Teraz jest 9 maja 2024, o 09:35 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

ile kosztuje dziecko:)

Tutaj rodzice mogą się podzielić doświadczeniami z pierwszej linii frontu (forum pomocy)

Moderatorzy: admin, NB

Postprzez talitha » 20 kwietnia 2006, o 00:04

Tato, nie mam zamiaru się z Toba kłócić - bo jak napisałam na końcu mego posta - wiem, że dzieci kosztuja dużo. Tylko jak sie bierzesz za robienie tego typu zestawień to rób to rzetelnie, bez niepotrzebnej przesady. Bo kilka tych spraw, o których wspomniałam niekoniecznie należy do tego normalnego poziomu utrzymania dziecka, który chcemy tu opisać.

Porod - rodzenie "państwowo" nie jest rodzeniem byle gdzie; daruj sobie zestawianie rodzenie pod drzewem - rodzenie z prywatna położna, bo między tymi skrajnościami rozciąga się olbrzymia przestrzeń innych możliwości. Dwa razy rodziłam państwowo bez żadnych dodatkowych kosztów i zapewniwm że nie było to żadne traumatyczne przeżycie.

Ginekolog państwowy to nie mit - również korzystałam dwukrotnie, choć obie ciąże były zagrożone, podtrzymywane i przeleżane. Mitem jest iż właściwą opieke zapewni tylko ginekolog prywatny.

Pediatra - również chodzimy do przychodni, bada ten sam lekarz, chorują w normie dziecięcej czyli czesto, da się. No jak mam Cię przekonać, że się da ? Musisz na słowo uwierzyć...
Acha, obie moje pociechy sa alergikami, ponadto starsza ma nawracający ZUM, o chorobach dziecięcych wiem całkiem dużo...

No i po co ja polemizuję z Tobą ? Chyba sprowokował mnie ten Twój ton wyższości, zwłaszcza te mądrości na temat porodu i tłumaczenie jak dziecku czym jest poród :D bo o ile Twój nick z płcią Twa się zgadza to śmiem twierdzić, że o rodzeniu od praktycznej strony wiem znacznie więcej niż Ty :lol:
talitha
Bywalec
 
Posty: 120
Dołączył(a): 4 listopada 2005, o 22:36

Postprzez tato » 20 kwietnia 2006, o 07:57

talitha napisał(a): Tylko jak sie bierzesz za robienie tego typu zestawień to rób to rzetelnie, bez niepotrzebnej przesady.


Przeciez ja sobie tego nie wymyslam.

Moge zrobic zestawienie przesadzone tyle ze wyjdzie wtedy 1000 zł miesiecznie i wcale nie beda to kosmiczne jakies rzeczy
po prostu wózek wycenie na 2500 zł. Foteliki na 800 zł. Ubranka na 150 miesiecznie. Pediatre prywatnego wzywanego do domu na 150 zl wizyta. Łożeczko na 500 zł. Mebelki do pokoju dziecka na 2000 zł. itd.

To ty chyba w jakims ciekawym rejonie sluzby zdrowia mieszkasz.
4 godzinna kolejka na ostry dyzur to rzeczywistosc z ktora calkiem niedawno mi przyszlo obcowac, problemy z zapisaniem do lekarza to norma.
To że nigdy nie czekałaś do lekarza lub na badania i zawsze mialas mozliwosc zapisania do stalego "swojego" lekarza po prostu nie wierzę.

Zauwaz ze zadnej kwocie nie mozesz zaprzeczyc tylko mowisz o tym ze z pewnych rzeczy nie trzeba korzystac albo kupowac tańsze i gorszej jakości . A ja pisze o tym ile kosztuje utrzymanie bez ciaglego wybierania rzeczy tańszych, brzydszych, gorszych i używanych.

Moze inni rodzice napisza z autopsji jak to wyglaa w rzeczywistosci ze sluzba zdrowia np. w Warszawie gdzie w ostatnich latach rodzi sie coraz wiecej dzieci.

Jezeli chodzi o poród to komfort Państwowy a prywatny jest również nieporównywalny.
tato
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 237
Dołączył(a): 21 sierpnia 2004, o 22:45

Postprzez talitha » 20 kwietnia 2006, o 09:24

A nie, no jasne, że lepiej być pięknym, młodym i bogatym :D
talitha
Bywalec
 
Posty: 120
Dołączył(a): 4 listopada 2005, o 22:36

Postprzez talitha » 20 kwietnia 2006, o 09:37

Jeszcze o tej służbie zdrowia - no pewnie, że czekałam na wizyte u pediatry z chorym dzieckiem, powiedzmy rano dzwonie do przychodni, wizytę mam dopiero na 18-tą, albo nastepnego dnia, jeśli mój pediatra nie ma danego dnia dyżuru. Cóż pomógłby mi tu prywatny pediatra? Rzuciłby dyżur w szpitalu czy przychodni i na cito do mnie przyjechał ? Jesli sytuacja jest groźna a nie ma już w przychodni pediatry to pakuję dziecko do samochodu do szpitala jadę albo wzywam pogotowie...
Do prywatnych dobrych specjalistów podobne kolejki jak do państwowych (np. do neurologa czy ortopedy).

Mieszkam w dużym mieście na południu Polski. To w stolicy takie problemy ze służba zdrowia są ? Prędzej podejrzewałabym, że w jakiejś wiosce na końcu świata...
talitha
Bywalec
 
Posty: 120
Dołączył(a): 4 listopada 2005, o 22:36

Postprzez fiamma75 » 20 kwietnia 2006, o 11:36

Talitho, może u Ciebie nie ma problemów z państwowym gin. ale tutaj są. Przede wszystkim straszne terminy, a nie zawsze można czekać. Do prywatnego mogę zawsze zadzwonić i daje to duży komfort psychiczny (kilka razy mi sie to zdarzyło).
Co do opłat za poród - wszystko zależy od szpitala - jeśli np. chcesz mieć poród z możliwością korzystania z prysznica w trakcie I fazy, płacisz, poród we wannie - płacisz, itp. W moim mieście jest kilka szkół rodzenia - wszystkie płatne - jaki więc wybór?
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez Samanta » 20 kwietnia 2006, o 11:39

[quote="tato"] A ja pisze o tym ile kosztuje utrzymanie bez ciaglego wybierania rzeczy tańszych, brzydszych, gorszych i używanych.

