Teraz jest 27 kwietnia 2024, o 21:03 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

Seks, grzech?

Tu można porozmawiać o trudnych doświadczeniach, które dotykają rodzinę (forum pomocy)

Moderatorzy: admin, NB

Seks, grzech?

Postprzez fffff » 28 lutego 2009, o 18:31

Deleted!
Ostatnio edytowano 5 września 2010, o 22:40 przez fffff, łącznie edytowano 1 raz
fffff
 

Postprzez strzyga » 28 lutego 2009, o 19:26

może.

choc dla mnie takie wyznaczanie jest chore.
strzyga
Domownik
 
Posty: 635
Dołączył(a): 28 grudnia 2004, o 20:02
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez arTemida » 28 lutego 2009, o 20:34

To będzie seks oralny ale w tym przypadku moralnie dopuszczalny no bo jak to tak żone zostawić "w połowie".
arTemida
Przygodny gość
 
Posty: 86
Dołączył(a): 19 października 2007, o 19:06
Lokalizacja: poznań

Postprzez NB » 2 marca 2009, o 10:01

NB
Administrator forum
 
Posty: 2064
Dołączył(a): 18 września 2003, o 09:52
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Misiczka » 2 marca 2009, o 22:47



Nie jestem pewna, czy jest to książka godna polecenia.. przyznaję, rzeczywiście kompendium wiedzy na temat oficjalnego stanowiska KK.. ale bardzo dobrze postawione pytania, za to moim zdaniem bardzo średnie odpowiedzi (zwłaszcza tam, gdzie mowa o rzeczywistych ludzkich problemach)..
Misiczka
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 225
Dołączył(a): 2 października 2008, o 13:12

Postprzez pili » 20 marca 2009, o 18:41

Wiem ze KK bardzo wiele mowi o sexie jako grzechu. Zastanawia mnie jeszcze kwestia sexu przedmalzenskiego. Czy pismo swiete rowniez w sposob wyrazny stwierdza ze takowy stosunek przed zawarciem sakramentu malzennstwa jest ciezkim grzechem??
pili
Bywalec
 
Posty: 193
Dołączył(a): 24 czerwca 2008, o 09:37

Postprzez gahan » 21 marca 2009, o 20:38

pili
łoże narzeczonego( chłopaka, przyjaciela- nie małżonka)jest cudzym łożem....
gahan
Przygodny gość
 
Posty: 21
Dołączył(a): 26 stycznia 2009, o 15:32
Lokalizacja: śląsk

Postprzez Jagienka » 10 kwietnia 2009, o 20:41

"W ramach ciała jest dozwolone wszystko, co służy budowaniu i pogłębianiu więzi między mężczyzną i kobietą. W grę wchodzi także stymulacja oralna czy manualna. Jest to jednak delikatna sfera, dlatego należy uwzględniać odczucia obu stron." O. Ksawery Knotz

źródło:
http://wiadomosci.onet.pl/1511276,240,1,kioskart.html

polecam
Jagienka
Przygodny gość
 
Posty: 57
Dołączył(a): 10 września 2007, o 22:54

Postprzez Lucy. » 17 kwietnia 2009, o 09:02

Ale chyba nie sugerujesz w związku z tym Jagienko, że dozwolone są także pieszczoty oralne "do końca" względem mężczyzny, bo to uwzględnia Jego uczucia, a On może i miałby na to wielką ochotę...?
KK wyznacza jasne granice w tej materii i szukanie kontrargumentów czy spowiedników, którzy na takie postępowanmie nam "przyzwolą" jest moim zdaniem dość przebiegłą nieuczciwością..
Lucy.
Przygodny gość
 
Posty: 91
Dołączył(a): 20 maja 2005, o 22:46

Postprzez Jagienka » 17 kwietnia 2009, o 09:58

Lucy. napisał(a):Ale chyba nie sugerujesz w związku z tym Jagienko, że dozwolone są także pieszczoty oralne "do końca" względem mężczyzny, bo to uwzględnia Jego uczucia, a On może i miałby na to wielką ochotę...?
KK wyznacza jasne granice w tej materii i szukanie kontrargumentów czy spowiedników, którzy na takie postępowanmie nam "przyzwolą" jest moim zdaniem dość przebiegłą nieuczciwością..


