Teraz jest 9 maja 2024, o 19:10 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

Czy stosujecie kary cielesne?

Tutaj rodzice mogą się podzielić doświadczeniami z pierwszej linii frontu (forum pomocy)

Moderatorzy: admin, NB

Postprzez Bratka » 24 marca 2006, o 13:25

TATO
tato napisał(a):
Bratka napisał(a):Tato, dlaczego relacje mąż- żona uważasz za wzór dla relacji rodzic- dziecko?

może być dowolna relacja między ludźmi ale relacja mąż - żona jest o tyle dobra bo problem bicia żony przez męża jest nadal aktualny a kiedyś w przeszłości przecież wszystkie żony musiały ślubować posłuszeństwo swoim mężom wiec podobna zależność występowała !


Wyrażę się najjaśniej jak potrafię:
1.jeżeli mówię o relacji mąż- żona mam na myśli układ partnerski, w którym obie strony mają wobec siebie równe prawa i obowiązki.
2. Relacja dziecko- rodzic jest relacją podporządkowania.
Wynika to bezpośrednio z Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego.
Nie wiem po co powoływać się na coś co, jak sam piszesz dziś nie występuje? Dlatego zestawianie tych relacji nie jest trafne! chyba że uważasz ze posłuszeństwo dzieci wobec rodziców też jest czymś złym? Czymś co należy zmienić?


Bratka napisał(a):Może sie przyjrzyj innym relacjom wśród dorosłych, takim które bardziej odpowiadają zależnościom jakie są miedzy rodzicem a ich dzieckiem?

Np. jakim ?


Czy naprawdę tak trudno samemu zauważyć relacje w których jeden człowiek jest podporządkowany drugiemu?

Bicie jest karalne. Stosowanie bicia jako kary jest zabronione.

W którym miejscu jakiegoś kodeksu jest to uwzględnione? Bo z mojej wiedzy w Polsce nie ma zakazu kar cielesnych wobec dzieci- o ile nie niszczą one zdrowia dziecka.. Dopóki dobro dziecka nie jest zagrożone rodzice mogą postępować z dzieckiem wg własngo uznania. (Kodeks rodzinny i opiekuńczy)

Bratka napisał(a):Nie widziałam jeszcze w sklepie jak żona wydziera się, płacze, gryzie bo chce jakiś ciuch...

proponuję abyś poczytała wiecej o przemocy w domu i ile tysiecy kobiet jest w tej chwili bitych przez swoich mężów
Swoją drogą czy uważasz że gdy kobieta zacznie płakać w sklepie to mąż może jej przyłożyć ? Ciekawe podejscie przyznaję.


Bez złośliwości, wyjaśnie Ci dużymi literami, że tą wypowiedzią chciałam Ci ukazać różnice postępowania dziecka i osoby dorosłej. nie widziałam, bo dorosła osoba sie tak nie zachowa, a co za tym nie będzie powodu do uderzenia... ALe owszem, gdyby jakaś kobieta histeryzowała w skepie bo chce kieckę, to uznałabym za normalne, że mąż nią potrząsnął- pomijając jak by to świadczyło o tej kobiecie.
Bratka napisał(a):ale nie chciałabym by ktoś mi mówił w jaki sposób mam wychowywać moje dziecko

oczywiscie ze nie !-Tak ty je bedziesz wychowywać ale ... masz obowiazek traktowac dziecko jak człowieka a nie jak swoją właśność a człowiek ma swoje przyrodzone prawa - prawa których nie możesz łamać!


I nie zamierzam łamać praw mojego dziecka! Czy z mojej wypowiedzi wywnioskowałeś coś przeciwnego? :shock:
Bratka napisał(a):Ps. Tato, w jakim wieku są Twoje dzieci, ze jeszcze ani razu nie wyprowadziły Cię z równowagi swoją krnąbrnością?

wyprowadziły ale nie traktuje dzieci jak worka treningowego na którym wyładowuje swoją złość


Jakoś mam wrażenie, że masz problem z odpowiedzią.... a przecież pytanie było bardzo jasno sformułowane. Jak do pytania o wiek ma się odpowiedź ze nie jesteś tyranem? A może tym razem ja czegoś nie zrozumiałam....
Jako że tej swojej wypowiedzi już nie potraię Ci ponownie wytłumaczyć, więc powtórzę: Tato, w jakim wieku są Twoje dzieci

ps. Rozmawiamy o biciu dzieci czy żon? Bo mam wrażenie że Ty rozmawiasz o bitych żonach podczas gdy temat - zaproponowany przez Ciebie- wyraźnie dotyczył dzieci.
Bratka
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 262
Dołączył(a): 3 marca 2005, o 16:04

Postprzez Bratka » 24 marca 2006, o 13:27

TALITHA
talitha napisał(a):Jeslibym dziecko uderzyła i powiedziała "nie wolno bić telewizora" to - jestem tego pewna - po wypłakaniu sie dziecko zadałoby mi pytanie: dlaczego wolno bić mnie a nie wolno bić telewizora ? Czy telewizor jest ważniejszy ode mnie ?

A nie zauważyłoby różnicy, że ono bije telewizor bez powodu, a Ty nigdy go tak nie uderzyłaś? ze nie bijesz go po to by go skrzywdzić, tylko by wymusić właściwe postępowanie?
talitha napisał(a):Krótko mówiąc, jeśli chcę przekazać dziecku prawdę "nie wolno bić" (innych dzieci, zwierząt, telewizora) to mi nie wolno bić dziecka. Jeśli biję dziecko, bo ono bije innych, przekaz "nie wolno bić" staje się w moich ustach kłamstwem, które dziecko doskonale widzi, a ja tracę przy okazji wiarygodność i autorytet.

A czy wszystko inne co Tobie wolno robić dziecku, bo jesteś rodzicem, wolno jemu robić wobec innych?
wydaje mi się, że konfiskata narzędzia "zbrodni" i skierowanie aktywności dziecka w inną strone (chodź ze mną, pomożesz mi zrobić pranie, wytrzepać dywan, pościelić łóżko itp) jest nienajgorszą propozycją. I jeszcze tłumaczenie - dlaczego nie wolno tłuc telewizora, co się moze stać jak go zwali itd. U nas zawsze działa.

