, że mamy windę i nie trzeba go targać po schodach, to byłaby masakra.

Zdecydowanie, wiedząc to wszystko, kupiłabym spacerówkę rozkładaną na płasko. Z resztą i tak kupimy taką spacerówkę na wiosnę... Mam swoje wymagania, tzn. musi mieć max. 6kg, kilkustopniową regulację oparcia, resory, kosz na zakupy, małe wymiary po złożeniu i jeszcze parę innych cech. Łącznie z przystępną ceną :-)
Mysza
Domownik
 
Posty: 643
Dołączył(a): 9 stycznia 2005, o 12:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez juka » 27 lutego 2007, o 21:41

głęboka spacerówka dla "letnich" dzieci to dobre wyjście, moim zdaniem. do zimy i tak nie da się wozić na leżąco, a taki wózek jest cieplejszy niż "parasolka". mam 3funkcyjny, ale ja nie targam wózka po schodach, bo w moim spokojnym miasteczku można go zostawić na parterze na klatce schodowej :D .
jaki - chyba wszystko zależy od możliwości finansowych - ja zdecydowanie wolałam kupić uzywany wózek dobrej firmy niż nowy marnej (taki miałam wybór). w każdym razie uważam, że dobre nowe wózki zaczynają się od 1000zł.
juka
Domownik
 
Posty: 679
Dołączył(a): 25 marca 2006, o 11:24

Postprzez Dona » 28 lutego 2007, o 00:17

Moj synus tez urodził sie w maju..
A u nas tak
mielismy 2 wózki..
Oba wozki były kupowane uzywane
Pierwszy, 2 w 1, wyjmowana gondola..

szczerze.. jakos nie wyobrazam sobie wozenia noworodka w samej spacerówce, ale jak mówicie, ze mozna, to chyba mozna..

Ten pierwszy wózek uzywalam do ok roku
Waga nie stanowila dla mnie zadnego problemu, musialam znosic kilka schodkow jedynie..

Ale co zauwazyłam (podobnie na wózku kolezanki) ,co było bardzo uciazliwe i spowodowalo, ze kupilismy drugi wózek..
jako gondole, te wozki sa moze i ok, ale na spacerówki , nie nadaja sie zupelnie..., Ja w tym moim, jak zmienialam uklad raczki, tak zeby dziecko jechało przodem...
W ogole nie mogłam wjezdzac na krawezniki...(przed kazdym dosłownie zatrzymywałam sie, zmienialam raczke, i dopiero przejezdzałam ), to była męka..., Naprawde...

tak ciezko sie podnosiło ten wózek..


Teraz mam spacerówke Quinny, ale z 4 kólkami, (bardzo duzo widze tej firmy wózków trójkołowców)

Jak maz ja kupowal, to nie myslal o wadze... wtedy nie mieszkalismy na 2 pietrze bez windy... :x :x :x

Ale nie stanowi to dla mnie jakiegos problemu..

Jestem baardzo zadowolona z wózka, A co najwazniejsze w wózku, zauwazyłam, to duze pompowane kola..

wszedzie mozna jezdzic, po błocie, sniegu, kamieniach., krawęznikach..,.piasku (o tak.. nad morzem wózek mojej kuzynki Graco z plasticowymi kólami nie umywal sie do mojego) po prostu prowadzi sie super...

Z perspektywy czasu... chyba kupowalabym 2 wozki.. bo i tak kupowalam dwa.. tylko ze tym razem tania gondole- sama gondole.., i juz lepsza spacerówke, jednak w spacerówce dziecko jezdzi dłuzej.....

teraz wnosze wozek na to 2 pietro...nabralam juz wprawy.., ale bez dziecka..., tak bym nie dala rady..
(najpierw synak na rekach, albo sam juz wchodzi za raczke, a potem 2 raz po wózek, czasami trzeci, jak mam wiecej zakupów) :? :? :?