Ja tylko przytoczyłam słowa Duchownego na ten temat. Proponuję poczytać, co O. Ksawery Knotz ma na ten temat do powiedzenia i rozważenie tego. Wnioski są sprawą indywidualną. Nawet jeśli coś jest dozwolene, ma prawo budzić w kimś niesmak i nie być w związku z tym praktykowane.
Ja niczego nie sugeruję. W tej kwestii wszystko jest sprawą tak intymną i delikatną, że to małżonkowie muszą sobie odpowiedzieć na pytanie, co w ramach ich ciał będzie pogłębiało i wzbogacało Miłość, a co może ją zniszczyć. Ważne, aby kierować się dobrem wspólmałżonka oraz nastawiać się na budowanie Miłosci i wzajemnych relacji.
Ważne też, aby odpowiedzieć sobie na pytanie, czy dana forma bliskości małżeńskiej, zbliża nas do Boga - czy poprzez akt Miłości Małżeńskiej zapraszamy Go do naszego wspólnego życia.
Jagienka
Przygodny gość
 
Posty: 57
Dołączył(a): 10 września 2007, o 22:54

Re: Seks, grzech?

Postprzez sfrustrowany » 17 kwietnia 2009, o 11:21

fffff napisał(a):Wiadomo, że seks oralny (i nie tylko...) jest niezgodny z nauczaniem Boga...
Wytrysk powinien następować wewnątrz...
Wiadomo też, że przed "finałem" odbywają się pieszczoty całego ciała...
Jeśli mężczyzna skończył w środku, a kobieta nie jest jeszcze usatysfakcjonowana..., to mężczyzna może ją popieścić...? To nie będzie wtedy traktowane jako seks oralny...?
Przepraszam za głupie pytanie :D


A możesz napisać bliżej, gdzie w Piśmie Świętym Pan Bóg coś mówił o seksie oralnym i w ogóle seksie.
sfrustrowany
Przygodny gość
 
Posty: 4
Dołączył(a): 17 kwietnia 2009, o 08:51

Re: Seks, grzech?

Postprzez fffff » 11 maja 2009, o 09:16

O. Józef Możdrzeń mówi tak --->

"Przed aktem małżeńskim mąż powinien żonę przygotować, pieszcząc ją tak długo, aż będzie chciała już nie pieszczot, lecz jego samego. Ale również po stosunku, pomimo znużenia, nie powinien zaraz zasypiać. Jeżeli żona po stosunku nie może zasnąć, bo ją mąż roznamiętnił i zostawił, to co ona może wtedy przeżywać? Przecież może się buntować, mogą jej przychodzić najgorsze myśli - co za cham! Swoje sobie zrobił, a mnie zostawił. (...) A moment, kiedy on odczuwa znużenie i senność, to jest początek czasu ofiary miłości. Nie wolno mu się od żony odsuwać. Chociaż u niego jest już niemoc płciowa, to czy tylko ten jeden członek ma do pieszczenia żony? Niczym już więcej żony pieścić nie może?"

Więc nieusatysfakcjonowana żona może "żądać" spełnienia... :)

sfrustrowany napisał(a):A możesz napisać bliżej, gdzie w Piśmie Świętym Pan Bóg coś mówił o seksie oralnym i w ogóle seksie.


Przepraszam, że dopiero teraz... :D :roll:

1 Kor 7,3-5:
Mąż niech oddaje powinność żonie, podobnie też żona mężowi. Żona nie rozporządza własnym ciałem, lecz jej mąż; podobnie też i mąż nie rozporządza własnym ciałem, ale żona. Nie unikajcie jedno drugiego, chyba że na pewien czas, za obopólną zgodą, by oddać się modlitwie; potem znów wróćcie do siebie, aby - wskutek niewstrzemięźliwości waszej - nie kusił was szatan.
Pwt 24,5:
Jeśli mąż dopiero co poślubi żonę, to nie pójdzie do wojska i żaden publiczny obowiązek na niego nie przypadnie, lecz pozostanie przez jeden rok w domu, aby ucieszyć żonę, którą poślubił.
Hbr 13,4:
We czci niech będzie małżeństwo pod każdym względem i łoże nieskalane, gdyż rozpustników i cudzołożników osądzi Bóg.
Rdz 38,9-10:
Onan wiedząc, że potomstwo nie będzie jego, ilekroć zbliżał się do żony swego brata, unikał zapłodnienia, aby nie dać potomstwa swemu bratu. Złe było w oczach Pana to, co on czynił i dlatego także zesłał na niego śmierć.
Mt 5,28:
Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa.
fffff
 

Postprzez fuer_immer » 11 maja 2009, o 15:52

z Onanem chodzilo o lewirat :!:
fuer_immer
Przygodny gość
 
Posty: 75
Dołączył(a): 15 stycznia 2009, o 20:35

Postprzez niebieski » 11 maja 2009, o 16:08

Szanujmy sie nawzajem i swoje ciala. W seksie malzenskim jest spotkanie dwojga sie kochajacych osob a nie zaspokajanie swoich rzadz. Sa pewne granice tego wszystkiego............

