Teraz jest 27 kwietnia 2024, o 09:28 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

Kojec dla dzidzi

Tutaj rodzice mogą się podzielić doświadczeniami z pierwszej linii frontu (forum pomocy)

Moderatorzy: admin, NB

Kojec dla dzidzi

Postprzez Aga17 » 8 stycznia 2007, o 14:54

jak to jest z tym kojcem, z tego co sie orientuje to sa bezpieczne, ale dzis teściowa zaszkoczyla mnie stwierdzeniem ze kojec jest zły bo sie krzywi w nim kregosłup? wiem ze chodzik ale w kojcu? moze posiadacie na to jakoms wiedze?
Aga17
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 216
Dołączył(a): 4 listopada 2005, o 13:59
Lokalizacja: śląsk

Postprzez klara bemol » 8 stycznia 2007, o 15:51

Ustalmy - kojec to takie łóżeczko, które zamiast szczebelków ma siatkę. Ja na "podłogę" wkładam materac i mam pewność, że - nawet jak się młody przewróci - uderzy się o siatkę, czyli się nie uderzy; w nocy nie walnie łebkiem, nie włoży nóg w szczebelki.

W nim mój pierwszy żył (spał i się bawił) od końca 1 roku do 3 roku.

Teraz zapoznajemy z nim 9 miesięczniaka.

Nie wiem, czemu miałby mu się krzywić kręgosłup?
klara bemol
Domownik
 
Posty: 558
Dołączył(a): 15 stycznia 2006, o 22:26
Lokalizacja: Jelenia Góra

Postprzez Dona » 8 stycznia 2007, o 19:19

klara bemol napisał(a):
W nim mój pierwszy żył (spał i się bawił) od końca 1 roku do 3 roku.



klaro, nie zartuj ze ruchliwego dwu-trzylatka zamykałas w takiej "klatce"..

Do spania to rozumiem.. ale zabawa????

Przeciez dziecko to wszedzie biega, chce wszystkiego dotknac, po prostu poznawac świat....

Ja tam nigdy do kojca bym dziecka nie dala.. kocyk na podłoge.... i sie bawił..potem zaczynal raczkowac. w kojcu by nie mógłby za bardzo "rozwinąc predkosci".....


jak dla mnie... mozna na krótko włozyc tam dziecko, gdy musisz wyjsc na chwile, np do toalety albo cos takiego...

A normalnie...dac dziecku swobode poznawania swiata....
Dona
Domownik
 
Posty: 353
Dołączył(a): 21 kwietnia 2006, o 10:58
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez klara bemol » 8 stycznia 2007, o 19:35

nie zamykałam
mój bardzo późno raczkował - 12 miesięcy, a chodzić zaczął jak miał 14/15 (był na rehabilitacji do 10 mc)

poza tym mieszkaliśmy na parterze w starej kamiennicy w jednym pokoju, czyli zabawy na dywanie w zimie odpadały

pisałam o zabawie - po przebudzeniu, gdy obierałam ziemniaki, gdy chciałam zadzwonić albo wyjść do toalety

Oczywiście, gdy już łaził to łaził (to była taki skrót, że w kojcu bezpiecznie).
klara bemol
Domownik
 
Posty: 558
Dołączył(a): 15 stycznia 2006, o 22:26
Lokalizacja: Jelenia Góra

Postprzez Mysza » 8 stycznia 2007, o 21:11

My nawet nie rozważaliśmy możliwości posiadania kojca ze względu na brak miejsca w mieszkaniu na taki "ogródek" ;) Nasza córcia ma plac zabaw na kocyku na podłodze, śpi w łóżeczku, a kiedy muszę wyjść np. do toalety, to i tak przeważnie zostawiam ją na kocyku, albo pakuję do łóżeczka. Zależnie od humoru. Kojec kojarzy mi się z takim dużym łóżeczkiem - jak kto ma na niego miejsce, albo chce zastąpić nim łóżeczko, tak jak klara, to można eksperymentować. Nam odpowiada nasz plac zabaw i łóżeczko :-)

A teściowej to na pewno się z chodzikiem pomyliło...
Mysza
Domownik
 
Posty: 643
Dołączył(a): 9 stycznia 2005, o 12:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez klara bemol » 8 stycznia 2007, o 21:15

Masz rację. Tylko mój Domik potrafił nogę albo rękę w dwa szczebelki ułożyć i wciąż walił głową, aż się w nocy z płaczem budził, więc bardzo się cieszyłam, że dostaliśmy kojec w prezencie.

