Teraz jest 27 kwietnia 2024, o 20:17 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

Kiedy koniec nocnych karmień

Tutaj rodzice mogą się podzielić doświadczeniami z pierwszej linii frontu (forum pomocy)

Moderatorzy: admin, NB

Postprzez kamienna » 2 sierpnia 2007, o 12:16

mfiel napisał(a):Kamienna, tylko, że z drugiej strony pokarm nocny jest bardzo wartościowy (przeciwciała), ponadto jeżeli mama wraca do pracy, to maluch chce sobie zrekompensować jej nieobecność np w nocy.


Masz rację, że pokarm jest bardzo wartościowy. Moim zdaniem dużo zależy od matki, ktora albo chce się poświęcać, wstawać po nocy, nie przeszkadza jej, że jest niewyspana... po prostu przedkłada dziecko nad siebie w stosunku 1:0.
Ja akurat należę do matek, które uważają, że nie trzeba kłaść się z dzieckiem, nie trzeba non stop mu piersi podawać, stawiam na równowagę potrzeb. dziecko ma swoje potrzeby, ale ja jakieś potrzeby też mam i trzeba to godzić. W końcu przecież dziecko bez mleka matki też może żyć, a już bez piersi matki w buzi na okrągło to z całą pewnością.

Ale rozumiem, że są matki typu pierwszego i mają pełen prawo z dzieckiem spać i karmić je w nocy co godzinę czy dwie.
napisałam te niby-rady dla ewentualnej sfrustrowanej matki, która chciałaby godzić potrzeby swoje i dziecka.
kamienna
Domownik
 
Posty: 951
Dołączył(a): 26 czerwca 2006, o 18:14

Postprzez fiamma75 » 2 sierpnia 2007, o 15:52

Chyba jestem typem pośrednim.
Młoda jak miała 7 tyg. przez 2 miesiace przesypiała 8-12 godz. Widzę teraz jak bardzo ten czas był potrzebny, doszłam do siebie po porodzie.
Potem zaczęła się budzić 1-2 x w nocy - karmiłam ją i wędrowała z powrotem do lóżeczka. Teraz czasem się budzi, czasem nie, ale śpi osobno (praktycznie od początku).
Moje dziecko nie rekompensowało sobie mojej nieobecności związanej z pracą częstszym budzeniem się. Karmię ją nadal (ma 12,5 mies.) i zamierzam naprawdę. ona sama sobie reguluje ilość karmień (w tych godz. w których jestem w domu). Nie wyobrażam sobie, żebym pracujac miała wstawać do niej co 1-2 godz. na karmienie, tym bardziej, ze dziecko w tym wieku je już normalne posiłki i porządna kolacja nasyca głód a potrzebę ssania zaspokaja smoczek.
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Kiedy koniec nocnych karmień

Postprzez Amelka100 » 2 sierpnia 2007, o 16:40

Dlaczego właściwie nocny pokarm jest lepszy niż dzienny ?? :oops:

Moje dzieci owszem przesypiają w nocy 8 godzin, tyle, że budzą się na cycusia z głodu lub z potrzeby przytulenia. Kiedy byli młodsi, to tak cudownie nie było. Po najedzeniu nie mieli zupełnie ochoty zasnąć. Trzeba było odczekać z 30 min. i ponownie próbować ich ululać. (każdego o tej samej lub innej godz.) Na przykład budząc się o 2 w nocy szło się spać ponownie o 4.30, żeby o 5,00 obudził się następny na jedzonko. Kiedy odkryłam, że karmiąc na kanapie zdarzało się, że zasypiali, z czasem już ich nie odkładałam do łóżeczek, bo się budzili. To była duża ulga dla mojego niewyspanego do granic możliwości ciała. Kiedy dziecka się nie rusza a tylko podaje cycka to po prostu dalej sobie smacznie śpi. Tak było z moimi.

Podaję im smoczka do spania od pierwszego dnia w domu, bo bez niego w ogóle nie zamierzali zamknąć swoich cudownych buzinek. Kamilek od początku szybciutko po zaśnięciu wypluwał smoka a Grześ trzymał dłużej i do dzisiaj woli go bardziej tak jak i cycusia w nocy.