Widać masz grzeczne dziecko, ale uwierz mi są dzieci z takim charakterem, że one chcą robić to co robią i nie przekonasz ich inaczej jak siłą... I nie zgodze się że po wypłakaniu będzie znów to robiło, bo będzie wiedziało że kara jaka je spotka będzie przykra... Bo w końcu o to w karze chodzi... Jak nie jest dla dziecka przykra to jest bez sensu... I nie chodzi by wszelkie złe zachowanie kończyć bicie, ale jak nie skutkują słowa, to lepiej uderzyć i wyeliminować nieprawidłowości, niż w poczuciu bezsilności marzyć że dziecko z czasem zrozumie...
Bratka
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 262
Dołączył(a): 3 marca 2005, o 16:04

Postprzez talitha » 24 marca 2006, o 18:37

Bratka napisał(a):A nie zauważyłoby różnicy, że ono bije telewizor bez powodu, a Ty nigdy go tak nie uderzyłaś? ze nie bijesz go po to by go skrzywdzić, tylko by wymusić właściwe postępowanie?

A pewna jesteś, że bije telewizor bez powodu ? Bo według mnie - obserwując zachowanie moich i nie tylko moich dzieci - każde tego rodzaju zachowanie ma swą przyczynę. Uporczywe bicie telewizora jest najprawdopodobniej krzykiem "mamo, tato, zwróćcie na mnie uwagę, pobawcie sie ze mną"! oraz "nienawidze cie, głupie pudło, zabierasz mi rodziców"! Dziecko też ma uczucia i one w dużej mierze wpływają na jego zachowanie.No i odkrycie motywów działania dziecka wymaga od nas trochę wysiłku...

Bratka napisał(a):A czy wszystko inne co Tobie wolno robić dziecku, bo jesteś rodzicem, wolno jemu robić wobec innych?

Wiesz co, zasada "co wolno wojewodzie to nie tobie smrodzie" jest bardzo mi obca. Rodzą sie zaraz pytania - a do jakiego wieku mogę przylać dziecku, do tego momentu, aż będzie dość silny by mi oddać czy do 18-tki? Poza tym wg mnie zasada "dobrego przykładu" jest bardzo istotna w procesie wychowania, jeśli nie najważniejsza.

Bratko, nie chce tu odnosić się do każdego zdania, które napisałaś i szatkowac Twego tekstu, wiesz, bardzo mi sie nie podoba to co piszesz. To jest wg mnie nie wychowanie a tresura. Ja nie chcę, by moje dziecko cos robiło albo czegoś nie robiło dlatego, iż będzie oczekiwać nagrody albo obawiać się kary. Wolałabym by motywem postępowania dziecka było rozumienie dobra i zła. Powiedz skąd to przekonanie, że jeśli słowa nie zadziałają to klaps będzie skuteczny ? (moje doświadczenie praktyczne jest inne - klaps niczego dobrego nie uczy! Dziecko ma tylko poczucie krzywdy, rośnie w nim agresja albo poczucie, iż jest złe).
Jak stosując zło chcesz osiągnąć dobro ?

Kończę na dziś, bo bardzo mnie boli głowa i bardzo trudno mi zebrać myśli, by jasno sie wyrazić... piszesz, ze być moze moje dzieci są grzeczne... a może po prostu moje metody wychwawcze (bez klapsów) są skuteczne ? :-)
talitha
Bywalec
 
Posty: 120
Dołączył(a): 4 listopada 2005, o 22:36

Postprzez tato » 24 marca 2006, o 20:27

darka napisał(a):A najgorsze jest ,gdy państwo wchodzi między dziecko a rodziców.Tak było w Związku Radzieckim-skłócić rodziców z dziećmi,nasłać ich na siebie,niech dzieci donoszą na rodziców.

tak samo państwo wchodzi w stosunki miedzy małżonkami zabraniając mężowi bić żonę
tato
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 237
Dołączył(a): 21 sierpnia 2004, o 22:45

Postprzez fiamma75 » 24 marca 2006, o 20:46

Jakoś w Szwecji zakaz kar cielesnych nikomu nie przeszkadza.
Ale dziwicie się, skoro nasi posłowie (wystarczy dziś posłuchać tvp) uważają, że walnięcie szmatą dziecka to nic takiego :?: :evil:
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez tato » 24 marca 2006, o 20:47

Bratka napisał(a):Wyrażę się najjaśniej jak potrafię:
1.jeżeli mówię o relacji mąż- żona mam na myśli układ partnerski, w którym obie strony mają wobec siebie równe prawa i obowiązki.
2. Relacja dziecko- rodzic jest relacją podporządkowania.
Wynika to bezpośrednio z Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego.


Bratka ty w relacjach miedzy ludzkich koncentrujesz sie na zależnosciach a ja na tym że to są relacje między ludźmi. Nie miedzy człowiekiem a zwierzęciem czy rośliną ale między ludźmi.

W kodeksie rodzinnym nigdzie nie ma napisane że dzieci można bić!
I nie może być napisane bo... zakaz stosowania kar cielesnych jest wpisany w KONSTYTUCJI RP !
Art. 40.

Nikt nie może być poddany torturom ani okrutnemu, nieludzkiemu lub poniżającemu traktowaniu i karaniu. Zakazuje się stosowania kar cielesnych.

jakieś pytania ?
Może wpierw przemyślisz jakie prawa panują w naszym kraju.
chyba że uważasz ze posłuszeństwo dzieci wobec rodziców też jest czymś złym? Czymś co należy zmienić?

Uważam że bicie dzieci jest złe - bez wyjątków - tak jak bicie chorych osób dorosłych - bo właśnie taką przewagę nad dzieckiem mamy.
Owszem uważam również że wymóg posłuszeństwa jest zły i staram się kształtowac relacje z dzieckiem na zasadach partnerskich. Nie zawsze się da ale to jest cel.

