Teraz jest 27 kwietnia 2024, o 21:15 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

problemy z orgazmem

Tu można porozmawiać o trudnych doświadczeniach, które dotykają rodzinę (forum pomocy)

Moderatorzy: admin, NB

Postprzez arTemida » 6 listopada 2008, o 17:30

"pochwowy" dłuższy, dodatkowo przeważnie łączy się z jednoczesną satysfakcją moją i męża, co choć niekonieczne, ale daje jednak niesamowite uczucie bliskości, stąd chyba trochę wolę ten drugi.

Misiaczka świetnie to ujełaś-właśnie dlatego uważam ten pochwowy ża bardziej jednoczący małżonków i pełniejszy, bo odbywa się jakby " razem"
tzn w tym samym momencie :oops:

arTemidzie chodziło chyba o to w jakim momencie pieszczot się go przeżywa.

dokładnie tak
arTemida
Przygodny gość
 
Posty: 86
Dołączył(a): 19 października 2007, o 19:06
Lokalizacja: poznań

Postprzez Krycha » 6 listopada 2008, o 18:46

Zuzanna napisał(a):Przeżyłam orgazm w końcu :D:D:D

a ja pamiętam że za pierwszym razem to sie rozczarowałam - "łeee, i o to tyle hałasu?" (co nie oznacza że nie nabiera sie apetytu na wiecej ,ale mom zdaneim "tu nie o to chodzi by złapać króliczka ale by gonić go";)
Krycha
Domownik
 
Posty: 606
Dołączył(a): 20 października 2006, o 13:03
Lokalizacja: PdM

Postprzez fiamma75 » 6 listopada 2008, o 19:30

To ja mam jak Tatusiowa, choć bardziej mam wrażenie, ze mam "mieszane" - takie są najlepsze :wink: , a wspólne przeżywanie IMHO nie zależy od rodzaju orgazmu tylko od zgrania się w czasie -wiadomo, ze najfajniej jest razem.
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez Alba » 22 listopada 2008, o 14:54

Witam się ponownie po przerwie. Po kolejnym cyklu - mogę się pochwalić kolejną delikatną poprawą - brak bólu przy penetracji (niemal wcale - hura!) i dwa orgazmy :oops: (stosunków oczywiście było o wiele więcej). Krótkie i łechtaczkowe i przy pieszczotach a nie przy stosunku, ale zawsze coś. Jest jakaś szansa żeby poprawić częstotliwość? Jakoś nie bardzo wierzę w skuteczność ćwiczenia Kegla, chociaż stosuję, tak na wszelki wypadek :) Na pewno nie zaszkodzi.
Hm, dziewczyny, wiem że to bardzo głupie pytanie, ale jak to zrobić żeby to było razem? Na ile musicie być pobudzone przedtem i mniej więcej po jakim czasie to następuje (wiem, że to wszystko oczywiście zależy od sytuacji, ale na razie jest to dla mnie tak niewyobrażalna abstrakcja...) Sam stosunek dalej nie jest dla mnie przyjemny fizycznie, oczywiście psychicznie zawsze jest radość z bycia razem.
Zaczynam podejrzewać i obwiniać o problemy tą nieszczęsną trzecią fazę, kiedy nieszczególną mam ochotę na zbliżenia i przeważnie nie czuję się za bardzo podniecona (raczej gruba, nieatrakcyjna, zmęczona i ociężała i nawet seksowna bielizna mało to zmienia), mimo długiego wyczekiwania i niesamowitego nastawiania się na seks przez pierwszą i drugą fazę... Teraz będę mieć 12 obserwowany cykl i stwierdziliśmy z mężem, że zaryzykujemy zbliżenie w fazie względnej niepłodności, może to coś poprawi. Może będę bardziej podniecona i to zmieni jakość zbliżenia?
A może ja po prostu za dużo o tym rozmyślam?
No i chciałam - last but not the least - wam podziękować za wsparcie w najsmutniejszej chwili, kiedy zupełnie nie rozumiałam swojego ciała i podejrzewałam że ten cały seks jest jakimś zupełnym wypychem okropnie przereklamowanym... Dzięki! :)
Alba
Przygodny gość
 