[quote]

No właśnie,piszesz z pozycji snoba po prostu. Polska jest biednym krajem i ponad połowa ludzi ubiera się w taniej odzieży.I rzeczywiście jest się czego wstydzić :roll:

Te wyliczenia co do grosza są całkowicie zbędne.Lepiej zrobić listę rzeczy potrzebnych dziecku i kazdy sam zdecyduje czy stąc go na najdroższy wózek,ubranka z galerii centrum czy ciuszki dla dziecka kupi na wagę czy pozbiera od znajomych a wózek kupi używany.
Może jeszce napiszesz,że rodzice biednijesi są gorsi albo mniej kochający?

Kiedy będę decydować się na dziecko -będę patrzeć czy zapewnię mu minimum i na pewno nie będę czekać aż się dorobię niewiadomo czego.
Samanta
Bywalec
 
Posty: 100
Dołączył(a): 4 kwietnia 2006, o 14:45

Postprzez fiamma75 » 20 kwietnia 2006, o 11:59

Dlaczego zbędne? Warto wiedzieć, co ile kosztuje? Skąd mają wiedzieć rodzice, którzy nie mają w rodzinie czy wśród znajomych rodzin z małymi dziećmi?
Nikt tu nie pisze o dorabianiu się nie wiadomo czego, tylko o rzeczywistych kosztach, które zależą od wielu czynników np. od miejsca zamieszkania. Samanto, jeśli wolisz się łudzić, że dziecko nic nie kosztuje, to proszę bardzo, ale przyjdzie Ci się zderzyć z twardą rzeczywistością.
A przy okazji, po raz kolejny kogoś wartościujesz. Może tak byś uważała na swój język?
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez HonoratA » 20 kwietnia 2006, o 12:35

Wiecie co, nie mieszkam w stolicy, moje miasto ma ok 100 000 mieszkańców (nie małe i nie duże), ale... sklepów z uzywaną odzieżą jest u nas ...-3 - nie zawsze znajdzie się ubranko akurat potrzebne, komisu z używanymi wózkami, fotelikami - nie ma ani jednego! Pozostają ewentualnie znajomi.
Talitho - gratuluję, jak moje dziecko od rana ma 40 stopni gorączki to nie czekam do 18, czy następnego dnia! Idę do ośrodka lub wzywam lekarza. Pogotowie do godz 18 nie przyjedzie - są przychodnie (chyba że sytuacja zagraża zyciu) a jak przyjadą i stwierdzą że MOGŁAŚ iśc do przychodni wystawią Ci rachunak za wezwanie karetki - "tylko" 100 zł - już to przerobiłam!
Jak wygląda nasza służba zdrowia?! Nie wiecie?! To Wam powiem:Syn złamał nogę(cha wielkie rzeczy, dzieci czasami sobie coś łamią) - powinna po 5 tygoniach sie zrosnąć . Niestety leczyłam go "państwowo" - spędził 11 miesięcy w gipsie - wysokim od stopy po pachwinę! Chodziłam na kontrole jak Pan Bóg przykazał - do ośrodka ( po 1 wizycie już umawiałam się na następną - czeka się 4-5 tygodni) - po 11 miesiącach okazało się że ma silną osteoporozę w tej nodze, wysuniętą panewkę z biodra (ciężki gips i chodzenie o kulach) i grozi mu przeszczep kości. Wydałam 5 tyś zł, pojechałam PRYWATNIE do Krakowa - Prokocimia - przeszedł tam koleją operację po 5 tygodniach zdjeli gips i po tygodniu zaczął chodzić, Trwał to 6 tygodni - państwowo nie pomogli mu prze 11 miesięcy! Skutki "państwowej" opieki będzie ponosił do konca życia ( zmiany w układzie kostnym w tej chwili są nieodwracalne).
A jakby tego było mało - to dodam jeszcze że syn jest po 2 operacjach przepuklin (wrodzonych) poczas jednej wszczepiono mu wirus HBS+! Ale takie rzeczy też się zdażają.
HonoratA
Bywalec
 
Posty: 157
Dołączył(a): 10 maja 2005, o 14:42
Lokalizacja: Lubin

Re: ile kosztuje dziecko:)

Postprzez adalberto » 20 kwietnia 2006, o 12:55

Nie wiem skąd wytrzasnęłaś tą listę - pewnie z jakiej gazety...

Przygotowania na przyjcie dziecka:

1. Łóżeczko, materacyk, posciel - 300 zł -

(to rzeczywiście minimum i trudno wydać mniej - chyba, że się "odziedziczy")
--------------------------------------------
2. Fotelik samochodowy - 300- 600 zł -

można zapłacić nawet 1200 jak chce się mieć ładny, lepszy i droższy
----------------------------------------------------
3. przewijak - ok 30 zł -
to mały wydatek, ale nam się nie przydał wcale
----------------------------------------------------------------
4. prywatna sala porodowa 1000 zł
5. prywatna położna - 1500 zł
rodzące matki już powiedziały co o tym sądzą
------------------------------------------------------------------
6. Wózek gondola od 500 do 1500 zł
Używane są zwykle mocno zużyte - tu zaoszczędzić można kupując od razu spacerówkę, porządną a za 400-500 złotych można już przebierać - i kupić firmową - za oceanem pomimo ostrzejszego klimatu gondol się nie używa
--------------------------------------------------------------------------
7. Ubranka(body, pajace, czapeczki, kombinezonik) - ok 300 zł
jeśli być dosłownym to przed urodzeniem się dziecka nie ma co kupować tak wielu ubrań - zwłaszcza kombinezonu aby się nie okazało, że dziecko po tygodniu nam z nich wyrosło
---------------------------------------------------------------------------
8. Butelki, smoczki - 50 - 100 zł - oczywiscie zalezy od firmy
Jako rodzice dwójki dzieci nie wydaliśmy ani grosza na takie akcesoria
-----------------------------------------------------------------
9. Opcjonalnie laktator, podgrzewacz i sterylizator - kilkaset zł!
a na takie tym bardziej
Co ciekawe - moja żona widziała dziecko ok 2-3 miesiące w polarze (bez kombinezonu) w spacerówce, pijące sobie mleko z butelki w temperaturze ok -25st C - nie polecam - jednak czy my nie leżymy na drugiej skrajności