Bicie, przemoc, wymuszanie posłuszeństwa to nie jest dobry fundament do budowania dobrych więźi z jakimkolwiek człowiekiem a szczególnie z dzieckiem!
Bicie, przemoc, wymuszanie posłuszeństwa to zaprzeczenie miłości
Bratka napisał(a):Czy naprawdę tak trudno samemu zauważyć relacje w których jeden człowiek jest podporządkowany drugiemu?
widze ze tobie sprawia problem podanie takich zależności!
Proszę wymien dziesiec relacji w ktorych jeden czlowiek moze bic drugiego nie ponosząc za to żadnej odpowiedzialnosci.

Bratka napisał(a): ALe owszem, gdyby jakaś kobieta histeryzowała w skepie bo chce kieckę, to uznałabym za normalne, że mąż nią potrząsnął- pomijając jak by to świadczyło o tej kobiecie.

nie zmieniaj tematu !
nie mówimy o potrząsaniu ale o biciu !

Bratka napisał(a):I nie zamierzam łamać praw mojego dziecka! Czy z mojej wypowiedzi wywnioskowałeś coś przeciwnego? :shock:

Ponownie kłania się najwazniejszy akt prawny w naszym Państwie:
Konstytucja RP:
Art. 72.

1. Rzeczpospolita Polska zapewnia ochronę praw dziecka. Każdy ma prawo żądać od organów władzy publicznej ochrony dziecka przed przemocą, okrucieństwem, wyzyskiem i demoralizacją.

Teraz wytłumacz mi w jaki sposob bijąc dziecko chcesz chronic je przed przemocą ?

Bratka napisał(a):ps. Rozmawiamy o biciu dzieci czy żon? Bo mam wrażenie że Ty rozmawiasz o bitych żonach podczas gdy temat - zaproponowany przez Ciebie- wyraźnie dotyczył dzieci.

O biciu dzieci - tylko kluczem uswiadomienia sobie jakie to barbarzynstwo jest odpowiedzenie sobie na pytanie dlaczego nasza cywizilacja tak bardzo tępi jakąkolwiek przemoc w stosunkach między ludźmi! ??
Jeżeli potępiasz bicie żon to z tych samych powodow musisz potępić bicie słabszych i całkowicie bezbronnych dzieci.
tato
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 237
Dołączył(a): 21 sierpnia 2004, o 22:45

Postprzez tato » 24 marca 2006, o 20:51

fiamma75 napisał(a):Jakoś w Szwecji zakaz kar cielesnych nikomu nie przeszkadza.

dokladnie
pytanie ktory kraj jest bezpieczenijszy Polska ze swoim wychowaniem opartym na biciu czy Szwecja gdzie nie bije sie dzieci ?
fiamma75 napisał(a):Ale dziwicie się, skoro nasi posłowie (wystarczy dziś posłuchać tvp) uważają, że walnięcie szmatą dziecka to nic takiego :?: :evil:

ciekawe czy ten posel gdyby dostał szmatą od kogoś też uważałby to za dobry kawał
tato
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 237
Dołączył(a): 21 sierpnia 2004, o 22:45

Postprzez tato » 24 marca 2006, o 21:05

Bratka
całkowicie podzielam zdanie talithy
ty nie widzisz różnicy pomiedzy wychowaniem a tresurą

chcesz aby dziecko cię kochało ? chcesz aby twoje dziecko ciebie szanowało ? chcesz mieć z nim dobry kontakt i silną więź ?

Tylko jak chcesz to osiągnąć zadając mu ból ?
Jakie uczucia w człowieku wzbudza bicie ?
Złość ? Ból ? bezradność ? poczucie krzywdy ? żądzę zemsty?

Wytłumacz mi w jaki sposob te uczucia mają pomóc ci w zbudowaniu dobrej więzi z twoim dzieckiem ?

Małe dziecko nie rozumie zupełnie dlaczego je bijesz. Ono widzi jedynie że jego matka która ma być ostoją bezpieczeństwa i źródłem miłości nagle zadaje mu ból!
Małe dziecko nie rozumie dlaczego jego kochana mama go krzywdzi jest to dla niego zupelnie absurdalne. Co więcej zaczyna płakać aby pokazac ze to go boli a matka dalej go krzywdzi.
Taka jest rzeczywistosc bicia malych dzieci. Brutalna i absurdalna jednoczenie.

W przypadku starszych dzieci można rozmawiać więc bicie tymbardziej jest zbędne.
tato
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 237
Dołączył(a): 21 sierpnia 2004, o 22:45

Postprzez darka » 24 marca 2006, o 21:23

Znowu apeluję o zdrowy rozsądek.
Bicie metodą nie jest.
Bierzmy przykład ze św.Joanny Molla.
Poczytajmy hymn o milosc sw.Pawła,kazanie na górze-to sa nasze wzory.

Ale nie dajmy się zwariować:rodzic-chrześcijanim ma dążyc do swiętości:ma nie bić,nie kłamac,nie krasc,nie uzywać Imienia Bozego na darmo,swiecic niedzielę,nie pożadac,nie zazdroscic,nie objadac się,nie unosic pychą i tak dalej....

Czy da się na 100% usunąc grzechy?Nie,bo natura ludzka jest ułomna po grzechu pierworodnym.I rodzic,choć dąży do swiętosci,spowiada się,zyje sakramentami zawsze będzie grzeszył -kazdy czasem skłamie,zdenerwuje się....Wymaganie od rodzica by nie dawał klapów jest takim samym wymaganiem jakby wymagać,by nigdy nie zgrzeszył...

