Teraz jest 27 kwietnia 2024, o 16:58 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

mąż do niczego

Tu można porozmawiać o trudnych doświadczeniach, które dotykają rodzinę (forum pomocy)

Moderatorzy: admin, NB

Postprzez kukułka » 11 lutego 2009, o 00:29

ja jakos nie widze, zeby nam dziecko w uczuciowosci malzenskiej czy fizycznosci przeszkadzalo, w sumie to mamy czasu dla siebie duzo, za to przeszkadza nam co innego zupelnie, co sie nijak do dziecka nie ma
ja mysle, ze z tym, z ematkom na unkcie synow odbija to w wiekszosci jakis mit
ja chcialam syna, bo chcialam, by mial wspolne pasje z tata itd
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez anna30 » 11 lutego 2009, o 00:29

Wiadomo że uczucia się skupiają na dziecku. Bo dziecko tego potrzebuje akurat w tym momencie. Im starsze tym więcej swobody i niezależności. No chyba że ktoś przesadzi i 18latkowi będzie herbatkę słodził i kanapeczki robił na kolację albo koszule prasował...
anna30
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 251
Dołączył(a): 18 marca 2007, o 14:53
Lokalizacja: 60N 1W

Postprzez Krycha » 11 lutego 2009, o 00:34

anna30 napisał(a):Wiadomo że uczucia się skupiają na dziecku.

to chyba źle, złe priorytety
anna30 napisał(a): Im starsze tym więcej swobody i niezależności. No chyba że ktoś przesadzi i 18latkowi będzie herbatkę słodził i kanapeczki robił na kolację albo koszule prasował...

a nei przyszło Ci do głowy że niektóre mamy to robią nie z przesadnej, przedłużonej troski tylko z braku innego obiektu uczuć? żeby zabić pustkę? nie chcą wypuscić dorosłego dziecka na świat bo boją sie porzucenia jako kobiety (nie jako matki)? boją się stracić kolejnego mężczyznę tak jak straciły względy męża wczesniej?
mały śpi na srodku łózka... nawet nie mamy sie gdzie przytulić. to wszystko z braku wersalki, jakbyśmy mieli wersalkę na pewno wszystko dałoby sie pogodzić :lol:
Krycha
Domownik
 
Posty: 606
Dołączył(a): 20 października 2006, o 13:03
Lokalizacja: PdM

Postprzez anna30 » 11 lutego 2009, o 01:00

Wiktor przeprowadził się w końcu do własnego łóżka przed 6 urodzinami.Achillek śpi z nami. I nikomu to nie przeszkadza.
Co do nadgorliwości niektórych matek - może to też z braku uczuć, ale często z lęku (chorobliwego) o dziecko i nieakceptowanie, że to dziecko dorasta.
anna30
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 251
Dołączył(a): 18 marca 2007, o 14:53
Lokalizacja: 60N 1W

Postprzez Tatuś » 11 lutego 2009, o 09:32

anna30, sorry za dosadność, ale jak Wy seks z 6-latkiem w łózku uprawialiście? Bo dla mnie już noworodek byłby problemem!
Tatuś
Domownik
 
Posty: 302
Dołączył(a): 30 grudnia 2007, o 23:36

Postprzez anna30 » 11 lutego 2009, o 11:22

oj, zaraz trzeba w łóżku, w nocy i przy zgaszonym świetle :D :D :D
poza tym potem to on więcej wędrował do nas niż zasypiał, bo miał swój pokój, kupiłam mu nawet pościel z piratami, by jakoś go zachęcić. potem mojego męża długo nie było to wykorzystał okazję by się przenieść do mnie. a już prawie się przeprowadził do siebie. a jak Achilles wyszedł ze szpitala to chciał być blisko braciszka. zanim skończył 6 lat to spał ładnie sam.
anna30
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 251
Dołączył(a): 18 marca 2007, o 14:53
Lokalizacja: 60N 1W

Postprzez Wilhelmina » 11 lutego 2009, o 12:24

he he dokladnie Anno, my rowniez spimy z synkiem, ma 15 m-cy, ale musze przyznac ze dzieki malemu to dopiero szalejemy poza sypialnia;-))jest tyle wnetrz i przedmiotow do wykorzystania;-)) :oops: (przepraszam za brak polskich znakow, maz instaluje windowsa)
Wilhelmina
Bywalec
 
Posty: 135
Dołączył(a): 27 września 2008, o 22:52
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez Krycha » 11 lutego 2009, o 12:57

no nam niestety nie wychodzi gdzie indziej (znów ten brak wersalki się kłania). Kolejny wieczór zasypialiśmy dotykając się tylko stopami i trzymając za dłoń a między nami dziecko :cry: zamiast spokojnego usnięcia w ramionach ukochanego - niewygoda, oddalenie i mój paraliżujący stres że mały zaraz zapłacze i znów będę musiała karmić. Mąż zasypai i chrapie a ja czekam co pryjdze pierwsze - sen czy płacz.
i to zdecydowanie ma wpływ na naszą relację.
oj anno30, potwierdzasz moje obawy co do mam chłopców:( nie mówię że to zły model tylko że ja tak nie chcę zyć.
Krycha
Domownik
 
Posty: 606
Dołączył(a): 20 października 2006, o 13:03
Lokalizacja: PdM

Postprzez anna30 » 11 lutego 2009, o 13:22

Ja tam bym nie rozróżniała czy chłopiec czy dziewczynka. A jak tatusiowie rozpieszczają córki? Stereotyp?
Nie chcę się mądrzyć, bo moja sytuacja jest inna. Nie jest nam łatwo, ale wcale nie dzieci są tu problemem. Mamy za to inne trudności, które nas oddalają od siebie :( Mój mąż kocha synków, chciałby kolejne. I to że karmię latami, że śpią ze mną mu nie przeszkadza. Wie, że jak dziecko chce być karmione całą noc, to tak ma być.
Każde małżeństwo ma jakiś swój krzyż do dźwigania. Mój mąż mimo młodego wieku jest poważnie chory - nie może wykonywać każdej pracy, czasem musi być na zwolnieniu, czasem nie może prowadzić samochodu. I co mam zrobić? Jakoś trzeba z tym żyć...
anna30
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 251
Dołączył(a): 18 marca 2007, o 14:53
Lokalizacja: 60N 1W

Postprzez błękit » 11 lutego 2009, o 18:23

Krycha, ja Ci doradzam modlitwe, nie musi byc z mezem.. Twoja, prywatna, gdybysmy mieli wiare wilekosci ziarnka gorczycy to bylibysmy w stanie wiele uczynic... modlitwa dziala cuda, miej choc troche wiary ze bedzie dobrze, ze po prostu bedzie, a bedzie!!!!
błękit
Przygodny gość
 
Posty: 20
Dołączył(a): 30 stycznia 2009, o 20:00

Poprzednia strona

Powrót do Problemy w rodzinie

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 14 gości

cron