Acha..
W zimie woziłam synka jeszcze jak w gondoli, na płasko, bo zazwyczaj spal..
ale fajne w tamtym wozku było to, ze mogłam troche podnosic synka, i z jednej strony zabudowana gondola, a z drugiej..mozliwosc siedzenia i ogladania świata...
Dona
Domownik
 
Posty: 353
Dołączył(a): 21 kwietnia 2006, o 10:58
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Dona » 28 lutego 2007, o 00:33

kajanna napisał(a):Edwardo, ja znalazłam na gazecie superfajny wątek o tym, co bym zmieniła przy kolejnym dziecku: http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=585&w=21262885
Uważam, że warto przejrzeć, oczywiście z pewnym dystansem, ale wiele rad się powtarza i myślę, że pewne wnioski można z tej listy wyciągnąć.


oj chyba z duzym dystansem...
Bo wiadomo, ze sytuacja kazdej mamy była inna i nie kazdej "to i to" sie przydalo, sprawdziło, a innej tak..

Zauwazyłam, ze np. jedna mama pisze, zadnych kaftaników, tylko body.. inna z kolei, zadnych body... :? :? :? :?

A faktycznie, ja pamietam, mialam w szpitalu ze swoich ciuszków same body, a naprawde bałam sie zakładac takiemu malenstwu przez głowke ubranko.. Poszłam do pielegniarki po kaftanik.. a ta mowi, ze nie ma, i dala mi ... body.. no i musialam jakos zalozyc..choc nie ukrywam.. na poczatku "bezpieczniej " zakładało sie kaftanik..

nie no, poczytałam watek.. z wieloma wypowiedziami tez bym sie zgodziła, ale gdybym miala inna sytuacje, np. gdyby moje dziecko mialo alergie, było bardziej "niegrzeczne"., nie chciało spac, nie chciało jesc, itp.....pewnie nie....
ot i tak o wygląda...

Ale o wózkach tez piszą, ze lepiej gondola i spacerówka.. :lol: :lol: :lol: :lol:
Dona
Domownik
 
Posty: 353
Dołączył(a): 21 kwietnia 2006, o 10:58
Lokalizacja: Warszawa

Re: Wózek

Postprzez sagitta » 28 lutego 2007, o 10:34

Edwarda napisał(a):Chyba że macie na to jakieś ciekawe patenty?


Ja też mieszkam na drugim piętrze bez windy. Pani w sklepie namówiła nas na duzy i ciężki wózek Emmaljunga, który zamiast wnosić mozna spokojnie wciagać i sprowadzać ze schodów. Sprawdziło się bardzo dobrze. To była taka duża i wygodna spacerówka, a zamiast gondoli miała spiworek z usztywnieniem w środku i raczkami (takie nosidełko) wkładany wprost do spacerówki. Dopóki córka była malutka, niosłam do mieszkania spiworek/nosidełko z nią w srodku, a potem wracałam po wózek. Potem wciagałam wózek jedną ręką, a drugą niosłam małą albo małą zostawiałam w kojcu. Ze śpiworka potem mozna wyjąć usztywnienie i odpiąć rączki i robi się z niego zwykły spiworek zimowy (mozna go przypiąć od zewnątrz do wózka, można też przeciągnąc pasy ze spacerówki i przypiąć dzieciaka w środku. Wózek ma też baaaardzo dobrą osłonę od deszczu i, przede wszystkim, duże kółka i dobrą konstrukcję - mozna przejechać przez każdą kałużę, błoto pośniegowe, śnieg, wysoki krawężnik. Wózek jest cięzki, ale nie trzeba go nosić, ma za to inne wady. Po pierwsze - cena, po drugie - jest duży nawet po złożeniu (zajmuje sporo miejsca w domu/niemal cały bagażnik/do małego bagażnika trzeba odpiąć górę albo nawet odpiąć 2 kółka - łatwo się to robi, ale komu się chce), można złapać gumę, kółka mają "traktory" i strasznie błocą.
Po jakimś czasie, własnie w związku z wielkoscią wózka, kupiliśmy spacerówkę składaną w parasolkę (chicco) ale bylismy niezadowoleni. Owszem, mieści się w szafie obok mopa, zajmuje mało miejsca w bagażniku, łatwo się nosi, ale: małe kółka uniemożliwiają sensowne spacery zimą (wózek praktycznie trzeba przenosić przez miękki snieg czy błoto posniegowe), pasy sa za krótkie, żeby je zapiąć na zimowy kombinezon, spod osłony przeciwdeszczowej wystaja dzieciakowi nogi, poza tym dzieciak może ją porwać jednym kopnięciem, szczątkowy daszek nie zapewnia żadnej osłony przed słońcem czy wiatrem.
Aha, do tego pierwszego wózka jest tez fotelik samochodowy (maxi cosi), który mozna przypiąć za pomocą specjalnego adaptera do stelaża, ale my ostatecznie nie kupilismy tego adaptera - dopóki dziecko jest tak małe, że mieści się w tym najmniejszym foteliku samochodowym, przenoszenie z fotelika do wózka wcale nie przeszkadza mu spać, więc jedyną zaletą może być oszczędność miejsa w bagażniku.
Uffffffff, ale się rozpisałam, mam nadzieję, Edwarda, że coś Ci to pomoże :roll:
Przede wszystkim pomyśl, co zamierzasz z tym wózkiem robić: czy musisz go często wozić samochodem, jak będą wyglądac zimowe spacery (czy masz duzo dobrze odśnieżonych chodników) itd. No i zwróć uwagę, że wózki zaprojektowane na warunki szwedzkie czy polskie lepiej się sprawdzą niż dostosowane do potrzeb włoskich.
sagitta
Domownik
 
