Teraz jest 27 kwietnia 2024, o 23:51 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

Mały złośnik?

Tutaj rodzice mogą się podzielić doświadczeniami z pierwszej linii frontu (forum pomocy)

Moderatorzy: admin, NB

Mały złośnik?

Postprzez 2kreski » 16 listopada 2005, o 14:58

NIepokoi mnie trochę zachowanie mojego 15mies. synka. Jak dzieje się coś, co mu nie odpowiada zaczyna się bardzo spinać i złościć. Przeważnie szarpie na sobie ubranko albo gryzie się w rękę.NIe podnoszę wtedy głosu, nie reaguję nerwowo, przytulam albo odwracam uwagę.
Czy to jest normalne?
2kreski
Bywalec
 
Posty: 163
Dołączył(a): 10 lipca 2005, o 11:53
Lokalizacja: okolice Warszawy

Postprzez NB » 17 listopada 2005, o 11:36

To normalne, po prostu bunt dwulatka.
My tez mamy wesoło, bo nasze dzieci (5 lat córka , 2,9 syn) ciągle się tłuką, gryzą , szczypią... A synuś wyczerpuje nerwowo całą rodzinę... Jest dobra książka Jamesa Dobsona "Uparte dziecko" - polecam.
Powodzenia :-)
NB
Administrator forum
 
Posty: 2064
Dołączył(a): 18 września 2003, o 09:52
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez 2kreski » 17 listopada 2005, o 12:05

No to wcześnie zaczął :) bo to trwa już kilka miesięcy.
Mam tylko nadzieję,że krzywdy sobie nie zrobi :lol:
2kreski
Bywalec
 
Posty: 163
Dołączył(a): 10 lipca 2005, o 11:53
Lokalizacja: okolice Warszawy

Postprzez NB » 17 listopada 2005, o 12:22

Jakby zaczął tłuc głowa w ścianę lub podłogę zadbajcie o poduszkę.
NB
Administrator forum
 
Posty: 2064
Dołączył(a): 18 września 2003, o 09:52
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez 2kreski » 17 listopada 2005, o 13:08

MOże być aż tak??? :shock:
2kreski
Bywalec
 
Posty: 163
Dołączył(a): 10 lipca 2005, o 11:53
Lokalizacja: okolice Warszawy

Postprzez kamienna » 12 sierpnia 2007, o 16:48

Nasza córa ma 16mscy i od miesiąca też się złości, jak coś nie idzie po jej myśli - jak zabawki nie da się skądś tam wyjąć, jak nie dostaje np. jakiegoś slodycza, który ma w zasięgu oczu, jak nie idę się z nią bawić. Dziś nam dała rano popis.. Zignorowaliśmy z mężem wszystkie ataki złości i po 1,5 h chyba załaapła, że nie warto się drzeć... Teraz jest spokojna.

Zauważyłam też, że wymaga mojej stałej obecności - bierze mnie za rękę i ciągnie do pokoju czy gdzie tam chce, żebym z nią była. To chyba takie jej widzimisię, bo np. jak jesteśmy w sklepie czy na podwórku leci przed siebie, biegnie wręcz nie patrząc, czy my z anią podążamy (nawet w hipermarkecie).

Generalnie uzaliśmy, że to wynik sytuacji - od początku lipca właściwie przez 3 tyg w ogóle się nią nie mogłam zajmować - musiałam leżeć (zagrożona ciąża), mieszkaliśmy u moich rodziców. Potem wrociliśmy na wlasne mieszkanie, ale codziennie w tygodniu od 9-12 byli albo moi rodzice albo teściowie. Dziadkowie - wiadomo - we wszystkim jej ustępują, ciągle któreś sie nią zajmuje, nikt nie wymaga od niej niczego... czy to moglo mieć wpływ? czy to jest zachowanie wynikające z jej wieku?

napiszcie co myślicie???
kamienna
Domownik
 
Posty: 951
Dołączył(a): 26 czerwca 2006, o 18:14

Postprzez Maria » 14 sierpnia 2007, o 22:15

Kamienna. Przede wszystkim to, ze nie moglas sie corcia zajmowac, bo trzeba bylo lezec moglo wplynac na to, ze teraz wszedzie chce miec Ciebie blisko :) Napady zlosci w pewnym stopniu tez, takim zachwaniem chciala pewnie zwrocic na siebie uwage.


(P.s gdyby ktokolwiek pytal...Nawet jezeli rodzice gniewaja sie i krzycza na maluszka to i tak dziecko ma czego chcialo: uwage rodzicow. Najlepiej wiec tego typu zachowani ignorowac upewniajac sie wczesniej, ze dziecko jest bezpieczne i nie zrobi sobie krzywdy np rzucajac sie z piesciami na podloge. Jednak czesto zagrywki tego typu poprzedzone sa lagodniejsza forma prosby: "Mamo, zajmij sie mna" i najlepiej wtedy reagowac calusem, przytuleniem, wzieciem na kolana, bajeczka.......)
Maria
Domownik
 
Posty: 501
Dołączył(a): 17 marca 2004, o 15:23
Lokalizacja: Irlandia

Postprzez kamienna » 15 sierpnia 2007, o 09:18

Moja nie kopie, nie gryzie - po prostu krzyczy, krzyk-przerwa, krzyk-przerwa-krzyk-przerwa...

Ja myślę, że u niej o tez jest kwestia charakteru - od zawsze wiedzialam, że jest niecierpliwa (wychdziło przy zabawach; jak coś jej nie szło to się denerwowała).

