Teraz jest 9 maja 2024, o 14:14 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

Obca niania

Tutaj rodzice mogą się podzielić doświadczeniami z pierwszej linii frontu (forum pomocy)

Moderatorzy: admin, NB

Obca niania

Postprzez Edwarda » 1 czerwca 2006, o 07:46

Chciałabym Was zapytać czy macie doświadczenia związanie z zajmowaniem się Waszym dzieckiem przez zupełnie obcą osobę (np. z ogłoszenia, agencji ewentualnie znajomą znajomej o której zbyt dużo nie wiedzieliście wcześniej).
Chodzi mi głównie o doświadczenia a wnioski czy to dobre czy złe rozwiąznanie mam nadzieję nasuną się same.
Edwarda
Domownik
 
Posty: 335
Dołączył(a): 18 stycznia 2006, o 16:50

Postprzez klara bemol » 1 czerwca 2006, o 09:39

Domik miał 1,5 roku, przez 3 dni prowadziłam go do żłobka, bo niespodziewanie poszłam do pracy. To były najgorsze trzy dni nnaszego życia, więc... Przez weekend musiałam znaleźć opiekunkę (do tego za bardzo niewielkie [pieniądze). Moja siostra zadzwoniła do swojej znajomej, studentki.
Byli razem od września do czerwca i to były szczęśliwe chwile. Domik był radony, a ja mogłam pracować. Mieliśmy jednak to szczęście, że w domu wciąż była babcia (86 lat), dlatego wiedziałam, że wszystko jest w porządku.
Natomiast na pewno nie wzięłabym osoby z ulicy.
klara bemol
Domownik
 
Posty: 558
Dołączył(a): 15 stycznia 2006, o 22:26
Lokalizacja: Jelenia Góra

Postprzez NB » 1 czerwca 2006, o 10:17

Moje doświadczenie mówi:
- do kilkulatka lepsza jest osoba młodsza, która poradzi sobie z ruchliwym dzieckiem
- ideałem jest osoba, która będzie pracowała nie tyle dla pieniędzy co dla przyjemnosci przebywania z dzieckiem
- żadna opiekunka rodzica nie zastąpi
- w pierwszym okresie dobrze jest wspomóc się kamerą lub dyktafonem - moze okazać się że mile zachowujaca się przy nas opiekunka szarpie i bije dziecko podczas naszej nieobecności albo wydziera się nieziemsko
NB
Administrator forum
 
Posty: 2064
Dołączył(a): 18 września 2003, o 09:52
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez strzyga » 1 czerwca 2006, o 10:30

Ja byłam wychowywana przez opiekunki, bo mama bardzo dużo pracowała i dobrze to wspominam. Obecnie (od ładnych paru lat) z powodów zdrowotnych moja mama też jest nianią. Pracowała u kilku rodzin. Ja mam więc dobry stosunek do opiekunek, ale w tej sytuacji to chyba nic dziwnego... :)
strzyga
Domownik
 
Posty: 635
Dołączył(a): 28 grudnia 2004, o 20:02
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez juka » 1 czerwca 2006, o 20:14

musiałam zawsze wracac do pracy zaraz po macierzyńskim, więc wszystkie moje dzieci miały nianie. obce, bo rodzina baaaardzo daleko. ale nawet jakby była blisko, to chyba i tak wybrałabym obcą nianię, poniewaz:
-relacja jest czystsza (płacę i wymagam)
- łatwiej wychowywać dzieci zgodnie z własnymi regułami (z mamą różnię się znacznie poglądami nt. pielęgnacji niemowląt, a z teściową to w ogóle o lata świetlne).
w wyborze niani kieropwałam sie intuicją (sprwdziło się) i dyspozycyjnościa (nie za bardzo sie sprawdziło). wybierałam raczej młode nianie niż starsze, bo takie bardziej słuchają dyrektyw mamy, a ja jestem dyktatorem! :wink:
juka
Domownik
 
