Teraz jest 27 kwietnia 2024, o 17:21 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

modlitwa z dzieckiem

Tutaj rodzice mogą się podzielić doświadczeniami z pierwszej linii frontu (forum pomocy)

Moderatorzy: admin, NB

modlitwa z dzieckiem

Postprzez Paulinka » 9 czerwca 2006, o 13:23

czy modlicie sie razem z dziecmi- całą rodziną? jesli tak to od kiedy ? moja mala skonczyla 13 m-cy i widze ze juz duzo rozumie. Mysle tez ze modlenie sie z rodzicami i wymog okreslonego zachowania sie przez dziecko w tym momencie ulatwia tez rozumienie przez dziecko jak zachowac sie w kosciele np podczas mszy sw.
pierwszy raz juz modlilismy sie i mowie malej-zrob Maryi papa i dziecko sie smieje do obrazka i macha rączką. Zreszta ona sie smieje do wszystkich osob swietych na obrazach w domu, a szczegolnie lubi zdjecia z kalendarza z JPII :D
Paulinka
Przygodny gość
 
Posty: 55
Dołączył(a): 11 maja 2006, o 13:35

Postprzez Betsabe » 9 czerwca 2006, o 13:36

ja probuje sie modlic razem z moim 3latkiem

na razie kiepsko nam idzie :oops: maly nie moze sie skupic, kreci sie, ucieka do lozka :?
Betsabe
Domownik
 
Posty: 1164
Dołączył(a): 3 lutego 2006, o 11:09

Postprzez kasik » 9 czerwca 2006, o 20:25

Paulinka, no z takim malym dzieckem to sie jeszcze nie da 8)
kasik
 

Postprzez juka » 9 czerwca 2006, o 20:55

da się, da :D . oczywiście jak sie nie żąda rzeczy niemożliwych, np. żeby maluch się nie kręcił. przecież dla niego to kompletnie niezrozumiałe. ważne, żeby widział modlących się rodzców, jak przyjdzie czas to sam uklęknie.
juka
Domownik
 
Posty: 679
Dołączył(a): 25 marca 2006, o 11:24

Postprzez Mysza » 10 czerwca 2006, o 11:26

Ja lubię rano modlić się głośno z 13-tygodniową Agusią na rękach, albo przy łóżeczku. Wieczorem staram się jej kreślić znak krzyża na czółku. A w ciągu dnia pokazuję obrazki z książeczki z modlitwami i innemi pobożnemi tekstami dla malucha i czytam te teksty, a ona sobie ogląda ;) te obrazeczki.
Nie robię tego wszystkiego jeszcze codziennie, ale już wprowadzam w życie :-)
Z mężem staramy się modlić głośno razem wieczorami (ale nie codziennie razem), to mała też sobie słucha.

Co tam, niech sobie słucha, w jakiś tam sposób wierzę, że uczestniczy w tych naszych modlitwach.
Mysza
Domownik
 
Posty: 643
Dołączył(a): 9 stycznia 2005, o 12:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez fresita » 10 czerwca 2006, o 12:19

ja od poczatku kreslilam na czolku mojej malej corci znak krzyza, a teraz ma juz 11 miesiecy i zawsze rano i wieczorem macha raczka Bozi na dzien dobry lub dobranoc, przesyla caluska i robimy znak Krzyza Św. i Amelka robi sama Amen, potem bedziemy wdrażać modlitwe slowna :D
fresita
Domownik
 
Posty: 415
Dołączył(a): 9 października 2004, o 22:54
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Paulinka » 19 czerwca 2006, o 11:30

to fajnie fresita :D
moja tez robi sama amen i ma z tego wielka frajde.
a syn znajomych dwuletni modli sie tak: rodzice mowia Maryjo badz nasza... a on mowi ...Mama!
Paulinka
Przygodny gość
 
Posty: 55
Dołączył(a): 11 maja 2006, o 13:35

Postprzez Mysza » 19 czerwca 2006, o 12:51

Dorzucę pytanie do tego tematu - od jakiego wieku bierzecie dzieci ze sobą do kościoła na mszę?
Mysza
Domownik
 
Posty: 643
Dołączył(a): 9 stycznia 2005, o 12:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Betsabe » 19 czerwca 2006, o 12:57

To chyba zalezy od dziecka.
Sama widze, jak niektorzy przychodza z malutkimi rocznymi dziecmi, ktore grzecznie siedza w wozku lub stoja kolo rodzicow.

