Teraz jest 27 kwietnia 2024, o 19:55 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

Problem Krychy

Tu można porozmawiać o trudnych doświadczeniach, które dotykają rodzinę (forum pomocy)

Moderatorzy: admin, NB

Postprzez Krycha » 3 lipca 2009, o 08:14

admin napisał(a):Dziecko w takim wieku może nie być bardzo kłopotliwe,

:lol: :lol: :lol:
nie chodzi o to czy dziecko sprawi kłopot organizatorom, tylko że to ma być czas skupienia i pracy nad relacją. Przy maluchu się nie da. Uwierz, zabranie go na kawkę z przyjaciółką utrudnia sensowne ploteczki, a co dopiero na rekolekcje. Szukałam wyjazdowych rekolekcji gdzie można być z dzieckiem i znalazłam np. takie gdzie można wziąć dzieci od 3 r.z. w górę - są dla nich opiekunowie, zajęcia. natomiast jeśli chodzi o małe dzieci wyraźnie proszą, by zostawić pod opieką rodziny lub przyjaciół (tym razem na 6 dni!) po to, by dobrze przeżyć rekolekcje.
Krycha
Domownik
 
Posty: 606
Dołączył(a): 20 października 2006, o 13:03
Lokalizacja: PdM

Postprzez vanillka » 3 lipca 2009, o 10:44

Można jeszcze zabrać kogoś (mamę, siostrę, koleżankę) ze sobą do opieki nad dzieckiem. Nie mówię, że na 6 dni, ale na 2-3 można poprosić. Wtedy Ty nie rozdzielasz się z dzieckiem, możesz karmić piersią, a w czasie zajęć, kiedy z mężem pracujecie nad relacją, dziecko ma zapewnioną opiekę kogoś bliskiego.
vanillka
Przygodny gość
 
Posty: 51
Dołączył(a): 28 stycznia 2009, o 10:35
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez Wilhelmina » 3 lipca 2009, o 10:53

w zeszłym roku kiedy to Wilk miał prawie rok byliśmy w trójkę na rekolekcjach dotyczacych seksu z o. Knotzem własnie w Bydgoszczy, i te rekolekcje były niby dla dzieci od 3 roku zycia, nie bylo opieki zorganizowanej przez osrodek rekolekcyjny, ale zabralismy wilka. Osobiscie rozmawiałam z z ojcem Ksawerym, powiedziałama jak sie sprawy maja ze cyc, za mały itp. krótka piłka-jechac i przyjechalśmy. Krycha nie gadaj tyle z organizatorami , bo ci sa dziwni niekiedy i potrafia byc słuzbistami, bo regulamin, bo porzadek itp..a np. z ksiedzem prowadzacym, nie ma opcji ze zabroni przyjechac z dzieckiem. narka i powodzonko;-)
Wilhelmina
Bywalec
 
Posty: 135
Dołączył(a): 27 września 2008, o 22:52
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez Wilhelmina » 3 lipca 2009, o 10:55

aha na rekolekcjach obowiazkowo elektroniczna niania, pozycz od kolezanki znajomej, my nie kupowalismy specjalnie ale pozyczylismy, gdybym miała to bym wam pozyczyła, moze ktos z forum mieszka w twojej okolicy i pozyczyłby ten wynalazek
Wilhelmina
Bywalec
 
Posty: 135
Dołączył(a): 27 września 2008, o 22:52
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez Krycha » 3 lipca 2009, o 11:46

ale co da elektroniczna niania?!? zamykałaś go w pokoju i szłaś na sesję z radyjkiem? :shock:
nie mam chętnych do opieki nad małym, musiałabym zabrać nainię i płacić normalna stawkę plus za pobyt.
Krycha
Domownik
 
Posty: 606
Dołączył(a): 20 października 2006, o 13:03
Lokalizacja: PdM

Postprzez vanillka » 3 lipca 2009, o 12:21

Krycha, jak przyjedziecie na Śląsk (polecam rekolekcje małżeńskie typu Marriage Encounter w Czechowicach) to chętnie się podejmę roli opiekunki :) Oczywiście za darmo.

http://www.rodzina.archidiecezja.katowi ... ekcje%20małżeńskie%20typu%20Marriage%20Encounter#2
vanillka
Przygodny gość
 
Posty: 51
Dołączył(a): 28 stycznia 2009, o 10:35
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez Gagusia » 3 lipca 2009, o 15:24

Krycha napisał(a):roczne dziecko Twoim zdaniem można zostawić bez obojga rodziców na 2 doby?!?


