kilka miesiecy temu mielismy pewna sytuacja, ktora opisalam w mailu do Wspolnoty Emanuel w Koszalinie:
Witam,
w sobotę na trasie Piotrków Trybunalski -Łódź spotkaliśmy parę małżeńską wracającą z Bieszczad.Ludzie ci mówili, że są ze wspólnoty Emannuel i jadą do Koszalina, służyli na misjach na Ukrainie-kobieta w 6 miesiącu ciąży blizniaczej.Podwieżliśmy ich do kościoła Ojców Jezuitów w Łodzi w nadziei , ze ktos im udzieli pomocy aby bezpiecznie dotarli do Koszalina (małżeństwo zostało okradzione ze wszytskich dokumentów oraz pieniędzy w pociągu). Chciałam zapytać czy ktoś z Państwa wie czy udzielono im pomocy i czy dojechali do wspólnoty. W całym tym zamieszaniu nie poprosiłam nawet o nr tel ani maila aby się z nimi skontaktować.Dziękuję za informacje. Z Panem Bogiem
i dostalam po pewnym czasie odpowiedz
Witam,
dziwna sprawa, domyślam się, że podawali się za małżeństwo ze Wspólnoty Emmanuel z Koszalina, skoro mail trafił do nas, ale nikogo takiego tu nie ma.
Nie odpowiadałem, bo nie mogłem sprawdzić o co może tu chodzić, ale ostatnio trafił do nas podobny mail:
Witam,
W Nowy Rok spotkałem w Krakowie Lidię i Artura - małżeństwo.
Mieli nieprzyjemną przygodę w pociągu jadąc z Koszalina do Zakopanego i bardzo przykre doświadczenia z ludźmi.
Do Krakowa dotarli w po 2 dniach marszu na piechotę z Zakopanego główną ulicą zakopianką, gdzie nikt ich nie zabrał po drodze. Byli głodni, męczeni i zmoknięci.
Podobno nie jedli od 2 dni. Nieprawdopodobna historia, aż trudno mi było w to uwierzyć.
Mam nadzieje, że dotrą do domu bez problemów i że dzieciom nic nie bedzie. Lidia jest w 6 miesiącu ciaży.
Proszę ich pozdrowić ode mnie.
Nie dajcie sie nabrac tak jak my naiwniacy a moze ktos mial taka sama przygode i pomogl tym oszustom? jak mozna w imie Boga oszukiwac ludzi...