A lewicowe pomysły,by prawa dziecka przewyższały prawa rodziców są bzdurą.To prowadzi do rozpadu rodziny.Dzieci mają donosic na rodziców,państwo może odebrać dziecko,wszystkie dzieci umiescmy w domach dziecka-i tak państwo je lepiej wychowa niż jego rodzice.
Od wychowania są rodzice i kosciól, państwo ma chronic rodzinę,a nie skłocić dzieci z rodzicami.Państwo ma zapewnic bezpieczeństwo,a nie wychowanie.
darka
Przygodny gość
 
Posty: 98
Dołączył(a): 4 grudnia 2005, o 21:09
Lokalizacja: Kraków

Postprzez tato » 24 marca 2006, o 21:50

fresita napisał(a): to chyba nie jest eleganckie...tez jestesmy ludźmi i każdy z nas ma prawo do własnego zdania, o które nas z reszta poprosiłeś.

fresita wyobraź sobie ze prowadzisz dyskusję z facetem który uważa ze ma prawo bic swoją żonę i który argumentuje że nikt nie może tego prawa mu odebrać !
sądzę że też poniosly by cię emocje w takiej dyskusji
tato
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 237
Dołączył(a): 21 sierpnia 2004, o 22:45

Postprzez tato » 24 marca 2006, o 21:53

darka napisał(a):Wymaganie od rodzica by nie dawał klapów jest takim samym wymaganiem jakby wymagać,by nigdy nie zgrzeszył...

nie... to tak jak wymagać od męża aby nigdy nie bił żony
tato
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 237
Dołączył(a): 21 sierpnia 2004, o 22:45

Postprzez darka » 24 marca 2006, o 23:48

I tu dotykamy sedna: mąz uderzy zonę,siostra brata,rodzic dziecko - to jest grzech(nie zawsze cięzki) i nic ponad to.Trzeba się wyspowiadac i poprawiac całe zycie,by dązyc do swiętosci.

A robienie z tego narzędzia rozbijania rodziny to jest zbrodnia.Od wychowania jest rodzina,a nie państwo.Cała lewicowa ateistyczna propaganda mówi:donies na męża,donies na rodzica,rozwiedz się,zabrac dziecko- a jak ma postąpić chrzescijanim-przebaczyć :!:

W kwestii wychowania chrzescijańskiego podstawą jest nasladowanie Chrystusa,który uczy wybaczać. A co robią dziś politycy-chcą skłocić ze sobą małzonków i zamaist przebaczenia proponują donoszenie,procesy,rozwody.Chcą skłocić dzieci z rodzicami- niestety rodzice są odpowiedzialni za wychowanie dziecka i stawianie wyzej praw dzieci od praw rodziców jest deprawujące.Dzieci trzeba uczyć posłuszeństwa,dyscypliny,a nie donoszenia na rodziców.
darka
Przygodny gość
 
Posty: 98
Dołączył(a): 4 grudnia 2005, o 21:09
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Andrzej » 25 marca 2006, o 00:28

tato napisał(a):
darka napisał(a):Wymaganie od rodzica by nie dawał klapów jest takim samym wymaganiem jakby wymagać,by nigdy nie zgrzeszył...

nie... to tak jak wymagać od męża aby nigdy nie bił żony


Albo od narzeczonych, zeby czekali z seksem do slubu - po co? przeciez sa grzeszni i to normalne - wyspowiadaja sie i bedzie po sprawie :lol:
Andrzej
Przygodny gość
 
Posty: 53
Dołączył(a): 5 września 2003, o 09:25

Postprzez talitha » 25 marca 2006, o 07:20

Ale to nie państwo rozbija rodzinę, to bijący rodzice rozbijają ją własnymi rękami... jaką oni będa mieć relację z dziećmi ? Czy miłość i zaufanie buduje się siłą ? Jacy ludzie wyrosną z bitych dzieci? Na ten temat sa naukowe publikacje - kto ciekaw, może poczytać. Ot, choćby taka książka "Zniewolone dzieciństwo" Alice Miller. Jest tam np. historia pewnego bitego małego Adolfa H.

Zastanawia mnie też lekkość w mówieniu o grzechu... grzech to nie błahostka przeciez, coś co zostało ustanowione by ludziom uprzykrzyć życie; grzech to coś co ma duże konsekwencje w życiu i psychice grzeszącego. Nie można go bagatelizować - wyspowiadam się i po sprawie.

Zgadza się, w kwestii wychowania podstawą jest naśladowanie Chrystusa - który choć padał ze zmęczenia "pozwolił dzieciom przychodzić do siebie" a nie wyganiał, przygarniał je i błogosławił;
podstawą jest Maria i Józef - gdy 12-letni Jezus zagubił im się w Świątyni nie dali mu klapa i nie rzekli "gdzie byłeś gówniarzu" tylko zapytali "dlaczego to zrobiłeś, czy nie wiedziałes, że martwimy się o ciebie ?" I wysłuchali Jego odpowiedzi...
talitha
Bywalec
 
Posty: 120
Dołączył(a): 4 listopada 2005, o 22:36

Postprzez kukułka » 25 marca 2006, o 12:14

Pozawole sobie zaprotestowac> grzech neiu został ustanowiony ku uprzykrzeniu człowieka. człowiek grzech zgotował sobie sam. ku własnemu uprzykrzeniu.
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez ola78 » 25 marca 2006, o 14:34

darka napisał(a):I tu dotykamy sedna: mąz uderzy zonę,siostra brata,rodzic dziecko - to jest grzech(nie zawsze cięzki) i nic ponad to.
Jest to jeszcze przy okazji przestępstwo :evil: - art. 217 par. 1 kodeksu karnego: kto uderza człowieka lub w inny sposób narusza jego nietykalność cielesną, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku. Jeżeli to uderzenie spowoduje obrażenia (nawet stosunkowo niewielkie) to jest to wtedy inne przestępstwo zagrożone surowszą karą. Nie chce mi sie tego dokładnie opisywać - chyba, że ktoś jest zainteresowany. Przemoc w rodzinie może podpadać pod jeszcze jeden art. kk: kto znęca się fizycznie lub psychicznie nad osobą najbliższą lub inna osoba pozostająca w stałym lub przemijającym stosunku zależności od sprawcy albo nad osobą małoletnią (...) podlega karze pozbawienia wolności od 3 mies. do lat 5.
Droga Darko - te przepisy mają na celu ochronę rodziny, a nie jej niszczenie.