Ogólnie - dla mnie kojec jest bezpieczniejszy ze względu na brak twardych szczebelków.
klara bemol
Domownik
 
Posty: 558
Dołączył(a): 15 stycznia 2006, o 22:26
Lokalizacja: Jelenia Góra

Postprzez Aga17 » 10 stycznia 2007, o 22:00

to kupno kojca jest w sumie zbyteczne?
Aga17
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 216
Dołączył(a): 4 listopada 2005, o 13:59
Lokalizacja: śląsk

Postprzez Mysza » 10 stycznia 2007, o 23:02

W sumie wychodzi na to, że jeśli dzidzi odpowiada łóżeczko (nie masakruje się między i o szczebelki), to nie jest kojec potrzebny. Wtedy spanko w łóżeczku, zabawa na podłodze i tyle :-)
Mysza
Domownik
 
Posty: 643
Dołączył(a): 9 stycznia 2005, o 12:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez klara bemol » 11 stycznia 2007, o 10:04

dokładnie

chyba, że ktoś ma na tyle miejsca, że łóżeczko służy tylko do snu, a kojec do zabawy
klara bemol
Domownik
 
Posty: 558
Dołączył(a): 15 stycznia 2006, o 22:26
Lokalizacja: Jelenia Góra

Postprzez Aga17 » 11 stycznia 2007, o 21:55

my zajmujemy dwa małe pokoiki ale dom jest duży, otwarty i do schody;( wiec moze w kojec sie zopatrzymy:)
Aga17
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 216
Dołączył(a): 4 listopada 2005, o 13:59
Lokalizacja: śląsk

Postprzez strzyga » 12 stycznia 2007, o 00:38

Kojec jest też dobry pod inny względem. Dziecko mojego znajomego nauczyło się przechodzić przez szczebelki. :D Przy kojcu nie byłoby takiej mozliwości. No i nie ma jak wdrapać się i spaść. To (była specjalność mojej mamy). Dotąd nikt nie wie jak ona to robiła... :D
strzyga
Domownik
 
Posty: 635
Dołączył(a): 28 grudnia 2004, o 20:02
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez klara bemol » 12 stycznia 2007, o 10:43

nie do końca - mój pierwszy nauczył się wychodzić z kojca jak miał jakieś 2,5 roku - noga w kółko i chop
klara bemol
Domownik
 
Posty: 558
Dołączył(a): 15 stycznia 2006, o 22:26
Lokalizacja: Jelenia Góra

Postprzez dzolka » 21 lutego 2007, o 21:26

ja mam dwa kojce - jeden to turystyczne łóżeczko GRACO - super sprawa gdy gdzieś jedziemy - ładujemy złożony kojec do bagażnika i mała śpi bezpiecznie gdziekolwiek nocujemy. Drugi - to typowy kojec do zabawy, ogromny bo "bliźniak"składany wpół tylko. Z kółkami do podciągania się. Mała lubiła w nim siedzieć bo przestronny i sporo zabawek sie tam mieściło a ja byłam spokojna że mi nigdzie nie zwieje. jak musiałam ją na chwilę zastawić samą. Kojce są bezpieczne dla dziecka, bo dziecko pionizuje się samo na ile daje radę, jak nie da to nie wstanie wiec kręgosłup ćwiczy. Niemożliwe zeby w kojcu krzywiły się plecki.
dzolka
Domownik
 
Posty: 457
Dołączył(a): 7 marca 2004, o 20:23
Lokalizacja: woj. dolnośląskie

Postprzez Ogg » 1 marca 2007, o 10:31

Dzolka napisała:
"Kojce są bezpieczne dla dziecka, bo dziecko pionizuje się samo na ile daje radę, jak nie da to nie wstanie wiec kręgosłup ćwiczy. Niemożliwe zeby w kojcu krzywiły się plecki".