A Twoim zdaniem co mu się stanie?
Moje w wieku 10 miesięcy przeżyło cały tydzień bez nas, wcale nas nie zapomniało i doskonale pamiętało co się robi z piersią 8)
Gagusia
Przygodny gość
 
Posty: 83
Dołączył(a): 12 grudnia 2005, o 17:48

Postprzez Misiczka » 3 lipca 2009, o 16:21

może ja jakaś dziwna jestem ale mialabym problem z zostawieniem 3-latka na dłużej niż 1 noc u dziadków..
Misiczka
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 225
Dołączył(a): 2 października 2008, o 13:12

Postprzez ...und_ewig » 3 lipca 2009, o 17:50

3 latka? ja jako 3latka zaczelam zwiedzac kraj z dziadkami :wink: zakopane, 2 tygodnie i jakos nic mi sie stalo 8)
...und_ewig
Bywalec
 
Posty: 118
Dołączył(a): 26 czerwca 2009, o 21:56

Postprzez Wilhelmina » 3 lipca 2009, o 22:19

tak, Krycho szłam nie tylko na sesje z radyjkiem, ale na msze św. i inne spotkania jak np, rozmowy w grupach;-) a co w tym złego, ze wezme ze soba sprzet? ani nikogo nie zgorsze ani nie skrzywdze. nie dajmy sie zwariowac;-) :D :D
Wilhelmina
Bywalec
 
Posty: 135
Dołączył(a): 27 września 2008, o 22:52
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez Maria A » 4 lipca 2009, o 09:47

My z mężem na szczęście nie mamy kryzysu czy sprzeczek, dużo przeszliśmy przed ciażą cierpię na PCOS i żeby zajść w ciąże musiałam leczyć się długo hormonami po 2 latach się udało ale poroniłam potem znów zaszłam i poroniłam w 4 tyg za trzecim razem udało mi się donosić dziecko do 12 tygodnia wtedy też nie udało się ciąży utrzymać i jeszcze po czyszczeniu położono mnie na sali z kobietami które miały urodzone żywe dzieciaki to już mnie dobiło i się załamałam na szczęście znalazłam mądrą lekarkę która dobrze mi dobrała leki dzięki lekom i pomocy rodziny wyszłam z tego on uczestniczył w tym wszystkim. Pamiętam jak po jednym takim bardziej tragicznym dniu w szpitalu zobaczyłam wieczorem jak on strasznie sie zmienil - jakie zrobiły mu się zmarszczki na czole. Dla mnie to była trauma - ale on tez musiał to mocno przeżywac.
Byl ze mną zawsze - i przy poczęciach i przy tych nieszczęsnych poronieniach, i podczas 6 miesięcy codziennych wymiotów, i przy porodzie

wiele mi z maleńka nie pomaga bo często nie ma go w domu - ale doceniam jego wsparcie psychiczne kiedy mówi mi jaki jest ze mnie dumny i podziwia jaka jestem mocna, przynosi kwiaty - jeśli tylko chce a on ma wolny wieczór, zostaje z mała a ja wychodzę
Przysyła mi sms z prośba o wysłanie mu zdjęcia malej jakiegoś nowego bo strasznie za nia teskni.
Widzę ze się strasznie cieszy kiedy przyjdzie do domku zje obiadek siadzie na kanapie a wszystkie jego baby go obsiada ( baby = żona+córeczka Maja )
Ta pomoc psychiczna wiele dla mnie znaczy.
Bóg chyba wynagrodził ten stres ostatnich lat dzieckiem :wink:
Krycha a na depresje mi pomogły i leki dobrze dobrane + wsparcie rodziny tak 50:50 :wink: Trzeba rozmawiać z bliskimi :wink:
Maria A
Przygodny gość
 
Posty: 59
Dołączył(a): 21 marca 2009, o 13:30

Postprzez Krycha » 4 lipca 2009, o 11:59

Gagusia napisał(a):A Twoim zdaniem co mu się stanie?
Moje w wieku 10 miesięcy przeżyło cały tydzień bez nas,

będzie sie czuł porzucony...
no i zostaje kwestia tego kto się podejmie opieki, u was to była rodzina stale obecna w jego życiu u nas nie ma chętnych.

