Gabi! Mój syn był okropnym niejadkiem i doskonale cie rozumiem co przeżywasz, u nas każda dodatkowa łyżeczka pokarmu powyżej 2 lub 3 kończyła się wymiotami.
Dziecku po prostu musi smakować to co je, wiem że to może nie jest poprawne działanie ale ja chwytałam sie wszystkiego żeby moje dziecko coć zjadło, jeżeli podasz mleko inne niż swoje czyli np. gotową mieszankę dosłódź ją, zje trochę więcej cukru nic jej sie nie stanie, nie takie paskudztwa będzie jeszcze w życiu jadła, bez względu na to czy podajesz zupkę ze słoiczka czy sama ugotujesz dopraw ją tak żeby miała wyraźny smak, posól porządnie, trochę popieprz, na początku odwróć uwagę dziecka od jedzenia, zajmij je czymś zainteresuj, (u nas działalo palenie świeczek albo sztucznych ogni) w tym czasie uda ci się przemycić parę łyżeczek jakiejś potrawy, to już coś.
Ciągle mamy są bombardowane informacjami co jest dla dziecka niezdrowe, popatrzmy na siebie czy nam najbardziej smakują te najzdrowsze potrawy czyli warzywa gotowane na parze i mięsko, bleee i dziecko też mówi bleee, a w przypadku dziecka które nic nie chce jeść ważne żeby zjadło cokolwiek, bo inaczej wpędzi się w anemię i nie będzie miało siły na zabawę. Ważne żeby próbowało nowych smaków, coś sobie zawsze wybierze z menu. Posiłki (teraz jest zimno ale w ciepłe dni) staraj się podawać często poza domem , na świeżym powietrzu , na spacerze, nie celebruj posiłku, nie mów dziecku a teraz coś zjemy bo od razu pomyśli o piersi bo to lubi najbardziej tylko wyjmij np. sere i po prostu jej daj, wykorzystaj zaskoczenie, możesz dać jej łyżeczkę niech sama spróbuje (ale to później jak dziecko zaakceptuje w ogóle inny posiłek niż pierś). Jak cos przyjdzie mi jeszcze do głowy to dopiszę