Mieli też swój czas, że zasypiali sami w łóżeczkach bez żadnego lulania, tylko puszczałam im kołysanki z płyty. Niestety to jakoś minęło. Dzisiaj to się tylko czasami zdarza. Od początku Kamilek sam zasypiał dużo łatwiej niż Grzesiek. Za to Grześka łatwiej ululać na rękach niż Kamilka.

Nim zaczęłam pisać Grzesiek dwa razy obudził mi się podczas popołudniowej drzemki. Za pierwszym razem pomyślałam, że może nie dojadł i podałam cycusia, ale za 20 min obudził się ponownie i tym razem dałam mu smoczka i ponosiłam-zasnął. W nocy to ja chyba jednak wolę podać cycka niż nosić.

Kończę, bo Kamilek się obudził, chętny do zabawy. (Grzesiek jakoś teraz twardo śpi)

pozdrawiam
ps. myślę, że i rodzice są "winni" i dzieci również 8)
Amelka100
Przygodny gość
 
Posty: 19
Dołączył(a): 16 października 2006, o 13:49
Lokalizacja: Bydgoszcz

Postprzez Dorosia » 2 sierpnia 2007, o 23:20

Zaskoczył mnie i spodobał mi się cytat Matki Teresy z Kalkuty o miłości. Karmirnie piersią jest cudne, ale prawda jest również taka, że i męczące. Wiele moich koleżanek zrezygnowało z naturalnego karmienia bardzo szybko.Ja od początku bardzo pragnęłam karmić piersią. Czytałam książkę pani Nehring-Gugulskiej i trzymałam sie zasad w niej podanych:
- wyłączne karmienie piersią do 6 m-ce włącznie
- żadnych smoczków, butelek, dokarmiania mieszankami (alergia pokarmowa)
- karmienie na żądanie
Efekt jest taki, że nasza Tosia skończyła już siedemnaście miesięcy i budzi mnie w nocy kilka razy. To częste budzenie zmusiło mnie do przeniesienia Małej do naszego łóżka i eksmisję męża :( Chyba żle zinterpretowałam zalecenia karmienia na żądanie :lol: Toska jest teraz chyba uzależniona od piersi :lol: Staram się ograniczać karmienie w dzień. Zresztą ona bardzo marudzi przy jedzeniu. Czasem potrafi tylko pić wodę przez cały dzień i domagać sie piersi. Wszystko inne wypluwa, zaciska usta i nie chce jeść. Ale je już coraz więcej, nie zmuszam jej, tylko daję w łapę widelec i pod nos jedzonko i modlę się, żeby ta radosna twórczość rzucania, rozgniatania i lepienia posiłków zamieniła się w cywilizowany posiłek. Zawsz cos tam wpadnie do buźki... Mała waży 13,7kg i nikt nie chce mi wierzyć, że mam kłopoty z karmieniem jej. Podejrzewam, że to nocne karmienie tak ją tuczy. Czasem jestem bardzo sfrustrowana i przemęczona tym wiszeniem na cycu, ale nie chce jeszcze przestać karmić. We wrześniu wracam do pracy i wtedy być może zmienię zdanie...Podzielcie się sposobami na to jak skończyć nocne karmienie?
Dorosia
Przygodny gość
 
Posty: 25
Dołączył(a): 25 lipca 2005, o 13:01

Postprzez mfiel » 3 sierpnia 2007, o 12:29

Moja córka ma 3 lata i 1 mies. i nadal lubi przytulić się do cycusia - faktycznie mój przypadek raczej budzi zdumienie i niedowierzanie w otoczeniu. Oczywiście wiem, że robi to tylko z potrzeby przytulenia się do mamy, a nie z głodu. Na razie mi to nie przeszkadza.
W końcu pokarm mamy jest wartościowy dla dziecka przez cały czas karmienia. Przeglądając angielskojęzyczne strony w internecie na temat długiego karmienia stwierdziłam, że nie jestem jedyną matką - weteranką na świecie. Co mnie zaciekawiło znalazłam artykuł, w którym autorka dowodziła, że karmienie przedszkolaka, szczególnie na początku jego kariery przedszkolnej chroni go (ze względu na przekazywane przez matkę przeciwciała) od nadmiaru infekcji, na które przecież maluch jest w przedszkolu narażony.