Niestety moj maly nigdy nie chcial siedziec w wozku, trzeba bylo trzymac go na rekach, a teraz jak ma 3 latka w kosciele nigdy nie stoi przy mnie, tylko biega dookola po calym kosciele :?

Nie wiem, kiedy w koncu "dorosnie" :?
Betsabe
Domownik
 
Posty: 1164
Dołączył(a): 3 lutego 2006, o 11:09

Postprzez klara bemol » 19 czerwca 2006, o 13:02

Zabieraliśmy Domika od zawsze ze sobą, ale nie zawsze, nieraz z kimś zostawał. Teraz ma pięć lat i nudzi się jak mops. Niestety, nie zdążamy na mszę dla dzieci (która jest troszkę ciekawsza, ale i tak za długa), a dla dorosłych... sami wiecie.
klara bemol
Domownik
 
Posty: 558
Dołączył(a): 15 stycznia 2006, o 22:26
Lokalizacja: Jelenia Góra

Postprzez AsiaS » 4 lipca 2006, o 22:45

Też coś dorzucę...
Chodziliśmy z synkiem na Mszę od kiedy miał 2 tyg (urodził się latem) i do teraz (ma 2 lata) jeśli wszyscy w trójkę jesteśmy zdrowi to chodzimy razem. Nasz maluch bynajmniej nie należy do spokojnych, na szczęście karmiłam go piersią i na początku jeśli nie spał to często ponad pół Mszy spędzał przy piersi. Jesteśmy przy tym jednak w komfortowej sytuacji ponieważ w naszym kościele porafialnym jest wydzielone miejsce (taka jakby kapliczka z oszkloną ścianą na ołtarz całkiem blisko ołtarza, a jednak oddzielone akustycznie :) ) w którym wisi kartka: "miejsca dla osób z małymi dziećmi" tak więc nie dosyć że jest miejsce siedzące to żadna starsza pani nie rzuca uwag (lub spojrzeń) pt: co za niewychowane dziecko... ;) Często chodzę też do parafialnego na Msze w tygodniu - teraz już z "pogadanką" ;)
Poza tym chodzimy na Msze młodzieżowe na których śpiewam w zespole, ale ta młodzież już na tyle wyrosła że w większości ma już swoje dzieci tak że dzieci tam sporo i wszystko jest ok :)
Co do modlitwy z dzieckiem to zawsze modlimy się przed jedzeniem i było to dla mnie ciekawym doświadczeniem gdy mały który przez pierwsze miesiące dosłownie nie rozstawał się z piersią a odłożony do leżaczka wrzeszczał straszliwie, jedynie gdy zaczynaliśmy się modlić przed jedzeniem na chwilę cichł :) no i tak teraz od jakiegoś ponad pół roku gdy widzi na talerzu coś co lubi, staje przy stole, składa rączki i patrzy na nas z wyczekiwaniem kiedy wreszcie się pomodlimy i dostanie tego makaronu ltp :)
Z ciekawszych zachowań synka to ostatnio zaczął przystawać przy wodzie święconej przy wchodzeniu do kościoła i chce koniecznie żeby go podsadzić, moczy rączkę, robi amen i zasuwa dalej :) nie wiem skąd mu się to wzięło, bo go tego nie uczyliśmy...
Rozpisałam się ale dawno nie byłam na tym forum i tak jakoś wyszło :)
Pozdrawiam
AsiaS
Przygodny gość
 
Posty: 5
Dołączył(a): 24 października 2003, o 15:43
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Mysza » 9 lipca 2006, o 10:06

AsiuS - w którym kościele jest ta osłona akustyczna dla maluchów? :-) Tak z ciekawości... bo rozumiem że w Poznaniu?
Mysza
Domownik
 