Czyli można się zamknąć w 1500 złotych
--------------------------------------------------------------------

Dalej wydatki miesieczne jak masz dziecko male
Krem - 20 zł -

nie wiem czy da się wetrzeć w dziecko 1 krem miesięcznie
--------------------------------------------------------------------------
Pampersy - 100 - 150 zł

To nieodzowny wydatek i chyba najwiekszy na początku - trzeba liczyć że noworodek zużywa ok 10 pieluch dziennie, potem coraz mniej - 6-7 do 9 miesięcy - potem 4 dziennie. I tak zostaje do ery nocnika
------------------------------------------------------------------------------------------
Husteczki do wycierania 30-40 zł -

Właśnie wczoraj kupiłem w Lidlu bardzo przyzwoite za 3.99 za 72 szt. Za ok 12 złotych można mieć Nivea -
Można oszczędzać myjąc dziecko wodą po kupie- nawet zdrowiej
--------------------------------------------------------------------------------
Proszek do prania - 20 zł
Wkładki laktacyjne 40 - 50 zł -
Ubranka - powiedzmy srednio - 50 zł - swobodnie można wydać i 400 zł ;-)

Razem: prawie 300 zł miesiecznie !
+ koszty mamy
wizyta u ginekologa - 50 do 100 zł

(jak często zapominamy że prywatnie to często jest ten sam człowiek co publicznie, tyle że za pieniądze - jak jest przyzwoity, to wykonuje swoją pracę równie dobrze a jak jest nieprzyzwoity to nie chcę mieć z nim nic wspólnego.....)
----------------------------------------------------------------

biustonosz laktacyjny - 40 zł *2 lub 3 -
przydaje się ale żeby 2 lub 3 miesięcznie?
----------------------------------------------------------

Ale dochodzą wydatki nieregularne
Szczepionki - policz sobie 200 zł na pół roku -

wiekszość szczepień jest darmowa -
--------------------------------------------------------

Teraz dziecko jest już trochę starsze i od 6 miesiaca dochodzą dodatkowo
Regularne wydatki miesieczne:
1. Herbatka do picia - 15- 20 zł
dlaczego akurat herbatka a nie soki - sok kosztuje 3 zł za litr lub 2 - choć akurat rodzice czasem mają tu niewiele do powiedzenia - dziecko pije
to co lubi...
----------------------------------------------------------------------------------------
2. Mleko modyfikowane - 30 zł
jak się karmi piersią to się nie daje mleka - a po 12 miesiącach można dać zwyczajne tłuste
---------------------------------------------------------------------------
3. słoiczki z jedzonkiem - od 30 - do 100 zł zalezy ile

To też, kwestia wygody, jedzenie można samemu przygotowywać - miksować i mrozić - np w pojemnikach na lód i wyjmować tyle ile potrzebne - moja młodsza zaciska usta jak tylko widzi słoik....
----------------------------------------------------------------------------------
4. woda mineralna - 20 zł miesiecznie
to daje ponad 20L wody żywiec zalecanej jako dodatek w diecie niemowląt.
----------------------------------------------------------------

W wieku 9 mcy - 12 mcy czeka cie wymiana fotelika samochodowego w cenie 400- 600 zł

Mozna kupić od razu taki który będzie dobry od urodzenia aż do 10-12kg i oszczędzić sobie zakupów
------------------------------------------------------------------------------
w wieku 1 roku dziecko zaczyna chodzić wiec co kwartał kupujesz mu nowe buty w cenie od 80 do 150 zł

może jednak w cenie od 30 do ..... , jeśli kupujemy je co 3 miesiące warto pamiętać, że muszą starczyć tylko na 3 miesiące
----------------------------------------------------------------------------
każda para a w zasadzie potrzebujesz nowe 2 pary bo do chodzenia po domu i na dwór

w domu zwłaszcza latem dobrze jest chodzić boso - profilaktyka płaskostopia
-------------------------------------------------------------------


zabawki, książeczki itd. to wydatki wedle uznania
----------------------------------------------------------


A to tylko jedna choroba - jakiś drobny wirusek.

Drobny wirusek nie potrzrebuje lekarza - nie zapominajmy, że spojrzenie lekarza nie leczy - nawet prywatnego.
Za oceanem instruuje się rodziców by przez pierwsze trzy dni gorączki nie chodzić lekarza, bo to prawdopodobnie jakiś wirus ( a u lekarza właśnie można się czymś zarazić) - należy iść do lekarza jesli wystąpią inne objawy lub dziecko jest wyraźnie osłabione. Co ciekawe, sam kaszel jeśli trwa krócej niż 2 tygodnie, nie wymaga interwencji - chyba że jest wyraźnie uciążliwy...

