Ostatnim razem udzielalm sie na tym watku w tamtym roku
Teraz juz moje dziecko ma dwa latka.
Wczesniej kiedy kladlam go spac robilam mu w lozeczku na czole znak krzyza. Z czasem zaczelismy sie modlic. Mowimy glownie Aniele Bozy i potem jeszcze formulka "do Ciebie Boze raczki podnosze o zdrowko dla..., dziekujemy z aszcescliwy dzien i prosimy o noc, mowimy wieczne odpoczywanie za wszystkie duszyczki i opowiadam mu czesto o Aniolkach, a nawet o diable zaczelam ostatnio i to chyba nei byl najlepszy pomysl, bo dzieko o niego wypytuje
Owszem czasem uzyje slowa Bozia i pod tym wyrazem jak dla mnie i dla dziecka czyba tez kryje sie i postac Pana Jezusa i Matki Bozej i Boga Ojca. Mysle, ze dla malutkich dzieci to takie latwiejsze do pojecia. Teraz juz Alek umie odroznic Pana Jezusa od Matki Bozej, ale Trojca Swieta to z cala pewnosci jeszcze abstrakcja dla niego.
Aaaa, nie wlączamy telewizora do czasu az nie zmowimy modlitwy porannej, wieczorem od drugich urodzin (czyli od miesiaca) mobilizuje Alka zeby klękał przy lozeczku a nie modlil sie na lezaco. Oczywiscie to kleczenie roznie wyglada
Do kosciola chodzimy z nim co niedziele, raz wybralam sie w tygodniu ale cala msze musialam szeptac i zajmowac go, zeby nie zadawal mnostwa pytan i przez to robil szum w kosciele
W niedziele chodzimy na taka msze, gdzie gra pan na flecie, na gitarze, organach i jest chor do ktorego i my posrednio sie wlaczamy. Alek owszem zadaje pytania ale jakos mniej. Bardziej jest zainteresowany tym co widzi. Jest w naszym angileskim kosciele miejsca gdzie dzieci sie moga bawic, ajk pisalam w przedostatnim poscie, ale jakos nei lubie tam przebywac, nie chce zeby Alek sie przyzwyczail za bardzo.