Niebieski
niebieski
Bywalec
 
Posty: 102
Dołączył(a): 2 września 2006, o 19:16

Postprzez fffff » 12 maja 2009, o 15:16

fuer_immer napisał(a):z Onanem chodzilo o lewirat :!:

"Jest bardzo ważne, aby dobrze zrozumieć istotę problemu. Otóż Onan miał spełnić prawo lewiratu - wzbudzić potomstwo jakby "zamiast" zmarłego brata. Pozornie chciał tego dokonać, ale współżyjąc uprawiał coś, co dziś nazywa się stosunkiem przerywanym. Biblia Brytyjska tłumaczy to bardziej dosłownie: "niszczył nasienie swoje, wylewając na ziemię...".
Gdzie jest grzech zasługujący na śmierć? W niezgodnym z naturą uprawianiu współżycia! Onan mógł przecież po prostu odmówić ojcu, wtedy obowiązek ten przeszedłby na kolejnego krewnego. Ale on wolał skorzystać z przyjemności - bo współżył, ale nie dać potomstwa - bo wylewał nasienie. Tutaj jest istota grzechu: użycie seksualności w sposób niezgodny z wolą Bożą. W Bożym zamyśle akt płciowy dwojga osób ma się odbywać w małżeństwie i kończyć złożeniem nasienia w pochwie kobiety, zgodnie z naturą."
fffff
 

Postprzez fuer_immer » 12 maja 2009, o 18:50

podaj zrodlo.
fuer_immer
Przygodny gość
 
Posty: 75
Dołączył(a): 15 stycznia 2009, o 20:35

Postprzez Kinia » 14 maja 2009, o 15:02

Witam :)

Dawno mnie nie było, ale chciałam się wł~ączyć w w~ątek. Może mało osobiście, ale właśnie na rynku pojawiła się nowa ksi~ążka w tych tematach. Ponoć godna polecenia, jeszcze nie przeczytałam:

http://gloria24.pl/ksiazki.php?akcja=opis&iKatId=16&iProdId=99336057&a=002344
Obrazek
Kinia
Domownik
 
Posty: 354
Dołączył(a): 12 lipca 2004, o 20:32
Lokalizacja: Łomianki

seks oralny jako grzech

Postprzez robak » 21 maja 2009, o 13:27

Zastanawia mnie jedna sprawa. Jakie są granice technicznego podejścia do seksu? Słusznie krytykujecie "uczenie się" seksu wyłącznie w oparciu o jakieś wyczytane w poradnikach informacje techniczne - jaka powinna być pozycja, jakie miejsca na ciele stymulować itp. To ważna wiedza, do której czasem długo się wspólnie dochodzi. Jednak oprócz spraw technicznych jest sfera emocji, uczuć, znaczenia pozafizycznego, tak silnie przez Kościół podkreślanego. Niestety w kulturze masowej seks przedstawiany jest zazwyczaj w kontekście towaru lub usługi, co przyznają zresztą nie tylko księża czy chrześcijańscy publicyści, ale też feministki.

Tak więc seks jest przestrzenią łączącą sferę fizyczności z duchem, w której sprawy techniczne są tak naprawdę marginesem. Jak pogodzić to z faktem, że nauczanie Kościoła - choćby w kontekście seksu oralnego - tak bardzo wchodzi w zagadnienia techniczne seksu? Trudno mi wyobrazić sobie emocjonalny seks, w którym mężczyzna jak z zegarkiem w ręku kontroluje, czy to aby już nie czas "złożyć nasienie w pochwie". Myślę, że szczególnie upokarzające może to być dla kobiety, która może poczuć się przedmiotowo - przynajmniej takie zdanie na ten temat ma moja żona.

W tym kontekście warto zadać jeszcze jedno pytanie: katolicyzm wprowadza seks w sferę sacrum - czytałem na tym forum o modlitwie przed stosunkiem (a nawet w jego trakcie, co uznałem za prowokację jednego z użytkowników), o "zapraszaniu" Boga do małżeńskiego łóżka.
Skoro seks jest sferą sakrum, dlaczego (naturalnie w symboliczny sposób) nie jest obecny w kościołach? Czy "seksualne" sacrum to sacrum nie zasługujące na wejście w przestrzeń symboliki liturgii? Pytanie jest oczywiście prowokacyjne (ale pozytywnie prowokacyjne, mam nadzieję) - widzę tu pewną sprzeczność - z jednej strony seks jest piękną, duchową wartością, elementem relacji z Bogiem - z drugiej - jako sacrum zepchnięte jest na margines.

Jak seks może być - w symboliczny sposób - obecny w kościołach? A jak obecny jest w nich ideał dziewictwa? Dlaczego w ikonografii jest miejsce na symbole oznaczające czystość, a nie ma miejsca na pokazanie sfery z seksu? Dlatego, że seks to sprawa prywatna, intymna? A dziewictwo nie?
robak
Przygodny gość
 
Posty: 3
Dołączył(a): 21 maja 2009, o 12:57


Powrót do Problemy w rodzinie

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 20 gości

cron