Teraz jest 27 kwietnia 2024, o 18:10 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

Bycie w domu i obowiązki

Tu można porozmawiać o trudnych doświadczeniach, które dotykają rodzinę (forum pomocy)

Moderatorzy: admin, NB

Postprzez klara bemol » 28 kwietnia 2007, o 13:22

dokładnie tak, jak pisze kukułka
klara bemol
Domownik
 
Posty: 558
Dołączył(a): 15 stycznia 2006, o 22:26
Lokalizacja: Jelenia Góra

Postprzez kukułka » 28 kwietnia 2007, o 13:37

dzieki, klaro, bo choc jestem w stu a nawet dwustu procentach przekonana do tego, co piszę (dwustu, bo maż ma identyczne zdanie na takie tematy), jako pedagog i mama (na razie tylko wewnątrzbrzuszkowa), to bałam sie,ze mnie tu zaraz ktoś skrzyczy,z e co ja wiem, co sie mądrzę, jak dzieci nie mam.
To, co opisałam, jets przez mnie przemyslane, przewałkowane od lat, miedzy innymi jako koncepcja wychowawcza naszych własnych z meżem dzieci. Poza tym naprawdę znam mnóstwo tych dziecy wychowywanych bezstresowo. nie chceilibyscie ich widzieć. Jak dorosli chcą porozmawiać, to musza wyjsc do innego pomieszzcenia, bo nad dwuletnia córką nie panuja nawet jej rodzice. ona ich bije, oni śie smieją. ech...długo by opowiadać, a to tylko jedno dziecko.
jak raz mnie mała uderzyła a potem chciała, by jej podac zabawkę, powiedizałam jej zę nie, bo nie słuchała i uderzyła, chco mowilam, z ema nie bic. jak uslyszala NIE 9chyba pierwszy raz w zyciu w wieku lat 2) to stanela jak wryta, po czym stwierdzial MAMA, ktora to rzeczona mama podala jej zabawke, a tatus wzial dziecko na kolana i poglaskal, jakby mala zrobila cos wybitnie dobrego. No bomba, zyc nie umierac w takiej rodzinie!!!!!!!
Aha, ja tez sądzę, ze dzieci to słodki ciezar , ale wtedy, gdy trezba je nakarmić, przewinąć, ubrac, przypilnowac, by odrobiły lekcje, by miały system wartości i nie wpadły w złe towarzystwo, by potem nie wpakowały sie w zwiazki z alkoholikiem, narkomanem, prostytutką itd. To słodki ciezar - ciezar opiekuna i przewodnika w zyciu, potem, w wieku dorosłym dzieci - przyjaciela, partnera do rozmowy, w końcu cieżar bycia dziadkami. ale na Boga!!!!!!!!!! to nei to samo, co ciezar robienia ZA dzieci tego, co powinny umieć same i czego ich mamy nauczyć. nie przezyjemy zycia za nasze dzieci, wiec nie zbierajmy za nie śmieci, nie odrabiajmy lekcji, nie przynośmyna podwórko kanapek, które moga sobie wziac z kuchni same, uprzednio przez nas przygotowane.
Mewa, nei żyj za własne dzieci, a juz tym bardziej za dzieci sąsiadów.
Przepraszam, jesli ostro pisże. Pisze asertywnie właśnie. bo tu chodzi o dobro twoje, dzieci, meża, sąsiadów itd.
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez kamienna » 28 kwietnia 2007, o 15:01

Kukulka, ja uważam, że przesadziłaś:)
Dla mnie to wygląda tak, że mewaf napisała coś bardzo ogólnie o swojej sytuacji (co mnie ubawiło, bo w takim tonie napisała zabawowym raczej niż grobowy), a Ty od razu rady... na problemy, które zdajesz się widzieć czy mieć, a które niekoniecznie ma mewaf...

Piszesz prawdę (ja sama mogłabym opowiadać o nadopiekuńczych rodzicach i bezstresowow wychowywanych dzieciach), ale niekoniecznie musi to być prawda mewyf. Ja nie odniosłam wrażenia, żeby potrzebowała tak wyspecjalizowanych rad. Wręcz miałam wrażenie, że ją nimi zaszczułaś - ja też piszę dosadnie.