Posty: 339
Dołączył(a): 22 sierpnia 2005, o 17:12
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Edwarda » 28 lutego 2007, o 10:39

Dona napisał(a): teraz wnosze wozek na to 2 pietro...nabralam juz wprawy.., ale bez dziecka..., tak bym nie dala rady..
(najpierw synak na rekach, albo sam juz wchodzi za raczke, a potem 2 raz po wózek, czasami trzeci, jak mam wiecej zakupów) :? :? :?



Hm zostawić małe dziecko samo :? Póki co nie wyobrażam sobie.... No ewentualnie jak śpi.... Większego szkraba jak Twój Dona to już prędzej, ale takie maleństwo....

Na dzień dzisiejszy wiem, że nie warto kupować "wypasionej" gondoli za 1000 wzwyż. Może sprawdzi się spacerówka rozkładana na płasko...
Edwarda
Domownik
 
Posty: 335
Dołączył(a): 18 stycznia 2006, o 16:50

Postprzez Dona » 28 lutego 2007, o 12:02

Teraz moge go zostawic na chwile samego... dobrze dziala w tym momencie wlaczenie bajki..

(oj ale juz nie chce na ten temat rozpisywac sie, bo mi ogg zaraz znowu cos dopali
No ale "samotna" matka z dzieckiem musi sobie jakos radzic, a ona chyba o tym nie ma pojecia.., i niestety nikt za mnie wozka nie wniesie..)

A jak Piotrus był malutki...
zazwyczaj czekalam az usnie....(choc nie zawsze to było mozliwe, ale takie malutkie dziecko w lozeczku jest bezpieczne, gorzej juz z takim raczkujacym- to wtedy jak pisze sagitta- do kojca)

(no chyba ze sie boisz ze za ten czas ktos ci ukradnie "bryke"..)

mieszkalam w akademiku to czesto musialam zostawiac go samego, zeby np schodzic z 1 pietra na parter do pralni, czy tez wychodzic do kuchni..

przypomnialam sobie cos jeszcze, (a to po tym co napisala sagitta)

Chodzi o samochod
w tym pierwszym wozku, zeby wlozyc go do bagaznika, trzeba było (nawet po złozeniu) zdejmowac kólka..

nie musze chyba dodawac, ze było to bardzo uciazliwe i denerwujace..
Nasz obecny wózek , mimo ze do najmniejszych nie nalezy, miesci sie w bagazniku po złozeniu..