Pozwolę sobie przedstawić inne zdanie. Moja siostrzenica miała problem ze stopkami (płaskokoślawość czy jakoś tak) i chodziła przez rok na częste wizyty do ortopedy i na masaże. Pani doktor stanowczo zalecała by dziecko jak najmniej stawało a jak najwięcej raczkowało. W kojcu i łóżeczku nie ma możliwości raczkowania a jest jak to Dzolka napisała zachęta do pionizowana - zbyt wczesnego kiedy to układ kostny dziecka nie jest jeszcze na takie "pionizowanie" gotowy. Wypuszczanie dziecka na mieszkanie zachęca go natomiast do raczkowania.
Ogg
Bywalec
 
Posty: 193
Dołączył(a): 29 września 2006, o 14:34

Postprzez Mysza » 1 marca 2007, o 20:50

[quote="Ogg"]Wypuszczanie dziecka na mieszkanie zachęca go natomiast do raczkowania.[/quote]

Z moich obserwacji wynika, że jak już dziecko stwierdzi, że czas wstać, to niezależnie od tego, czy jest w łóżeczku (w którym też miejsca na raczkowanie nie ma), ewentualnie kojcu, czy puszczone na mieszkanie - i tak znajdzie sobie miejsce, przy którym wstanie i będzie to robić (wstawać) bez końca. Wtedy raczkować będzie po to, żeby dotrzeć np. do tapczanu, przy którym można się podciągnąć i wstać :-)
Mysza
Domownik
 
Posty: 643
Dołączył(a): 9 stycznia 2005, o 12:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez juka » 1 marca 2007, o 21:33

Ogg napisał(a): W kojcu i łóżeczku nie ma możliwości raczkowania a jest jak to Dzolka napisała zachęta do pionizowana - zbyt wczesnego kiedy to układ kostny dziecka nie jest jeszcze na takie "pionizowanie" gotowy. Wypuszczanie dziecka na mieszkanie zachęca go natomiast do raczkowania.


raczkowanie na wolnej przestrzeni (w miarę bezpiecznej oczywiście) wspaniale rozwija nie tylko układ kostny i mięśniowy , ale też nerwowy - ułatwia koordynację ruchów, stymuluje powstawanie połaczeń nerwowych między półkulami mózgu. ja wkładałabym dzieciaka do kojca tylko awaryjnie, nie bardzo sobie wyobrażam trzymanie go w takim "więzieniu" na stałe. zastanawiam się, skąd właściwie pomysł z kojcem? czemu on ma służyć?
juka
Domownik
 
Posty: 679
Dołączył(a): 25 marca 2006, o 11:24

Postprzez oguda » 2 marca 2007, o 01:15

absolutnie zgadzam sie Z Myszą, mój trzeci synek bardzo wcześnie zaczął wstawać w łóżeczku jak miał 7 miesięcy, teraz ma 9 miesięcy świetnie raczkuje, ale jak tylko gdzieś "doraczkuje" zaraz wstaje i chodzi przytrzymując się; no chyba, że po drodze trafi na jakąś fajną zabawkę starszych braci. A bez kojca nie wyobrażam sobie życia - owszem przy pierwszym dziecku tak - jest duzo czasu na wszystko, przy drugim juz pozyczyliśmy. Drudi synek nie spędzał w nim całego dnia jak niektórzy mogą sugerować, ale bardzo lubił sie w nim bawić od czasu do czasu - to była jego oaza spokoju, wkładałam go, gdy musiałam coś zrobić. A teraz cóż trzeci synek czasem sie buntuje, jak go wkładam - tzn czasem nie chce sie bawic, wstaje i gryzie brzeg; boli mnie to, ale czasami nie mam wyjścia, bo to dla jego bezpieczeństwa; tylko jak musze coś zrobic w kuchni np. podac obiad starszym dzieciom (jak się mocno rozpłacze zawsze go wyciągam, bo nie mam serca słuchać i trzymam go na rękach słodkie 10 kg., aż plecy bolą). Nieodpowiedzialnością byłoby wówczas puszczanie go "wolno" na całe mieszkanie. Po to właśnie są kojce. No chyba, że ktoś ma gosposię, która gotuje, sprząta, robi pranie i obiadki podaje.... pozdrawiam - kojce są świetne - jeśli się nie "przegina" oczywiście
oguda
Przygodny gość
 
