przez jazielona » 11 listopada 2012, o 18:42
Witajcie.
Chciałabym napisać tu o problemie, który dotyka mojego małżeństwa. Piszę z potrzeby serca i z potrzeby "wygadania się", bo chyba trudno będzie Wam coś mi poradzić.
Jesteśmy małżeństwem od 1,5 roku. Nie współżyjemy. Nasze narzeczeństwo przeżyliśmy raczej w czystości, tzn. nie współżyliśmy, choć bardzo nas do siebie ciągnęło, od czasu do czasu razem spaliśmy, sporadycznie dochodziło do intymnych pieszczot. Jakiś czas przed trochę się to zmieniło, gdyż postanowiliśmy do ślubu dotrzeć jeszcze bardziej "czyści" i spragnieni siebie. Niestety... po ślubie niewiele się zmieniło. Mój mąż zupełnie stracił libido. Pierwszą "próbę" współżycia podjęliśmy dopiero kilka miesięcy po ślubie, z tego, co pamiętam po trzech miesiącach. Krótka chwila, może kilkanaście sekund, i mąż się wycofał. Po jakimś czasie coś drgnęło i znów doszło do współżycia, jednak skończyło się tak, jak poprzednio. Na kolejną próbę czekałam pół roku. Było to w marcu 2012. Dziś mamy już listopad, a my nie współżyliśmy.
Mój mąż bardzo mnie kocha. Okazuje mi miłość, zainteresowanie i czułość w ciągu dnia. Jednak noc dla nas "nie istnieje". Wieczorne czułości, jeśli już są, ograniczają się do pocałunków, czy głaskania po plecach. Trudno jest mi namówić męża do zupełnej nagości. On po prostu nie ma ochoty na większe czułości czy pieszczoty i sam nie wie, co jest tego powodem. Nie ma on problemu z pornografią czy masturbacją, w ogóle nie interesują go te sprawy.
Rozmawialiśmy o tym z zaprzyjaźnionym księdzem, mąż był u jednego seksuologa, którego porady nic nie wniosły, ostatnio zdecydowaliśmy się poszukać raz jeszcze specjalistę, który mógłby nam pomóc. Jesteśmy po pierwszej wizycie.
To dla nas bardzo trudne. Ja wykańczam się przez to emocjonalnie. Nie potrafię tego zrozumieć, zaakceptować, cierpliwie czekać.Kumuluje się we mnie napięcie seksualne, potrzeba zbliżenia. Oddala się od nas perspektywa rodzicielstwa. Wielki wewnętrzny ból sprawiają pytania rodziny czy znajomych o planowaniu przez nas potomstwa... Płaczę tyle, że przez całe moje życie nie wypłakałam nawet 10% z tych łez, co teraz...
Ostatnio przyjęliśmy nawet namaszczenie chorych.
Jeżeli mogę Was prosić o modlitwę. Choć krótką, jednorazową...