Ja tez zazwyczaj na samym poczatku nosiłam synka w tym wyjmowanym nosidełku z wózka, to było bardzo wygodne... szykowalam go do spacerku w pokoju, potem tylko schodziłam do wózkowni po wózek..

Moj obecny wozek - z łatwoscia daje sie nim "zjechac" po schodach.. ale nie wciagne go juz, ma przednie kola lekko skretne...

Acha

i dobrze, jak wózek ma duzy bagaznik..

mozesz robic zakupy, których normalnie "na rekach" nie dalabys rady doniesc do domu.. :D :D :D
Dona
Domownik
 
Posty: 353
Dołączył(a): 21 kwietnia 2006, o 10:58
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez kajanna » 28 lutego 2007, o 12:20

Dona napisał(a):oj chyba z duzym dystansem...
Bo wiadomo, ze sytuacja kazdej mamy była inna i nie kazdej "to i to" sie przydalo, sprawdziło, a innej tak..

Zauwazyłam, ze np. jedna mama pisze, zadnych kaftaników, tylko body.. inna z kolei, zadnych body... :? :? :? :?


Wiadomo, że się pojawią rady sprzeczne, ale myślę, że jednak na coś może się ta lista przydać.
Jesli chodzi o ubranka, to 80% postów jednak poleca body i pajacyki, ale rozpinane na całej długości i w kroku i powiem szczerze, że wydaje mi się to sensowne, a sama za Chiny bym na to nie zwróciła uwagi. A kaftaniki nie podjeżdżają pod szyję?
kajanna
Domownik
 
Posty: 348
Dołączył(a): 19 sierpnia 2005, o 19:59
Lokalizacja: Warszawa

Re: Wózek

Postprzez Edwarda » 28 lutego 2007, o 12:23

sagitta napisał(a): Uffffffff, ale się rozpisałam, mam nadzieję, Edwarda, że coś Ci to pomoże :roll:


A ja w czasie kiedy pisałaś tę wiadomość... pisałam następną i nawet nie zauważyłam Twojego posta :oops:
Ale właśnie nadrobiłam zaległości.
Z uwag na pewno skorzystam, wszystkie doświadczenia "praktykujących" mam są bardzo cenne i proszę o jeszcze (w imieniu wszystkich obecnych i przyszłych mam oczekujących :P )
Edwarda
Domownik
 
Posty: 335
Dołączył(a): 18 stycznia 2006, o 16:50

Postprzez sagitta » 28 lutego 2007, o 12:30

Kaftaniki chowasz w śpioszkach i zazwyczaj na początku (u młodszych niemowlaków) nie podjeżdżaja pod szyję. No chyba, że ktos ubiera noworodka w spodenki na gumce w pasie.......Ja tam wolę koszulki, bo łatwiej się przebiera i jesli cos wycieknie z pieluszki(a to się na poczatku często zdarza) to czasem wystarczy zmienić śpioszki (pajacyk), a (koszulka i kaftanik) są czyste. A w ogóle to ja lubię pajacyki (byle nie takie bez stópek), śpioszki nie rozpinane w kroku tez mi nie przeszkadzają. Body są fajne póniej, jak dzieciak mocno się wierci, no i jak nosi już takie zwykłe spodenki, potem znów zaczynają być niefajne, kiedy dzieciak nie umie sam ich zdjąć, żeby usiąść na nocnik.
sagitta
Domownik
 
Posty: 339
Dołączył(a): 22 sierpnia 2005, o 17:12
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez fiamma75 » 28 lutego 2007, o 12:37

Też wolę kaftaniki i śpioszki dla noworodka.
Ubieranie noworodka w body jest dość stresujące, choc na upalne lato starczy tylko body, skarpetki i lekka czapeczka (na spacer) - w każdym razie tak ubraną 3-dniową Dobrusię wooził tatuś :D
Dla noworodków urodzonych w lato polecam więc body, ale rozpinane :D
Uwaga :!: Jak ktoś ma słaby wzrok, to te rozpinane ubranka sie niezbyt sprawdzają - największy problem mają babcie :)
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez sagitta » 28 lutego 2007, o 12:43

fiamma75 napisał(a): na upalne lato starczy tylko body, skarpetki i lekka czapeczka (na spacer) - w każdym razie tak ubraną 3-dniową Dobrusię wooził tatuś :D