Posty: 11
Dołączył(a): 11 stycznia 2006, o 14:37
Lokalizacja: Poznań

Postprzez kukułka » 2 marca 2007, o 11:45

Moja mama ma po mnie i po mojej siostrze kojec starej daty, w ktrórym raczkowac sie dało. To sam "płotek" który sie stawaiło na podłodze, dywanie. Wielkie toto, wiec miejsca jets duzo. i mysmy sie tma świetnie bawiły.
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez juka » 2 marca 2007, o 16:56

oguda napisał(a): A bez kojca nie wyobrażam sobie życia - owszem przy pierwszym dziecku tak - jest duzo czasu na wszystko, przy drugim juz pozyczyliśmy.


a ja jestem pracującą mamą trójki i obywam się bez kojca. z powodzeniem :D
juka
Domownik
 
Posty: 679
Dołączył(a): 25 marca 2006, o 11:24

Postprzez kukułka » 28 grudnia 2008, o 19:46

Dona napisał(a):
klara bemol napisał(a):
W nim mój pierwszy żył (spał i się bawił) od końca 1 roku do 3 roku.



klaro, nie zartuj ze ruchliwego dwu-trzylatka zamykałas w takiej "klatce"..

Do spania to rozumiem.. ale zabawa????

Przeciez dziecko to wszedzie biega, chce wszystkiego dotknac, po prostu poznawac świat....

Ja tam nigdy do kojca bym dziecka nie dala.. kocyk na podłoge.... i sie bawił..potem zaczynal raczkowac. w kojcu by nie mógłby za bardzo "rozwinąc predkosci".....


jak dla mnie... mozna na krótko włozyc tam dziecko, gdy musisz wyjsc na chwile, np do toalety albo cos takiego...

A normalnie...dac dziecku swobode poznawania swiata....


mam identyczne podejście. moje dziecko tez żyje normalnie na podłodze od zawsze. kojec tylko na chwile, gdy nie da się inaczej, ale nei dłużej niz 5-10 min
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez Maria A » 23 maja 2009, o 12:48

Ja też mam kojec ale daje tam małą tylko wtedy jak nie mogę się nią zająć :wink: a mała to lubi chodzić po całym domu :D
Maria A
Przygodny gość
 
Posty: 59
Dołączył(a): 21 marca 2009, o 13:30

Postprzez anna30 » 26 maja 2009, o 11:37

Mam takie coś - łóżeczko bardziej, ale może służyć za kojec. Synek tam trochę przebywa wieczorem jak zaśnie, zanim przeniosę go do naszego łóżka, gdzie normalnie śpi.
Nie wyobrażam sobie tam uwięzić dziecka...
anna30
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 251
Dołączył(a): 18 marca 2007, o 14:53
Lokalizacja: 60N 1W

Postprzez Maria A » 28 maja 2009, o 12:11

Moja mała jest tam też rzadko chodzi po całym domu swobodnie i jej nie ograniczamy :D . Mam haczyki na drzwi kuchni i łazienki gdzie są największe niebezpieczeństwa i tam tylko nie wchodzi bez opieki :wink:. Mała namiętne wydziera kwiaty z donic i wysypuje ziemie :D ponad połowy kwiatów już nie mam :wink:
Maria A
Przygodny gość
 
Posty: 59
Dołączył(a): 21 marca 2009, o 13:30


Powrót do Wychowanie dzieci w rodzinie

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 20 gości

cron