Teraz jest 27 kwietnia 2024, o 15:49 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

modlitwa z dzieckiem

Tutaj rodzice mogą się podzielić doświadczeniami z pierwszej linii frontu (forum pomocy)

Moderatorzy: admin, NB

Postprzez novva » 12 października 2006, o 12:26

sagitta napisał(a):A do jakiego wieku te dzieci są "najmłodsze"?

Najmłodsze ma teraz chyba ze cztery latka. Na własne uszy słyszałam opinię tej osoby, że mały może do Kościoła nie iść, bo na razie przecież i tak niewiele rozumie. Kolejne dziecko jest już po Komunii i wymagania wobec niego są oczywiście całkiem inne.
novva
 

Postprzez juka » 12 października 2006, o 20:12

sagita, u dwulatków często pojawia się chęć oporu, sprawdzania granic, gwałtownego wyrażania emocji. stąd często sa trudniejsze w wychowaniu niż dwa miesiące temu :wink: ...
juka
Domownik
 
Posty: 679
Dołączył(a): 25 marca 2006, o 11:24

Postprzez sagitta » 13 października 2006, o 11:07

Tak, tak, wiem, juz miewalismy "trudne" okresy, miewamy też lepsze. Ja myslę, że problem lezy w czym innym: moja mała przez ludzi, którzy ja niezbyt dobrze znają jest postrzegana jako wyjątkowo grzeczna, "dziecko niemal idealne" (cytat z pani z przedszkola), aniołek......przy obcych rzeczywiście jest wyjatkowo grzeczna, zajmuje się sama sobą itd. i po prostu kościól w pewnym momencie chyba przestał byc miejscem, gdzie trzeba się wyjatkowo grzecznie zachowywać...... Zresztą nie oczekiwałabym od niej, żeby siedziała "grzecznie" (choć i tak potrafiła - bawiąc się czapeczką), ale zwracanie na siebie uwagi całego kościoła, próby dzikich skoków z ławek, kładzenie się przed ołtarzem, walenie kłódką w metalową skarbonę (ciekawe efekty akustyczne:wink:) , to już chyba jednak przesada........ i dlatego jej nie zabieram, tzn. od czasu do czasu próbuję (chce iść ze mną i obiecuje że bedzie grzeczna), ale wciąż to samo.........
sagitta
Domownik
 
Posty: 339
Dołączył(a): 22 sierpnia 2005, o 17:12
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez HonoratA » 13 października 2006, o 22:22

Sagitta. Jeżeli córeczka przeszkadza Ci w uczestniczeniu we mszy św, możesz odwiedzać z nią Kościól niekoniecznie prowadzając na mszę. Moja panna zaczęła regularnie chodzić do kościoła jak miała 5 lat. W przedszkolu zaczęła się relgia i pani katechetka dawała "kosciólki" do malowania po kazdej mszy św. Jak była młodsza często też ją zabierałam na mszę, ale zdarzało się że "nie wytrzymywała" do końca i wczesniej opuszczałyśmy kaplicę.
2 lata - to bardzo trudny wiek. Maluch bada granice "wytrzymałości" rodziców :mrgreen: mnie osobiście pomógł tzw:rytm wieczorny tzn: kąpiel, kolacja, bajka i pacież, bajeczka i buzi. Były to nieodłączne elementy wieczoru które przygotowywały małą do spania. Ruchliwe dwulatki (mimo ich ruchliwosci i notorycznego NIE) lubią znać plan swojego dnia - jak się zgubią, to za chwilę "stały element" wprowadza na tory. Powodzenia
HonoratA
Bywalec
 
Posty: 157
Dołączył(a): 10 maja 2005, o 14:42
Lokalizacja: Lubin

Postprzez sagitta » 16 października 2006, o 08:48

HonoratA napisał(a):Sagitta. Jeżeli córeczka przeszkadza Ci w uczestniczeniu we mszy św, możesz odwiedzać z nią Kościól niekoniecznie prowadzając na mszę.


