Teraz jest 28 kwietnia 2024, o 01:12 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

maż mnie nie chce - musze się onanizować

Tu można porozmawiać o trudnych doświadczeniach, które dotykają rodzinę (forum pomocy)

Moderatorzy: admin, NB

maż mnie nie chce - musze się onanizować

Postprzez katekilwag » 20 maja 2009, o 12:51

Witam
Prosze o kilka porad co zrobić i czy moje postepowanie jest grzechem???

Mój mąż jest po ciężkiej depresji - powoli z niej wychodzi - co za tym idzie... od 6 lat nie kochał się ze mną - wręcz mnie unikał - bał się zbliżenia. A ja sie onanizowałam.

Moje potrzeby sa duże i aby mu nie robić przykrości sama siebie zadowalałam a jemu dawałam spokój - teraz zaczyna powracać do życia w rodzinie, ale mnie nadal odtrąca - próbuje z nim rozmawiać i go przekonuję, ale nie chcę aby się wystraszył - i dalej się onanizuję. Nie chce na niego zbyt naciskać - kocham go i bardzo mi na nim zależy - ale wyrzuty sumienia względem nieczystości mnie wprowadzaja w depresję. Co robić???

Czy mój onanizm może być usprawiedliwiony? Jak się to odnosi do wiary, komuni, spowiedzi. Dodam, że nie robię tego codziennie tylko jak mam silna potrzebę, czyli w dni płodne najbardziej - ok raz lub dwa w miesiącu.
katekilwag
Przygodny gość
 
Posty: 3
Dołączył(a): 20 maja 2009, o 12:39

Postprzez niebieski » 20 maja 2009, o 15:03

Witam

Dobrze by bylo abys poszla do spowiedzi oraz na rozmowe z ksiedzem. Onanizowanie sie jest grzechem.
Musisz powolutku nauczyc sie kontrolowac wlasne cialo oraz poprzez modlitwe wyjdziesz z tego.
Duzo nie piszesz o twojej sytuacji ale czy to ze nie kochacie sie z mezem jest wynikiem jego depresji czy cos innego?
Powierz Panu Bogu siebie i swoje malzenstwo.

Niebieski
niebieski
Bywalec
 
Posty: 102
Dołączył(a): 2 września 2006, o 19:16

Postprzez klara bemol » 20 maja 2009, o 16:01

Można tylko powtórzyć to, co napisał Niebieski. Dużo siły życzę, bo ta będzie bardzo potrzebna.
klara bemol
Domownik
 
Posty: 558
Dołączył(a): 15 stycznia 2006, o 22:26
Lokalizacja: Jelenia Góra

Postprzez katekilwag » 21 maja 2009, o 08:35

Nie można kontrolować swojego ciała po 6 latach można powiedzieć abstynencji.
nasze małżeństwo było najlepsze, zgodne i kochające przez 11 lat - było cudownie - potem problemy męża w pracy - depresja - całkowicie się odizolował od świata i rodziny - można powiedzieć że tylko ciałem był z nami - moje dwie córki nie miały ojca - a ja go bardzo kocham i nie moge bez niego żyć.

Kiedys było nam cudownie - teraz to koszmar.
Chodze do spowiedzi, na pielgrzymki, do komunii, ale to jest błędne koło - jest mi go brak - onanizuje się - potem spowiadam, komunia i tak w kółko - gdyby nie wiara to dawno bym tego nie wytrzymała - wszyscy wokół się odsunęli - tak jakbym była trędowata
katekilwag
Przygodny gość
 
Posty: 3
Dołączył(a): 20 maja 2009, o 12:39

Postprzez Maria A » 21 maja 2009, o 10:10

A co było przyczyną depresji męża :?:
Maria A
Przygodny gość
 
Posty: 59
Dołączył(a): 21 marca 2009, o 13:30

Postprzez niebieski » 21 maja 2009, o 11:11

To nigdy nie jest tak, ze musisz bo nie wyczymasz. Polecam lekture ‘’Milujcie sie’’ – sa tam swiadectwa osob, ktore maja lub mialy podobne problemy i poprzez odmawianie koronki do Milosierdzia zostaly uleczone/ uzdrowione. Czasami droga jest dluga ale konczy sie pomyslnie…….
No wlasnie, kolezanka zadala dobre pytanie ‘’Co bylo przyczyna…………’’. Co sie stalo z twoim mezem?
Piszesz tez o sobie, a gdzie w tym wszystkim jest maz. Czy razem byliscie u ksiedza?

