Witam,
liczę na Wasza pomoca w kwestii spornej niestety w naszej rodzinie. Co prawda jestem jeszcze w ciąży, ale już wspólnie z mężem zastanawiamy się nad wyborem chrzestnych dla naszego maluszka. I sprawa nie wygląda za fajnie. mamy skrajnie różne zdania na ten temat. Dla mnie chrzestny to wzór przykład i osoba godna- spełniająca kryteria wyznaczone przez Kościół- to w skrócie. Dla mojego męża niekoniecznie. On chce aby chrzestna dziecka była jego siostra- ponieważ nie ma więcej rodzeństwa. Z tym że jest to osoba niepraktykująca- bo wiare nie mi oceniac i na dodatek po rozwodzie. Dla mnie jest to dyskwalifikujące. Owszem mamy dobre stosunki, ale nie uważam że nadaje sie ona na chrzestną. Dla męża argumentem są więzy rodzinne i że to jego jedyne rodzeństwo. Sama nie wiem co myślec i robić, bo nie chce stać sie jednocześnie przyczyną rozłamu w rodzinie. Jednak dla mnie bycie chrzestnym nie sporowadza się do kupowania prezentów na urodzny czy inne okazje.
I jak tu mądrze wybrąć z tej sytuacji nikogo nie urażając?