A co do karmień nocnych - to faktycznie wszystkie opracowania na ten temat, jakie mi wpadły w ręce mówią o tym, że pokarm nocny jest bardziej wartościowy (chodzi o skład, a nie tylko o kaloryczność).
Nie rozumiem też dlaczego w postach pojawia się pojęcie "winy" jeżeli chodzi o nocne budzenie się dzieci, w końcu to tak jakby mieć do kogoś pretensje o to, że chodzi spać o 23 zamiast o 22. O ile nie jest to jakieś "patologiczne" zarywanie nocy przez dziecko, a rodzice nie czują się przez dziecko wykorzystywani, to chyba wszystko jest OK.

Dorosia, trudno tak oceniać na odległość, ale czy mała nie kompensuje sobie właśnie w nocy tego odstawiania od cyca w dzień? Ponadto, ile razy mała budzi się w nocy i czy tylko na cyca, czy jest to dłuższe wybudzenie? A może spróbuj ją kłaść np godzinę później spać? Czy macie jakieś rytuały usypiania?
Jeżeli masz taką możliwość dobrze by było, gdyby w ciągu dnia posiłki podawał jej ktoś inny - mąż, babcia, itp., a ty po prostu zniknij jej w tym czasie z pola widzenia.
mfiel
Domownik
 
Posty: 316
Dołączył(a): 1 czerwca 2004, o 14:52
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Gagusia » 3 sierpnia 2007, o 18:10

pokarm nocny jest po prostu bardziej tłusty niż dzienny, nie chodzi tu o przeciwciała.
nie ma co mieć wyrzutów sumienia, że się chce w nocy wyspać. dobra matka to matka wyspana, a nie słaniająca się na nogach, bo dzidziuś w nocy 4 razy życzył sobie piersi. 7-8 miesięczne niemowlę, które dostanie na kolację solidną porcję kaszki, naprawdę potrafi przespać noc i wcale się go nie głodzi odmawiając mu nocnego cyckania. najprościej wysłać do niego męża, zamiast samej wstawać. szybko się zorientuje, że to żaden interes płakać, bo przecież tata piersi z mlekiem nie posiada i mu nie da, i po prostu przestanie się budzić. u nas poskutkowało i u różnych moich znajomych tak samo
Gagusia
Przygodny gość
 
Posty: 83
Dołączył(a): 12 grudnia 2005, o 17:48

Postprzez kamienna » 3 sierpnia 2007, o 19:46

nastal napisał(a):Ja nie wiem, kto pisze te poradniki, ale nie słyszałam jeszcze, żeby kilkumiesięczne niemowle karmione piersią przesypiało noce.


Moja corka w zasadzie przesypiała noc - jak pisałam wyżej. Wystarczyło przeczytać... a poradników póki co, nie pisze, ale może warto zacząć :)
kamienna
Domownik
 
Posty: 951
Dołączył(a): 26 czerwca 2006, o 18:14

Postprzez Dorosia » 4 sierpnia 2007, o 09:51

Jeśli chodzi o moją Antosie, to wypróbowałam juz kilku kombinacji: karmienie na żądanie i posiłki stałe 3-4 razy dziennie,zazwyczaj nie było różnicy, i tak budzi się 3-4 razy w nocy. Właściwie tylko przekręca się na bok, podjada i dalej śpi. Natomiast ja wybudzam się i mam kłopoty ze spaniem. Nawet jesli mała śpi spokojnie, to czasem nie mogę zasnąć. Ogólnie to miewam "ataki" i postanawiam kończyć to karmienie, za chwilę żal mi małej... i prawdę mówiąc odwlekam chwilę wojowania, bo córka ma mocny charakter i łatwo nie odpuści cyca...Ale pomysł z ulatnianiem się podczas posiłków jest dobry,bo kiedyś już tak robiliśmy i dziecko nie mając wyboru często zjadało obiadek.
Dorosia
Przygodny gość
 
