Teraz jest 27 kwietnia 2024, o 16:12 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

samotność w rodzinie

Tu można porozmawiać o trudnych doświadczeniach, które dotykają rodzinę (forum pomocy)

Moderatorzy: admin, NB

Postprzez Coya » 14 stycznia 2009, o 16:56

Skoro masz ojca alkoholika, to nalezałoby zacząć od terapii dla DDA, bo to, co opisujesz, to w znacznej mierze (jesli nie w całości) objawy, które towarzyszą Dorosłym Dzieciom Alkoholików. Moja przyjaciółka jest DDA, więc znam to poniekąd "z autopsji".
A co do mężczyzn i ich rozumienia - poczytaj cos na ten temat. Może być "Kobiety są z Wenus, mężczyźni z Marsa" j. Grey'a. Jest jeszcze seria książek o podobnych tytułach: "dlaczego kobiety płacza, a mężczyźni kłamia" itd (nie wiem, czy mi sie tytuły nie pomieszały, ale zawsze jest "dlaczego kobiety..." i "dlaczego mężczyźni...". Niestety, nie pamiętam autorów). Polecałabym też "Kólowa i dzika kobieta" A. Grun i Linda Jarosh i "Waczyć i kochać" A. Grun oraz John Eldregde "Dzikie serce" i "urzekająca". To pozwala zrozumieć, dlaczego my kobiety zachowujemy się w pewien sposób (i to na róznych płaszczyznach - od socjobiologicznej po duchową), a mężczyźni w inny. Dla mnie osobiście najbardziej odkrywczy był "słownik" zamieszczony u Greya - okazuje się, ze to samo stwierdzenie może całkiem coś innego znaczyć dla kobiety, a co innego dla mężczyzny. Taka wiedza naprawdę pomaga :)
Coya
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 249
Dołączył(a): 15 maja 2006, o 21:45
Lokalizacja: Kraków

Re: samotność w rodzinie

Postprzez Misiczka » 14 stycznia 2009, o 20:17

Teresa napisał(a): Co ja mam robić?


Pójść do dobrego psychologa.
Misiczka
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 225
Dołączył(a): 2 października 2008, o 13:12

Re: samotność w rodzinie

Postprzez Fruzia » 15 stycznia 2009, o 12:51

Teresa napisał(a):czy ktoś z Was zetknął się z tzw. "samotnością w rodzinie"?, poczuciem odrzucenia przez rodzinę w tym sensie, że mieszkamy razem, ale mało okazujemy sobie uczucia?

Myślę, że wiele osób.
Teresa napisał(a):Dodam, że mam jeszcze ojca alkoholika.

To niestety też dość powszechne. Ale to jeszcze nie koniec świata. Życie przed Tobą.
Teresa napisał(a): Nie umiem okazywać uczuć. Nie lubię do ludzi się przytulać, wolę podać jedynie rękę. I najgorsze to jest to, że zaczyna mi to przeszkadzać.


To nie jest najgorsze, a najlepsze. Znaczy, że chcesz być normalna. Bycie w dobrych, ciepłych relacjach z ludźmi to jest to, do czego jesteśmy stworzeni.

Powodzenia!
Fruzia
Domownik
 
Posty: 411
Dołączył(a): 10 czerwca 2006, o 13:30

Postprzez NB » 15 stycznia 2009, o 15:37

Tereso, spokojnie.
Nikt Ci niczego nie sugeruje. DDA to po prostu Dorosłe Dziecko Alkoholika. To nie choroba, tylko fakt.
Zobacz tutaj: http://www.dda.pl/
Poczytaj, nie wiem skąd jesteś bo moglibyśmy Ci polecić jakieś bezpieczne miejsce gdzie z zaufaną osobą mogłabyś spokojnie porozmawiać o swoich problemach.
Jeśli chcesz to pisz na priva.
NB
Administrator forum
 
Posty: 2064
Dołączył(a): 18 września 2003, o 09:52
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Krycha » 15 stycznia 2009, o 18:56

Teresa napisał(a):Dziękuje za radę, ale dlaczego twierdzisz, że mam DDA? Wiem co to jest, ale raczej tego nie mam.

a na jakiej podstawie twierdzisz ze nie masz?(sobie odpowiedz,nie mi)? DDA mają tak różne i sprzeczne cechy, że doprawdy trudno mi wyobrrazic jak można jednoznacznie samemu sobie to wykluczyc. NB to bardzo dobrze napisla - to fakt, na który nie miałas wpływu i którego nie jestes winna. naprawde polecam terapię, z doswiaczenia, choc to tylko poczatek drogi.
Krycha
Domownik
 
Posty: 606
Dołączył(a): 20 października 2006, o 13:03
Lokalizacja: PdM

Re: samotność w rodzinie

Postprzez Misiczka » 16 stycznia 2009, o 12:33

Teresa napisał(a):Chyba się pomyliłam pisząc na tym forum.


