Teraz jest 27 kwietnia 2024, o 21:10 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

Spać z dzieckiem czy nie?

Tutaj rodzice mogą się podzielić doświadczeniami z pierwszej linii frontu (forum pomocy)

Moderatorzy: admin, NB

Postprzez Iwonka » 12 stycznia 2005, o 17:47

Nosić nie trzeba (bo do tego dziecko łatwo się przyzwyczaja i potem nocka z głowy...). Ja siadałam, opierając się o ścianę i trzymałam dziecko ok. 10 min. Jeśli po tym czasie nie się odbiło, kładłyśmy się spać. Tak nam poradziła lekarka, żeby nie trzymać dziecka w nieskończoność, przy prawidłowym karmieniu dziecko nie zawsze łyka powietrze, więc nie ma mu się czym odbijać. Chciałabym tu pochwalić mojego męża, który najczęściej po karmieniu wysyłał mnie do spania, a sam "odpowietrzał" córeczki.
Iwonka
Przygodny gość
 
Posty: 66
Dołączył(a): 2 kwietnia 2004, o 12:54

Postprzez Iwonka » 12 stycznia 2005, o 18:00

Acha, a żeby nie zasnąć raczej karmiłam dziecko na siedząco (choć nocą zawsze w łóżku).
A dzieci do drugiego roku życia miały łóżeczko tuż obok naszego i spały w nim, albo z nami, zależnie od okoliczności. Zauważyłam, że dzieci śpiąc z nami były spokojniejsze i spały dłużej (śpiochami nie były, w dzień spały bardzo rzadko, nawet jako noworodki).
I tak jeszcze na marginesie. Nie trzeba wstydzić się pytań. Warto nawet nawiązywać kontakty z młodymi mamami, które mają podobne problemy i mogą podzielić się swoim doświadczeniem. Pamiętam, kiedy urodziłam drugą córeczkę, w szpitalu na sali ze mną było sześć mam (dzieci były cały czas z nami) i nie miał kto tym przerażonym dziewczynom wytłumaczyć, jak prawidłowo trzymać dziecko przy karmieniu. (pielęgniarka przynosiła dziecko i mówiła "Niech pani karmi" i wychodziła...). Chodziłam od jednej do drugiej i pomagałam, jak mogłam. Ale mnie też przy pierwszym dziecku najbardziej pomogła siostra, która urodziła 1,5 roku wcześniej.
Iwonka
Przygodny gość
 
Posty: 66
Dołączył(a): 2 kwietnia 2004, o 12:54

Postprzez Martelka » 12 stycznia 2005, o 21:04

Ja najpewniej bede zdana na siebie, bo daleko od Polski, ale nawet sie z tego ciesze troche, bo zawsze to dobrze miec ta satyfakcje, ze dochodzilo sie samemu do wielu rzeczy i jest sie taka prawdziwa mama. Chociaz wiadomo, czasem pomoc by sie przydala, ale mam nadzieje, ze wtedy zawsze na meza bede mogla liczyc :wink:
Ja z racji specyfiki studiow wiem sporoo dzieciach, mam ksiazki i praktyki w szpitalu za soba, tak ze nie bede sie bala pierwszej kapieli np, ale pytania zawsze sie rodza, chocby jak to moje wlasnie. dziekuje za zachete do pytania, wogole mysle, ze to forum bedzie mi bardzo pomocne jak juz maluszek sie urodzi :)
Martelka
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 274
Dołączył(a): 25 lutego 2004, o 14:30
Lokalizacja: k/Krakowa- Wielka Brytania

Postprzez mfiel » 20 stycznia 2005, o 00:20

Z tym odbijaniem po karmieniu to jest tak, że generalnie jak dziecko nie połyka powietrza, to mu się nie odbija. Jeżeli dziecko jest karmione piersią i je spokojnie - to raczej nie połyka powietrza i nie chce mu się odbić. (przepraszam za taki czysty naturalizm). To generalnie sprawa zależna od dziecka. Mogę jedynie powiedzieć, że odkąd moja córeczka skończyła trzy tygodnie śpi z nami i karmię ją prawie przez sen (teraz ma siedem miesięcy). Jak się naje, to się po prostu odwraca w drugą stronę i śpimy obie dalej.
Generalnie instykt macierzyński nie pozwoli Ci zdusić dziecka we śnie. Uwierz, mi to też wydawało się niemożliwe, a w rzeczywistości okazało się czymś tak naturalnym, jak jedzenie i picie.
A jeżeli chodzi o spanie z dzieckiem, to pomijając sferę emocjonalną itp., to nie wyobrażam sobie siebie wstającej o 6.00 rano do pracy i do tego karmiącej w nocy ze trzy razy na siedząco. Pewnie bym miała w pracy powieki podparte zapałkami. :)
mfiel
Domownik
 
Posty: 316
Dołączył(a): 1 czerwca 2004, o 14:52
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Martelka » 20 stycznia 2005, o 15:31

Dzieki mfiel, a z ty naturalizmem, to mi usmiech wywolalas. Jak bym chciala tak "naturalistycznie" to 'beknac' bym powiedziala :wink:
Pozdrawiam goraco! :D
Martelka
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 274
Dołączył(a): 25 lutego 2004, o 14:30
Lokalizacja: k/Krakowa- Wielka Brytania

Poprzednia strona

Powrót do Wychowanie dzieci w rodzinie

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 13 gości

cron