Trochę się uspokoiła i muszę często kombionować, żeby odwrócić jej uwagę od rzeczy spraw, które mogą wywołać złość. Zastanawiam się, jak ja będę to robiła mając drugiego wyjca przy boku:P:P:P

Ciekawi mnie też, jak założycielka 2kreski, sobie poradziła. Chyba napisze do niej na priva.
dzięki, Mario.
kamienna
Domownik
 
Posty: 951
Dołączył(a): 26 czerwca 2006, o 18:14

Postprzez mamazo » 15 sierpnia 2007, o 15:13

O tak, my przerabialismy etap rzucania się Zosi na podłogę, chodnik, asfalt, terakotę... w tył, co oczywiście łączyło się z rąbnięciem głową we wspomniane powierzchnie. Oczywiście miała co chciała, bo od razu biegłam do niej, przytulałam i sprawdzałam czy wszystko ok. Ale guza nigdy nie miała, czyli te upadki były w jakiś sposób kontrolowane. Spryciara. Teraz jak coś jej się nie podoba, zaczyna płakać-drzeć się w dość charakterystyczny sposób. Jednak wtedy z twarzą pokerzystki tłumaczę jej co i jak i dlaczego nie teaz, albo wcale, zagaduję i po problemie. Oczywiście jak coś obiecam, dotrzymuję. Łatwe to nie jest, ale działa. Taki szkrab 2letni to jednak wszystko rozumie!
Polecam książki, które mi pomogły (albo pomogą) Rodzeństwo bez rywalizacji, Wyzwoleni rodzice, wyzwolone dzieci, Jak mówić żeby dzieci nas słuchały, jak słuchać, żeby dzieci do nas mówiły.
mamazo
Domownik
 
Posty: 300
Dołączył(a): 18 grudnia 2006, o 12:11
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez dzolka » 16 sierpnia 2007, o 14:41

Ksiażki polecone przez mamazo są super. Wiele wskazówek mogę już sama próbować wykorzystywać przy 22-miesiecznej Gabrysi. Sczególnie działa zlekceważenie jej w momencie gdy urządza cyrk (czytaj: wrzeszczy lub/i kładzie się na podłodze z nerwów). Po prostu zajmuję się czymś, udając ze nie słyszę jej wrzasków i czekam wg zasady "nie dostarczaj awanturującemu się dziecku widowni". Gabi stosuje wtedy dwa rozwiązania:
- po chwili przestaje płakać i zapomina dlaczego przed chwilą wyła zabierając się za zabawę
- wciaż wyjąc przychodzi żeby ją przytulić, co zawsze robię (ale to ona pierwsza musi do mnie podejść) i wtedy się uspokaja.

W miejscach publicznych również to działa, po prostu odwracam się i udaję że odchodzę a ona zaraz cichnie i biegnie za mną. Ale ja znam swoje dziecko i wiem że za mną pójdzie lub nieznacznie odwracam się kontrolując sytuację. Wiem, ze są dzieci z którymi nie możnaby tak postąpić bo nie pójdą za mamą lub pójdą w odwrotną stronę....
dzolka
Domownik
 
Posty: 457
Dołączył(a): 7 marca 2004, o 20:23
Lokalizacja: woj. dolnośląskie

Postprzez kamienna » 2 września 2007, o 11:56

Chcę napisać trochę o swoi doświadczeniu. Wcześniej pisałam, że moja córa zaczęła sie złościć o wszystko. Teraz mogę powiedzieć, że znalazłam sposób - po prostu jej tłumaczę. Wcześniej mówiłam tylko "nie wolno się złościć" albo ją zostawiałam. Teraz jak sie stawia (nie chce zmienić pieluchy, nie chce sie kąpać, nie chce założyć butów) i zaczyna swoje krzyki to jej tłumaczę. Np. nie chce ubrać butów, to jej mówię, że idziemy na spacer i bez butków się nie da a poza tym mam też ma ubrane buty (po czym pokazuje na swoje)... i działa... z reguły jest jeden krzyk, a potem już się nie buntuje. Dla mnie to ogromne zaskoczenie, że dziecko 16miesięczne wszystko rozumie co do niego sie mówi.. może nie wszystko ale chyba już bardzo dużo. Wcześniej jej niczego nie tłumaczyłam, tylko było "nie wolno" - no i skąd bieda miała wiedzieć...

W każdym razie w ten sposób jej już teraz wszystko tłumaczę. Jak chce jakiegoś słodycza, a nie zjadła np. śniadania to też jej tłumaczę, że najpierw musi zjeść śniadanie, dopiero potem można biszkopta. I za którymś razme jednak bierze kromę i je.

Strasznie mnie to uszczęśliwiło, więc sie dzielę.
kamienna
Domownik
 
Posty: 951
Dołączył(a): 26 czerwca 2006, o 18:14

Postprzez joasiek » 9 sierpnia 2008, o 22:07

O rany u mnie jest tak samo tez 15 miesiecy i jak cos sie nie podoba to sie spina az czerwienieje :? i juz zaczynalalm sie zastawiac czy to normalne i bardzo sie ciesze ze trafilam na to forum :D Wprawdzie jestem nowa ale czuje ze bede tu coraz czesciej zagladac:-)bo mozna sie podzielic doswiadzceniami i watpliwosciami i w ogole super:-)
joasiek
Przygodny gość
 
Posty: 18
Dołączył(a): 12 czerwca 2008, o 22:16
Lokalizacja: poludnie Polski


Powrót do Wychowanie dzieci w rodzinie

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 18 gości

cron