Jeszcze do Bratki:
Bratka napisał(a): Bo z mojej wiedzy w Polsce nie ma zakazu kar cielesnych wobec dzieci- o ile nie niszczą one zdrowia dziecka.. Dopóki dobro dziecka nie jest zagrożone rodzice mogą postępować z dzieckiem wg własngo uznania. (Kodeks rodzinny i opiekuńczy)

To bzdura. Co to znaczy "nie niszczą zdrowia dziecka" ? Dopóki rodzice dziecku rąk i nóg nie połamią? Siniaki i wyrwane włosy przecież zdrowia nie niszczą... Poza tym rodzice nie mogą z dzieckiem robić co im się podoba - muszą np. dziecko kształcić.
ola78
Bywalec
 
Posty: 138
Dołączył(a): 24 listopada 2005, o 15:45

Postprzez tato » 25 marca 2006, o 17:33

dla kukułki jako odtrutkę proponuję poczytanie strony www.oskarek.org
aby zdała sobie sprawę do czego prowadzi nazywanie bicia metodą wychowawczą
Oprawcy Oskarka w zeznaniach wcale nie mówili że oni katowali dziecko czy że znęcali się nad nim! O nie! tylko właśnie używali takich eufemizmów że to była forma karcenia dziecka ! a że polegało to biciu pięściami ... to kto tam się zastanawia
tato
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 237
Dołączył(a): 21 sierpnia 2004, o 22:45

Postprzez kukułka » 25 marca 2006, o 17:45

Robicie z czlowieka tyrana, kto tu mowi o biciu pięściami?! Zakladacie, ze zbije dizecko, bo mnei nerwy poniosa, kiedy to wcale nei o to chodzi. Klaps to klaps, a katowanie to katowanie. skoro tato tego nie rozróznia, jego sprawa, ale pi kilku wątkach widze, ze tatao raczej jest tu nie po to, by doradzac, pomagac, ale spierac sie i przedstawiac wlasne dogmaty. Ja wiem jedno, nie skrzywdze swego dziecka, nawet jak dam mu klapsa. I to wiem. A tato niech mysli co chce.
Wysylacie mnei na terapie, kompletnie nic o mnie nei wiedzac.
Jestescie dogmatyczni i tyle.
Ze swojej strony koncze dyskusje, ktora do niczego nie prowadzi. Wy rozumiecie to, co chcecie rozumiec, a nie to, o czym naprawde mowie.
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez tato » 25 marca 2006, o 17:59

kukułka napisał(a):Klaps to klaps, a katowanie to katowanie.

Kradzież małego batonika z supermarketu to nie to samo co kradzież całej emerytury biednemu człowiekowi - ale jedno i drugie jest kradzieżą i złem !

Mam nadzieję kukułka że w swoim życiu nie spotkasz człowieka o poglądach takich jak twoje który będzie cię bił i mówił że to nic takiego bo ... przecież cię nie katuje.
tato
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 237
Dołączył(a): 21 sierpnia 2004, o 22:45

Postprzez tato » 25 marca 2006, o 18:02

kukułka napisał(a):Wy rozumiecie to, co chcecie rozumiec, a nie to, o czym naprawde mowie.

Ale my doskonale wiemy o czym mówisz !
O biciu ... małych bezbronnych dzieci.
tato
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 237
Dołączył(a): 21 sierpnia 2004, o 22:45

Postprzez Maria » 25 marca 2006, o 22:13

Moze zamiast obrażać się wzajemnie użytkownicy podsuną ciekawe metody radzenia sobie z maluchem, który nie słucha i robi co mu się podoba.

Metodą dającą naprawdę dobre rezultaty jest tak zwany TIME OUT, podobne do tego, co stosuje adalberto (chyba). Dziecko urządza przedstawienie i jego głownym celem jest BYCIE W CENTRUM UWAGI. krzyki, wrzaski i podobne zachowania z repertuaru 2-4 latka są zwykle 100% skuteczne, rodzice się denerwują i gwazda czyli dziecko osiąga swój cel. Czasem jest to jedyny sposób malucha na to zwrócenie uwagi a to dlatego, ze on chce byc w centrum CAŁY CZAS. I zanim nasza pociecha dostanie oskara za scenę rodem z thrillera musimy działac. ZANIM powtarzam. Pierwszym krokiem jest próba ignorowania. Robimy się poł ślepi i poł głusi, idziemy jezeli się da do innego pokoju i nie zwracamy (z punktu widzenia malca) uwagi na złe zachowanie. Czesto dziecko woli zaniechac męczących przedstawien skoro widownia nie nagradza nalezycie. Brak zainteresowania jest juz KARĄ dla dziecka, ono wie, ze cos jest nie tak. Jezeli to nie skutkuje. Upominamy RAZ i mówimy, co się stanie jezeli dziecko nie posłucha. Najlepiej powiedziec, ze pojdzie do swojego pokoju lub specjalnego wyznaczonego miejsca (w ang. naughty circle). Jezeli zachowanie złe się powtórzy, NATYCHMIAST, konsekwentnie oddelegowujemy dziecko do pokoju i oddalamy się. Każda próba wyjscia z pokoju podejmowana przez malca ma zakonczyc się sprowadzeniem go tam z powrotem BEZ SŁOWA. Aha, wyjsciem przed czasem znaczy się. Najlepiej nie wiecej niz 6-7 minut, ale konsekwentnie, Maluch ma miec czas na ochłonięcie i tak samo rodzice.

Mam nadzieję, ze komuś się przyda, pozdrawiam rodziców :)
Maria
Domownik
 
Posty: 501
Dołączył(a): 17 marca 2004, o 15:23
Lokalizacja: Irlandia

Postprzez admin » 26 marca 2006, o 00:02

Maria napisał(a):Może zamiast obrażać się wzajemnie użytkownicy podsuną ciekawe metody radzenia sobie z maluchem, który nie słucha i robi co mu się podoba.