Posty: 643
Dołączył(a): 9 stycznia 2005, o 12:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez juka » 9 lipca 2006, o 21:44

ja moje młode brałam od urodzenia, bo nie mieliśmy nikogo z kim możnaby je było zostawić. jedno strasznie rozrabiało, ale jakoś ludzie to znosili (chadzałam do kaplicy przy szpitalu psychiatrycznym, hi, hi!).
drugie przesypiało całą mszę do 5 rż, a trzecie coś pomiędzy 1 a 2 :D . zdarzają się zdewociałe babcie, co to im bujanie wózkiem przeszkadza, ale się nie dajemy. ich problem! dziecko ma prawo być z rodzicami.
juka
Domownik
 
Posty: 679
Dołączył(a): 25 marca 2006, o 11:24

Postprzez AsiaS » 9 lipca 2006, o 21:46

Do Myszy:
W parafii pw. św Jana Kantego przy skrzyżowaniu Grunwaldzka/Grochowska
Ma to jeszcze jedno zastosowanie, mimo że główny kościół, jak niestety większość, jest zamykany w dzień, to boczne wejście do tego "kantorka" :) jest cały dzień otwarte
Pozdrawiam
AsiaS
Przygodny gość
 
Posty: 5
Dołączył(a): 24 października 2003, o 15:43
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Mysza » 10 lipca 2006, o 14:42

Dzięki AsiuS :-) My wczoraj wybraliśmy się w trójkę na mszę (do tej pory Agusia była z nami tylko raz na mszy - na swoich chrzcinach, kiedy miała 2,5 miesiąca). Agusia zachowywała się wzorowo :-) ze ślepkami otwartymi, ale cichutko :-) a niedługo kończy 4 miesiące. Kanty nam nie po drodze :-( ale może kiedyś wpadniemy!
Pozdrawiam również :-)
Mysza
Domownik
 
Posty: 643
Dołączył(a): 9 stycznia 2005, o 12:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez annie » 12 lipca 2006, o 16:00

Dorzucę jeszcze,że u Dominikanów w Szczecinie jest świetna msza dla rodzin z małymi dziećmi, gdzie wszystkie teksty i piosenki są "dla maluchów", dzieci chodzą po całej kaplicy, nawet pod ołtarzem,nikt krzywo nie patrzy, a ojciec który ją prowadzi powoli wprowadza maluszki do uczestniczenia we mszy - dzieciaki doskonale wiedzą, kiedy np. robimy krzyżyki czy biegniemy, żeby ukleknąć przy rodzicach. I są momenty niemal absolutnej ciszy w kościele! Kazanie oczywiście też dla małych, rodziny przynoszą dary (dzieci-cukierki, które potem rozdają), a na koniec są biblijne kolorowanki i szkółka niedzielna. Mimo że dzieci nie mamy, to bardzo lubimy z mężem chodzić!! :)
annie
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 200
Dołączył(a): 18 marca 2005, o 23:31

Postprzez adalberto » 1 sierpnia 2006, o 13:13

Mysza napisał(a):Dorzucę pytanie do tego tematu - od jakiego wieku bierzecie dzieci ze sobą do kościoła na mszę?


Syna braliśmy od urodzenia i zachowywał się wzorowo, ale odkąd podrosła nam córka (ma teraz ponad rok) - wyjście z dwójką na Mszę to przeprawa. Jak dziewczę piszczy to i braciszek musi pokazać, że robi to głośniej etc. Byliśmy dość konsekwenti, do czasu gdy nie zdemolowali baldachimu w oktawie Bożego Ciała. Teraz po prostu chodzimy bez dzieci :( . I jesteśmy w rozterce, bo jednak uważamy, ze dobrze jest chodzić razem, ale u nas w parafii raczej nic się nie robi by zachęcić (stworzyć jakieś warunki dla) rodziców do wspólnego chodzenia na Mszę.