Posty: 25
Dołączył(a): 25 lipca 2005, o 13:01

Postprzez fresita » 5 sierpnia 2007, o 23:38

karmienie piersia przedszkolaka? :shock: :shock: :shock: :shock: :shock:
to jest dla mnie patologia. znam jedna mame karmiaca corke 5 lat, syna 4.5 i corke mlodsza 3.5 Uwierzciemi, sa to dzieci tak zwiazane z matka, ,ze NIC nie chca zrobic same, corka ma lat 15 i boi sie do szkoly chodzic bo przy mamie w domku najlepiej(ma wiec orzeczona fobie szkolna i nauczanie ind.), dzieci sa aspoleczne, nie umieja nawiazac kontaktu z rowiesnikami.
fresita
Domownik
 
Posty: 415
Dołączył(a): 9 października 2004, o 22:54
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez mfiel » 6 sierpnia 2007, o 21:52

frezita dzięki bardzo, po prostu wpisujesz się w na dłuuugą listę zdziwionych (delikatnie mówiąc).
Chciałam oświadczyć, że moja córka jest z nianią od piątego miesiąca życia, ja jestem jak najbardziej kobietą pracującą ( czasami i 10 h dziennie). Córka nie ma problemów z kontaktami z rówieśnikami, a samodzielna jest czasami w nadmiarze. Nie ma problemów z jedzeniem normalnych pokarmów czy piciem z kubeczka, a we wrześniu idzie do przedszkola
Jeżeli dla ciebie karmienie przedszkolaka to patologia, to co według ciebie jest normalne?
Mój brat był karmiony butelką od pierwszego dnia życia, do dzisiaj (choć ma 25 lat) bez mamusi nie może się obyć.
Moim zdaniem chore relacje rodziców z dziećmi nie biorą się z karmienia piersią, ale z nadopiekuńczości i źle pojętej miłości (np. wyręczanie dziecka we wszystkim).

dorosia, właśnie żeby nie wybudzać się zbytnio postanowiłam spać z córką - po pewnym czasie mała potrafiła się prawie sama "obsłużyć", a ja karmić ją na śpiąco.
mfiel
Domownik
 
Posty: 316
Dołączył(a): 1 czerwca 2004, o 14:52
Lokalizacja: Poznań

Postprzez fresita » 6 sierpnia 2007, o 22:00

mialam na mysli przedszkolaka w wieku np. 4-6 lat, wyrazilam sie nieprecyzyjnie. nadal jestem zdania, ze tak duze dzieci powinny byc odstawione od cyca. a w tym konkretnym przypadku, ktory opisalam, dlugie karmienie piersia bylo jedna z przyczyn takiego zachowania u tych dzieci (opinia psychologa). oczywiscie ze to my rodzice wpajamy dzieciom zasady zachowania, uczymy samodzielnosci, ale przedobrzyc mozna w druga strone. ta w/w kobieta robila to w imie milosci dla swojej corki, ofiarowujac jej to co najlepsze- czyli swoj pokarm. pewnie karmilaby ja dluzej niz 5 lat ale zaszla na szczescie w kolejna ciaze :wink:
mfiel ja nigdzie nie napisalam, ze twoja corka jest niesamodzielna, a jedynie opisalam ten konkrenty niejedyny niestety przypadek, ktory znam.
fresita
Domownik
 
Posty: 415
Dołączył(a): 9 października 2004, o 22:54
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez dzolka » 7 sierpnia 2007, o 07:20

fresita napisał(a):karmienie piersia przedszkolaka? :shock: :shock: :shock: :shock: :shock:
to jest dla mnie patologia. znam jedna mame karmiaca corke 5 lat, syna 4.5 i corke mlodsza 3.5 Uwierzciemi, sa to dzieci tak zwiazane z matka, ,ze NIC nie chca zrobic same, corka ma lat 15 i boi sie do szkoly chodzic bo przy mamie w domku najlepiej(ma wiec orzeczona fobie szkolna i nauczanie ind.), dzieci sa aspoleczne, nie umieja nawiazac kontaktu z rowiesnikami.