:shock: I co, nie zabiła go żadna "życzliwa" staruszka parasolką? Bo mi zwracano uwage na mniejsze "przewinienia" w lekkim ubieraniu.................a swoją drogą to bym tak jednak trzydniowego dziecka nie wypuściła - moim zdaniem taki maluszek to jeszcze się nie przestawił dobrze z temperatury panującej w brzuszku............ :roll: [/quote]
sagitta
Domownik
 
Posty: 339
Dołączył(a): 22 sierpnia 2005, o 17:12
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez fiamma75 » 28 lutego 2007, o 12:50

kiedy to byla taka sama temp. jak w brzuszku :D
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez juka » 28 lutego 2007, o 13:16

nam kilka razy z powodu "nieszczelnego" ubierania dzieci groziła śmierć lub ciężkie kalectwo ze strony życzliwych przechodniów... :lol: :lol: :lol:

a babciom, na widok naszych dzieci ubranych TYLKO w body przy 30 stopniowym upale , groził chyba zawał.
na szczęście wszyscy przeżyli :P
juka
Domownik
 
Posty: 679
Dołączył(a): 25 marca 2006, o 11:24

Postprzez sagitta » 28 lutego 2007, o 13:47

juka napisał(a):nam kilka razy z powodu "nieszczelnego" ubierania dzieci groziła śmierć lub ciężkie kalectwo ze strony życzliwych przechodniów... :lol: :lol: :lol:

a babciom, na widok naszych dzieci ubranych TYLKO w body przy 30 stopniowym upale , groził chyba zawał.
na szczęście wszyscy przeżyli :P


Tak, tak, tak, nie ma to jak "życzliwi" przechodnie i prababcie.........Ale jak Fiamma napisała o tej temperaturze, to mi się przypomniało, że tego lata wywiozłam małą na te największe upały do rodziców na działkę w lesie, gdzie większość czasu spędzała ubrana w ........................sandały i kapelusz (na szczęście przy braku życzliwych przechodniów i pełnej akceptacji babci).
sagitta
Domownik
 
Posty: 339
Dołączył(a): 22 sierpnia 2005, o 17:12
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez kajanna » 28 lutego 2007, o 13:58

Czyli jednak do gazetowych mądrości podchodzić z większym niż mniejszym dystansem. :wink: A wszystko i tak wyjdzie w praniu...
Dziewczyny, proszę o powrót do tematu wózków, bo mnie Edwarda oskubie za ten offtop.
kajanna
Domownik
 
Posty: 348
Dołączył(a): 19 sierpnia 2005, o 19:59
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Edwarda » 28 lutego 2007, o 16:25

No co Ty kajanna. Wąteczek się rozwija bardzo ładnie :wink:
Gorzej jak się komuś z moderatorów nie spodoba, takie "skakanie po tematach" :wink:

Ale jeśli o mnie chodzi właśnie myślałam o wprowadzeniu tu na forum podobnego tematu jak ten na gazecie:

"Co bym zmieniła, gdybym jeszcze raz miała rodzić" :D

A propos spacerów wszędzie piszą o 2-tygodniowym "poście" po porodzie. Ale jak widać Dobrusia przeżyła :wink:
Edwarda
Domownik
 
Posty: 335
Dołączył(a): 18 stycznia 2006, o 16:50

Postprzez Dona » 28 lutego 2007, o 18:14

Edziu.. to zalezy chyba od od pory roku...

my wyszlismy ze szpitala po 13 dniach bo młody miał zapalenie płuc..
dlatego mogłam z nim od razu wychodzic..pogoda tego lata była piekna...

kajanna napisał(a):Czyli jednak do gazetowych mądrości podchodzić z większym niż mniejszym dystansem. Wink A wszystko i tak wyjdzie w praniu...