Co do modlitwy to syn (3.5) na Chrzest dostał on ikonę z Aniołem Stróżem. Około Bożego Narodzenia gdy kładiśmy go spać mówilismy Aniele Boży. Teraz czasami on mówi sam czasem my.
adalberto
Przygodny gość
 
Posty: 73
Dołączył(a): 25 lutego 2004, o 19:15
Lokalizacja: Miłkowice/Legnica

Postprzez dzolka » 6 października 2006, o 14:06

Ja co wieczór przy łózeczku córeczki (nawet jak byla malenka) modliłam się sama. ona czasem wtedy spala a czasem nie. teraz ma rok, robi się papuga, wszystko powtarza, któegoś wieczoru ubieramy się w piżamki,patrzę a Gabi składa łapki (nieporadnie po swojemu) do obrazka Matki Bożej z Dzieciatkiem. szczęka mi opadła do ziemi :shock: :shock: :shock: od tamtego wieczoru zawsze pamiętamy obie żeby zrobić "Amen Bozi". To chyba też jest modlitwa??

w kościele w niedziele jestem z mała co tydzień odkąd się urodzila i jest z nami w domu. Gabi zaliczyla teżprawie wszystkie majówki i czerwcowe. Smieszna jest w kosciele,śpiewa z innymi, teraz nawet klęka i składa rączki. ale niedobra, uciekająca i wrzeszcząca podczas mszy tez umie być, i to coraz częściej........ :-(
dzolka
Domownik
 
Posty: 457
Dołączył(a): 7 marca 2004, o 20:23
Lokalizacja: woj. dolnośląskie

Postprzez juka » 6 października 2006, o 16:20

wiesz co, we mnie to wywołuje złość jak ktoś mówi o malym dziecku że jest NIEGRZECZNE w kościele. czego właściwie oczekujesz? że będzie rozumiało co się dzieje? że skupi uwagę przez godzinę? dziecko w tym wieku (i dłużej) ma prawo zachowywać się całkowicie spontanicznie, czas na socjalizację przychodzi znacznie później
juka
Domownik
 
Posty: 679
Dołączył(a): 25 marca 2006, o 11:24

Postprzez dzolka » 7 października 2006, o 09:23

juka napisał(a):wiesz co, we mnie to wywołuje złość jak ktoś mówi o malym dziecku że jest NIEGRZECZNE w kościele. czego właściwie oczekujesz? że będzie rozumiało co się dzieje? że skupi uwagę przez godzinę? dziecko w tym wieku (i dłużej) ma prawo zachowywać się całkowicie spontanicznie, czas na socjalizację przychodzi znacznie później


????????????????????????????? :shock: :shock: :shock:
dzolka
Domownik
 
Posty: 457
Dołączył(a): 7 marca 2004, o 20:23
Lokalizacja: woj. dolnośląskie

Postprzez fiamma75 » 7 października 2006, o 10:01

Dzolka czemu się dziwisz? Jak możesz mówić o małym dziecku, że jest niedobra w czasie mszy, bo ucieka i wrzeszczy. To przecież NORMALNE. Nienormalne by było, gdyby grzecznie siedziała i nie byłaby zainteresowana otoczeniem. Wtedy miałabyś powód do zmartwienia.
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez Betsabe » 7 października 2006, o 13:31

fiamma75 napisał(a):Dzolka czemu się dziwisz? Jak możesz mówić o małym dziecku, że jest niedobra w czasie mszy, bo ucieka i wrzeszczy. To przecież NORMALNE.


No nie wiem, czy to jest normalne. Ja na wrzeszczace dziecko patrze podejrzliwie, bo albo jest chore i cos boli, albo moze nadpobudliwe.

Sama chodze ze swoim 3letnim synkiem regularnie na msze sw od kilku miesiecy.
Wczesniej nie chcial wysiedziec calej mszy w kosciele, biegal, plakal, bo mu sie nudzilo. Teraz juz grzecznie czeka do konca, ale fakt, ze nie siedzi w jednym miejscu. Troszke posiedzi na lawce, troszke w konfesjonale, podrepce w kolko, w kazdym razie jestem zadowolona z niego.