wilhelmino - a słyszałaś o małej Madeleine McCann zostawionej samej pokoju? jaksie czuł Twój synek jak ię budził sam w pokoju, zanim dobiegłaś? nie do pomyslenia dla mnie... vanillko, przykro mi, ale dziecka które ryczy na rękach wlasnego ojca nie zostawię obcej osobie, dziękuję za dobre chęci.
ten rok nauczył nas nie ufać w to że ktokolwiek nam pomoże....:(
Krycha
Domownik
 
Posty: 606
Dołączył(a): 20 października 2006, o 13:03
Lokalizacja: PdM

Postprzez Maria A » 4 lipca 2009, o 15:49

Krysiu może maluch wyczuwa Twoje lęki i depresje i dlatego jest taki zaborczy??
Maria A
Przygodny gość
 
Posty: 59
Dołączył(a): 21 marca 2009, o 13:30

Postprzez Dona » 4 lipca 2009, o 23:34

Misiczka napisał(a):może ja jakaś dziwna jestem ale mialabym problem z zostawieniem 3-latka na dłużej niż 1 noc u dziadków..


jestes dziwna ;)

a tak swoją drogą, uważam ze decyzja o tym w jakim wieku dziecko można zostawić przez dłuższy czas pod opieką osób trzecich nalezy do .... rodziców...

Oni najlepiej wiedza, jak dziecko reaguje na nieobecność rodziców, jak czuje sie z innymi osobami z rodziny...itd.

np. w moim przypadku nie było mowy o tym by zostawic dziecko karmione piersia u dziadków....
pierwszy raz został na jedną noc u babci jak miał ok 2 lat

Moze sie naraże niektórym tym co napiszę ale takie jednorazowe "porzucenie" dziecka podejrzewam ze moze przyniesc 10 razy wiecej szkody w jego psychice niz 100 rekolekcji razem wzietych dobrego..

zaznaczam, ze nie zawsze przynosi, ale w pewnych sytuacjach może, i z tego co Krycha opisuje , w jej przypadku może tak byc.

Sytuacja Krychy jest trudna i nawet nie próbuje sie zmierzyc z jej problememi radząc cokolwiek...
nigdy nie miałam do czynienia z depresją
Dona
Domownik
 
Posty: 353
Dołączył(a): 21 kwietnia 2006, o 10:58
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Wilhelmina » 5 lipca 2009, o 20:59

to jest ta mała dziewczynka porwana przez pedofili? hmm, nie za bardzo rozumiem, że niby Wilusia miałby ktoś porwac z domu rekolekcyjnego? czy jak? nie wiem jak inne dzieci, ale wilus jak sie budzi to zawsze stęka, kweka. wiec najpierw jest stekanie, ja od razu nie stoje w pogotowiu i nie wbiegam do pokoju jak szalona, ale słucham, bo czesto to stekanie ustaje i synek zasypia. Na rekolekcjach rowniez jak było stekniecie które przeradzało sie budzenie, pojawiałam sie od razu, naprawde uwierz, nie zdazył nigdy nawet zapłakac, a do zamknietych drzwi jest przyzwyczajony, ufa i wie ze one wktótce sie otworza i pojawie sia ja. W domu jak zasypia zamykam mu drzwi od pokoju, a jak sie budzi to albo lezy i woła mama albo wstaje i poka w drzwi.
Wilhelmina
Bywalec
 
Posty: 135
Dołączył(a): 27 września 2008, o 22:52
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez Wilhelmina » 5 lipca 2009, o 21:02

ale zgodze sie z Dona, nie zrozumiem Twojej sytuacji, ale wiem jedno> Krycho kieruj sie swoim serduchem, intuicją Swojej osoby jako mamy, bo to co TY zrobisz dla swojego SYNKA bedzie dla Niego najlepsze. dla Niego jestes najwazniejsza, jedyna.... a to ze czasami wymiekasz i nie masz ochoty i checi na cokolwiek. wez małego do wyrka połoz sie z nim noc nie mów, nie rob po prostu tak sobie lezcie, daj soebie na luz nie wymagaj od siebie wiecej niz mozesz podołac. be happy;-)i jeszcze raz uszy do góry!!!
Wilhelmina
Bywalec
 