-------------------------------------------------------------------
To tyle tytułem komentarza do tej listy ...
Proszę tato nie bierz tego osobiście
adalberto
Przygodny gość
 
Posty: 73
Dołączył(a): 25 lutego 2004, o 19:15
Lokalizacja: Miłkowice/Legnica

Postprzez adalberto » 20 kwietnia 2006, o 13:53

Aha jeśli chodzi o rzeczywiste koszty to trudno jest mi przytaczać jakieś listy i pozycje, bo to trudno wyodrębnić, ale mogę powiedzieć, że mam dwoje dzieci (1 rok i 3 lata) i zwykle zamykamy miesiąc na poziomie 1600-1800 złotych wydatków (wszystkich nie tylko na dzieci).
Wymaga to "nieco" gimnastyki i polowania na promocje - zwłaszcza pieluch - jednak i to chcę powiedzieć, WARTO.
adalberto
Przygodny gość
 
Posty: 73
Dołączył(a): 25 lutego 2004, o 19:15
Lokalizacja: Miłkowice/Legnica

Postprzez Ewa M » 20 kwietnia 2006, o 15:26

Wiecie co, bardzo Wam dziękuje, daje mi to wreszcie jakieś wyobrażenie.
Wielkie dzięki dla Taty, który tak wszystko wypisał, bo dla osoby takiej jak przyszła mama nic nie jest jasne. Ale również dla tych wszystkich, którzy pomysł Taty ulepszali :) .
Wielki dzięki dla Adalberto, szczególne za tą optymistyczniejszą wersje wydatków, bo po przeczytaniu postu Taty załamałam sie, że nigdy nie będzie nas stać na dziecko, a chciałabym choć 2.
Jak macie jeszcze jakieś pomysły to bardzo prosze.
Aha i jeszcze jedno na poparcie, ze przyszłe mamy wiele nie wiedzą :lol: , jak wygląda wózek gondola :?: Czy to wózek głęboki?
Ewa M
Bywalec
 
Posty: 163
Dołączył(a): 30 listopada 2005, o 15:38

Postprzez fiamma75 » 20 kwietnia 2006, o 15:37

Gondola to wózek głęboki. w tej chwili sprzedaje się wózki wielofuncyjne - wpierw masz gondolę, a jak dziecko podrasta wypinasz ją i na tym samym stelażu umieszczasz spacerówkę.
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez talitha » 20 kwietnia 2006, o 16:09

HonoratA napisał(a):Talitho - gratuluję


A dziękuje :D , tylko czego mi właściwie gratulujesz ? :lol:
Chyba że zdrowego rozsądku ? :lol:

Poważniej - chyba nie doczytałaś. Tato zarzucił mi, że żyję w jakimś dziwnym rejonie gdzie nie ma problemów ze służbą zdrowia i że chyba nigdy nie czekałam w kolejce na lekarza. Więc odpisałam podając przykład, że owszem - czekałam, na przykład kiedy dziecko miało gorączkę a w przychodni nie było juz miejsc na wcześniejszą godzine dopiero na 18-ta, albo na następny dzień, a choroba nie wydawała mi się tak groźna iz nie możnaby czekać tych kilka godzin (czyli nie było to np. zapalenie opon mózgowych albo sepsa). Zawsze tez można poprosić o konsultację telefoniczną lekarza z przychodni, mozna spróbować sie dostać mimo braku miejsc... Co nie znaczy, że programowo i z definicji chodze na 18-tą :lol: jak jest miejsce to zapisuje sie na 8-mą rano :D . Przecież podobnie lekarz prywatny nie rzuci wszystkiego i nie przyjedzie natychmiast do Twego dziecka...
No litosci, przeciez nie bede opisywac kazdego chorobowego przypadku, jaki spotkał moje dzieci...
Reszte już dopisał adalberto. Poza tym nawet gorączka 40-stopniowa nie jest powodem do paniki, dzieci często tak gorączkują, a rodzice powinni wiedzieć jak zbić taką gorączkę. Przecież to nie jest powód do wzywania pogotowia...
talitha
Bywalec
 
Posty: 120
Dołączył(a): 4 listopada 2005, o 22:36

Postprzez Gosiaczek » 20 kwietnia 2006, o 16:36

Nie mamy jeszcze dzieci choc sie o nie staramy ale zajrzalam do tego watku :) To prawda,ze dziecko kosztuje dobry samochod. Stad wiele malzenstw wybiera wlasnie to drugie. Ale tak sobie mysle,ze trzeba chyba we wszystkim zachowac rozsadek - w koncu dziecko tez nie musi miec markowych ciuchow, zabawek - najdrozszy wozek nie zastapi przytulenia mamy czy taty a super zabawka - uwagi rodzica. Rozsadek tez w kwestii zdrowia ...tu widze czesto dzieci bez czapek, w cienkich sweterkach gdy w tej samej temperaturze dzieci w Polsce owijane sa szalikami i grubymi czapkami. Efekt ? One prawie nie choruja. Powiem szczerze,ze ze zgroza widze podczas ulewnego deszczu matki z dziecmi na rowerze gdy ja stoje na przystanku bo wydaje mi sie,ze pogoda jest za kiepska na rower ale chyba te mamy maja jednak racje bo dzieci sa hartowane od samego poczatku. Nikt nie wpycha nie tylko dzieciom ale i doroslym tylu lekow na byle katar czy bol gardla czego doswiadczylam sama mieszkajac jeszcze w Polsce. Talitha ma racje - oczywiscie,ze czasem trzeba sie spieszyc do lekarza gdy objawy sa naprawde niepokojace ale zwykle przeziebienie lepiej i zdrowiej przeczekac w domu (mniejszez ryzyko zlapania kolejnego wirusa) a juz kilka godzin nie robi roznicy jesli juz sie na tego lekarza zdecydujemy.
Gosiaczek
Bywalec
 
Posty: 172
Dołączył(a): 20 grudnia 2004, o 13:56

Postprzez mateola » 20 kwietnia 2006, o 18:55

Co mogę powiedzieć jak to sobie czytam...?