Daj spokój mewafie - może ona tak lubi jak żyje, o rady w każdym razie nie prosiła.
kamienna
Domownik
 
Posty: 951
Dołączył(a): 26 czerwca 2006, o 18:14

Postprzez klara bemol » 28 kwietnia 2007, o 15:12

No tak, rady są dobre, ale niekoniecznie skierowane do autorki.
Rzeczywiście dobrze by było, gdyby każdy rodzic był odpowiedzialny.
Ale też dużo zależy od nas samych.
klara bemol
Domownik
 
Posty: 558
Dołączył(a): 15 stycznia 2006, o 22:26
Lokalizacja: Jelenia Góra

Postprzez kukułka » 28 kwietnia 2007, o 16:21

Sokoro napisała to, co napisała, ze czasem nei cieszy sie z tego, ze tak mysli o dzieciach jak cięzarze słodkim, to z\naczy,z e nie wszytko jets tak, jak ona lubi, czy by chciala. moze warto to w takim razie umiescic w dziale humor, skoro to mialo byc smieszne? Było, nie było, to jest dział "problemy".
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez Trulek » 28 kwietnia 2007, o 17:18

kukułka napisał(a):Sokoro napisała to, co napisała, ze czasem nei cieszy sie z tego, ze tak mysli o dzieciach jak cięzarze słodkim, to z\naczy,z e nie wszytko jets tak, jak ona lubi, czy by chciala. moze warto to w takim razie umiescic w dziale humor, skoro to mialo byc smieszne? Było, nie było, to jest dział "problemy".


Kukułko, skoro jesteś takim pedagogicznym autorytetem, to dlaczego nie sprawdzasz swoich postów pod względem właściwej pisowni?
Kilka literówek - rozumiem, ale zdania zaczynasz często z małej litery a literówki robisz nagminnie :twisted:
Trulek
Przygodny gość
 
Posty: 55
Dołączył(a): 7 października 2005, o 12:41

Postprzez kukułka » 28 kwietnia 2007, o 20:09

Bo piszę szybko. A jaki to ma związek z tematem?
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez kamienna » 28 kwietnia 2007, o 21:13

Kukulka , Ty się od razu nie obrażaj, bo napisałam :), co miało znaczyć, że nie zamierzam wchodzić z Tobą w kłótnię.

Ale jak widzisz nie tylko ja stwierdziłam, że ten Twój post był zbyt autorytatywny w stosunku do podanego "problemu".

Moim zdaniem to Ty masz problem, a nie mewaf. :)
kamienna
Domownik
 
Posty: 951
Dołączył(a): 26 czerwca 2006, o 18:14

Postprzez fiamma75 » 28 kwietnia 2007, o 22:32

kukułka napisał(a):Bo piszę szybko. A jaki to ma związek z tematem?


To pisz wolniej. Albo sprawdzaj przed wysłaniem.
Twoje posty są wyjątkowo nieczytelne z powodu literówek i po prostu odechciewa się je czytać.
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez strzyga » 29 kwietnia 2007, o 04:59

kurcze, mi to na oczy pada, bo te literówki zauważyłam dopiero jak zwróciliście kukułce uwage i się przyjrzałam... A tak poza tym, to popieram ją w pełni ;)
strzyga
Domownik
 
Posty: 635
Dołączył(a): 28 grudnia 2004, o 20:02
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez kukułka » 29 kwietnia 2007, o 14:01

kamienna napisał(a):Kukulka , Ty się od razu nie obrażaj, bo napisałam :), co miało znaczyć, że nie zamierzam wchodzić z Tobą w kłótnię.

Ale jak widzisz nie tylko ja stwierdziłam, że ten Twój post był zbyt autorytatywny w stosunku do podanego "problemu".

Moim zdaniem to Ty masz problem, a nie mewaf. :)


A kto powiedział, że ja się obrazam. Jaki niby mam mieć problem? I kim jesteś, że o tym piszesz. Jak ktoś ma problemy, to pisze w dziale problemy, inni radzą. Proste?
Najłatwiej to powiedzieć: to ty masz problem, bezpodstawnie, tak sobie, byla tylko odwrócić uwagę. Bardzo twórcze to jest, naprawdę.
Literówki poprawiam od tej pory i przepraszam za nie. Ale tylko za literówki, za prawdę, którą napisałam, nie :wink:
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez kamienna » 29 kwietnia 2007, o 14:46

kukułka napisał(a): Jaki niby mam mieć problem? I kim jesteś, że o tym piszesz. Jak ktoś ma problemy, to pisze w dziale problemy, inni radzą. Proste?
Najłatwiej to powiedzieć: to ty masz problem, bezpodstawnie, tak sobie, byla tylko odwrócić uwagę. Bardzo twórcze to jest, naprawdę.


