przez Aga17 » 5 grudnia 2006, o 10:13
Mój tato mał przed chwila wypadek, szzcescie ze zyje uratowało go to ze nie miał zapietych pasów! jest juz w domu ale jedzie dalej do lekarza, karetka była ale stwierdzili ze nie ma zlamania to go do szpitala nie boira, stało sie to 3km od domu, jak teraz przywiaźli auto to naprawde Bóg nad ni mswiecił, cud ze wyszedł z tego cało, prosze o modlitwe zeby wrócił szybko do zdrowia