Zgadzam się... i niniejszym dopisuję się na tą dłuuugą listę zdziwionych, a raczej zszokowanych ciężko.
fresita, chciałaś się bronić pisząc ze matka chciała ofiarować córce to co najlepsze czyli swój pokarm, tymczasem udowodniono przeciez że gdy dziecko skończy pół roku, pokarm mamy staje się baaaaardzo słabo wartościwy dla dziecka, i tym samym po 6 m-cu karmienia jest zwykłym napojem o czym świadczy fakt że kazdemu dziecku, gdyby zrobić badania krwi (moja córka miała), leci hemoglobina w dół i to jest zupełnie normalne. w takim razie karmienie piersią malucha który ma już skończone pół roku służy bardziej zacieśnianiu, pogłębianiu więzi między mamą a dzieckiem, niż odżywianiem malucha bo wtedy dziecko powinno być już odżywiane nowymi elementami diety a z cycusia to sobie może najwyżej dopić albo popić gęstą zupkę.
dzolka
Domownik
 
Posty: 457
Dołączył(a): 7 marca 2004, o 20:23
Lokalizacja: woj. dolnośląskie

nocne karmienia

Postprzez agusia » 7 sierpnia 2007, o 09:11

Ja swoją córkę karmiłam w nocy do roku. Im bliżej 12 miesiąca tym częściej się budziła. Przed powrotem do pracy miałam już trochę dosyć tych pobudek na jedzonko co 2 godziny. Odstawiłam ją w nocy od piersi w ciągu 4 dni. I szok przeżyłam :lol: bo przez tydzień spała od 20 do 5 rano bez żadnej pobudki. To się wtedy wyspałam :D Potem wróciliśmy do niej do pokoju i znowu się zaczęło. Najpierw jedna pobudka, potem norma 3. Jednak nie karmiłam jej w nocy- dostawała dopiero o 5 rano. Jak wróciłam do pracy to jeszcze przez 3 miesiące karmiłam ją piersią. Potem sama się odstawiła. Po prostu nie chciała i już. ZA to nocki przesypiam dopiero jak jej dałm maskotkę do spania i smoczek odstawiliśmy. Chociaż czasami są jeszcze pobudki, a to się coś przyśni, a to pić się chce... Każde dziecko jest inne, a i Mamie czasem jest wygodniej spać obok maleństwa i karmć przez sen. Mam nadzieję, że przy drugim tez uda mi sie karmić z rok czasu.

pozdrawiam
agusia
Bywalec
 
Posty: 192
Dołączył(a): 29 grudnia 2003, o 10:35

Postprzez fiamma75 » 7 sierpnia 2007, o 09:36

Cóż, dzolka, badania naukowe dowodzą wręcz coś przeciwnego niż twierdzisz :D
o tu ciekawy cytacik:
http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html? ... 21&v=2&s=0

Byłam teraz potwornie przeziębiona, moja córeczka miała tylko lekki katarek - to na dowód tych przeciwciał (nie po raz pierwszy zresztą ja chora - jej nic).
Synek szwagierki był karmiony 2-3 lata (aż samz rezygnował) - to w tej chiwli 11-letni zdrowy chłopak, który większośc czasu spędza na dworzu, uganiając się z kumplami.

Jeśli kobieta chce karmić długo piersią, ma do tego prawo (tylko na zdrowie jej to wyjdzie). Jej dziecko tez ma do tego prawo.

Kiedyś lata całe (zanim pojawiło się mleko modyfikowane) normą było, że matki w biedniejszych warstwach społecznych karmiły dziecko kilka lat. W latach 70-tych dla odmiany matka, która karmiła dziecko piersią dłużej niż kilka miesięcy uznawana była za wyrodną :shock:

Nie czepiajmy się tych, które karmią długo, krótko czy wcale. Co komu do tego.