Dokładnie na tej podstawie stwierdzam, że to Ty masz jakiś problem, z którym sobie nie radzisz, dlatego się tak zacietrzewiłaś na mewaf.

Kim jesteś, że piszesz do mewaf w tak autorytatywny sposób?

I piszesz w takim tonie, że naprawdę trudno sądzić, żeś nie obrażona.

Jeszcze raz powtórzę, zgadzam sie z Twoimi tezami.
ALe uważam, że nie powinny być kierowane do mewaf.
kamienna
Domownik
 
Posty: 951
Dołączył(a): 26 czerwca 2006, o 18:14

Postprzez 2kreski » 29 kwietnia 2007, o 14:47

Dziewczyny, luźniej :) Jest czas wypoczynku, mam nadzieję dla wszystkich.
Mnie też post mewaf ubawił. Jeśli dzieci, o których pisze mewaf miałyby się wałęsać po ulicy, lepiej jest, gdy biegają po jej posesji. Być może wiele z nich nie miałoby takiej opieki i zainteresowania ze strony osoby dorosłej, jak mają u niej. Dziecko moich sąsiadów (o których można byłoby pisać długo i namiętnie- taka włoska rodzina- kochają się, nienawidzą, kłócą na całą wieś, rozwodzą, wracają do siebie, zdradzają-jednym słowem wesoło) jest tak naprawdę samotne i tylko czeka aż wyjdę z Hohoniami na dwór. Chyba nas lubi i nie mogę go winić za postępowanie matki (studentki pedagogiki :!: ).

Asertywna nie jestem (mało nie zemdlałam w piątek u lekarza, kiedy pani ze starszym dzieckiem spóźniona chciała wejść przede mną. Wycisnęłam z siebie, że moja córka jest mniejsza i długo czekać nie będzie) :lol: Do sąsiadki tez nie pójdę, bo nie mam ochoty z nimi zadzierać-wiem do czego są zdolni i to nie są żarty.

A oczyma wyobraźni widzę jak mewaf biega po "obejściu"próbując zapobiec katastrofom różnego kalibru :wink: . Mam nadzieję,że jakieś zasady postępowania, mewaf, macie opracowane, przynajmniej z tymi starszymi :) Chociaż wiem,że w grupie dostają głupotki. Mój wczoraj z sąsiadem wywijali sobie nad głowami motykami, bo się zakradli do pomieszczenia ogrodniczego mojej Mamy... :roll:
Uczę się zwinności, szybkości, delikatności i czasem akrobacji (bieganie z wózkiem ze śpiącą córką za szybkim, znikającym prawietrzylatkiem po wertepach). Ech...

Wypoczynku życzę,Mężowie w domu, więc może się uda :P
2kreski
Bywalec
 
Posty: 163
Dołączył(a): 10 lipca 2005, o 11:53
Lokalizacja: okolice Warszawy

Postprzez kamienna » 29 kwietnia 2007, o 16:58

Ja myślę, że i 2kreski i mewaf mimo wszystko mają super: dzieci na to wygląda, ze towarzyskie, własny dom i ogród... jest czego zazdrościć w gruncie rzeczy... oby tylko Wasi mężowie więcej w domu mogli przebywać -tego życzę.
kamienna
Domownik
 
Posty: 951
Dołączył(a): 26 czerwca 2006, o 18:14

Postprzez kasik » 29 kwietnia 2007, o 18:56

kukulka, twoj ton jest taki jak starej znienawidzonej przez wszystklich pani pedagog, wyluzuj :evil: :lol: :lol:
kasik
 

Postprzez 2kreski » 29 kwietnia 2007, o 19:31

kamienna napisał(a):Ja myślę, że i 2kreski i mewaf mimo wszystko mają super: dzieci na to wygląda, ze towarzyskie, własny dom i ogród... jest czego zazdrościć w gruncie rzeczy... oby tylko Wasi mężowie więcej w domu mogli przebywać -tego życzę.