Dokladnie, wszystko wyjdzie w praniu..
wiadomo, ze szuka sie informacji wszedzie..

ja tez byłam chłonna na rozne dobre rady- z forów, z internetu, z ksiazek, od kolezanek, które miały male dzieci,

najbardziej "słuchałam sie" rad ze szkoly rodzenia, i te faktycznie sie sprawdziły..

Naprawde wszyskie musicie same "przetestowac" na własnych maluszkach, jakie pieluchy, jakie ubranka, jakie kosmetyki, jak kąpac, jak usypiać..itd.

Niemniej jednak dobrze jest duzo wiedziec i potem ta wiedze wykorzystywac...

Co do kosmetyków.. dziecko moze byc uczulone na wiele kosmetyków, takze nie ma co przed porodem zaopatrywac sie w niewiadomo jaka ilosc mydelek, kremików , oliwek itp.

Ja np kupiłam zasypke dla dziecka- stoi nieotworzona po dzis dzien, ale nie wiem, moze komus sie przydala i nie napisze, zeby na drugi raz nie kupował zasypki...


dziewczyny, bedzie dobrze!!!

my doswiadczone mamy chętnie posłuzymy pomoca i radą, jakby co...
Dona
Domownik
 
Posty: 353
Dołączył(a): 21 kwietnia 2006, o 10:58
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Edwarda » 1 marca 2007, o 10:19

Dona napisał(a):Edziu.. to zalezy chyba od od pory roku...


Dona, no na Twoje zdanie i doświadczenie to się chyba najbardziej mogę zdać :wink: Poczułyśmy pierwsze ruchy tego samego dnia to może i nasi synkowie się w dacie porodu "wypowiedzą" identycznie :P

Masz rację, że wszystko wyjdzie w praniu, już do tego doszłam :D

Dona napisał(a): dziewczyny, bedzie dobrze!!!

my doswiadczone mamy chętnie posłuzymy pomoca i radą, jakby co...

No liczymy, liczymy :wink:

Mam jeszcze pytanie w kwestii trójkołowca. Mi on się po prostu nie podoba i chyba odpada w przedbiegach... Ale pewno jest lżeszy i praktyczniejszy... Jakie są Wasze doświadczenia?
Edwarda
Domownik
 
Posty: 335
Dołączył(a): 18 stycznia 2006, o 16:50

o wózku...