PS. Karmiona piersią bvyłam 2 tyg. a byłam dzieckiem wyjątkowo nieśmiałym i nawet aspołecznym - czego to dowodzi?
Ostatnio edytowano 7 sierpnia 2007, o 11:38 przez fiamma75, łącznie edytowano 1 raz
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez Aniek » 7 sierpnia 2007, o 10:36

Najpierw odpowiadając na temat: zasadą jest, że karmiąc piersią, nie odstawiamy na siłę dziecka od jedzenia w nocy dopóki nie będzie jadło w dzień 3 konkretnych posiłków innych niż cyc.
Jeśli komuś to karmienie tak bardzo przeszkadza, to zawsze przecież może przejść na mieszankę i jest to decyzja każdej mamy.

Co do jakości mleka i długości karmienia dziecka zgadzam się z fiammą. Naprawdę jest mnóstwo super wiadomości na temat karmienia piersią na www.laktacja.pl, który to serwis jest "reklamowany" również na stronie LMM.
Nie ma sensu powtarzać obiegowych opinii w stylu: że od 6 m-ca życia dziecka pokarm jest bezwartościowy, tylko najpierw trzeba sięgnąć do źródeł i przeczytać jak to faktycznie jest.

Zachęcam wszystkie mamy do karmienia piersią tyle, ile uznają za stosowne dla swojego dziecka i siebie samej. Każdy ma inne potrzeby zarówno żywieniowe jak i emocjonalne i to trzeba uszanować.

Pozdrawiam karmicielki
Aniek
Przygodny gość
 
Posty: 32
Dołączył(a): 11 lipca 2007, o 08:41
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Allunia » 7 sierpnia 2007, o 14:04

fiamma75 napisał(a):Synek szwagierki był karmiony 2-3 lata (aż samz rezygnował) - to w tej chiwli 11-letni zdrowy chłopak, który większośc czasu spędza na dworzu, uganiając się z kumplami.

nie rozumiem powiazania między długim karmieniem piersią a uganianiem się po podwórzu za kumplami. Jeśli to wynik długiego karmienia, wolę karmic dziecko butelką bo dzisiaj uganianie się z kumplami rzadko wychodzi na dobre :twisted:
poza tym - ja byłam karmiona piersią tylko w szpitalu - jakieś 4 dni. W tej chwili jestem zdrową... o wiele starszą dziewczyną niż synek szwagierki :lol: przeziębienie mam raz na 5 lat bo jestem wyjątkowo odporna. czego to dowodzi?
Allunia
Przygodny gość
 
Posty: 60
Dołączył(a): 24 lutego 2004, o 07:57
Lokalizacja: dolnośląskie

Postprzez kamienna » 7 sierpnia 2007, o 14:14

Ja znam kobietę, która dwie swoje corki karmiła do 2 roku zycia i obie teraz są chorowite do tego stopnia, że w okresie jesienno zimowym ich mamy prawie nie ma w pracy, bo się zajmuje chorymi córkami....

To są tylko teorie. każdy sam wybiera co uznaje za stosowne, a takie licytowanie się nie ma najmiejszego sensu. No może jedynie ten, żeby wyszło, że to ja mam rację.
kamienna
Domownik
 
Posty: 951
Dołączył(a): 26 czerwca 2006, o 18:14

Postprzez fiamma75 » 7 sierpnia 2007, o 14:19

Alluniu karm swoje dzieci jak chcesz, możesz butelką, mozesz piersią, mozesz też w inny sposób :) przecież to Twój wybór i nikomu nic do tego.

Nie podawaj jednak nieprawdziwych informacji nt. długiego karmienia.

PS1. w jaki sposób w zwykłym napoju znajdują się aktywne przeciwciała?
Może mi to wytłumaczysz?
PS2. Pediatrzy zalecają podawanie dzieciom mleka modyfikowanego do 3 roku życai. Chciałabym tylko spytac na wzór jakiego mleka produkowane jest mleko modyfikowane?
Ja osobiście (i kilka innych dziewczyn stąd) wolę podawać oryginał niż podróbkę :P
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez Edwarda » 7 sierpnia 2007, o 14:41

fiamma75 napisał(a):Byłam teraz potwornie przeziębiona, moja córeczka miała tylko lekki katarek - to na dowód tych przeciwciał (nie po raz pierwszy zresztą ja chora - jej nic).


