Teraz jest 28 kwietnia 2024, o 15:55 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

Proszę o modlitwę za mamę...

Tu można porozmawiać o trudnych doświadczeniach, które dotykają rodzinę (forum pomocy)

Moderatorzy: admin, NB

Proszę o modlitwę za mamę...

Postprzez strzyga » 14 listopada 2007, o 00:20

Moja mama strasznie źle się czuje. Ma takie 'ataki' co jakiś czas. Bardzo proszę o modlitwę, bo w sumie nie wiem co innego może pomóc... :(
strzyga
Domownik
 
Posty: 635
Dołączył(a): 28 grudnia 2004, o 20:02
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez kukułka » 14 listopada 2007, o 10:14

masz moja modlitwe
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez Gracja » 14 listopada 2007, o 10:57

Moja tez. Za mame i za Ciebie.
Gracja
Domownik
 
Posty: 319
Dołączył(a): 22 czerwca 2005, o 14:11
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Coya » 14 listopada 2007, o 12:30

Modlitwa zapewniona.
Coya
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 249
Dołączył(a): 15 maja 2006, o 21:45
Lokalizacja: Kraków

modlitwa za mamę

Postprzez Juana » 14 listopada 2007, o 17:06

Będę pamiętać.
Juana
Domownik
 
Posty: 429
Dołączył(a): 16 lipca 2007, o 18:44
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez strzyga » 14 listopada 2007, o 19:51

Dzięki... dziś już jest niby lepiej... ale czy aż tak bardzo to nie wiem.... :(
strzyga
Domownik
 
Posty: 635
Dołączył(a): 28 grudnia 2004, o 20:02
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Gracja » 15 listopada 2007, o 11:40

Trzymaj sie!
Gracja
Domownik
 
Posty: 319
Dołączył(a): 22 czerwca 2005, o 14:11
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez strzyga » 15 listopada 2007, o 18:01

Dziękuję bardzo. wieczorem czuła się już trochę lepiej (czyt. nie zwijała się w łóżku z bólu). Nawet sobie obiadek ugotowała jak mnie nie było.
strzyga
Domownik
 
Posty: 635
Dołączył(a): 28 grudnia 2004, o 20:02
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Ania20 » 16 listopada 2007, o 01:58

Byliście u lekarza względnie na pogotowiu? To może być coś poważnego np. zapalenie wyrostka robaczkowego. Zgaduję teraz, ale nie wolno lekceważyć obiawów! Radzę coś z tym zrobić jeśli się da.
Ania20
Przygodny gość
 
Posty: 15
Dołączył(a): 4 listopada 2007, o 12:15

Postprzez strzyga » 16 listopada 2007, o 07:27

Nie, nie byłyśmy. Mama dopóki kontaktuje nie da się zawieźć do szpitala. Na szczęście jakoś przeszło.
strzyga
Domownik
 
Posty: 635
Dołączył(a): 28 grudnia 2004, o 20:02
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Coya » 16 listopada 2007, o 14:05

Zawsze można wezwać pogotowie. To naprawdę może być cos poważnego (choć nie jeste lekarzem, więc nie będę mówić, co to mogłoby być), więc lepiej dmuchać na zimne.
Coya
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 249
Dołączył(a): 15 maja 2006, o 21:45
Lokalizacja: Kraków

Postprzez parsley » 16 listopada 2007, o 15:20

Twoją mamę koniecznie muszą dokładnie przebadać lekarze. Nie bagatelizuj tych objawów i za wszelką cenę przekonaj mamę do konsultacji z lekarzem. Może właśnie teraz... jak mama czuje się lepiej.
Pozdrawiam
parsley
Przygodny gość
 
Posty: 25
Dołączył(a): 17 listopada 2006, o 17:22

Postprzez strzyga » 16 listopada 2007, o 16:14

A pogotowie zawozi do szpitala jak jest coś poważnego. Mama uznała, że woli wykończyć się w domu niżby ją mieli wykończyć w szpitalu. Poniekąd w tej kwestii ją rozumiem.
Na koniec miesiąca wspomnę o jakiś badaniach, lekarzach itp. Może się uda
strzyga
Domownik
 
Posty: 635
Dołączył(a): 28 grudnia 2004, o 20:02
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez NB » 16 listopada 2007, o 17:04

A co to są te 'ataki' - ataki bólu, drgawek, mroczki przed oczami?
NB
Administrator forum
 
Posty: 2064
Dołączył(a): 18 września 2003, o 09:52
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez milgosia » 16 listopada 2007, o 20:50

Strzyga, jak doskonale Cię rozumiem, moja mama tez ostatnio lekarza widziała z 15 lat temu, a powinna dawno iść na podstawowe badania, bo ma bóle żołądka, wątroby, serca itd. Część z nich na pewno na tle nerwicowym i wrzodowym (bo już kiedyś miała podobne), ma też niestety uszkodzoną wątrobę przez leki rozpuszczające kamienie w woreczku, ale za czorta nie da się zaciągnąć do lekarza. "Ten typ tak ma". Truję jej i truję, bo się zwyczajnie boję o nią (jej tato zmarł na zawał serca, a ona ostatno miewa ostre bóle) i dość mam bawienia się w lekarza. Ale jest ciężko, w końcu to dorosły człowiek.

Napisz więcej szczegółów (jeśli chcesz i możesz), może NB coś doradzi, w końcu jest pielęgniarką.
milgosia
Moderator forum
 
Posty: 742
Dołączył(a): 18 sierpnia 2006, o 13:41
Lokalizacja: Kraków

Postprzez strzyga » 17 listopada 2007, o 01:48

Bóle brzucha, podbrzusza, czy nie wiem czego - czasami mówi, że boli ją nieistniejący woreczek, skurcze mięśni, czasami przy tym wszystkim biegunka, bóle głowy. Ostatnio ją serce bolało (ale to na pewno były nerwobóle), bo tylko po tym jak się zdenerwowała i zaraz ustąpiły. Myślę, że to za ogólne żeby coś doradzić na odległość :wink: Jest teoria, że to mogą być mikro-kamyki w kanalikach żółciowych (mama miała skołonność do tworzenia się kamieni w woreczku żółciowym). Ale mama mówiła, że robiła jakieś badania i wyszło, że nic jej nie jest.

Tymczasem jakby jej się znów pogorszyło... :cry:
Mam nadzieję, że weekendowy odpoczynek jej pomoże.

Milgosia, moja mama tak powiedziała, bo już raz prawie udało im się ją wykończyć (przy okazji woreczka żółciowego - podobno to tam norma. Nie znam nikogo, kto by żywy zszedł ze stołu oprócz mojej mamy /a i to raczej pod cud się kwalifikuje/), a niestety tam jest nasz rejon i nic się nie da z tym zrobić.

No i też sprawa, że ja czasami wysiadam psychicznie przy tym wszystkim. Najgorsze jest to, że nie wiem jak jej pomóc. Co i raz buntuję się przeciw wszystkiemu. Przez tą całą sytuację zawaliłam ze 2 lata studiów. Najpierw rok jedenj uczleni, potem jeszcze rok na innej. Mogę być odporna, ale wszystko ma swoje granice! :cry:
strzyga
Domownik
 
Posty: 635
Dołączył(a): 28 grudnia 2004, o 20:02
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Coya » 17 listopada 2007, o 19:08

Strzyga, trzymaj się dzielnie, przytulam Cię mocno!
Coya
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 249
Dołączył(a): 15 maja 2006, o 21:45
Lokalizacja: Kraków


Powrót do Problemy w rodzinie

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 18 gości

cron