Postprzez oguda » 2 marca 2007, o 12:43

witajcie, my nasz pierwszy i jedyny wózek kupilismy 8 lat temu dla 1 syna z czego jesteśmy zadowoleni do dziś. Ale po kolei: zacznę od wady jedynej: cena - był dość drogi (1400 + 400 fotelik do auta), ale dziadkowie sie dorzucili w ramach prezentu chrzcielnego. Jednak nie były to pieniądze stracone. UWAGA teraz mam już 3 synka a wózek sprawuje sie nadal bez zarzutu. Dodam, że dzieci urodziły się w czerwcu i maju. Jest to wózek 3w1 Bebe confort Turbo 02 - juz ich nie robią, ale mozna dostać na allegro (za 200zł), czasem ktoś wystawia i "nie idą", choć mają duuuużo zalet:
1. jest lekki, nawet z gondolą - noworodka sama wnosiłam na 2 piętro, a jak troche podrósł, samą gondolę bardzo łatwo się zdejmowała, potem stelaż trwało to 2 minuty
2. dzieci jeździły w gondoli aż do wiosny nast. roku jak miały 9 - 10 miesięcy (spanie), jest w niej ciepło, po spaniu siadały
3. nie wyobrażam sobie nachylania do malucha do nisko zawieszonej spacerówki, np. zwłaszcza jak płacze i jedną reką pchałam wózek a drugą dawałam smoczka, bo do domku było blisko
4. spacerówka jest świetna - przodem do mamy dla mniejszego dziecka i przodem do kierunku jazdy dla większego (ok. roczku), rozkładana na płasko do spania; jest oczywiście jeszcze lżejsza, składa się doskonale; dzieci mogą bezpiecznie ją pchać jak uczą się chodzić nie ma możliwości wywrócenia -wózek super stabilny
5. wymiary: cały wózek jest "w sam raz" mieści się we wszystkich drzwiach, nawet wjeżdżam do łazienki (małej), najmłodszy (10m-cy) jeszcze używa gondoli, bo w niej śpi w dzień; bez problemu wchodzi do bagażnika; 2 synek do ponad roczku spał w dzień w spacerówce nawet w domu, woziłam go po pokojach (mieszkanie 50m kw.)
6. skrętne przednie kółka dają pełne pole manewru (owszem po plaży musiał być ciągnięty, ale to tylko sporadyczna sytuacja)
7. bardzo dobrej jakości materiał nie blaknie na słońcu i całośc do prania
8. dobre amortyzatory (3-funkcyjne), nawet w spacerówce dziecko chce jeździć wygodnie a nie odbijać sobie pupcię
9. naprawdę to był strzał w 10, nigdy nie myślałam o innym wózku, starsze dzieci jeździły w nim (spacerówka) do ok 2,5 - 3 lat, miał tylko ok.roczną i półroczną przerwę w jeżdżeniu tzn. używany non stop przez ok. 7 lat - co tu dodać? mówi samo przez siebie!!!
:D mogę go polecić każdemu z całego serca, nie wiem czy te co teraz produkują (nowsze modele) są tak lekkie, mają szerszy rozstaw kół (wszystko do sprawdzenia - np. na allgero jest ich dużo). No to zrobiłam reklamę firmie bebe confort, szkoda,ze mi za to nie płacą :wink: , ale dobre trzeba chwalić. Pozdrawiam wszystkie mamusie i dzidzie!!!!
oguda
Przygodny gość
 
Posty: 11
Dołączył(a): 11 stycznia 2006, o 14:37
Lokalizacja: Poznań

Postprzez anna30 » 18 marca 2007, o 15:21

My używaliśmy wózek MUTSY. Ciężki, ale dość wygodny. Miał tylną oś skrętną, co ułatwiało jego prowadzenie. Niestety blokada skrętu się popsuła, ale nie miało to większego znaczenie, bo z blokadą trudniej się jeździ. Poza tym wózek ten pokonywał wszystkie przeszkody. Doskonałe, łatwe w demonażu (np. po to, by je umyć), koła. Wózek `terenowy`. Niestety razem z fotelikiem i spacerówką, to koszt ok. 3 tys.
anna30
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 251
Dołączył(a): 18 marca 2007, o 14:53
Lokalizacja: 60N 1W

Postprzez kajanna » 18 marca 2007, o 16:23

Edwardo, jeśli chodzi o przydatne linki, to odkryłam też takie forum:
http://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=22462
Trochę mi szczeka opadła, jak to zobaczyłam.
Ale może wybór wózka juz macie za sobą?
kajanna
Domownik
 
Posty: 348
Dołączył(a): 19 sierpnia 2005, o 19:59
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez kukułka » 19 marca 2007, o 13:39

A mzoe warto odkupic wóżek od znajomych lub rodziny? my mamy taki zamiar.
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez kajanna » 19 marca 2007, o 14:39

Pomysł dobry, ale w rodzinie w moim pokoleniu jesteśmy pierwszą parą, która się postanowiła rozmnożyc (z jednym wyjątkiem kuzynki męża, ale im właśnie urodziło się dziecko, więc raczej się z wózkiem szybko nie rozstaną), a znajomi... kurczę, jak się zastanowię, to wszyscy albo jeszcze bezdzietni, albo akurat w ciąży.
kajanna
Domownik
 
Posty: 348
Dołączył(a): 19 sierpnia 2005, o 19:59
Lokalizacja: Warszawa

Następna strona

Powrót do Wychowanie dzieci w rodzinie

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 23 gości

cron