Posty: 679
Dołączył(a): 25 marca 2006, o 11:24

Postprzez klara bemol » 4 czerwca 2006, o 16:45

Jedno jest pewne - niania lepsza obca. Domikiem opiekowała się mojej mamy przyjaciółka i mój teść, ludzie oczywiście kochani i wspaniali, ale... Nic nie możesz powiedzieć, skrytykować, choć wewnątrz aż się gotujesz...
klara bemol
Domownik
 
Posty: 558
Dołączył(a): 15 stycznia 2006, o 22:26
Lokalizacja: Jelenia Góra

Postprzez Edwarda » 7 czerwca 2006, o 14:35

Bardzo dziękuję za wszystkie odpowiedzi :D
Oczywiście temat jest dalej otwarty .....
Ja na razie czysto teoretyzuję, bo na dzień dzisiejszy ciągle trudno mi się zdecydować na podjęcie "starań" o dzidzię (m.in. z powodu tej opiekunki).
Cieszę się, że według Was "obca" niania może być nawet lepsza :!:
Na dzień dzisiejszy u nas jedynie taka opcja wchodzi w grę.
Tak więc w kwestii starań i analiz jeden problem mniej :!:
Wielkie dzięki :P
A co do obaw o dziecko pozostawione z kimś zupełnie obcym to rzeczywiście kamery, nagrania i oczywiście intuicja przy wyborze :wink:
Edwarda
Domownik
 
Posty: 335
Dołączył(a): 18 stycznia 2006, o 16:50

Postprzez Niania » 7 czerwca 2006, o 14:40

jako nianai nad dziećmi się nie znęcałam :lol: :lol: :lol:

dziecko przywiązuje się do niani - ważne by była długo jedna, bez cągłych zmian. ale nic nie zastapi mamy. i źle jest jak dziecko gdy się boi leci do niani a nie mamy...
Niania
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 241
Dołączył(a): 2 stycznia 2005, o 17:57

Postprzez NB » 7 czerwca 2006, o 15:57

A moze ktoś moze polecić jakąś nianię z Warszawy? Chyba będziemy musieli kogoś znaleźć do naszego 3 latka.
NB
Administrator forum
 
Posty: 2064
Dołączył(a): 18 września 2003, o 09:52
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Niania » 7 czerwca 2006, o 23:02

a siebie można :?: :lol:
Niania
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 241
Dołączył(a): 2 stycznia 2005, o 17:57

Postprzez Daria » 23 sierpnia 2006, o 10:15

Ech, pewnie znowu wlożę kij w mrowisko, ale uważam, ze matka (albo ojciec) powinni zostać ze swoim dzieckiem aż do osiągnięcia dojrzalości przedszkolnej (a i potem tak się podzielić, by dziecko nie przesiadywalo za dużo w przedszkolu). Niania czy to swoja czy obca to ostateczność - dopuszczalna wylącznie w przypadku samotny rodzic. Jak chodzilam ze swoimi dziećmi do parków i na place zabaw to dzieci wychowywane przez nianie poznawalam od razu i bezblędnie. Nie wiem skąd przekonanie, ze obca osoba za pieniądze pokocha wasze trudne dziecko, do którego wy sami nie macie cierpliwości skoro od niego uciekacie do pracy? Aha, zeby nie bylo wątpliwości. W czasie pierwszego mojego pobytu w domu mój mąż trzykrotnie tracil pracę i mieszkaliśmy w kawalerce. Trochę sarkal na moją niezlomność w kwestii KTO powinien zajmować sie naszym dzieckiem ale przy drugim (mimo że znow stracil pracę a ja mialam korzystną ofertę powrotu) nie chcial slyszeć o żadnej niani. Nawet zrobilam test i zaprosilam taką jedną poleconą, ktorą po prostu przegonil. Efekt - spokojne dzieci bez żadnych problemów. Nie miala tendencji do wylewania czegoś na siebie albo wsadzania lapek do kontaktów. Żadnego bicia, stresów, telewizji, znam na pamięć Muminki i Brzechwę. Do tej pory lubimy sobie razem pośpiewać.
Daria
Przygodny gość
 
Posty: 68
Dołączył(a): 12 grudnia 2003, o 12:28

Postprzez Amazonka » 23 sierpnia 2006, o 10:27

Diaria, po czym można poznać dzieci pod opieką niań, nie licząc Twojej intuicji?
Amazonka
Domownik
 
