Teraz jest 27 kwietnia 2024, o 22:19 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

codzienna pomoc męża

Tu można porozmawiać o trudnych doświadczeniach, które dotykają rodzinę (forum pomocy)

Moderatorzy: admin, NB

Postprzez genowefa » 7 maja 2008, o 15:08

dota321 przepraszam, że tak "naskoczyłam" (może to tak odebrałaś) ale stwierdziłam po twojej pierwszej wypowiedzi, że warto poruszyć problem
wyjasniłam o co mi chodzi ty wyjaśniłaś co miałaś na myśli i ok :) sprawa zakończona:wink:

cieszę się, że powoli się docieracie i mąż widzi potrzebę brania czynnego udziały w sprzątaniu :) trzymam kciuki za to bolesne czasem docieranie... :D
genowefa
Domownik
 
Posty: 742
Dołączył(a): 1 października 2007, o 13:52

Postprzez Anusia21 » 8 maja 2008, o 16:40

dzięki dziewczyny za ten wątek :) choć żoną jeszcze nie jestem, to jednak za rok mniej więcej będę, a już odczuwam pewne spięcia związane z męskim wykonywaniem obowiązków. Sama robię podstawowy błąd - zwykle zmywam, sprzątam, jak mam gorszy dzień, to mnie to wkurza okrutnie,że mój M. sobie siedzi przy kompie albo na łóżku z laptopem i, delikatnie mówiąc, się obija, ale słowa nie pisnę, tylko chodzę milcząca a on nawet nie wie, dlaczego jestem zła. Muszę się oduczyć, póki czas...
Ale z drugiej strony wiem, że to ważny aspekt -więc staram się go gonić do pomocy i z przyjemnością zauważam, że lubi mi bardzo towarzyszyć w kuchni :)
Mimo to widzę, że wiele przede mną do zrobienia - czasem zapominam, że faceci są prości ;) Dzięki za przypomnienie.
Pozdrawiam serdecznie Was wszystkie - a szczególnie Dotę :) Powodzenia:)
Anusia21
Bywalec
 
Posty: 168
Dołączył(a): 2 stycznia 2007, o 14:02
Lokalizacja: okolice Gdańska

Postprzez dota321 » 8 maja 2008, o 17:24

helsa, nic sie nie stało, chciałas dobrze, a ja jestem kobita ciut nerwowa :D
Anusia21dzieki, i tez zyczę Ci powodzenia- zacznij teraz to mniej sie bedziesz męczyć potem :wink: Oni są naprawde prości i trzeba wszystko powiedzieć jasno i wyraźnie, i czasem milion razy powtórzyć, a niestety z doświadczenia wiem, ze nie ma nic gorszego jesli mój mąż nie wie o co chodzi i dlaczego chodzę jakaś nabuzowana :?
dota321
Domownik
 
Posty: 368
Dołączył(a): 31 października 2007, o 09:05
Lokalizacja: W-wa

Postprzez agab » 17 maja 2008, o 21:10

dota321, mój mąż też niewiele w domu robi, właściwie to zmywa i wynosi śmieci i na tym jego rola się kończy, jak zrobię mu awanturę, to czasami ugotuje.


Jak bym czytała o swoim mężu....niby chętny pomocy, ale ma takie fazy, że coś tam zrobi, po czym przez kilka dni "odpoczywa". Czasami nie wytrzymuję i wszczynam awanturę. Kłóci się ze mną, ale zawsze potem pomoże tak od siebie. Problem w tym, że nie jest to stan permamenty.

No i niestety, raczej nie sprząta z własnej inicjatywy, zazwyczaj muszę prosić, czasami kilka razy i bywa, że się nie doczekam :(

Natomiast nie mogę się bardzo skarżyć bo ode mnie też nie wymaga :) , żebym sprzątała. Problem w tym, że mi po czasie bałagan przeszkadza, a jemu nie koniecznie....
agab
Przygodny gość
 
Posty: 47
Dołączył(a): 11 września 2005, o 08:43
Lokalizacja: Wawa

Postprzez anna ewa » 26 września 2008, o 23:47

helsa napisał(a):mój mąż też zasuwa :) może nie na takich obrotach na jakich ja potrafię czasem, ale daje z siebie wszystko! tylko on odkurza, ostatnio zmywa głównie on, córkę myje i kładzie spać, na niedzielę sprzątamy razem cały dom na cacuś glancuś... oczywiście są rzeczy które mnie wkurzają, np jesli czegoś nie pokażę to nie zauważy np. wielkiego kota na parapecie, albo uschniętych kwiatków
ale uważam, że nie mam na co narzekać :) początki były ciężkie, bo to głównie ja sprzatałam, ale zaczęłam od tego, że mówiłam mu że to nasze mieszkanie i razem w nim mieszkamy, nie tylko ja... tym bardziej że wtedy pracowalismy obydwoje... powoli powoli i sie wdrożył :) przede wszystkim cierpliwość... na rozkazy nie reagował- jeszcze bardziej go to wkurzało! no i chwalenie za każdą pierdołę którą udało mu się zrobić nie ważne z jakim skutkiem :)
Zaraz, zaraz. A nikt nie napisał o sytuacji, gdy mąż zasuwa w pracy, na gospodarstwie, remontuje bez końca dom- jakoś nie miałabym sumienia kazać mu jeszcze sprzątać, choć robię to do obrzydzenia i to taka syzyfowa praca, chciała bym czasem zająć się czym innym, ale z mężem się nie zamienię obowiązkami, bo nie umiem rąbać drzewa i trzech ton węgla nie przewalę.
anna ewa
Przygodny gość
 
Posty: 47
Dołączył(a): 24 września 2008, o 18:35

Postprzez Bright » 29 września 2008, o 09:01

anna ewa napisał(a):A nikt nie napisał o sytuacji, gdy mąż zasuwa w pracy, na gospodarstwie, remontuje bez końca dom- jakoś nie miałabym sumienia kazać mu jeszcze sprzątać, choć robię to do obrzydzenia i to taka syzyfowa praca, chciała bym czasem zająć się czym innym, ale z mężem się nie zamienię obowiązkami, bo nie umiem rąbać drzewa i trzech ton węgla nie przewalę.