Nie wiem, co to jest przewijak ani laktator
nie mieliśmy fotelików, podgrzewacza i sterylizatora (do czego to w ogóle jest?)
pampersów też jeszcze nie było
nie było jedzenia w słoikach, może jakieś soczki i puszki z dzieckiem na obrazku - nie wiem co tam było w środku
do smarowania dzieci była wazelina i niebieska oliwka
do wycierania - pielucha
do prania Cypisek, który uczulał i szare mydło
rodziło się w szpitalu, państwowo i nie było innej opcji
ubranka i pieluchy były na kartki - z pieczątką do dowowdu osobistego
plastikową buteklę mieliśmy jedną - od ksiedza na chrzest
kombinezony były dopiero od rozmiaru 96

...a prawdziwe pieniądze to wydaje się na licealistów i (oby) studentów!
Ale wspomnienia obudziliście :-)
mateola
Bywalec
 
Posty: 174
Dołączył(a): 12 kwietnia 2006, o 09:19

Postprzez HonoratA » 20 kwietnia 2006, o 21:55

cyt. "Poza tym nawet gorączka 40-stopniowa nie jest powodem do paniki, dzieci często tak gorączkują, a rodzice powinni wiedzieć jak zbić taką gorączkę. Przecież to nie jest powód do wzywania pogotowia... "

Jak najbardziej, chyba że dziecko przy wysokiej temeraturze ma drgawki - a tak niestety reaguje moja córka. Dodam dla ścisłości że w święta Wielkanocne Ola miała gorączkę - okazało się żto to ropna angina. Ta choroba była 1 po 3 latch "zdrowych". owszem miewała katar i kaszel i na tym się kończyło. Bogu dziękuję że mam "odporne" dzieci! Nie chorują często.

A co do kosztów - nadal temat maglowany :P dzisiaj musiałam pójść kupić córce kurtkę taka letnią - miała juz jedną po bracie - ale przyszła z płaczem ze dzieci w szkole z niej się śmieją że nosi "chłopskie" rzezczy! Niestety w tym miesiącu nie miałam w planie kupowac kurtki ( 100 zł)bo za miesiąc komunia i wyjazd do "zielonej szkoły" więc koszty! Nic...będę się gimnastykowała do kolejnego 10 aby pieniędzy starczyło....
Tak sobie myślę, że o ile małe dzieci nie zwracają uwagi jak chodzą ubrane to te starsze bardzo. Ja nosiłam ubrania po starszej siostrze i było ok- wszystkie tak chodziłyśmy bo takie były czasy. I już taka 9 latka nie za bardzo chce nosić ubrania z lumpexu.
HonoratA
Bywalec
 
Posty: 157
Dołączył(a): 10 maja 2005, o 14:42
Lokalizacja: Lubin

Postprzez talitha » 20 kwietnia 2006, o 22:42

O, to witaj w klubie matek "drgawkowych" dzieci. Więc zwłaszcza tacy jak my rodzice muszą znać wszelakie sposoby radzenia sobie z temperaturą i mieć zawsze w domu niezbędne medykamenty. I oczywiście wystąpienie drgawek jest jak najbardziej podstawą do wezwania pogotowia - zwłaszcza kiedy wystąpią po raz pierwszy. To już off topic, ale może Twa córka juz w międzyczasie (piszesz że to pierwsza choroba od trzech lat) wyrosła z drgawek ? Mówi sie, że dotyczy to dzieci do 6 lat.

Co do kosztów - mam takie same obserwacje jak mateola - koszty rosną razem z dziećmi i te prawdziwie poważne to okres liceum i studia.
talitha
Bywalec
 
Posty: 120
Dołączył(a): 4 listopada 2005, o 22:36

Postprzez Maguś » 21 kwietnia 2006, o 01:10

Z perspektywy wychowania się w rodzinie wielodzietnej mogę napisać,że ,że jak się ma mniej pieniędzy na jedną osobę i trzeba wybierać rzeczy tańsze,często używane - to jest problem dla dzieci mniejszych.Starsze potrafia wspaniale zrozumiec sytuację rodziców.
Zresztą wychowawczo i tak jest lepiej nauczyć dziecko,że nie musi mieć wszystkiego tego co chce,jest wtedy mniej egoistyczne.(zresztą nie wiadomo jak sobie potem w zyciu poradzi -zycząc kazdemu jak najlepiej -zawirowania naszych czasów nie są zbyt optymistyczne.)

Jesli chodzi większe wydatki-to nie liceum-ale już w szkole podst.-koszmarnie drogie podręczniki( praktycznie jest tyle,ze nuczyciele wybieraja dowolnie-nie ma szans,by uzywac ksiązek po rodzeństwie), zeszyty,farby,kleje itp. Plecak,strój na wf,tenisówki,wycieczki klasowe,zdjęcia,składki-to jest dziura bez dna...

Student jak pisałam moze zarobic na siebie(zaoczny calkowicie,dzienny-w wakacje za granicą,na korkach,sprzątaniu,zleceniach),ale uczeń raczej nie.

Patronem od kasy jest Sw,Józef- jemu powierzamy finanse rodziny.
Nie da życia zaplanować z góry całkowicie- u nas była sytuacja,ze tata stracił po 20 latach pracę- 6 dzieci na głowie.Cudem,bo inaczej nie da się wyjaśnić,znalazł inną-pozwalająca na utrzymanie tak licznej rodziny.
Natomiast znajoma urodziła dziecko niepełnosprawne-wymagające kosztownej opieki ,operacji itp. - na leczenie jednego dziecka wydała tyle ile moi rodzice na utrzymanie 6.I tego nie da się przewidzieć,wykluczyć- tylko zdać się na Opatrzność.