Posty: 135
Dołączył(a): 27 września 2008, o 22:52
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez Krycha » 5 lipca 2009, o 23:06

dziewczynka nie wiadomo, może zabita moze coś - ale zostawili ją rodzice w zamkniętym pokoju i poszli obok na kolację - cóż jej się mogło stać w hotelu?
widzisz - u nas są inne zwyczaje, nie ma przed nim zamkniętych drzwi, ostatnio nawet do wc :oops: mały w syt. Twojego Wilka wpadłby w rozpacz.
po rodzinnym weekendzie mam kolejny wniosek: on nawe nie chce jesć od nas obiadu (pod opieką naini je b. ładnie), bo woli wisiec na mnie jak ma taką możliwość.
Krycha
Domownik
 
Posty: 606
Dołączył(a): 20 października 2006, o 13:03
Lokalizacja: PdM

Postprzez anna30 » 6 lipca 2009, o 21:06

[edit]
Ostatnio edytowano 31 lipca 2009, o 14:57 przez anna30, łącznie edytowano 1 raz
anna30
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 251
Dołączył(a): 18 marca 2007, o 14:53
Lokalizacja: 60N 1W

Postprzez micelka » 6 lipca 2009, o 22:17

Krycha napisał(a):dziewczynka nie wiadomo, może zabita moze coś - ale zostawili ją rodzice w zamkniętym pokoju i poszli obok na kolację - cóż jej się mogło stać w hotelu?

Ja nie bardzo rozumiem, jak można zostawić dziecko, zwłaszcza roczne, w zamkniętym pokoju i kazać mu czekać na rodziców?!
Krycha napisał(a):widzisz - u nas są inne zwyczaje, nie ma przed nim zamkniętych drzwi, ostatnio nawet do wc :oops: mały w syt. Twojego Wilka wpadłby w rozpacz.
Krycha, ja mam identycznie. Mały wszędzie za mną chodzi, czasami wręcz uczepiony nogi. Często jest tak, że nIe chce się sam niczym bawić, a jeśli już to tylko przez chwilę. O swoich potrzebach myślę na spokojnie dopiero po godzinie 18.
micelka
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 242
Dołączył(a): 9 czerwca 2005, o 12:42

Postprzez Maria A » 7 lipca 2009, o 10:26

Krycha napisał(a):mężowi ufam.
a ja mam libido poniżej dna - póki karmie i biorę leki....

czyli jednak element "eros" jest niezbędny i jak go braknie w małżeństwie to nieuniknione jest szukanie go gdzie indziej?
moze eros to tylko zbędne szaleństwo, które jest w dojrzałym związku niekonieczne?

Krysiu libido to psychika nawet przy lekach antydepresyjnych jest możliwe współżycie :wink: wiem z doświadczenia tylko oboje musicie bardzo współpracować a życie seksualne to ważny element życia małżeńskiego to okazywanie sobie uczuć :wink:
Daje linka na strone o depresji http://www.depresja.net.pl/ mi ta strona dużo pomogła jak sama ją miałam
:wink:
Maria A
Przygodny gość
 