O to tak jak u nas. Mały ma dopiero 3 miesiące więc jego układ odpornościowy jest trochę słabszy niż Dobrusi córki fiammy a też miał leciutki katarek a poza tym humorek mu cały czas dopisywał jak nigdy, a ja męczę się ze strasznym kaszlem, bólem gardła, cieknie mi z nosa i boli mnie głowa.
Edwarda
Domownik
 
Posty: 335
Dołączył(a): 18 stycznia 2006, o 16:50

Postprzez mfiel » 9 sierpnia 2007, o 11:58

Z tego co wiem, pokarm mamy jest wartościowy przez cały okres karmienia, a nie tylko przez pierwsze sześć miesięcy. Oczywiście w drugim półroczu wprowadza się nowości, ale przecież dla malucha nadal podstawą wyżywienia jest mleko.
Nie zmuszam nikogo, aby powielał mój przykład na siłę. Natomiast nie uważam, aby karmienie dziecka w trzecim czy czwartym rokiem życia było tylko dziwactwem. W mojej rodzinie istnieją zresztą tradycje takiego długiego karmienia - mój ojciec był karmiony piersią do piątego roku życia, jego brat do czwartego.

Aha, taka mała uwaga, [/b]fresita, ciąża sama w sobie nie jest powodem, dla którego należy odstawić starsze dziecko od piersi. W moim przypadku karmiłam mojego "przedszkolaka" przez całą kolejną ciążę - choć tak jak już pisałam z całą świadomością, że jest to bardziej przytulanie niż dostarczanie pokarmu. Aktualnie przygotowuję się do tzw. "tandem feeding", tj karmienia maluszka i starszego dziecka. Niestety w polskich opracowaniach (także na www.laktacja.pl) niewiele jest informacji na ten temat - ale poszperałam trochę na stronach anglojęzycznych i sporo jest tam mam, które mają tego typu doświadczenia.
Jeżeli kogoś to dziwi to wyjaśniam, że nie wierzę w to, aby starsze dziecko od razu oddało cycusia młodszemu - pewnie też będzie się chciało poczęstować :) . Ciekawostką jest, że w takiej sytuacji mleko jakościowo przystosowane jest dla potrzeb maluszka (tj. po porodzie jest to siara), natomiast ilościowo dla dwojga.
mfiel
Domownik
 
Posty: 316
Dołączył(a): 1 czerwca 2004, o 14:52
Lokalizacja: Poznań

Postprzez fiamma75 » 9 sierpnia 2007, o 12:47

Też o tym czytałam, choć nie znam własciwie nikogo, kto tak karmi czy karmił. Czytałam też, że starsze dziecko, ssąc, zapobiega zastojom czy nawałom. To na pewno ciekawe doświadczenie.
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez Mysza » 9 sierpnia 2007, o 18:45

W mojej bliskiej rodzinie, kiedy urodziło się kolejne dziecko, 2,5-letni synuś z zazdrości :-) zaczął pić mamy mleko (pił do ok. 1,5 roku, z tego, co pamiętam) - dostawał po każdym karmieniu malucha, bo tak się domagał. Na pewno wspomogło to laktację, bo ciocia miała problemy z ilością mleka :-)
Mysza
Domownik
 
Posty: 643
Dołączył(a): 9 stycznia 2005, o 12:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez joasiek » 18 listopada 2008, o 15:23

Drogie mamy! ja mam jeszcze inny problem wszystkie piszecie o karmieniu piersia ja moja coreczke przestalam karmic gdy milala 4 miesiece niesety do tej pory a ma juz poltora roku dostaje w nocy butelke i nie mam zielonego pojecia jak ja od tego odzcwyczaic nie mowie juz o tym ze musze wstac i ta butle przygotowac juz do tego przywyklajm ( budzi sie raz w nocy) ale samo to ze jedzenie w nocy nie jest raczej zdrowe przeciez ten maly zoladek tez muis troche odpoczac macie moze jakies pomysly jak ja od tego odzwyczaic ? :?
joasiek
Przygodny gość
 
Posty: 18
Dołączył(a): 12 czerwca 2008, o 22:16
Lokalizacja: poludnie Polski

Poprzednia strona

Powrót do Wychowanie dzieci w rodzinie

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 20 gości

cron