Nawet nauczyl sie szeptem do mnie mowic w kosciele.
Betsabe
Domownik
 
Posty: 1164
Dołączył(a): 3 lutego 2006, o 11:09

Postprzez juka » 7 października 2006, o 13:55

3 lata to troszkę inny etap rozwoju niż rok. pewnie że jeżeli głośno płacze, to może coś mu jest, ale mama pewnie potrafi to rozpoznać. natomiast z tą nadpobudliwością... to trochę nadużywane pojęcie. ludzie mają różne temperamenty, jedni są bardziej żwawi inni mniej... a dzieci z reguły są bardziej pobudliwe niż dorośli. zresztą, nawet jeżeli to dziecko jest nad-pobudliwe, to co zrobisz? to wymaga długotrwałej terapii, trudno do tego czasu zakazać mu pokazywania się w miejscach publicznych :wink:
juka
Domownik
 
Posty: 679
Dołączył(a): 25 marca 2006, o 11:24

Postprzez token » 7 października 2006, o 14:55

Zgadzam sie z Juką. dodatkowo malutkie dziecko nadpobubliwe psychoruchowo nie moze być niegrzeczne. Do tego, by być niegrzecznym, trzeba mieć świadomosc co to znaczy a to już dośc zaawansowany etap rozwojowy. dziecko początkowo rozwija sie poprzez ruch, działanie i odkrywanie świata. Może być przez to uciązliwe dla otoczenia ale nie niegrzeczne. Jeśli dwulatek przez cąłą msze siedzi u mammy na kolanach i nic go nie zainteresuje, to mozńa podejrzewać, zę coś jest nei tak, włącznie z upośledzeniem umysłowym lub autyzmem.
token
Przygodny gość
 
Posty: 17
Dołączył(a): 3 października 2006, o 08:24

Postprzez dzolka » 9 października 2006, o 12:52

czyli mam zdrowe i normalne dziecko. Bardzo mnie to cieszy. Dziękuje wam za wyrażenie swojego zdania ale wróćcie do tematu bo posty mają dotyczyć modlitwy z dzieckiem a nie tego czy wrzeszczące dziecko w kościele jest zdrowe czy nie :-)
dzolka
Domownik
 
Posty: 457
Dołączył(a): 7 marca 2004, o 20:23
Lokalizacja: woj. dolnośląskie

Postprzez Paulinka » 10 października 2006, o 21:04

ja tez mam z moja mala (1,5 roku) problem w czasie mszy sw. tez krzyczy nudzi sie chce chodzic biegac. Ale nie uwazam tego za normalne. Uwazam ze problem jest i to jest moj problem, bo widocznie zle dziecko wychowuje. Zreszta widze w domu jest oczkiem w glowie, caly czas ma zajecie, choc sama sie duzo bawi, ale nie umie wytrzymac bez zajecia. No i jest bardzo tak nazwe spoleczna. Uwielbia kontakty z ludzmi, idzie za reke z kazdym i podobalo mi sie to nawet, ze jest tak radosna.
A w kosciele nikt sie nia nie zajmuje bo zajmujemy sie czyms innym czego ona nie rozumie jeszcze, a ja staram sie zeby rozumiala jak najwiecej. Niestety nie da sie wszystkiego zrozumiec. I to jest moj blad wychowawczy.
Wnioskuje z tego, ze-
za malo sie z nia modlimy
za malo sie sami modlimy.
To jest zawsze zrodlo wszelkich problemow.
A dziecko POWINNO w kosciele zachowywac sie tak, zeby nie przeszkadzalo innym. Takie jest moje zdanie.
Paulinka
Przygodny gość
 