Posty: 59
Dołączył(a): 21 marca 2009, o 13:30

Postprzez kami79 » 7 lipca 2009, o 20:49

czytajac posty Krychy i innych mam-przeciwniczek zostawiania dzieci samych lub pod opieka innych osob wnioskuje ze mamy do czynienia z pierworodnymi :) to wiele wyjasnia bo i ja przy pierwszym dziecku mialam troche inne podejscie do wielu spraw niz teraz (najstarszy synek ma 3 lata i 4 m-ce,mlodszy rok i 3 m-ce, kolejne dziecko w drodze).
pierwszy synek spal ze mna w lozku bo twierdzilam ze tylko w ten sposob moze czuc moja macierzynska milosc caly czas, uwazalam ze tylko ja moge najlepiej zrealizowac jego potrzeby, karmienie piersia bylo dla mnie swietoscia i bylam w stanie klocic sie z kazdym kto powiedzialby ze moge sciagnac mleko, wlac w butelke i oddac dziecko na pare godzin komus innemu aby sie przez ten czas przespac lub pojsc z kolezankami na plotki.
dzis wiem ze mam prawo do odpoczynku a moje dziecko nie musi byc non stop ze mna aby wiedziec ze kocham je nad zycie. mlodszy od poczatku spal sam w lozeczku, nie siedzialam nad nim caly czas i nie lecialam jak szalona kiedy slyszalam ze sie obudzil. oczywiscie tak jak starszego nosilam go na rekach, bawilam sie z nim i na rozne sposoby okazywalam mu milosc jednak teraz mam juz wiekszy dystans.
przy dwojce dzieci jestem lepiej zorganizowana niz przy jednym, znajduje czas dla siebie i egzekwuje od dzieci oraz meza aby tego czasu przestrzegali. i wiem ze nikomu, a zwlaszcza dziecom, nie dzieje sie z tego powodu zadna krzywda.
mlodszy synek wie ze go kocham tak samo jak starszego mimo ze nie jestem w niego tak wpatrzona jak bylam w pierworodnego. kiedy tylko sa chetni, oddajemy obydwu synkow na noc albo na kilka godzin jak mamy jakies plany. mlodziak zostal odstawiony od piersi kiedy mial rok (starszego karmilam rok i 5 m-cy) dzieki czemu wczesniej moglam wrocic do "zywych".
pisze Wam to po to, aby uswiadomic ze nie unieszczesliwicie swoich dzieci jesli poswiecicie troche czasu dla siebie i swoich spraw. one naprawde nie beda czuly sie zaniedbane ani porzucone,zwlaszcza jesli na codzien okazujecie im max milosci. odstawianie od piersi czy oddawanie komus pod opieke zwykle odbywa sie stopniowo wiec jesli czekaja was w przyszlosci rekolekcje lub noc poza domem, to kilka tygodni wczesniej mozna zaczac proby z zostawianiem bobasa komus pod opieke na godzine, potem na kilka, potem na caly dzien, powoli aby sie przyzwyczail. i naprawde nie bedzie mial traumy jesli nadejdzie w koncu dluzsza rozlaka.
dzieci sa najwspanialszym darem ale w pelni zgadzam sie tym co powiedziala mi kiedys tesciowa, zebym bardziej dbala o siebie bo tego czasu ktory poswiecam dzieciom, one nigdy mi nie zwroca, byc moze nawet mi za niego nie podziekuja. taka kolej rzeczy.wiec wiem ze mam prawo miec swoje potrzeby nawet gdy mam male dzieci. wiecej odwagi dziewczyny, maluchy naprawde poradza sobie bez Was,wszystko da sie madrze rozwiazac
kami79
Domownik
 
Posty: 486
Dołączył(a): 20 kwietnia 2009, o 15:36
Lokalizacja: wieś na Mazowszu

Postprzez micelka » 7 lipca 2009, o 21:57

kami79 napisał(a):dzis wiem ze mam prawo do odpoczynku a moje dziecko nie musi byc non stop ze mna aby wiedziec ze kocham je nad zycie.

łatwo powiedzieć, że mama ma prawo od odpoczynku, ale jeśli ja np. nie mam z kim zostawić dziecka, to jak to zrobić? Wynająć nianię po to, bym mogła sobie iść do drugiego pokoju uciąć drzemkę?
micelka
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 242
Dołączył(a): 9 czerwca 2005, o 12:42

Postprzez kami79 » 7 lipca 2009, o 22:23

micelka, ale przeciez ja tez nie mam opieki dla dzieci non stop. od kilku m-cy mieszkamy z tesciami tzn. na pietrze w ich domu wiec codziennie znajdzie sie chwila kiedy dziadkowie zajma sie wnukami- co tez nie jest nagminne bo nie chce im zwalac na glowe dwojki wnukow. ale do tej pory mieszkalismy sami, w kawalerce.
przy jednym dziecku tez nie potrafilam zorganizowac sobie czasu na odpoczynek, zawsze cos mialam do roboty. dzis zaluje ze nie olalam czasami sprzatania czy obiadu i nie poszlam sie przespac kiedy dziecko mialo drzemke albo ze nie poczytalam w tym czasie ksiazki. takie proste rzeczy. dzis przy dwojce potrafie chociaz chwile dla siebie znalezc. fakt ze roczniak nie rozumie jeszcze ze mama chce cos wlasnie zrobic i kiedy przyjdzie mu ochota przychodzi do mnie ale starszy synek juz rozumie. a mlodszego mozna zajac na ten czas jakimis zabawkami zeby chociaz 10 minut posiedziec w spokoju. naprawde mozna.powodzenia
kami79
Domownik
 
Posty: 486
Dołączył(a): 20 kwietnia 2009, o 15:36
Lokalizacja: wieś na Mazowszu

Postprzez anna30 » 7 lipca 2009, o 22:37

[edit]
Ostatnio edytowano 31 lipca 2009, o 14:56 przez anna30, łącznie edytowano 1 raz
anna30
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 251
Dołączył(a): 18 marca 2007, o 14:53
Lokalizacja: 60N 1W

Postprzez vanillka » 8 lipca 2009, o 08:31

anna30 napisał(a):Ale wciąż nie lubię prosić o pomoc - bo kto może mnie przy dziecku wyręczyć?