Dzieki, to dobry pomysł:) Na pewno zacznę praktykować. Córcia chodzi do przedszkola przy kościele, więc będzie nam łatwo zachodzić wracajac. No i w niedzielę, choć na chwilę:)
A stałe punkty dnia oczywiście mamy. Tylko one niestety na "zosio-samosiostwo" ( a to jest ostatnio największy problem) niewiele pomagają. Ale poza tym to tez je lubimy. :)
sagitta
Domownik
 
Posty: 339
Dołączył(a): 22 sierpnia 2005, o 17:12
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Martelka » 18 października 2006, o 22:37

Nasz Alek ma 1 rok i 3 miesiace, umie skaldac raczki do Bozi i jak widzi obrazek na scianie to raczki skalda ochoczo. niestety mieszkamy na wygnaniu i obrazkow na scianach (nieswoich) nei mamy (za wyjatkiem krzyzyka wnaszej sypialni) i jak zaczynam sie modlic na glos to mowi "nie ma" co znaczy, ze Bozi nie ma :wink:
czesto modlimy sie "razem" rano ja klecze i sie modle, a on goni kolo mnie. Jak modle sie i mowię np Panie Jezu Alus prosi cie o zdrwko w dniu dzisiejszym itp to Alek patrzy na mnie szeroko otwartmi oczami. po jedzeniu robimy znak krzyza (ja jego raczkami) przy czym amen robi sam.
Śpi z różańcem pod poduszeczką i czasem go sobei wyciąga i się nim bawi.

Do kościola chodzimy razem cała rodzina co niedzielę (tylko jak przebywalam w Polsce u rodzicow to oni zostawai z wnuczkiem). Chodzimy na chór bo sa organy, gitara, flet i skrzypce i Alek bardzo lubi sie temu wszystkiemu przygadac. zabieramy tez czesto smoczek, alb autko. sa gosze momenty ale generalnei jest dobrze, zobaczymy co bedzie dalej :roll: :wink: :P
Martelka
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 274
Dołączył(a): 25 lutego 2004, o 14:30
Lokalizacja: k/Krakowa- Wielka Brytania

Postprzez Martelka » 18 października 2006, o 22:40

Aha w naszym kosciele (Anglia) sa rowniez dwa miejsca dla rodzicow z dziecmi, ale tam nie chodzimy, bo wtedy sami nei bardzo mozemys sie skupic na mszy 8) Luzem dzieci nikt nie puszcza.
Martelka
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 274
Dołączył(a): 25 lutego 2004, o 14:30
Lokalizacja: k/Krakowa- Wielka Brytania

Postprzez kamienna » 19 sierpnia 2007, o 20:55

Trochę poczytałam temat i poczułam się zachęcona do modlenia się z małą (ona lubi powtarzać po mnie więc pewnie szybko zalapie)... dzieki za tę inspirację.

Do Kościoła na maszę raczej z nią nie chodzimy - mieszkamy przy kościele - molochu, bez miejsca dla matek, a nasza mała biega, krzyczy, gada, non stop w ruchu... czasem ją bierzemy jak jedziemy do kościoła mojego pierwotnego - to wlaściwie na wsi (jest o wiele łatwiej - więcej przestrzeni w nawie, mniej ludzi, i wszyscy mnie znają więc raczej o mnie źle nie pomyślą:P )

Wiecie co, dlaczego mówicie: "modli się do Bozi"??? To strasznie infantylne.. i kto to niby jest ta Bozia (maryja czy Bóg?)... Niby staramy się, żeby do dziecka nie mówić jego językiem (myśka, ląćka itp), a potem nagle wyskakujemy z Bozią...
kamienna
Domownik
 
Posty: 951
Dołączył(a): 26 czerwca 2006, o 18:14

Postprzez Dona » 19 sierpnia 2007, o 22:01

ja staram sie w rozmowach/modlitwach z synkiem uzywac słowa Bóg, i pomodlimy sie do Boga..