Posty: 55
Dołączył(a): 11 maja 2006, o 13:35

Postprzez kajanna » 10 października 2006, o 23:03

Paulinko, wierzę, że masz dobre intencje, ale to, czego żądasz od swojego dziecka jest niewykonalne. Jak można od tak małej dziewczynki wymagać, żeby usiedziała spokojnie przez godzinę? W ten sposób można tylko dziecko skrzywdzić, wyrobić w nim niechęć do Kościoła. Przykro mi się robi, jak to czytam. Może oprócz modlitwy przydałoby się poczytać trochę o psychologii rozwojowej dzieci?
Piszesz, że dziecko powinno się zachowywać tak a nie inaczej. Ale jakie dziecko? Niemowlę też? Przecież półtoraroczniak nie rozumie, czego od niego chcesz i dlaczego tego chcesz. I nie zrozumie, choćbyś stawała na głowie. To żaden błąd wychowawczy, po prostu, dziecko w tym wieku ma takie a nie inne zdolności poznawcze.
Przecież są msze dla dzieci, gdzie maluchy mogą się zachowywać odpowiednio do swojego wieku…
kajanna
Domownik
 
Posty: 348
Dołączył(a): 19 sierpnia 2005, o 19:59
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez juka » 11 października 2006, o 15:31

popieram to co powiedziała kajanna. Paulinko, jeżeli masz wątpliwości, czy z twoim dzieckiem wszystko ok (a zwłaszcza jeżeli masz poczucie winy :shock: ...), to skontaktuj się z kimś kto się po prostu zna na rozwoju dziecka. czasem modlitwa ne wystarczy - a Pan Bóg po to stworzył lekarza, zeby Mu pomógł uzdrawiać :wink:

p.s. z mojej wiedzy , no i z tych informacji które podałaś wynika że nie ma żadnych podstaw żeby uważać że z twoim dzieckiem dzieje się coś nieprawidłowego.
juka
Domownik
 
Posty: 679
Dołączył(a): 25 marca 2006, o 11:24

Postprzez novva » 11 października 2006, o 22:03

Paulinko - czy Ty to pisałaś rzeczywiście serio czy nas podpuszczasz? Jeśli serio, to popieram w pełni to, co napisały wyżej dziewczyny. I dodam jeszcze, że mam w rodzinie osobę, której wiara jest dla wielu osób źródłem podziwu - ma kilkoro dzieci, należy do wspólnot i co roku wyjeżdża na rekolekcje. Jednocześnie do Kościoła najczęściej nie zabiera najmłodszych dzieci, uznając słusznie, że one jeszcze nie rozumieją tego, co się dzieje, nudzą się, męczą i czasem przeszkadzają. Przemyśl ten przykład, gorąco polecam - od najmłodszych naprawdę nie można pewnych rzeczy oczekiwać i to wcale nie znaczy, że coś jest nie w porządku z Twoją wiarą albo modlitwą.
novva
 

Postprzez sagitta » 12 października 2006, o 09:57

A do jakiego wieku te dzieci są "najmłodsze"? Pytam, bo sama przeżywam podobne dylematy - moja - obecnie - dwulatka "nie najdaje się" do zabierania do kościoła. Zwłaszcza, że ostatnio widziałam jak ksiądz w mojej parafii (jakoś rzadko trafiam na Msze przez niego odprawiane) przerwał kazanie i czekał aż dziecko przestanie biegać ............... (fakt, że dziecko tez coś tam gadało - ale nie bardzo głośno). Najzabawniejsze, że do pewnego wieku (półtora roku?) zabiarałam moją córeczkę do kościoła i wielokrotnie po mszy podchodziły do mnie starsze panie mówiąc, że w życiu nie widziały tak spokojnego dziecka w kościele (choć poza tym zawsze była rozrabiaką).
Poza tym od jakiegoś czasu ucieka mi od pacierza. Wieczorem biorę ja na kolana, robię jej rączką znak krzyża (sama próbuje ale jeszcze nie bardzo jej wychodzi) i mówię "Aniele Boży", i do niedawna grzecznie czekała i dopiero po końcowym znaku krzyża szła do łózka, a teraz ucieka w trakcie. [/img]
sagitta
Domownik
 
Posty: 339
Dołączył(a): 22 sierpnia 2005, o 17:12
Lokalizacja: Warszawa

Następna strona

Powrót do Wychowanie dzieci w rodzinie

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 13 gości

cron