Mąż, babcia, ciocia, przyjaciółka, niania... Jeśli oczywiście ci ludzie są na miejscu i są chętni.
Nie wiem co w tym złego? Mówisz tak, jakby dziecku działa się krzywda jak spędzi godzinkę czy dwie z kimś innym niż mama. Oczywiście nie każdy ma możliwość skorzystania z takiej pomocy, ale jeśli na miejscu jest rodzina, to babcia często bywa przeszczęśliwa mogąc pobyć trochę z wnukiem. Nie demonizujmy matek, które korzystają z pomocy bliskich, dzieląc się jednocześnie z nimi swoim szczęściem. Z Twoich wypowiedzi wynika, że matka powinna mieć monopol na opiekę nad dzieckiem, każde odstępstwo jest złe. Ale naprawdę nie sądzę, żeby wyłącznie tą miarą mierzyło się miłość macierzyńską i szczęście dziecka.
Jeśli Ty sobie radzisz w ten sposób i jest Ci (Wam) dobrze, to ok. Ale daleka byłabym od uogólniania, że jest to jedyna słuszna droga.
vanillka
Przygodny gość
 
Posty: 51
Dołączył(a): 28 stycznia 2009, o 10:35
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez anna30 » 8 lipca 2009, o 10:32

[edit]
Ostatnio edytowano 31 lipca 2009, o 14:56 przez anna30, łącznie edytowano 1 raz
anna30
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 251
Dołączył(a): 18 marca 2007, o 14:53
Lokalizacja: 60N 1W

Postprzez kami79 » 8 lipca 2009, o 21:13

anna30 napisał(a):@kami79
Poza tym naprawdę, nie szukaj problemu gdzie go nie ma - są mamy, które nie chcą oddawać dziecka nawet na godzinkę i czują się z tym dobrze, co więcej - jest to dla nich naturalne.

anno, nie bardzo Cie rozumiem. w ktorym miejscu wedlug Ciebie szukam problemu? ja tylko pokazuje ze bedac mama mozna tak zorganizowac sobie zycie, ze mozna znalezc w nim czas i dla dziecka, i dla siebie. ja tez wiekszosc dnia spedzam z moimi dziecmi sama i tez czuje sie zaradna w tym temacie.
Ty pokazujesz sytuacje skrajne kiedy dziecko podrzuca sie nagimnie. ja o niczym takim nie mowie. jesli dobrze Ci jest brac wszedzie ze soba maluchy to ok. ja gdy mam mozliwosc zostawic dzieci rodzicom np. kiedy ide na wieksze zakupy do supermarketu to robie to z radoscia. dla wlasnej wygody i dla ich komfortu. podobnie z innymi prozaicznymi czynnosciami. po pierwsze: mam wieksza swobode zrobienia czegos co dla dzieci jest malo atrakcyjne, po drugie: dzieci i dziadkowie maja radoche ze spedzaja razem czas. jasne, dalabym sobie rade sama we wszystkich sytuacjach ale wygodniej jest mi poprostu nie brac dzieci tam gdzie ich obecnosc nie jest konieczna i jesli mam taka mozliwosc to z niej korzystam.
czemu uwazasz ze oddawanie dziecka wtedy gdy chce sie "zabawic" to cos zlego? dlaczego mialabym sie nie "zabawiac" majac dzieci? gdybym robila to codziennie a moje dzieci bylyby przez to zaniedbane to byloby zle ale jesli raz na jakis czas chce wyskoczyc gdzies z mezem a dziadkowie nie widza problemu aby zajac sie wnukami to co w tym zlego? nigdy moje dzieci nie czuly sie porzucone ani zaniedbane przez to ze ich rodzice poszli na noc na impreze i zostawili je pod opieka dziadkow na noc i pol nastepnego dnia. wrecz przeciwnie, wszyscy spedzili milo czas. i my i dziadkowie i dzieci.
pozdrawiam
kami79
Domownik
 