Tereso, na forum nikt nie nazwie Twojego problemu, ani Ci nie pomoże go rozwiązać, bo do tego potrzebna jest zapewne długotrwałą terapia u psychologa, który będzie wiedział o co zapytać.

Na forum możemy z Tobą pogadać, możemy obiecać modlitwę, może ktoś będzie w stanie podać namiary na dobrego, sprawdzonego psychloga w pobliżu Twego miejsca zamieszkania. Ale nic nie zastąpi profesjonalnej pomocy.

Jak boli Cię ząb, to idziesz do dentysty, prawda? No, a jak boli wnętrze, to potrzebny jest psycholog.
Misiczka
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 225
Dołączył(a): 2 października 2008, o 13:12

Postprzez Misiczka » 21 stycznia 2009, o 23:10

Cóż nicki / imiona zwykle są po to, by ich używać, nie zastrzegłaś by tego nie robić! :)

Nie zaprzeczam - piszę, że ani ja ani nikt inny w ramach pogawędek nie pomoże merytorycznie. a psycholog być może tak. Więc jeśli radzę cokolwiek to właśnie kontakt z psychologiem. I tyle.

A czy ja piszę że to DDA, czy stawiam jakąkolwiek diagnozę???? :roll: Właśnie piszę, że nie wiadomo co, a psycholog być może pomoże Ci sobie uświadomić w czym problem.
Misiczka
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 225
Dołączył(a): 2 października 2008, o 13:12

Postprzez mmadzik » 22 stycznia 2009, o 00:04

Tereso, nie rozumiem, czego oczekujesz... W pierwszym poście opisujesz swoją sytuację i pytasz "Co robić?", ale ktokolwiek by się nie odezwał mając jakikolwiek pomysł, jak Ci pomóc to Ty wręcz na niego najeżdżasz i krytykujesz. Spokojnie - tutaj nikt nie jest do Ciebie wrogo nastawiony i z tego, co można zauważyć, wiele osób chciałoby Ci jakoś pomóc! Może warto przyjąć to na spokojnie, może akurat któryś z pomysłów okaże się tym dla Ciebie?...
mmadzik
Domownik
 
Posty: 445
Dołączył(a): 13 września 2007, o 11:57

Postprzez hexe » 23 stycznia 2009, o 23:52

Droga T. dlaczego napisałaś ten temat? czego od nas oczekujesz, czego potrzebujesz? to ułatwi sprawę- i Tobie i nam...trzymaj się cieplutko :)
hexe
Bywalec
 
Posty: 125
Dołączył(a): 31 maja 2007, o 22:20

Postprzez NB » 28 stycznia 2009, o 13:03

NB
Administrator forum
 
Posty: 2064
Dołączył(a): 18 września 2003, o 09:52
Lokalizacja: Warszawa

Re: samotność w rodzinie

Postprzez Fruzia » 28 stycznia 2009, o 19:31

Teresa napisał(a):
Fruzia napisał(a):To nie jest najgorsze, a najlepsze. Znaczy, że chcesz być normalna. Bycie w dobrych, ciepłych relacjach z ludźmi to jest to, do czego jesteśmy stworzeni.


Sugerujesz, że jestem w takim razie nienormalna skoro "chcę być normalna"?

Jesteśmy stworzeni do bycia w dobrych, ciepłych relacjach z ludźmi?

hmmmmm......to w takim razie dlaczego będąc do tego stworzona nie umiem tego robić?Dlaczego ktoś mnie tego nie nauczył? Ciężko na siłę okazywać uczucia. Chyba się pomyliłam pisząc na tym forum.


Droga Pani! (skoro nie po imieniu)

Nic nie sugeruję. Po co taki atak? Przewrażliwienie?

Nikt nie nauczył. No tak, wina innych. Na pewno wychowanie bardzo nas kształtuje. Jednak w pewnym wieku, dorosłym, tak już po 20, trzeba brać życie w swoje ręce, a nie pytać: czemu mnie nie nauczyli, tylko się nauczyć.

Mnie też wielu rzeczy nie nauczyli. Mam sporo problemów w relacjach z ludźmi. Nie nauczyli, bo sami nie umieli. Teraz to powoli nadrabiam. To wszystko jest ciężką pracą nad sobą. I nikt tego za człowieka nie zrobi.
Fruzia
Domownik
 
Posty: 411
Dołączył(a): 10 czerwca 2006, o 13:30


Powrót do Problemy w rodzinie

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 24 gości

cron