Moja siostra urodziła się,gdy byłam prawie dorosła.
Koszty:
-wózek dostaliśmy(stary się rozleciał)
-ubranka- od rodziny i znajomych
-zabawki(nasze stare +prezenty)
-kocyki,becik-nasze stare
-łózeczko z komisu meblowego
-wanienka nowa (nie znam aktualnej ceny)
-pieluchy tetrowe ( j.w)

-ginekolog mamy-ok. 8 prywatnych wizyt(kazdy sobie pomnozy koszt swojego lekarza)
(na szcęscie bez zadnych leków)
+badania krwi,moczu ( teraz ok.20 zł)
-bielizna ciązowa(duze figi,rajstopy xxl)
-specjalne biustonosze
-do szpitala:nowy szlafrok,ciapy
-poród w państwowej klinice za darmo (mieszkamy w duzym miescie,więc nie było trzeba dojezdzac ) - mamy szcęscie-szpital nagrodzony w rankingu ,,szpital przyjazny dziecku''

-tu chyba całkowity luksus:karmienie piersią do 3 lat :) ,zadnego sztucznego mleka,słoików , zupki domowe,soczki,owoce tarte na tartce,potem od ok.2 lat- obiady z rodziną

-inne koszty
-kosmetyki dla dziecka
-buty
-leki i witaminy (chociaz państowy pediatra -super uczciwy i kompetenty,jesli dziecko często choruje suma się uzbiera duza)
-szczepienia obowiązkowe są darmowe

Czego nia miała :pzewijak, laktator, podgrzewacz i sterylizator


Na koniec:mozna smiało powiedzieć,ze po pierwszym dziecku z kompletną wyprawką- drugie juz tak duzo nie kosztuje,zwłaszcza kiedy się rodzice decydują na 2 i w dodatku z niezbyt dużą róznicą wieku.
Moja ciocia była zdziwiona,ze drugi synek - na początku oczywiście był 3 razy tańszy :)
I bawia się razem,razem dorastają :)
Maguś
Przygodny gość
 
Posty: 41
Dołączył(a): 16 września 2005, o 22:51

Postprzez HonoratA » 21 kwietnia 2006, o 08:15

Talitha - zgadza się, do perfekcji mam opanowane "zbijanie" temperatury naturalnie, letnia kompiel, kompresy na czoło - mam pecha przy takiej wysokiej gorączce Oli pomagają tylko czopki z pyralginy - a tak małemu dziecku 1-4 latka nie za bardzo lekarz chciał przepisywać. Teraz jest lepiej - jest starsza - nie miała drgawek - ale od rana zajmowałam Izbę przyjęć w szpitalu :P
Maguś - zgadzam się z Tobą - koszty zaczynają się już w podstawówce. Koszt książek do II klasy - coś ok 260 zł - a w nich się pisze, nie ma mowy o tym by kupić uzywane. Wycieczka - 50 zł, teatrzyk 4 zł, 6 zł, kino 14 zł, zielona szkoła - 7 dni - 420 zł itd...
Podręczniki do I gimnazjum to ponad 320 zł - syn korzysta z uzywanych kupionych na giełdzie ( swoje z VI klasy też sprzedał) rożnicę - dopłaciłam, a odliczając koszt "starych" i "nowych" - miał na przybory szkolne...
HonoratA
Bywalec
 
Posty: 157
Dołączył(a): 10 maja 2005, o 14:42
Lokalizacja: Lubin

Postprzez Derbunia » 21 kwietnia 2006, o 16:35

Przeczytałam wyliczenia taty. I ogarnęło mnie zdziwienie, że ród ludzki nie wymarł doszczętnie w czasie wojen, kryzysów itp. Czy dzieci zawsze tyle kosztowały czy to tylko takie szaleństwo naszych czasów? Czy naprwdę potrzeba tych wszystkich rzeczy???
Spokojeowo można się obyć bez chusteczek do pupy, do tej pory używamy wody i watki i naprawdę lepiej tym się zmywa kupsko niż najlepszymi chusteczkami. Chusteczki tak, ale tylko poza domem.
Butelki? Smoczki? Laktator? Sterylizator? Podgrzewacz? Przy naturalnym karmieniu to zupełnie zbędne sprzęty. I proszę, nie piszcie, że wykarmienie dziecka piersią do pół roku, a później nauka picia z kubeczka i karmienie łyżeczką oraz kontynuowanie karmienia piersią do ok. roku jest niemożliwe, lub możliwe w bardzo niewielu przypadkach. Produkcja mleka zaczyna się w głowie, a jak się ma te wszystkie butle itp to łatwiej po nie sięgnąć przy najdrobniejszej trudności w karmieniu.
Z tymi szczepieniami to też gruba przesada. Są przecież państwowe, refundowane.
Nie wiem też po co poić dziecko herbatkami. Ja z powodzeniem podaję dziecku wodę. Nie mam zamiaru przyzwyczaić jej do słodkiego smaku, cukier itp i oto próchnica i kolejne wydatki...
Może my, jako rodzice jesteśmy po prostu zwolennikami jak najbardziej naturalnego wychowania. I racjonalnego podejścia do tych wszystkich niby niezbędnych rzeczy.
Reklama dźwignią handlu Komuś bardzo zależy na tym, byśmy byli przekonani, że bez tych wszystkich rzeczy nie da się wychować zdrowego, szczęśliwego dziecka.
Derbunia
Bywalec
 
Posty: 119
Dołączył(a): 23 października 2004, o 18:57
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez fiamma75 » 21 kwietnia 2006, o 16:46

Derbuniu, nie każda matka ma komfort pozostawania z dzieckiem w domu. Ty piszesz z perspektywy kobiety niepracującej.
Wracam do pracy, gdy mała będzie miała 5-6 miesięcy. Ponieważ będę chciała karmić naturalnie dalej, niezbędny jest laktator (niby jak inaczej mam ściągać pokarm w pracy?), smoczki i butelki - ktoś będzie musiał przecież nakarmić w jakiś sposób dziecko.
żeby zmniejszyć koszty rezygnujemy z podgrzewacza - będziemy rozmrażać pokram tradycynym sposobem - garnek z ciepłą wodą czy ze sterylizatora (trzeba będzie gotować całe to ustrojstwo - ale jak ktoś nam sprezentuje, to na pewno się ucieszymy :D )
Nie wszyscy mają czas i chęć używać pieluszki tetrowe (zwł. jak oboje rodzice pracują a maluchem zajmuje się niania czy ktoś z rodziny).
Czasami trzeba wydać więcej, żeby zyskać czas (wiadomo czas to pieniądz :wink: ) na bycie z dzieckiem :D
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez tato » 21 kwietnia 2006, o 19:41

Derbunia napisał(a):Przeczytałam wyliczenia taty. I ogarnęło mnie zdziwienie, że ród ludzki nie wymarł doszczętnie w czasie wojen, kryzysów itp.


na tej zasadzie ludzie powinni mieszkać z trójką dzieci w mieszkaniach o powierzchni 40 m2
bo da sie przeciez przezyc i wiele rodzin tak żyło, żyje i będzie żyć
a ci wszyscy co sobie kupują większe mieszkania o powierzchni 50 m2 lub 60 m2 albo niedaj boże domy to są jacyś burżuje którzy bezsensu wydają pieniądze

Przeciez to nie jest konkurs kto utrzyma taniej dziecko. Życie nie polega na tym aby wydawać jak najmniej pieniedzy.