O, to mi się podoba!
Rozumiem, że można się z kimś nie zgadzać, ale to jest forum pomocy, a nie obrzucania się błotem - szkoda próbować, bo jestem z Galicji, a my tu od czasów Kościuszki mamy bogatą tradycję posługiwania się kosą (że o rabacji nie wspomnę, bo wtedy były w użytku jeszcze piły).
admin
admin
Administrator forum
 
Posty: 558
Dołączył(a): 7 lipca 2003, o 21:21

Postprzez adalberto » 27 marca 2006, o 10:05

No, cóż
Prawdę mówiąc, wobec mojego 3-letniego syna dużo używamy zdań typu. "Jak nie zjesz obiadu to nie dostaniesz deseru", "Jak nie przestaniesz uciekać (by się ubrać) to nie wyjdziesz na spacer". W ten sposób uświadamiamy mu konsekwencje jego działań. Ważne jest aby potem być rzeczywiście konsekwentym i nie dać deseru, gdy mimo wszystko nie zje obiadu (popołudnie z "małą syrenką") - ale potem jakoś zrozumiał, że jak coś mówimy to coś znaczy. Dlatego też, bardzo ważne (jeśli nie najważniejsze) jest by w drugiej części zdania nie umieszczać rzeczy których nie chcemy bądź nie jesteśmy w stanie zrealizować.

A nasz sposób na zakupy z dzieckiem (czasem nieuniknione) - to pozwolić mu wkładać rzeczy do koszyka - "teraz idziemy kupić makaron. Gdzie jest makararon?" (chłopiec jest dumny, że wie gdzie jest i mnie prowadzi - wybieramy on wkłada i idziemy dalej. Czasem lubi mieć własny koszyk. Zawsze może sobie wybrać potem wafelka - i o dziwo jakoś się nauczył, że jednego :)
Dzieci lubią pomagać i trzeba dać im szansę - a jak pomagają to nie rozrabiają (na ogół :D).
Nie zawsze to działa, zakupy są trochę dłuższe (choć tego do końca nie wiem), ale o niebo spokojniejsze. :wink:

PS. Nie biję mojej żony (jak jest mi to insuowane). :twisted:
adalberto
Przygodny gość
 
Posty: 73
Dołączył(a): 25 lutego 2004, o 19:15
Lokalizacja: Miłkowice/Legnica

Postprzez Bratka » 27 marca 2006, o 12:34

Tato, po raz ostatni odniosę sie do Twoich słów, bo widze że Ty zupełnie nie rozumiesz tego co czytasz...
1. Dziwię się że Ty masz ze wszystkimi takie same relacje i nie dostrzegasz różnic... To chyba nie jest dobre, że żonę traktujesz tak jak szefa(podwładnego), ale to już nie moja sprawa... Mam inną wizję moich związków z różnymi ludźmi (co nie oznacza że kogoś traktuję jak roślinę).
2. Konstytucja. Jesteś pewien że dobrze rozumiesz przytoczone słowa art.40? Aż się boję co wyrośnie z Twoich dzieci skoro taką samą wykładnię stosujesz do art. 31 p.2 Każdy jest obowiązany szanować wolności i prawa innych. Nikogo nie wolno zmuszać do czynienia tego, czego prawo mu nie nakazuje.
propponujesz
tato napisał(a):Może wpierw przemyślisz jakie prawa panują w naszym kraju.

Nie wiem,czy wiesz ale akty prawne w Polsce nie podlegają indywidualnym interpretacjom obywateli...
3.Odnośnie art. 72 i Twojego pytania
Teraz wytłumacz mi w jaki sposob bijąc dziecko chcesz chronic je przed przemocą ?

Trudno mi odpowiedzieć na to pytanie, bo z samego faktu jego zadania wynika że dla Ciebie oznacza ono coś innego niż dla językoznawców. Widać nie tylko przepisy prawa rozumiesz po swojemu...
4.
tato napisał(a):Bratka
całkowicie podzielam zdanie talithy
ty nie widzisz różnicy pomiedzy wychowaniem a tresurą

Ciekawe, że dla Was uczenie odpowiedzialności przez karanie złgo zachowania jest tresurą. Pewnie że można dziecku niczego nie zakazywać, nie wymagać, pozwalać żeby dziecko miało zawsze to czego chce... zależy jak sie rozumie obowiązek wychowania...
chcesz aby dziecko cię kochało ? chcesz aby twoje dziecko ciebie szanowało ? chcesz mieć z nim dobry kontakt i silną więź ?

Tylko jak chcesz to osiągnąć zadając mu ból ?
Jakie uczucia w człowieku wzbudza bicie ?
Złość ? Ból ? bezradność ? poczucie krzywdy ? żądzę zemsty?

Wytłumacz mi w jaki sposob te uczucia mają pomóc ci w zbudowaniu dobrej więzi z twoim dzieckiem ?

Dla mnie celem wychowania nie jest to żeby dziecko stwierdziło że ma fajną mamę, tylko żeby było odpowiedzialnym człowiekiem! Poza tym, nie wiem skąd masz informacje, że klaps wylkucza dobrą wieź między rodzicami a dziećmi, brak szacunku? Może jestem wyjątkowa, ale pomimo klapsów, zawsze bardzo kochałam Rodziców, miałam z nimi doskonały kontakt. Od zawsze to Mama jest moją najlepszą przyjaciółką.

sugerujesz, że
Małe dziecko nie rozumie zupełnie dlaczego je bijesz. Ono widzi jedynie że jego matka która ma być ostoją bezpieczeństwa i źródłem miłości nagle zadaje mu ból!


I co myślisz że dziecko tym tak sie przejmie że znienawidzi matkę? Ile to razy dziecko spotyka przykrość, a Matka może co najwyżej z nim płakać? Chociażby choroba dziecka, konieczność zastrzyków. Uważasz ze dziecko znienawidzi matkę, dlatego z ezamiast je bronić pozwala żeby jakaś pani zadawała ból? A może stwierdzisz że w tym przypadku dziecko zrozumie dlaczego mama pozwala żeby bolało...

Małe dziecko nie rozumie dlaczego jego kochana mama go krzywdzi jest to dla niego zupelnie absurdalne. Co więcej zaczyna płakać aby pokazac ze to go boli a matka dalej go krzywdzi.
Taka jest rzeczywistosc bicia malych dzieci. Brutalna i absurdalna jednoczenie.