Chyba dlatego, że nie leżymy i pachniemy w tym czasie, kiedy mąż pracuje...

Kiedy on i ona pracują zawodowo, to każde z nich po pracy ma takie samo prawo do odpoczynku, więc i standardowe prace domowe powinny być sprawiedliwie podzielone, a nie tylko na głowie kobiety. Wymiana żarówek, wbijanie gwożdzi , trzepanie dywanów czy remont zdarzają się sporadycznie i dlatego nie równoważą tych wszystkich prac, które trzeba robić stale - gotowanie, zakupy, zmywanie, sprzątanie, pranie, prasowanie itd. Poza tym w remoncie żona też bierze udział - walka z pyłem i oskrobywanie okien z farby to też praca!

W układzie ona w domu, on w pracy jest... podobnie. Bo kobieta wtedy pracuje w domu i po 8h zajmowania się dzieckiem/dziećmi i domem, też ma prawo odpocząć. To przecież nie fakt zarabiania pieniędzy daje prawo do odpoczynku, ale fakt wykonywania pracy dla wspólnego dobra! I dlatego, to co z obowiązków domowych zostaje - jest do podziału między małżonków, żeby nie było tak, że jedno ma 1 etat poza domem i potem pełen luz, a drugie ma 1,5 etatu w domu i zero czasu dla siebie.
Bright
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 284
Dołączył(a): 10 września 2007, o 13:21

Postprzez Dorotaa » 30 września 2008, o 19:35

My mamy 5 tygodniowe maleństwo, ja od jutra idę do pracy ( na 4,5godz) dziennie), mój mąż będzie się córeczką opiekował do południa a ja po południu. Zobaczymy jak nam to pójdzie. Jeśli chodzi o pomoc męza to mój mi dużo pomaga, ale trzeba mu wszystko pokazać, powiedzieć co ma zrobić czasem po dwa razy i to żle działa na moją cierpliwość haha. Cóz zrobić trzeba ciągle ćwiczyć się w pokorze i cierpliwości:).
Dorotaa
Domownik
 
Posty: 448
Dołączył(a): 23 marca 2007, o 01:54
Lokalizacja: południe Polski

Postprzez Wiki » 2 października 2008, o 05:23

Dorotko,

pokazac trzeba, ale wszelkie instrukcje pisemnie, nie ustnie ;) Latwie wowczas o cierpliwosc, ale i maz moze sobie w miedzy czasie przypomniec i nie pomyli sie :)
Wiki
Przygodny gość
 
Posty: 42
Dołączył(a): 3 listopada 2004, o 10:33
Lokalizacja: Melbourne Australia

Postprzez tomis » 2 października 2008, o 13:27

Może coś powiem od siebie. Jako mąż lubię pomagać żonie, by miała wolną głowę, siłę i chęć wieczorem w łóżku być razem. Poza tym jakoś mam taki charakter, że nie lubię jak ktoś pracuje a ja sie obijam. Jakoś mi tak to nie pasuje. Ogólnie nie chciałbym też w drugą stronę, że ja tylko pracuję, a żona nic - no chyba, że chora, nie może itd... Ale ogólnie jak razem popracujemy w domu to i szybciej skończymy i wiemy, że to razem zrobiliśmy i jest nam dobrze popatrzeć jak jest czysto i ładnie :)
tomis
 

Postprzez Dorotaa » 2 października 2008, o 18:47

tomis jesteś bardzo miłym mężem :)

wiki to bardzo dobry pomysł z tymi instrukcjami na papierze, bardzo dobry :), bede go wcielać w życie
Dorotaa
Domownik
 
Posty: 448
Dołączył(a): 23 marca 2007, o 01:54
Lokalizacja: południe Polski

Postprzez Wiki » 9 października 2008, o 00:09

DorotaSok napisał(a): wiki to bardzo dobry pomysł z tymi instrukcjami na papierze, bardzo dobry :), bede go wcielać w życie


Wiem :)

Sama tez lubie sobie spisac liste (wprawdzie bez instrukcji) - latwiej i wieksza satysfakcja, gdy mozna odhaczac kolejne czynnosci, szczegolnie takie, ktorych specjalnie nie widac (bo wiadomo, ze pod haslem sprzatanie mozna rozumiec wiele, a wciaz cos do zrobienia zostanie ;) )
Wiki
Przygodny gość
 
Posty: 42
Dołączył(a): 3 listopada 2004, o 10:33
Lokalizacja: Melbourne Australia

Postprzez Misiczka » 9 października 2008, o 10:34

pod haslem sprzatanie mozna rozumiec wiele,

Jak facet też ma korzystać z tej instrukcji, to nie można napisać "sprzątanie", tylko konkretnie "umycie sedesu", "wyjęcie naczyń ze zmywarki", inaczej nie załapie o co chodzi :wink:

My takie listy robimy przed kataklizmami w rodzaju zmasowana wizyta dziadków obojga stron typu urodziny dziecka, wigilia, to pomaga uniknąć biegania z pustą taczką, bo ie ma czasu, żeby ją załadować..
Misiczka
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 225
Dołączył(a): 2 października 2008, o 13:12

Poprzednia strona

Powrót do Problemy w rodzinie

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 19 gości

cron