dzieci baaardzo towarzyskie, Mały potrafi sprosić wszystkich z okolicy(przynajmniej mogę wpłynąć nieco pedagogicznie na to, co będę uczyć :wink: w przyszłości), dom nowy a wygląda jakby mieszkało w nim tuzin dzieciaków (pierwszego dnia syn zwymiotował na ścianę w kuchni) a nie sztuki dwie, a ogród narazie w sferze marzeń, ale wiem,że to super. Mam naprawdę dużo :)
2kreski
Bywalec
 
Posty: 163
Dołączył(a): 10 lipca 2005, o 11:53
Lokalizacja: okolice Warszawy

Postprzez kukułka » 29 kwietnia 2007, o 20:47

Skoro chcecie forum pomocy zamienić w towarzystwo wzajemnej adoracji, głaskania i słodzenia, chcecie konformistów, to ich miejcie, Proszę bardzo, ja do nich nie należę i po byciu tu od 2004 roku odchodzę, nie wypowiadam się tu więcej na żaden temat. Skoro w konkretnej i przemyślanej postawie widzicie tylko zgryźliwość i jakieś własne szkolne animozje, a forum jest po to, by "wyluzować", a nie pomóc w sposób rzeczowy i skłaniający do refleksji, skoro rozwiązaniem problemu wg Was jest tylko pocieszanie i bezpodstawne diagnozowanie komuś chcącemu pomóc nie wiadomo jakich problemów, to, proszę bardzo, ciuciajcie i słódźcie sobie dalej. Pytanie tylko, w jakim celu. Do widzenia. Bawcie się dobrze.
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez Trulek » 30 kwietnia 2007, o 00:18

kukułka napisał(a):Skoro chcecie forum pomocy zamienić w towarzystwo wzajemnej adoracji, głaskania i słodzenia, chcecie konformistów, to ich miejcie, Proszę bardzo, ja do nich nie należę i po byciu tu od 2004 roku odchodzę, nie wypowiadam się tu więcej na żaden temat. Skoro w konkretnej i przemyślanej postawie widzicie tylko zgryźliwość i jakieś własne szkolne animozje, a forum jest po to, by "wyluzować", a nie pomóc w sposób rzeczowy i skłaniający do refleksji, skoro rozwiązaniem problemu wg Was jest tylko pocieszanie i bezpodstawne diagnozowanie komuś chcącemu pomóc nie wiadomo jakich problemów, to, proszę bardzo, ciuciajcie i słódźcie sobie dalej. Pytanie tylko, w jakim celu. Do widzenia. Bawcie się dobrze.


No i bardzo pięknie :D
Chcemy mieć forum z wzajemną tolerancją :D
Chcemy poznawać poglądy innych ludzi oraz z ogromnym szacunkiem do Nich odpisywać na posty :D
Ja bywam tu codziennie, choć rzadko się wypowiadam :? Ale pamiętam o Was w modlitwie i trzymam ciepło kciuki...za Kukułkę też ;)
Wykształcenie pedagogiczne minn. posiadam i się nim nie obnoszę...Nie widzę w nim specjalnego argumentu :(
Jeśli trzeba pocieszymy, jeśli mamy inne zdanie powiemy, ale swoich "racji" na siłę Komuś przedstawiać nie będziemy...
Trulek
Przygodny gość
 
Posty: 55
Dołączył(a): 7 października 2005, o 12:41

Postprzez strzyga » 30 kwietnia 2007, o 01:46

Kukułko, spokojnie ;) Nie bierz aż tak do siebie wszystkich słów skierowanych w swoją stronę, bo oszalejesz ;)
każdy może mieć swoje zdanie i tego nie zmienisz, choćbyś nie wiem ile nerwów i pracy własnej w to włożyła. tak już jest...
strzyga
Domownik
 
Posty: 635
Dołączył(a): 28 grudnia 2004, o 20:02
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez agusia » 30 kwietnia 2007, o 10:18