W przypadku starszych dzieci można rozmawiać więc bicie tymbardziej jest zbędne.


Doprawdy nie wiem czemu uważasz że matka gdy jej dziecko sie rozpłacze, bo je uderzyła bedzie dalej je bić? no chyba że jakaś chora jest... A ze dziecko rozpłacze się bo je zaboli? właśnie o to chodzi by małe dziecko, któremu jeszcze nie wytłumaczysz, wiedziało które zachowanie jest dobre a które złe... A połączenie- zrobiłem to potem mama mnie uderzyła, jest jasną wskazówką. To tak jak dotknie gorącego i sie oparzy- mocne bodźce pozwalają na trwałe zapamiętanie...

Na koniec: tato, skoro przy każdej okazji piszesz że uderzenia dziecka czy żony to to samo, napisz prosze jakie są wyjaśnienia tych co to robią? Co podają za powód. Jestem przekonana że te powody nie przyświecają żadnej bijącej matce czy ojcu.

talitha Przytaczasz Ewangelię. Szkoda że nie napisałaś że po powrocie do domu Jezus był posłuszny rodzicom... Nie uciekał im przy każdej olazji wymyśljać różne historie, bo skoro raz to poskutkowało, to zadziała i następnym... Jak pisałam wcześniej nie wszystkie dzieci mają równy temperament, są takie którezawsze mają swoje zdanie i od najmłodszych lat "wiedza lepiej". Sposób postępowania z dzieckiem zależy tego jaki ono ma charakter- i uważam że rodzice tym powinni sie sugerować a nie poradami wyczytanymi w księązkach- zwłaszcza że modele wychowania zmieniają sie dość często... Jeżeli rodzice kochają dziecko i są ludźmi dojrzałymi to jestem pewna, że nie skrzywdzą swojego dziecka...

Adalberto, podoba mi sie Twoje podejście do dziecka! Jeżeli masz doświadczenie, napisz proszę jak sobie radzisz z sytuacjami w których ciekawość dziecka przyprawia rodziców o dreszcze...
Tak sobie pomyślam właśnie o sytuacji gdy dziecko jest ciekawe co jest w garnku na piecu. Raz mu powiesz, wyjaśnisz, ale ciekawość dziecka nie zniknie przez to. Może nawet wzrośnie! Jak uchronić dziecko przed wylaniem na siebie wrzątku? Bo dziś "wie" że to niebezpieczne, ale za tydzień znów będzie chciało zajrzeć... To jest właśnie taka sytuacja w której myślę że klaps może sie sprawdzić. Nie zastąpi oczywiście czujności rodziców, ale może im pomóc... Ogólnie- to samo odnosi sie do wychylania się przez balkon, skrabania na parapet... Jak bez tego klapsa osiągnąc podobny efekt?
Bratka
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 262
Dołączył(a): 3 marca 2005, o 16:04

Postprzez talitha » 27 marca 2006, o 14:27

Bratka napisał(a):Tak sobie pomyślam właśnie o sytuacji gdy dziecko jest ciekawe co jest w garnku na piecu. Raz mu powiesz, wyjaśnisz, ale ciekawość dziecka nie zniknie przez to. Może nawet wzrośnie! Jak uchronić dziecko przed wylaniem na siebie wrzątku? Bo dziś "wie" że to niebezpieczne, ale za tydzień znów będzie chciało zajrzeć... To jest właśnie taka sytuacja w której myślę że klaps może sie sprawdzić. Nie zastąpi oczywiście czujności rodziców, ale może im pomóc... Ogólnie- to samo odnosi sie do wychylania się przez balkon, skrabania na parapet... Jak bez tego klapsa osiągnąc podobny efekt?


Bratka, od razu widać, że nie masz dzieci :lol:
Klaps sie nie sprawdzi w tych sytuacjach - dziecko powiedzmy 15 miesięczne wsadzi łapę do wrzątku kiedy się obejrzysz na 3 sekundy, wlezie na parapet i wsadzi paluchy do kontaktu choćbys mu wcześniej i 10 klapsów dała w analogicznych sytuacjach. Bo jest to naturalna ciekawość świata i naturalny pęd do poznawania. Jedynym wyjściem w tych sytuacjach jest PILNOWANIE dziecka i ZASTOSOWANIE ZABEZPIECZEŃ gdzie sie da.
A i owszem, być może znajdą się egzemplarze, na które klaps podziała. Osiągniesz w ten sposób chwilowy upragniony spokój bez Twego wysiłku (bo pilnowanie dziecka to wielki wysiłek w przeciwieństwie do klapsa). Tylko nie zdziw się, jeśli okaże sie wkrótce, że Twe dziecko jest lękliwe, boi sie nowosci, nie ma pędu do eksplorowania nowych miejsc... to będzie skutek tych klapsów.

Piszesz, że twa Mama jest Twą przyjaciółką choć dawała Ci klapy. No to świetnie. Tylko ja śmiem twierdzić, że jest tak pomimo tych klapsów a nie dzięki nim.
Znam dziewczyny, które mówią iż paliły w ciąży a dzieci urodziły się zdrowe. Czy to oznacza, że palenie w ciązy jest zdrowe a przynajmniej nieszkodliwe?

Bratka napisał(a):Ciekawe, że dla Was uczenie odpowiedzialności przez karanie złgo zachowania jest tresurą. Pewnie że można dziecku niczego nie zakazywać, nie wymagać, pozwalać żeby dziecko miało zawsze to czego chce... zależy jak sie rozumie obowiązek wychowania...