Posty: 15
Dołączył(a): 22 października 2008, o 17:18
Lokalizacja: Bielsko-Biała/Kraków

Postprzez Maria » 22 listopada 2008, o 16:29

Alba, orgazm rownoczesny to cos co kazdy by chcial a statystycznie osiaga sie go najrzadziej. Zbyt wiele czynnikow na to wplywa. Kto miewa ten szczesciarz :D Wiec jak sie go nie ma to nie ma co wlosow z glowy rwac. Jak bedzie to bedzie :wink:

Nastepny krok dla Was to fizyczna przyjemnosc wynikajaca ze wspolzycia i faktycznie pierwsza faza moze pomoc.
Czesto dziala dluga, rozluzniajaca kapiel przed i odpowiedni nastroj w sypialni. I odpowiednio dlugie przygotowanie (pieszczoty, przytulanie itd) jezeli tego potrzebujesz.
Gratuluje postepow, bedzie coraz lepiej, zobaczysz :) :D
Maria
Domownik
 
Posty: 501
Dołączył(a): 17 marca 2004, o 15:23
Lokalizacja: Irlandia

Postprzez Alba » 22 listopada 2008, o 16:51

Dzięki za odpowiedź. Może kiedyś też będziemy mieć to szczęście... Nawet nie musi być przecież w tym samym momencie, ale fajnie by było gdyby coś się u mnie działo podczas samego stosunku a nie tylko podczas przygotowań do niego. Bo to w sumie trochę smutne, bo w efekcie każdy przeżywa "swoje" osobno.
Staram się jakoś tym nie stresować i przez to wyrwać z zaklętego kręgu, wiem, że powinnam być zrelaksowana i nie denerwować się... ale założenia swoje a rzeczywistość swoje. Póki co cieszę się z tych małych kroczków i mam apetyt na więcej :D
Alba
Przygodny gość
 
Posty: 15
Dołączył(a): 22 października 2008, o 17:18
Lokalizacja: Bielsko-Biała/Kraków

Postprzez Gina » 2 stycznia 2009, o 16:52

Dobrze ze odnalazalm to forum :) Niby kilka lat w malzenstwie a czlowiek sie uczy. Dopiero od niedawna stsoujemy pieszczoty przed stosunkiem bo wczesniej nie za bardzo mi to podchodzilo. Kojarzylo sie mi to raczej z masturbacja tyle ze we dwoje. No i ja niestety pochowoego orgazmu nie mialam nigdy.. jakies szczatki... ale lechtaczkowy to i owszem... ale nigdy razem :(
No i druga rzecz..... moze kiedys sie przelamie ... na razie mogila... z pozycjami... maz bardziej nowoczesny ale ja ... beton totalny :(
Gina
Przygodny gość
 
Posty: 7
Dołączył(a): 2 stycznia 2009, o 15:29

Postprzez niebieski » 1 lutego 2009, o 21:24

Cześć

Tak sobie czytam te posty i pomyślałem sobie, że też podzielę sie doświadczeniem jakie mam. Jestem mężem juz 5 lat i problem braku orgazmu u żony wystepuje co jakiś czas. Jest to dla niej krępujace ale i dla mnie jako mężczyzny to też problem.
Stres w dzisiejszych czasach, szybkość życia powodują, że to wszystko przenosi się na seks i dlatego wiele osób ma z tym problem.
Nie mniej jednak brak orgazmu nie powinien wpływać na relacje miedzy małżonkami. Rozmowa na ten temat dużo daje i z czasem wszystko się układa...........
Ja też mam problem czasami z orgazmem, tzn zawsze go mam ale czasami dłużej to wszystko zajmuje. Tego po prostu nie przeskoczy, czasami przychodzi szybciej, czasami dłużej. U kobiety pewnie jest to bardziej skomplikowane ale nie martwcie sie, kiedyś wszystko sie unormuje.
Pozdrawiam
niebieski
Bywalec
 
Posty: 102
Dołączył(a): 2 września 2006, o 19:16

Poprzednia strona

Powrót do Problemy w rodzinie

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 29 gości

cron