Dlaczego za powód do dumy wszyscy uważają utrzymywanie dziecka jak najtańszym kosztem? Kosztem bezpieczenstwa, jakosci, wlasnego czasu, zdrowia i pracy.

Dlaczego wydawanie pieniedzy na rzeczy ładne, dobrej jakości i dobrych firm jest uważane niemal za przestępstwo ? Za coś czego trzeba się wstydzić ?

Chciałbym zauważyć że wiele osób w swoim pisaniu pomija kwestię ceny waszego wolnego czasu który poświęcacie chodzby na szukanie tych tańszych rzeczy, na polowanie na promocje, na gotowanie, na pranie pieluch, na stanie w kolejkach do lekarza.
Dla niektórych osób własny czas i praca ma bardzo niską cenę a dla niektorych bardzo wysoką.
Koszt pracy rodziny, dziadków itd jest również pomijany.

Ktoś pytał skąd wziąłem tą listę ? Po prostu z życia a ceny ze sklepów.
Chciałem pokazać jak wyglądają koszty związane z utrzymaniem dziecka.
A opisałem tylko pierwszy rok a dalej przecież dochodzą koszty przedszkola, edukacji itd.

Nie czarujmy ludzi ze dzieci nic nie kosztują bo gdyby tak było to ludzie mieliby po 10 -cioro dzieci.
Dzieci kosztują dużo i to nie tylko pieniedzy ale własnego czasu i własnego zdrowia. Dzieci to również koszt utraconych możliwości związanych z rozwojem zawodowym, naukowym, z realizacją własnych potrzeb życiowych.
To są bardzo duże koszty których na razie tutaj nie uwzględnialiśmy.
A przeciez jeszcze dochodzi koszt utraconych dochodów kiedy matka nie pracuje opiekujac się dzieckiem.

Oczywiście sa rodziny ktore nie mogą sobie pozwolic na pewne wydatki itd.
Ale mam takie nieodparte wrazenie ze te rodziny gdyby mogly kupic lepsze, ładniejsze buty to by kupiły. Gdyby mogły kupic fotelik znanej firmy, ktory jest bezpieczneiejszy tez by kupily. Gdyby mogły kupic ładniejsze ubranka, nowsze tez by kupily.
I właśnie o tym piszę.
tato
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 237
Dołączył(a): 21 sierpnia 2004, o 22:45

Postprzez Samanta » 21 kwietnia 2006, o 20:12

[quote="tato]
Dlaczego za powód do dumy wszyscy uważają utrzymywanie dziecka jak najtańszym kosztem? Kosztem bezpieczenstwa, jakosci, wlasnego czasu, zdrowia i pracy.

[/quote]

Dobrze wiesz tato,ze nie o to chodzi- po prostu zyjemy w biednym kraju i wielu z nas musi wybrać czy więcej dzieci- czy większy standard.
Powód jest- do wstydu dla polityków.

Ten wątek ma przybliżyć koszty związane z wychowaniem.I tak juz zawsze było i będzie,ze są biedni,srednio zamożni i bogaci.
Bogaty się nie zastanawia nad kosztami-idzie i kupuje,co sobie wymarzy.
A chodzi o to,by pokazac mniej zamoznym młodym ludziom,ze mozna miec dziecko ,nawet jesli ma się niższą pensję.


[quote="tato] Oczywiście sa rodziny ktore nie mogą sobie pozwolic na pewne wydatki itd.
Ale mam takie nieodparte wrazenie ze te rodziny gdyby mogly kupic lepsze, ładniejsze buty to by kupiły[/quote]

Oczywiście,masz rację.
Tylko propaganda w kobiecych gazetach,TV jest taka -dziecko kosztuje majątek i jest przeszkodą w życiu.I potem ludzie żałują,ze mogliśmy jeszce jedno mieć,bo to jedno-które miało wszystko-wyrosło na takiego egoistę,że żadnej z niego pociechy.[/quote]
Samanta
Bywalec
 
Posty: 100
Dołączył(a): 4 kwietnia 2006, o 14:45

Postprzez kukułka » 21 kwietnia 2006, o 21:23

tato, przerpraszam, ale mam wrazenie, ze uwiolebiasz sie klocic... Przeciez wszyscy dobrze wiemy,z e chodzilo tylko o to, by pokazac, ze przecietny czlowiek mzoe pozwolic sobie na dziecko. Zreszta...ludzie kiedys byli tka biedni...a dzieci mieli i ..wychowywali je. Lepiej miec dziecko niz markowe ciuchy, wiadomo jeszce lepiej jesli to dziecko moze miec tez markowe ciuchy, ale z tego wsyztkiego i tka jest dziecko najlepsze. Poza tym, ajk moja mam mowi, lepiej miec 2 dzieci niz 1, bo 1 to mzoe gdzies wyjechac okazac sie niedobre, zostawic rodzicow, a 2 jakos sie opieka nad starymi rodzicami podzieli. pzoa tym, jesli nie daj Boze 1 dziecku cos sie stanie, zawsze jest drugie.
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez juka » 21 kwietnia 2006, o 22:20

