przy trójce dzieci chyba już sklep zielarski mogłabym otworzyć
... więc może tylko parę przykładów: na kaszel syrop z cebuli i czosnku, prawoslaz, babka, podbiał, przy kaszlu krtaniowym inhalacje z rumianku, szałwi, mięty, tymianku i soli leczniczej. napar z kwiatu czarnego bzu idealny przy gorączce, jesli jest ból gardła mozna dołączyć lipę (zaśluzowuje). na katar inhalacje z majeranku i mięty. na biegunke wywar z suszonych jagód, na zaparcia - owoce jagody. od września daję dzieciom co drugi dzień echinaceę, przez 2 tygodnie, po 2-3 tyg. przerwy powtarzam. także nalewke czosnkową - wodny wyciąg z posiekanego czosnku z miodem i cytryna, po łyzeczce codziennie, jak juz sie zrobi zimno i deszczowo. no i pozwalam im gorączkować, nie zbijam przy 37,5.... także co jakis czas kurację bańkami, mam takie bezogniowe - co drugi dzień przed snem stawiam po kilka baniek, przez 10 dni: to nieprawda że potem trzeba dzień przeleżeć w łóżku, to jest po prostu kuracja stymulująca siły obronne organizmu. w razie potrzeby służe bardziej szczegółowymi radami....
jak się nie chce stosować antybiotyków, trzeba sie nastawić na to, ze choroba potrwa dłużej, ale za to organizm będzie się stopniowo uodparniał. naprawdę nie ma co strzelać z armaty do wróbli, co podasz dziecku w razie, odpukac, zapalenia płuc, jesli juz przy zaczerwienionym gardle wypróbuje wszystkie antybiotyki?
ja idę do lekarza głównie po to, żeby sprawdzic czy nie ma poważnej choroby - jak nie stwierdza zapalenia płuc, anginy, zapalenia ucha itp. to spokojnie leczę sama.[/url]