Fajny wątek. Tak poczytałam sobie i humor mi się poprawił. Takie antidotum na moje zmartwienia alergiczne u córeczki. Wyobraziłam sobie, że za jakiś czas i ja będę biegać z niemowlakiem w wózku za moją ( w przyszłości) trzylatką. TRochę sportu nie będzie mi szkodzić. :wink: Pamiętam jak moja młodsza siostra spraszała okoliczną dzieciarnię, na podwórku aż się roiło od małych główek. Wyobrażam sobie jak u nas to będzie :lol: :lol: , chyba zawczasu trzeba podwórko lepiej przygotować :wink: :wink:

agusia
agusia
Bywalec
 
Posty: 192
Dołączył(a): 29 grudnia 2003, o 10:35

Postprzez mewaf » 30 kwietnia 2007, o 12:46

Witajcie, wczoraj odwieżlismy nasze maluchy do Dziadków na Mazury i nie będzie ich przez tydzień. Jest czas na odsapnięcie, ale tez na podgonienie prac remontowych, które rozpoczęliśmy we wrześniu.Ale nie o tym chciałam. Kukułko, wszystko to prawda o czym piszesz, mójslubny tez jest nauczycielem, bardzo zaangażowanym w swoją pracę i przyznam, że ma ten dryg pedadogiczny. Sprawdza sie on równiez w stosunku do naszych dzieci i dzieci sąsiadów.Dlatego to nie jest zawsze tak, że ja jestem jakąs głupią kozą i daje sie wykorzystywać przez siąsiadów do pilnowania ich dzieci, tylko naprawde dużo łatwiej pokonuje sie pewne trudności życia codziennego, kiedy poczyta sie posty ludzi, którzy maja tak samo, albo podobnie.Wiem, że nie jestem sama. Ktos może powiedzieć, że jesli chcesz pisac o swoiej "prozie życia" to załóż bloga.Totez prawda, tylko po co, kiedy mozna podyskutowac z ludźmi z krwi i kości. A za porady dziękuję, postaram sie z nich korzystać.Przeciez po to jest to forum.
mewaf
Przygodny gość
 
Posty: 12
Dołączył(a): 9 stycznia 2007, o 13:12
Lokalizacja: Poznań

Postprzez genowefa » 12 listopada 2007, o 23:55

ojj i na mnie przyszedł czas... muszę sobie pomarudzić trochę ( nie koniecznie w związku z tematem ale nie chciałam zakładać nowego wątku tylko po to) nie chodzi tu do końca o to, że mąż mi nie pomaga bo jak jest w domu to pomaga, tylko... no właśnie ostatnio wraca do domu późno i zapowiada się podobny pod tym względem najblizszy miesiąc a nawet dłużej... taki okres w pracy
jemu wcale nie jest z tym dobrze, ma wyrzuty sumienia że córka go nie widuje za często, że my nie mamy kiedy pogadać itd
widadomo jak wygląda sprawa pomocy w domu w takiej sytuacji- kiedy wraca to nie mam serca ani ochoty patrzeć jak sprzata- wolę siąść z nim przy kawce i popatrzeć mu w oczy :oops: do tego wszystkiego anielce idą zęby więc tak jak do tej pory zasypiała sama tak od kilku dni wyje co wieczór i nosić ją na rękach trzeba (działa przeciwbólowo) jak by tego było mało to jeszcze szkoła... przeraża mnie ilość projektów do zrobienia i nie moge się zmobilizować... i do tego wszystkiego Ducha mi brakuje kompletnie
mam nadzieję, że nikomu chumoru nie popsułam... :(
genowefa
Domownik
 
Posty: 742
Dołączył(a): 1 października 2007, o 13:52

Postprzez 2kreski » 21 listopada 2007, o 19:30

hej, helsa...u nas czasem lepiej czasem gorzej, a gorzej odkąd wróciłam do pracy. Sama nie wiem czy dbać o porządek w domu, czy obiady gotować, czy z dziećmi po prostu być, czy się do pracy w szkole przygotowywać.... A Mąż znów dodatkową pracę ma, więc prawie wszystko na mojej głowie. Tez sobie pomarudzę, a co!

W ramach odstresowywania się zapisałam się dwa razy w tygodniu na aerobic :D
2kreski
Bywalec
 
Posty: 163
Dołączył(a): 10 lipca 2005, o 11:53
Lokalizacja: okolice Warszawy

Poprzednia strona

Powrót do Problemy w rodzinie

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 27 gości

cron