trochę sie obśmiałam czytając post taty o tych kosztach... jakbym tyle wydawała na dziecko, wszyscy już dawno pomarlibyśmy z głodu. a żyjemy i nawet garnitur sobie dzis kupiłam , kto by się spodziewał. za to takimi sprawami jak nowe-używane tez siękiedyś przejmowałam...PRZED pierwszym dzieckiem :D , wydawało mi się że jest to wyraz mojejgłębokiej troski o nie, hi,hi! teraz przy trzecim przejmuje się o wiele mniej, wszystkim :wink: i wiecie co? moja ostatnia córka nie wygląda na mniej szczęśliwą niz pierwsza, ani też więcej nie choruje, mimo zwykłego proszku, zwykłych pieluch, zwykłego żarełka, oliwki bambino i używanego wózka za 200 zł. pewnie, że gdybym miała dużo kasy tobym kupowała dzieciakom towary luksusowe, czemu nie. ale na razie nie mam, więc daję to co mam i tyle. dla mnie pod tym względem sprawa jest prosta - nie wyliczam komuś, kogo kocham, ile bym zaoszczędziła gdyby go nie było, i nie chciałabym źeby mąż np. mnie tak podliczał gdybym powiedzmy była na jego utrzymaniu.nie tylko to się liczy co się da policzyć, drogi tato.
juka
Domownik
 
Posty: 679
Dołączył(a): 25 marca 2006, o 11:24

Postprzez abeba » 21 kwietnia 2006, o 22:50

drodzy rodzice!
Jesli chodzi o wyliczenia, to dobrze ze pojawily sie rozne warianty. Dzieki temu i osoba niepracujaca (duzo czasu, malo kasy) i pracujaca (wiecej kasy, malo czasu) moga oceni swoje szanse. Wiec nei kloccie sie, bo kazde z Was ma racje w swojej kategorii (pomijajac drobne bledy, nie wierze ze zuzywa sie sloik kremu i 2 biustonosze co miesiac, nawet jesli sa najlepszej jakosci).
tylko na podstawie waszego doswiadczenia mozemy ocenic, czy dziecko umrze od prania mu ubranek w zwyklym proszku, czy tez proszek dla wrazliwych (lovela, jakos tak?) jest niezbedny....
abeba
Domownik
 
Posty: 1076
Dołączył(a): 3 grudnia 2005, o 18:39

Postprzez talitha » 22 kwietnia 2006, o 13:17

Tak, tak, Lovela i jeszcze droższy Jelp nie są niezbędne :D , kupowałam znacznie tańszy Bobas, a dla noworodka ciuchy prałam w taniutkich płatkach mydlanych.
No, ale co chciałam napisac - to niekoniecznie jest tak, ze droższe oznacza lepsze. Np pieluchy - używałam jednorazowych, ale okazało się, że najdroższe pampersy mają dla mnie zapach nie do zniesienia (nie chodzi o zapach zawartości :lol: ), po prostu śmierdzą chemicznie, natomiast świetnie sprawdziły sie znacznie tańsze fioletowe z Tesco i bordowe Rossmana (te są w ogóle the best dla moich dzieci).
Deserkami najdroższego Hippa (mleczno-waniliowy) moje dziecko pluło na kilometr aż sama spróbowałam i... paw. Paskudztwo.
Ciuchy. Mam koleżankę dobrze sytuowaną i elegancką, która lubi też by jej dziecko było zawsze ładnie ubrane. Efekt ? Zuzia patrzy z żalem jak nasze dzieciaki ubrane w łachy z lumpeksu za 2 zł sztuka taplają sie w błocie i kałużach całe szczęsliwe. Jej wejść do błota nie wolno, bo pobrudzi i zniszczy sweterk za 60 zł, bluzkę za 40 zł i spodenki za 80 zł z Reserved.
Przykłady można mnożyć.

Nie oszczędzam natomiast na fotelikach samochodowych czy na górskim nosidle - choć tu też staram się zachowac zdrowy rozsądek i nie ulegać propagandzie producenta, że NIE WOLNO kupić używanego fotelika.
talitha
Bywalec
 
Posty: 120
Dołączył(a): 4 listopada 2005, o 22:36

Postprzez fiamma75 » 22 kwietnia 2006, o 14:42

Proszek Dzidziuś też jest tani :D
Co do pieluch sie zgadzam, bo wiem, jak brat szukał najlepszych dla małej - fakt, że dla noworodka najlepsze były pampersy newborn, ale potem jak podrosła przestawili się na sporo tańsze innej firmy.
Talitho, a co do fotelika-kołyski - planujemy teraz ten zakup - chcemy kupić używany (koniecznie fimry Deltim-pasuje do stelażu naszego wózka) - na co zwrócić uwagę przy zakupie?
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez kukułka » 22 kwietnia 2006, o 15:52

Żeby maluchom Reserved kupowac to juz gruba przsada....
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez Ewa M » 23 kwietnia 2006, o 17:13

Tylko, że z tymi proszkami i pieluchami jest tak, że nie zawsze zaoszczędzić można. Moja chrześnica miała ubranka prane w tańszym prposzku, niestety uczuliła się na niego (no niestety taki z niej uczuleniowiec) i teraz musi mieć Jelp, inny nie wchodzi w gre.
Ale za to ma uczylenie na Pampersy, a pieluszki z Rossmana (te o których była już mowa) świetnie jej służą.
Cóż co do zupek i deserków to je tylko te zrobione przez mamę, zwłaszcza, że z własnego ogrodu warzywa.
A ubranka też ze sklepów na wagę, i to wcale nie brzydkie. A na mazurach można dostać naprawde piękne rzeczy (sama widziałam co przywoziła od cioci) za śmieszne pieniądze. A dziecko może chodzić gdzie chce i poznawać świat i uczyć jeść buraczki widelcem. :lol:
Ewa M
Bywalec
 
Posty: 163
Dołączył(a): 30 listopada 2005, o 15:38

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Wychowanie dzieci w rodzinie

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 39 gości