Posty: 1650
Dołączył(a): 17 lipca 2006, o 09:50
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez Daria » 23 sierpnia 2006, o 10:40

Są smutne (mają taki smutek w oczach - trzeba uważnie popatrzeć) i ciągną do obcych. Poza tym często dają po glowie Twoim dzieciom i nie chcą dzielić się zabawkami. Swego czasu na wczasach musialam bawic sie z pewnym chlopczykiem, ktory byl z mamą i babcią ale byl wychowywany przez nianię. Mama i babcia sobie siedzialy na leżaczkach a ja budowalam z obcym dzieckiem zamki z piasku bo mi go bylo żal. A mama powiedziala tylko - a bo ja to nie mam cierpliwości do takiego grzebania. Za to miala dużo cierpliwości do rozmawiania przez komórkę.
Daria
Przygodny gość
 
Posty: 68
Dołączył(a): 12 grudnia 2003, o 12:28

Postprzez fiamma75 » 23 sierpnia 2006, o 10:58

Daria ciekawe co mają zrobić rodzice, których nie stać na to, żeby jedno z nich nie pracowało? I czemu przekonanie, że ucieka się do pracy od trudnego dziecka? :shock: Pracuję się, żeby mieć pieniądze na życie.

A u nas wygląda na to, że trzeba będzie jednak zatrudnić nianię (prawdopodobnie na 9 miesięcy), bo dziadkowie na razie nie dadzą się rady. Zobaczymy co będzie za parę miesięcy, gdy przyjdzie czas wacać do pracy - na razie proszę o modlitwę o znalezienie dobrej opiekunki dla córeczki.

Jak myślicie - dla niemowlaka lepsza młoda dziewczyna (np. studentka) czy starsza osoba?[/b]
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez Daria » 23 sierpnia 2006, o 11:18

Droga moja, co rozumiesz pod pojęciem pieniądze na życie? Czy tych pieniędzy zabrakloby ci na oplacenie rachunków i zakup jedzenia? Bo wiesz, niania to chyba za mniej niż 800 zl to nie zechce przyjść.
Daria
Przygodny gość
 
Posty: 68
Dołączył(a): 12 grudnia 2003, o 12:28

Postprzez Trulek » 23 sierpnia 2006, o 12:37

Widzę Dario, że masz swój punkt widzenia i uważasz go za jedyny słuszny :?
Mnie wychowywała Niania od 3 miesiąca życia. Wspaniała kobieta. Traktowałam ją jak drugą babcię.Gdy byłam w wieku przedszkolnym, nie raz prosiłam, by zamist do przedszkola zaprowadzić mnie właśnie do Niani :D
Z rodzicami mam bardzo dobry kontakt...
I jestem szczęśliwą osobą :D
Trulek
Przygodny gość
 
Posty: 55
Dołączył(a): 7 października 2005, o 12:41

Postprzez juka » 23 sierpnia 2006, o 12:50

moje osobiste zdanie jest takie, że wolałabym sama zajmowac się dziećmi do 4 rż. ale nie robię tego, bo jest nas pięcioro i musimy z czegoś żyć, a nie chcę żebymąż był w domu raz na miesiąc. niania kosztuje mnie 1/5 mojej pensji. jest miła, ciepła i córcia ją lubi.
fiamma, miałam zwykle młode nianie, zalety są takie że nie będą się "mądrzyć" i np. podawać małej do jedzenia tego czego nie chcesz, "bo tak się kiedys dawało". ja się też swobodniej czuję z młodą i mam odwagę powiedzieć jeżeli coś jest nie tak. a teraz pierwszy raz mamy babcię, ona z kolei ma taką zaletę że jest taka ..."babciowa" :lol: , rozpieszcza małą i nawet na sekundę jej z oka nie spuszcza.
Ostatnio edytowano 23 sierpnia 2006, o 15:35 przez juka, łącznie edytowano 1 raz
juka
Domownik
 