tez jakos nie przemawia do mnie "Bozia"....



babcie za to baardzo czesto uzywaja tego okreslenia..
(nawet jedna babcia nauczyła mojego synka takiej modlitwy.. "Do Ciebie Boziu , raczki składam.. prosze o zdrówko moje, tatusia i mamusi"

Moj synek umie powiedziec ta modlitwe.. a ja nie wiem, czy dalej praktykowac to z "Bozia".. czy moze modlic sie własnymi słowami...

ale juz cos mnie trafia, jak reaguja na jakis "wypadek", "a to Bozia cie pokarała".. :twisted: :twisted: :twisted:

dzis byłam sama na mszy z synkiem.. chyba juz ostatni raz... :twisted: :twisted:
juz nawt jedna "uprzejma" pani zwracała uwage mojemu dziecku i starszemu chłopczykowi z którym biegał po kosciele, ze "cii, trzeba byc cicho w kościele"...

ja nie umiałam go uspokoić...bo cały czas robił to co starszy kolega..
a jak go brałam na rece to sie strasznie darł...

własnie na dobre zaczełam zauwazac "objawy" buntu dwulatka...

Wczesniej potrafił przesiedziec cała msze grzecznie w wózku....ale to sie juz zmieniło
Dona
Domownik
 
Posty: 353
Dołączył(a): 21 kwietnia 2006, o 10:58
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez fiamma75 » 20 sierpnia 2007, o 09:13

My prawie zawsze idziemy na mszę św. w trójkę. Wybieramy mszę dla dzieci, bo wtedy mała ma prawo zachowywać się jak dziecko bez uwag mądralińskich dorosłych. Nie wiem jak ją będziemy uczyć modlitwy. Na razie wie, że pilnuje jej aniołek - nad łóżeczkiem wisi figurka, którą b. lubi. Uczę ją też robić amen :)
Ostatnio edytowano 20 sierpnia 2007, o 11:32 przez fiamma75, łącznie edytowano 1 raz
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez kamienna » 20 sierpnia 2007, o 11:23

U nas nawet mszy dla dzieci nie ma :(:(

U nas naprawdę jest moloch..

Ale znów mnie natchęłyście, żeby może księdzu zasugerować coś takiego... w końcu ksiądz dzieci nie ma to może mu to do głowy nie przyszło...
kamienna
Domownik
 
Posty: 951
Dołączył(a): 26 czerwca 2006, o 18:14

Postprzez fiamma75 » 20 sierpnia 2007, o 11:33

A może w sąsiedniej parafii jest?

U nas obecnie rodzi się mnóstwo dzieci, więc właściwie na każdej mszy są rodzice z wózkami.
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez kamienna » 20 sierpnia 2007, o 11:36

Raczej nie. Moja miejscowośc jest religijnie drętwa...

Ale jak jeździmy do moich rodzicow, to tam ksiądz nawet mówi, żeby z tymi dziećmi nie stać z tylu, ale z przodu, żeby mogły widzieć co się dzieje.. Mała parafia a ksiądz widzi, że są problemy bez mówienia mu o nich...
kamienna
Domownik
 
Posty: 951
Dołączył(a): 26 czerwca 2006, o 18:14

Postprzez oreada » 20 sierpnia 2007, o 13:10

To pewnie zaleta małych parafii.. :)

Ja jeszcze nie mam dzieci, ale już zwracam uwagę, jak to jest w kościołach. Ostatnio w naszym parafialnym ksiądz czekał z minutę z miną męczennika, aż dzidziuś przestanie kwilić. Dwa razy zaczynał zdanie i zawieszał głos... Rodzice wyszli z kościoła. Zastanawiałam się potem, czy jeszcze wrócą...