Nie zostalismy zaprogramowani aby miec orgazm raz czy dwa razy w miesiacu, no moze tv podsuwa mam taki pomysl – nazwijmy to styl zycia…………….to wszystko mozna kontrolowac. Razem zacznijcie terapie, modlitwe, spowiedz……
W innych tematach podawane byly adresy, linki dla malzenstwa w kryzysie. Posurfuj po tematach I na pewno cos znajdziesz. Zorientuj sie w swojej parafiii czy jest pomoc dla malzenstw. Jest wiele wiele mozliwosci, tylko korzystac.

Zawsze niebieski
niebieski
Bywalec
 
Posty: 102
Dołączył(a): 2 września 2006, o 19:16

Postprzez oreada » 21 maja 2009, o 11:39

Maria A napisał(a):A co było przyczyną depresji męża :?:


Depresja nie ma nigdy jednej przyczyny! Zresztą - co to za różnica? Nie podjerzewam, żeby autorka chciała tu z kolei opisywać całe życie swoje i męża, żeby choć trochę przybliżyć, co się wydarzyło.
Jeśli mąż wraca do życia, to wydaje się, że już zajęli się nim specjaliści. Podziwiam cię, Katekilwag, że jesteś z miłością przy chorym mężu. Może na twój problem potrzeba rzeczywiście dużo modlitwy - i chyba jeszcze trochę cierpliwości (choć 6 lat to ogromny wysiłek!), skoro mąż wychodzi z depresji, to może i wkrótce dojrzeje i do podjęcia na nowo życia małżeńskiego w pełni?

Jesteś bardzo dzielną kobietą! Życzę ci, żebyś znalazła w sobie jeszcze trochę sił do walki o dobro waszego małżeństwa, samej nie wpędzając się w depresję... :(
Mnie nie przychodzi do głowy dużo więcej niż zawierzenie wszystkiego Panu Bogu: cierpienia męża, twojego cierpienia, cierpienia waszej rodziny.
Ostatnio edytowano 21 maja 2009, o 11:51 przez oreada, łącznie edytowano 2 razy
oreada
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 254
Dołączył(a): 7 listopada 2005, o 20:22

Postprzez oreada » 21 maja 2009, o 11:48

niebieski napisał(a):To nigdy nie jest tak, ze musisz bo nie wyczymasz. (...)

Nie zostalismy zaprogramowani aby miec orgazm raz czy dwa razy w miesiacu, no moze tv podsuwa mam taki pomysl – nazwijmy to styl zycia…………….to wszystko mozna kontrolowac. Razem zacznijcie terapie, modlitwe, spowiedz……


Zawsze niebieski


No, nie, ale dla osoby prowadzącej życie seksualne nagłe przerwanie go może być frustrujące, prawda? I nie ma to nic wspólnego z demoniczną tv... Tak po prostu mają normalni, zdrowi ludzie. Mnie się wydaje, że niestety jeszcze jest za wcześnie na wspólne rozwiązywanie problemu... Mąż Katekilwag prawdopodobnie musi uporać się jeszcze z wieloma dużo bardziej podstawowymi problemami. :(
oreada
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 254
Dołączył(a): 7 listopada 2005, o 20:22

Postprzez niebieski » 21 maja 2009, o 12:53

Hej,

Nie wiem czy moze byc flustrujace bo nie bylem w takiej sytuacji ale jestem w stanie sobie wyobrazic, ze tak – zgadzam sie w Toba.

Z drugiej strony nie mozemy od razu zakladac, ze przerwanie zycia seksualnego sklania sie do ‘’onanizowania sie’’ jako forma zastepcza. – jeszcze raz, nie bylem w takiej sytuacji?? Ale moge sobie wyobrazic ze sa pokusy ku temu………

Po trzecie, nie znamy tego opisowanego przypadku ‘’na wylot’’ wiec trudne dyskutowac o tym.

Po czwarte, zgadzamy sie wszyscy, ze nalezy rozpoczac terapie

Niebieski
niebieski
Bywalec
 
Posty: 102
Dołączył(a): 2 września 2006, o 19:16

Postprzez katekilwag » 21 maja 2009, o 15:01

oreada napisał(a):Depresja nie ma nigdy jednej przyczyny! Zresztą - co to za różnica? Nie podjerzewam, żeby autorka chciała tu z kolei opisywać całe życie swoje i męża, żeby choć trochę przybliżyć, co się wydarzyło.
Jeśli mąż wraca do życia, to wydaje się, że już zajęli się nim specjaliści.