Posty: 679
Dołączył(a): 25 marca 2006, o 11:24

Postprzez NB » 23 sierpnia 2006, o 13:31

Również jestem zdania, że dziecko powinno być pod opieką rodzica do uzyskania wieku przedszkolnego. Mało tego jakbym mogła to dziecko do przedszkola puściłabym dopiero w wieku 4-5 lat.
Córkę chowałam osobiście do czasu aż w wieku 4 lat poszła do przedszkola. Z synkiem źle zrobiłam, bo byłam z nim tylko do 2 roku życia, potem (do dzisiaj ) jest z nim niania. We wrześniu mały idzie do przedszkola.
A co do pieniędzy i konieczności pracowania, to z perspektywy czasu widzę, że to złudna droga.
Dziecko potrzebuje matki, ojca. Żadna osoba ich nie zastąpi. Dzieci tak szybko rosną, piękne chwile uciekają, piersze kroki, pierwsze przyjaźnie...
NB
Administrator forum
 
Posty: 2064
Dołączył(a): 18 września 2003, o 09:52
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez sagitta » 23 sierpnia 2006, o 18:22

Czytam Wasze posty i zastanawiam sie po raz kolejny: czy ja jestem wyrodną matką? Moja córeczka ma 2 latka. Czekam aż się zwolni miejsce w przedszkolu (w prywatnym przyjmują takie maluchy) i szukam pracy. I nie zmusza mnie do tego sytuacja finansowa - jesli znajdę pracę, to nasza sytuacja finansowa co najwyżej odrobinę sie poprawi (albo i nie), zresztą nie musi, jesteśmy w stanie żyć spokojnie i nawet coś odkładać z pensji męża. I nawet w tej chwili mam większą ochotę zajść w ciążę niz iść do pracy. Tyle tylko, że przeraża mnie myśl co będzie jak odchowam dzieci, juz teraz czuję się dziwnie i samotnie, a co bedzie za 15-20 lat? A co bedzie jesli mężowi np. cos się stanie? A ja zostanę bez kwalifikacji żadnych? (Urodziłam miedzy 4 a 5 rokiem studiów i nie mam doswiadczenia z żadną stałą pracą, zwłaszcza w zawodzie).............
Dodam, że nie zgadzam się z opinią Darii co do dzieci "wychowywanych" przez nianie. Tez obserwuje matki/nianie i dzieci na placach zabaw. I nieraz matki wręcz ponizają dzieci ("cofasz się w rozwoju" itp. ), leją za to, że pokazują język a nie zwarcaja uwagi na to, że dziecko się przepycha i bije inne. I nianie i matki bywaja różne. Ostatnio zresztą coraz częściej okazuje się, że to maż, który duzo pracuje ma lepsze podejście do naszej pociechy niz ja, która z nia ciągle jestem...... Przezywalismy niedawno straszny bunt na całej lini, mi juz opadły ręce, moje wysiłki zdyscyplinowania prowadziły do jeszcze gorszych scen w wykonaniu małego uparciucha, tymczasem mąż przekonał mnie, że jestem zbyt zasadnicza, zwyciężył małego buntownika czułością i pobłażliwością (którą ja też serwuję w dużych ilościach, ale nie w czasie kaprysów) No więc chce iść do pracy, tylko nurtuje mnie wciąż pytanie dlaczego tak wiele doswiadczonych matek pisze/mówi o tym, że jesli to tylko mozliwe to warto zostac z dzieckiem??? Czy mam poświęcić możliwośc urodzenia tej 3-4 dzieci, które chciałabym mieć oraz mozliwośc rozwoju zawodowego na rzecz 2 dzieci (bo na tyle w obecnym mieszkaniu i przy zarobklach tylko męża mozemy sobie pozwolić) i perspektywy samotnego siedzenia w domu, gdy "odchowam" dzieci? Jestem rozdarta.....Proszę pomódlcie sie dla mnie o dobrą decyzję...........
sagitta
Domownik
 
Posty: 339
Dołączył(a): 22 sierpnia 2005, o 17:12
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez fiamma75 » 23 sierpnia 2006, o 18:48

Daria napisał(a):Droga moja, co rozumiesz pod pojęciem pieniądze na życie? Czy tych pieniędzy zabrakloby ci na oplacenie rachunków i zakup jedzenia? Bo wiesz, niania to chyba za mniej niż 800 zl to nie zechce przyjść.