Posty: 486
Dołączył(a): 20 kwietnia 2009, o 15:36
Lokalizacja: wieś na Mazowszu

Postprzez Krycha » 8 lipca 2009, o 23:17

kami79 nie jestem zapatrzona w moje dziecko!
Od 5mca opiekuje sie nim regularnei nainia - tylko że naiani to obca osoba a nie babcia, wiec korzystam z jej usług za pieniadze i w dzień. W nocy ona ma prawo do swojego zycia! Ona pracuje dla mnie bym ja mogła pracować (mąż nie zarabia dosyć). Może rodzinie można zostawić dziecko na noc (zostawiliśmy 2 razy na wesela - ale nie na całą noc tylko gdzieś do 1-3, byliśmy w zasięgu 15min) żeby się "zabawić" ale nie będę w tym celu płacić niani (coś za drogo ta zabawa mnie by kosztowała).
Wracając do tego ze nie jestem zapatrzona - ileś czasu na forach zarzucano mi że się izoluję od dziecka, nie śpię z nim itp. a teraz kurczę, dziecko jzustarsze i umie swoje wyegzekwować i sie mnie uczepiło - a życzliwe dusze na odwrót mnie krytykuja żem zapatrzona, że nie stawiam dziecku reguł i barier.... ehh. a co do tego że dziadkowie mogliby mieć radochęz opeki nad wnukiem - jakoś tej radochy i zaangazowanai nei widzę jak ich odwiedzamy - zwłaszca moich rodziców.
no i jeszcze jedno - 10min spokoju od dziecka, bo czymś się zajęło oznacza zwykle potem 30min sprzątania. :twisted:
anna30 - jesli nie musisz pracować i wychodzisz tylko costam załatwić to nie widzę powodu dla którego musiałabyś komuś zostawiać dziecko - ale spróbuj zrozumeić, że ktoś musi pracować! Ja też mam chustę (chusty..) i.... nie mam prawie kiedy z jej korzystać, bo jak mam wyjście zdzieckeim to zwykel po odebraniu go od niani która i tak korzysta z wózka.
Krycha
Domownik
 
Posty: 606
Dołączył(a): 20 października 2006, o 13:03
Lokalizacja: PdM

Postprzez Annka » 8 lipca 2009, o 23:44

Krycha, wydaje mi się, że Twój syn po prostu wyczuwa Twój nastrój i niepokój i zmęczenie itd. i dlatego tym bardziej do Ciebie lgnie.
Mój młodszy jest w wieku Twojego i zachowuje się bardzo podobnie niestety... Do tego dochodził histeryczny płacz przed zaśnięciem (trwający nieraz i półtorej godziny! - chciałabym przy nim zobaczyć w akcji wszystkich propagatorów nauczenia dziecka samodzielnego zasypiania). Odrobinę pomogło jak ja nieco wyluzowałam i przestałam go podświadomie obwiniać za wszystko: za moje niewyspanie, za bałagan, za to, że nie mogę wrócić do pracy, że nie mogę nigdzie się bez niego ruszyć...
Najgorsze jest to, że moje próby powrotu do pracy (wychodziłam RAZ w tyg, pozostałe dni pracowałam w nocy z domu) właśnie spełzły na niczym. Zostawał z babcią- i potrafił dawać 4 godzinny koncert darcia non-stop. Nawet w prywatnym żłobku po próbnych 3 godzinkach nie chcą go więcej widzieć. Do tego doszedł ostatnio zespół afektywnego bezdechu, co sprawia, że NIKT nie chce się nim zająć nawet przez 5 minut, bo każdy się boi, że będzie miał atak :evil:
Od razu dodam, że jest to moje drugie dziecko, które od początku usiłowałam nauczyć większej samodzielności, niż starszą córkę. Teraz jednak mam wrażenie, że to właśnie z tego powodu zaczęły się te napady afektywnego bezdechu - wydaje mi się, że dziecko czuło się odsunięte i w ten sposób próbowało przykuć moją uwagę. I dlatego odradzam rozłączanie na siłę matki z dzieckiem, które po prostu nie jest na to gotowe. Co nie znaczy, że nie jestem zmęczona i sfrustrowana tą sytuacją. Wiele bym dała, żeby jakakolwiek niania została z nim chociaż na godzinę!
Annka
Bywalec
 
Posty: 118
Dołączył(a): 9 lipca 2008, o 14:23
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Krycha » 9 lipca 2009, o 20:25

o rany, widzę że mogłoby być jeszcze gorzej....
Krycha
Domownik
 
Posty: 606
Dołączył(a): 20 października 2006, o 13:03
Lokalizacja: PdM

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w rodzinie

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 17 gości

cron