Wiem, że na tym forum jest sporo osób wierzących, dlatego pozwalam sobie na taką gorącą prośbę...
Moja kuzynka ma 34 lata, córkę 11 letnią i męża od 12 lat, który jest zagorzałym ateistą. Byli zgodnym małżeństwem, pokonywali wiele przeszkód i doświadczyli trudnych chwil (m.in. zmarł ich synek po dwóch dniach od narodzenia w 6 miesiącu).
Niedawno jej mąż nagle poinformował ją, że chce odejść od nich, że chce doświadczyć jeszcze trochę życia, że chce mieć jeszcze dzieci (np. ze znajomą, którą jest póki co zauroczony). Moja kuzynka jest załamana, jest osobą głęboko wierzącą, chce ratować małżeństwo.
Proszę o modlitwę za nich, o światło Ducha Świętego dla jej męża, aby zrozumiał, że pustki, która jest w nim, nie zapełni żadna kobieta, żadne bogactwo, a jedynie Bóg, w którego on nie wierzy...
Bardzo proszę, pomóżcie w tym szturmie modlitewnym do Boga!!