Nie mieszkam w W-wie. U nas koszty dużo niższe :D

Owszem - z jednej pensji nie starczyłoby nam na zycie (to nie tylko opłaty i jedzenie, ale jeszcze leki, ubrania, itp.) a poza tym nie mozemy sobie pozwolic na przerwe w życiorysie zawodowym - za kilka lat trzeba też mieć gdzieś pracować.
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez abeba » 23 sierpnia 2006, o 20:24

hmmm, no własnie, zależy gdzie.
Mam znajomych w małym mieście, wynajmowali 2pokojowe, ona w ciąży straciła pracę, ale z pensji jego spokojnie sie utrzymywali, a nawet doszło do kupienia własnego m. Jednoczesnei w tym miescie niania na pewno nie kosztuje 800pln.
800pln to raczej cena warszawska, ale chyba jakaś promocyjna (więc może poznańsko-krakowska?)
Dla porównania, Dario, piszesz o tym, że kilka lat z dziecmi wynajmowaliście kawalerkę i pracował tylko mąż. Ja i mąż wynajmujemy kawalerkę, z pensji jaką miał mąż (teraz jest bezrbotny, chciał mieć lepszą prace a nie ma żadnej), pracując nierzadko od 7 do 20 i dłużej po zapłaceniu za ów wynajem zostawało 240pln, ciutkę więcej uwzględniają nadgodziny. Jak nakarmić 2 osoby za te pieniądze? (zakładam, ze trzecia osoba, czyli dziecko je za darmo, z piersi) Dario jak przeżyć wg Twojej wizji? żreć same kartofle i chleb?
abeba
Domownik
 
Posty: 1076
Dołączył(a): 3 grudnia 2005, o 18:39

Postprzez juka » 23 sierpnia 2006, o 20:31

kartofle drogie w tym roku, abeba.... :roll:
juka
Domownik
 
Posty: 679
Dołączył(a): 25 marca 2006, o 11:24

Postprzez kasik » 23 sierpnia 2006, o 21:39

daria, nie wszystkie matki uwzaja wychowywanie dzieci jako jedyny cel zyciowy :roll: niektore maja tez inne marzenia :wink: a sytuacja w Polsce jest jaka jest i nie latwo utrzymac sie z 1200 brutto. A wiadomo ze bardzo czesto tyle wlasnie ludzie na pocztaku zarabiaja :!: zeby w sciane ale w domu zostane :shock:
kasik
 

Postprzez Kinia » 23 sierpnia 2006, o 22:04

Czytam i jestem przerażona: kamery, dyktafony...rany!!! Obecnie zajmuję się bliźniakami 6 letnimi, ale wcześniej miałam kilka młodszych maluszków i nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, żeby ktoś miał mnie kontrolować. I nie dlatego, ze mógłby coś się dowiedzieć, ale dlatego, że wszelkie relacje buduje się na zaufaniu.

Jasne, że zwykle były to dzieci znajomej znajomej, ale generalnie też byłam obcą osobą.
Przeraziło mnie to...i chyba gdybym wcześniej wiedziała o takich możliwościach, to bym nigdy nie podjęła takiej pracy...bo teraz to już mi wszystko jedno ;)
Kinia
Domownik
 
Posty: 354
Dołączył(a): 12 lipca 2004, o 20:32
Lokalizacja: Łomianki

Postprzez abeba » 23 sierpnia 2006, o 22:17

z drugiej strony ostatnio sie dowiedziąłam że ciotka męża pilnuje dzieci po 5 pln/h. a kobieta pali jak smok!
kiniu, nie przerażaj sie, w wielu miejscach pracy ludzie sa kontrolowani. nianie kamerą, biurowi - kontrolą poczty elektronicznej, odwiedzianych stron. Podgląda sie ludzi w sklepach, przymierzalniach. Słyszałam o przedszkolu które oferuje rodzicom podgląd przez internet. To sie nazywa panoptikon!
abeba
Domownik
 