Dziękuję za wyrozumiałość - nie jest moim celem opisywanie całego mojego cierpienia - chciałam tylko się przykonać czy moje postępowanie jest grzechem - wszystkie odpowiedzi utwierdziły mnie w przykonaniu, że "tak".
Dla wyjaśnienia moge tylko powiedzieć, że jestem normalna kobieta pracującą i kochającą swoją rodzinę - czasami jednak jak każdy z nas mam chwile słabości i nim ulegam.
To tak jakby nałogowemu palaczowi odebrac papierosy - zawsze będzie chciał zapalić
nałogowemu alkoholikowi zabierzcie wódkę - będzie za nią tęsknił i odda wszystko
Mnie życie odebrało wielką przyjemność zbliżenia z mężem i też za tym tęsknię.
Modlę się tylko i mam nadzieje że mąż wkrótce wróci do normalnego życia.
Dziękuję oreada za słowa otuchy, niebieski pozdrawiam cię i wszystkich zainteresowanych pozdrawiam.

Zostańcie z Bogiem
katekilwag
Przygodny gość
 
Posty: 3
Dołączył(a): 20 maja 2009, o 12:39

Postprzez juka » 21 maja 2009, o 15:34

katekilwag napisał(a):Chodze do spowiedzi, na pielgrzymki, do komunii, ale to jest błędne koło - jest mi go brak - onanizuje się - potem spowiadam, komunia i tak w kółko -

wszyscy przeciez robimy to samo całe życie - spowiedź, komunia, a potem znowu grzeszymy. najważniejszy jest żal za grzechy i wola poprawy - Bóg daje swoją łaskę nie tym, którzy nie widzą grzechu lub go nie żałują, ale właśnie ciągle upadającym i próbującym na nowo... myslę że jesteś bardzo dzielna w tej niełatwej sytuacji :)
juka
Domownik
 
Posty: 679
Dołączył(a): 25 marca 2006, o 11:24

Postprzez niebieski » 21 maja 2009, o 16:24

Rowniez pozdrawiam wszystkich oraz autorke tematu.

Glowa do gory, zycie jest takie piekne.......

Z Bogiem

Bardziej Niebieski...........
niebieski
Bywalec
 
Posty: 102
Dołączył(a): 2 września 2006, o 19:16

Postprzez Kinia » 28 maja 2009, o 17:29

Wszyscy pisali, że onanizm jest grzechem. Zgadzam się. Jednak KKK określa jeszcze wagę grzechu, która uzależniona jest od wielu czynników.

KKK 2352 Przez masturbację należy rozumieć dobrowolne pobudzanie narządów płciowych w celu uzyskania przyjemności cielesnej. "Zarówno Urząd Nauczycielski Kościoła wraz z niezmienną tradycją, jak i zmysł moralny chrześcijan stanowczo stwierdzają, że masturbacja jest aktem wewnętrznie i poważnie nieuporządkowanym". "Bez względu na świadomy i dobrowolny motyw użycie narządów płciowych poza prawidłowym współżyciem małżeńskim w sposób istotny sprzeciwia się ich celowości". Poszukuje się w niej przyjemności płciowej poza "relacją płciową, wymaganą przez porządek moralny, która urzeczywistnia «w kontekście prawdziwej miłości pełny sens wzajemnego oddawania się sobie i przekazywania życia ludzkiego»" (Kongregacja Nauki Wiary, dekl. Persona humana, 9).

W celu sformułowania wyważonej oceny odpowiedzialności moralnej konkretnych osób i ukierunkowania działań duszpasterskich należy wziąć pod uwagę niedojrzałość uczuciową, nabyte nawyki, stany lękowe lub inne czynniki psychiczne czy społeczne, które mogą zmniejszyć, a nawet zredukować do minimum winę moralną.



Warto też zastanowić się nad przyczyną, oraz nad tym jak sobie radzić z problemem masturbacji. Rozważa to na swojej stronie o. Knotz:
http://www.szansaspotkania.net/index.php?page=2049
Kinia
Domownik
 
Posty: 354
Dołączył(a): 12 lipca 2004, o 20:32
Lokalizacja: Łomianki


Powrót do Problemy w rodzinie

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 30 gości

cron