Ciekawe, że dla Ciebie wychowanie bez bicia = wychowanie bez zakazów, wymagań i z pozwalaniem na wszystko. Naprawdę pomiędzy biciem i totalną pobłazliwościa nie widzisz niczego pośrodku ? :shock:
talitha
Bywalec
 
Posty: 120
Dołączył(a): 4 listopada 2005, o 22:36

Postprzez adalberto » 27 marca 2006, o 15:05

To prawda, - prewencja jest najważniejsza. Dobrze jest pochodzić trochę na czworaka po domu by zobaczyć co też tam czeka na nasze dziecko :)
Należy się postarać by raczej nie było możliwości by dziecko zrobiło sobie krzywdę (albo zniszczyło coś wartościowgo). Zwrócić uwagę na chemikalia, proszki do prania, żegnajcie obrusy. Dzieki temu nie będziemy musieli tyle razy interweniować i mówić "nie".
Dobrze jest przyjąć zasadę, że jeśli zostawiamy coś w zasięgu ręki dziecka to pozwalamy mu się tym bawić. Unikniemy rozczarowań (bo zostało zniszczone). Nie mówię to o rzeczach które muszą pozostać na podłodze (gniazdka itp - te najlepiej zasłonić, no i trenować mówienie NIE)

Co do rzeczy gorących to z syna udało nam się nauczyć przez "kontrolowane oparzenie" (podpowiedziane przez innych rodziców) - Pchał się do gorącego piekarnika, powiedziałem mu że jest gorący, zademonstrowałem mu (przy okazji sprawdziłem czy rzeczywiście można się poparzyć - był gorący by spowodować dyskomfort, ale nie by się poparzyć UWAGA: dzieci mają znacznie wrażliwszą skórę!!!), ale on co było do przewidzenia zechciał dotknąć, dotknął, poczuł, cofnął rękę i ... (nie płakał - wyjaśniam dla wszystkich o dużej wyobraźni i skłonności do oskarżeń) i się nauczył. Odtąd piekarnik był "khhh" a potem to i nóż był "khhh" i jakoś pamiętał. Z córką jest gorzej, bo ma krótszą pamięć :) albo wiekszy pęd do wrażeń albo jest bardziej uparta (albo wszystko na raz) :D. W każdym razie jeden raz nie starczył, choć jest znacznie ostrożniejsza z kuchenką i szklankami.

Czy kalpsy nie działają?
Ja bardzo dobrze pamiętam, że działają. Mama zabranaiała mi się bawić w budynku przeznaczonym do rozbiórki (miałem 7-10 lat) i "stosowała metodę gordona - czyli tłumaczyła mi wielokrotnie. Jednak ciekawość to duży popęd, no i się tam bawiliśmy z kolegami pomimo zakazów rodziców . :oops:
I tak do czasu gdy nie odkryła tego mama i tak dostałem jakimś kijem po nogach że do dziś pamiętam :? - no i już tam nie chodziłem....
:wink:
adalberto
Przygodny gość
 
Posty: 73
Dołączył(a): 25 lutego 2004, o 19:15
Lokalizacja: Miłkowice/Legnica

Postprzez tato » 28 marca 2006, o 20:23

adalberto napisał(a):"stosowała metodę gordona - czyli tłumaczyła mi wielokrotnie.

metoda gordona nie polega na tlumaczeniu jak do sciany ale na zrozumieniu uczuc dziecka
jezeli nie rozumiesz jego uczuc - tj. twoja mama nie rozumie twojej checi i zainteresowania tym domem i nie wykazuje zrozumienia dla tego zainteresowania to moze tobie tlumacyzc i tlumaczyc i nic z tego nie wyjdzie

zauważ ze w przypadku swojego syna zrozumiales jego zainteresowanie piekarnikiem i wyszedles na przeciw temu zainteresowniu ...
tato
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 237
Dołączył(a): 21 sierpnia 2004, o 22:45

Postprzez HonoratA » 28 marca 2006, o 21:06

Tak samo jak Adalberto stosowałam "opażenia" kontrolowane. Dzieciaki pchały ręce do żelazka - jak było ciepłe, na tyle aby poczuło (sama sprawdziłam dłonią), przytknęłam łapkę malucha lekko przytrzymałam - więcej nie pchało.Tak samo z palnikami na kuchence - sprawdziłam dłonia wysokośc gdzie jest ciepło (a nie mozna się popażyć) i przytrzymałam rączke- odtąd omijały łukiem i zelazko i kuchenkę. Niestety "wspinaczek" po meblach czy parapetach nie dało się uniknąc i trzeba było za każdym razem odwracac uwagę dziecka. Do gniazdek kupiłam specjalne zabezpieczenia -wtyczki. Z zasięgu rączek usunęłam to czym nie wolno się bawić - niestety kwiatek musiał zostać na ziemi ale zatarasowałam go fotelem. W kuchni przygotowałam szafkę w której trzymałam drewniane i plastikowe pomoce kuchenne- tym mogły się bawić, po kilkukrotnym "nie" w stronę innych szafek - zrozumiały (choć zdazyła się i mąka i cukier pomieszane z solą na srodku kuchni i usmiech szczęscia Oli ze udało się przechytrzyć mamę i :"dopadła' zakazaną szafkę :P )
Dzieciom trzeba poswięcić czas i je pilnowac a klaps niczemu nie służy. Upart trzylatek będzie mówił cały czas "nie" - będziesz go biła a i tak Ci powie "nie" patrząc krnabrnie w oczy! - więc i klap tego nie zmieni (byłam świadkiem takiej sceny)
Talitha - zgadzam się z tobą w 100%!
Time Out - proponowany przez Marię i Adalberto - jest świetny.
Bratka - Najświętsza Panienka nie zbiłą Jezusa gdy go znalazła w światyni!
Uwieżcie, naprawdę można wychowywać dzieci bez bicia! Ola ma prawie 9 lat. Przygotowuje się do I komunii. Złe zachowanie - to kolejny cierń w koronie Pana Jezusa. Dobry uczynek - moze wyjąć z pudełeczka cierń i ulżyć Zbawicielowi. To dziecko - nigdy nie bite - bardzo stara się być dobre! Dzięki temu ze nie była bita - ma poczucie własnej wartości, potrafi przyznać się do złego postępowania, poieść konsekwencje złego zachowania - brak nagrody- a dotego jest wesoła, odważna.
HonoratA
Bywalec
 
Posty: 157
Dołączył(a): 10 maja 2005, o 14:42
Lokalizacja: Lubin

Postprzez novva » 30 marca 2006, o 15:04

novva
 

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Wychowanie dzieci w rodzinie

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 44 gości

cron