Posty: 1076
Dołączył(a): 3 grudnia 2005, o 18:39

Postprzez abeba » 23 sierpnia 2006, o 22:21

a ogólnie, to ja by jednak bardzo chciała być z dzieckiem do tego 3rż. nie 100% czasu ale żebysmy my byli jego głównymi opiekunami, a niania tak "od swięta".
Próbuję namówić męża na założenie jakiejś firmy internetowej, a sama mam nadzieję wcelować z maleństwem w etap czytania książek do doktoratu. Bardzo mi się podobają gazetowe historie osób które porwadzą z domu firmy mając maluchy. Nawet jesli mają do pomocy opiekunkę (żeby w ogóle móc siąść do komputera) to mogą w każdej chwili podejść do dziecka.
abeba
Domownik
 
Posty: 1076
Dołączył(a): 3 grudnia 2005, o 18:39

Postprzez kasik » 23 sierpnia 2006, o 22:21

wlasnie sie mialam spytac ile sie daje ninii za godzine 8) 5 zeta? hmmm nie wiem jak to na warunki polskie...8h dziennie 40 zeta na dzien :roll: na tydzien 200 na miech srednio 800 zeta. hmmm troche malo kasy, zeby zyc z niankowania :roll:
kasik
 

Postprzez juka » 24 sierpnia 2006, o 08:46

kasik, zapewniam cie że dla rodziców to dużo kasy. punkt widzenia zależy od punktu siedzenia :lol:

ja myśle sobie, że chociaż osobiście wolałabym byc w domu z dziećmi, to lepsza mama pracująca, która ma dobry humor i cierpliwość przez 2 godz dziennie, niż wiecznie skwaszona i niechętna z tego powodu że "tylko" siedzi z dzieckiem... no, tu oczywiście powstaje pytanie, czy osoba która nie wyobrażasobie bycia z dzieckiem powinna akurat je rodzić... ale różnie bywa, czaserm życie zaskakuje :lol: .

zgadzam się z Kinią, że minimum zaufania trzeba mieć. ja się czuję fatalnie gdy ktoś mnie ciągle kontroluje (podgląda!). człowiek pracuje lepiej, gdy ma trochę swobody i miejsca na inwencję. ja do naszych niań stosowałam zasadę ograniczonego zaufania - jak na drodze, i w wyborze kierowałam się głównie intuicją. raczej się sprawdziło - dzieci żyją :wink:
juka
Domownik
 
Posty: 679
Dołączył(a): 25 marca 2006, o 11:24

Postprzez Daria » 24 sierpnia 2006, o 09:00

Powtarzacie bzdurne stereotypy. Ty Juka po prostu wracasz wypoczęta ze swojej pracy, masz wszystko posprzątane, ugotowany obiad, mąż też jest w super humorze, bo w pracy przebiega wszystko ok, dzieci są zawsze zdrowe i mówisz do nich; kochane dzieciaczki teraz przez 2 godziny wasza radosna i wypoczeta mamusia będzie wam poświęcać swój czas, a potem nianiusia poda kolacyjke, siusiu, paciorek i spać. A jak siedzialaś na macierzyńskim to po prostu nie bylo tak, żebyś z zadowoleniem poświecala 2 godziny czasu swoim dzieciom. Nie dziwię się, że uważasz że na starość czeka cię dom opieki.
Dziewczyny, macie samochody?
Daria
Przygodny gość
 
Posty: 68
Dołączył(a): 12 grudnia 2003, o 12:28

Postprzez juka » 24 sierpnia 2006, o 09:08

nie czytasz dokładnie. piszę, że JA OSOBIŚCIE WOLAŁABYM WYCHOWYWAĆ MAŁE DZIECI SAMA. ale nie wszyscy tak wolą i narzucanie im tego siła prowadzi do umocnienia niechętnej postawy wobec tego zajęcia.
juka
Domownik
 
Posty: 679
Dołączył(a): 25 marca 2006, o 11:24

Następna strona

Powrót do Wychowanie dzieci w rodzinie

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości

cron