My zwykle jeżdzimy na mszę do centrum do dominikanów. Jest msza duszpasterstwa rodzin, która jest "normalna". Tzn. jeden z ojców zabiera dzieciaki do bocznej kaplicy na czas obrzędów wstępnych i czytań, tam im czytają czytania, mają swoje "dziecinne" kazanie, opócz tego kredki, papiury i takie tam. Potem w procesji niosą to z darami, bardzo przejęte i wracają do rodziców, żeby już z nimi uczestniczyć. A jest ich sporo... Cicho to na tej mszy nie jest, ale dzieciaki łażą po kościele, po prezbiterium co odważniejsze... Ale to są dominikanie...
oreada
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 254
Dołączył(a): 7 listopada 2005, o 20:22

Postprzez fiamma75 » 20 sierpnia 2007, o 13:20

W moim mieście raczej w każdej parafii sa msze dla dzieci, an pewno w tych dużych są - sama jestem w dużej. Swoją drogą za ciekawe te msze dla dzieci nie są, ale ważne że są.
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez Martelka » 20 sierpnia 2007, o 16:02

Ostatnim razem udzielalm sie na tym watku w tamtym roku :roll: Teraz juz moje dziecko ma dwa latka.
Wczesniej kiedy kladlam go spac robilam mu w lozeczku na czole znak krzyza. Z czasem zaczelismy sie modlic. Mowimy glownie Aniele Bozy i potem jeszcze formulka "do Ciebie Boze raczki podnosze o zdrowko dla..., dziekujemy z aszcescliwy dzien i prosimy o noc, mowimy wieczne odpoczywanie za wszystkie duszyczki i opowiadam mu czesto o Aniolkach, a nawet o diable zaczelam ostatnio i to chyba nei byl najlepszy pomysl, bo dzieko o niego wypytuje :roll:
Owszem czasem uzyje slowa Bozia i pod tym wyrazem jak dla mnie i dla dziecka czyba tez kryje sie i postac Pana Jezusa i Matki Bozej i Boga Ojca. Mysle, ze dla malutkich dzieci to takie latwiejsze do pojecia. Teraz juz Alek umie odroznic Pana Jezusa od Matki Bozej, ale Trojca Swieta to z cala pewnosci jeszcze abstrakcja dla niego.
Aaaa, nie wlączamy telewizora do czasu az nie zmowimy modlitwy porannej, wieczorem od drugich urodzin (czyli od miesiaca) mobilizuje Alka zeby klękał przy lozeczku a nie modlil sie na lezaco. Oczywiscie to kleczenie roznie wyglada :wink:

Do kosciola chodzimy z nim co niedziele, raz wybralam sie w tygodniu ale cala msze musialam szeptac i zajmowac go, zeby nie zadawal mnostwa pytan i przez to robil szum w kosciele :? W niedziele chodzimy na taka msze, gdzie gra pan na flecie, na gitarze, organach i jest chor do ktorego i my posrednio sie wlaczamy. Alek owszem zadaje pytania ale jakos mniej. Bardziej jest zainteresowany tym co widzi. Jest w naszym angileskim kosciele miejsca gdzie dzieci sie moga bawic, ajk pisalam w przedostatnim poscie, ale jakos nei lubie tam przebywac, nie chce zeby Alek sie przyzwyczail za bardzo.
Martelka
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 274
Dołączył(a): 25 lutego 2004, o 14:30
Lokalizacja: k/Krakowa- Wielka Brytania

Postprzez kamienna » 20 sierpnia 2007, o 20:21

Martelka napisał(a):
Alek umie odroznic Pana Jezusa od Matki Bozej, ale Trojca Swieta to z cala pewnosci jeszcze abstrakcja dla niego.


A to ze mną jest podobnie:P:P:P:P
kamienna
Domownik
 
Posty: 951
Dołączył(a): 26 czerwca 2006, o 18:14

Poprzednia strona

Powrót do Wychowanie dzieci w rodzinie

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 17 gości

cron