Potencjalne zagrożenie alergią 6 miesięcznego dziecka

[Mysza]

Moja córeczka kończy za parę dni 6 miesięcy, ja wracam do pracy. W rodzinie męża jest cała masa alergii pokarmowych wśród małych dzieci, mąż też był alergikiem (na pewno na mleko krowie, jako niemowlak zwracał prawie wszystko, co zjadał), do teraz pozostało mu uczulenie na jabłka (niektóre odmiany) i brzoskwinie, morele, kiwi. Agusia do tej pory jest wyłącznie na cycu i nie było z nią alergicznych problemów - jedynie reagowała "brzydkimi" kupkami na zjedzonego przeze mnie ogórka kiszonego, czekoladę i marynowane grzybki. Jak myślicie, czy powinnam stosować jakieś szczególne środki ostrożności przy wprowadzaniu nowych pokarmów? Czy po prostu testować na niej po kolei, sprawdzając czy nie działają na nią źle? Gdybym chciała wprowadzić częściowo mleko sztuczne, to jakie najlepiej? Nie chcę tego robić, ale zobaczymy w praktyce jak to wyjdzie.

[NB]

Polecam testowanie jednego składnika na 2 tygodnie. Czyli raz na 2 tygodnie podajemy jeden składnik najlepiej zaczynając np. od ziemniaka.
Do 1. roku życia nie podawać cytrusów, uważać na chleb i bułki (pszenica) lepiej taki chlebek ryżowy najpierw podać niż zwykły.
I radzę zbytnio się nie cieszyć jeśli po tygodniu od podania jakiegoś nowego składnika nic nie wyjdzie , bo to może wyjść dopiero po dwóch tygodniach.
Tak jak już gdzieś tu na forum pisałam warto założyć dzienniczek dla dziecka tzn. w kalendarzu książkowym zapisywać codziennie co dziecko dostało do jedzenia, stan skóry, itp.itd. TO SIĘ PRZYDA I JEST BARDZO WAŻNE !

To pisała matka dwóch alergików

[fresita]

a ja sie zgadzam z Nikoleta w 100%
matka jednej alergiczki

[Mysza]

Zaczęłam testowanie od kleiku ryżowego na moim mleku (przez 3 dni), następnie wprowadziłam marchewkę (też już trzy dni jadła). W ciągu dnia z małą wszystko ok, za to dwie ostatnie noce popłakiwała... Będę ją obserwować, bo oprócz reakcji na jedzonko mogą to też być zębiska albo stres związany z moim powrotem do pracy, albo też stres podróżowy, bo na weekend wybyliśmy do moich rodziców. Niestety, musiała raz dzisiaj dostać sztuczne mleko pod moją nieobecność, bo nie udało mi się wydoić w ilości wystarczającej :-(
Zapisujemy co jemy. Mam nadzieję, że jednak alergii nie będzie, ale lepiej dmuchać na zimne... Dzięki za rady!