Teraz jest 27 kwietnia 2024, o 08:49 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

Co mam zrobic?

Tu można porozmawiać o trudnych doświadczeniach, które dotykają rodzinę (forum pomocy)

Moderatorzy: admin, NB

Co mam zrobic?

Postprzez Aga17 » 21 października 2006, o 16:26

witam,
mam ostatnio problem i on zaczyna mnie przerastac;( a ianowicie, mieszkamy z rodzicami i bratem który ma 2 dzieci, zaczynaja obecnie sie dziac rózne rzeczy, a brat sie buduje, ale jakos seidzi u ridziców juz prawie 15 lat! autka kupuje bratowa nie pracuje ale codziennie jest na zakupach ehh, rodzice mówia ze sie maja wyprowadzic i tak to im mówia ze juz mieli sie wyprowadzac 9 lat temu!! potem jak ja wyjde za mażjuz jestem dwa lata po slubie..
ostatnio mój mąz wszedł w butach( a sami tam chodza) wiec mój brat go upomniał i ja wkroczyłam do tego no i awantura, dowiedzielismy sie ze mamay nie zapomniec ze do niego sie wprowadzilismy ze mój maz tu przyszedł- masakra, juz nie mówiac ze na mojego synka od samego poczatku nie zwaraca umwagi!!
a dzis znów ze mój maż przesunał ich córke noga jak lezała na progu ( pomijajac ze dzieciaki wpgóle sie do niego nie odzywaja)
zaczełam sprzdatac doł a my mieszkamy na górze z rodzicami to sie dowiedziałąm ze tak powinno byc,

wierzcie mi juz mam dosc tej chorej sytuacji, zaczeło mnie to przerastac, jak ja mówie rodzica to czy to nie zwróca im uwagi, tylko ja dostaje po głowie jak cos zrobie, zastanawiam sie czy nie isc na mieszkanie, bo to juz staje sie nie do zniesienia, sama nie wiem co nie powstrzmuje, moze to że dzidzia jest malutka, tu mamy ogród itd, kurcze nie weim jak to zrobic, po cichu juz nie chce siedziec i patrzec jak sie ktos ze mnie podsmiejuwe i mówiac w przenosni pluje w twarz,
takcich różnych sytuacji jest wiele chcoc ostatnio dopiero zaczeły sie takie szopki dziac, jestem tym po prostu złamana, pomóżcie, poradzice co mam zrobic, jak powiem mojemu mezowi ze sie bratanica skarztła ze ja odsunał nogfa to nie nieźle wkurzy, prosze poradzice cos
Aga17
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 216
Dołączył(a): 4 listopada 2005, o 13:59
Lokalizacja: śląsk

Postprzez Kasiulaaa » 21 października 2006, o 17:36

Moim skromnym zdaniem Ty sama dobrze wiesz co masz zrobić, tylko boisz się tego podjąć. Ja nie wyobrażam sobie życia w taki sposób... rodzice + 2 rodziny - czyli 3 rodziny pod jednym dachem. Jeszcze inaczej by było, gdybyście sę dogadywali, ale wyraźnie widać, że nie potraficie dojśc do kompromisu.

A ogród...??? idzie zima, więc na jedno wyjdzie... wiem, ze to wygoda mieszkać u rodziców ale ja bym wolała (piszę bym wolała, bo dopiero do ślubu się przygotowywujemy, ale już mieszkanie prawie znaleźliśmy, nie jest jakieś super wielkie i idealne, bo roboty w nim jest masa - musimy w nim zrobić praktycznie WSZYSTKO od nowa, jest ono ciasne no ale i własne) tego uniknąć za wszelką cenę, z resztą nie jeden wątek był już na tym forum na ten temat.

Powodzenia w podejmowaniu dobrych decyzji.
Kasia
Kasiulaaa
Przygodny gość
 
Posty: 75
Dołączył(a): 5 listopada 2005, o 18:36
Lokalizacja: ...

Postprzez kajanna » 21 października 2006, o 18:06

Zgadzam się z Kasiulą w całej rozciągłości.
Widzę, że masz żal do brata o to, że razem z rodziną tak długo mieszka u rodziców, ale to jest przecież sprawa między nim, a waszymi rodzicami, a nie nim a tobą. Skoro rodzice się na to godzą, to nie masz innego wyjścia, jak tylko przyjąć to do wiadomości, bo tak naprawdę oboje z waszymi rodzinami przebywacie w domu rodziców na prawach gości.
Inną sprawą jest stosunek brata do twojej rodziny i sposób, w jaki się do was odnosi. Spróbuj porozmawiać z nim o tym na spokojnie, ale stanowczo. I nie zaraz po którejś z kłótni, tylko wybierz moment, gdy wszyscy jesteście w lepszych nastrojach. Jeśli to nie da rezultatów, porozmawiaj o tym z rodzicami. Czy oni nie widzą, jak cię brat traktuje? Czy może nie chcą się wtrącać? A jeśli i to nie pomoże, to też nie widzę innego wyjścia, jak tylko się wyprowadzić na swoje.
kajanna
Domownik
 
Posty: 348
Dołączył(a): 19 sierpnia 2005, o 19:59
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Kasiulaaa » 21 października 2006, o 18:17

Acha jeszcze jedna myśl mi się nasunęła: lepiej żeby wasze dziecko miało spokojnych rodziców (czyt. nie obciążonych tymi sytuacjami, które teraz mają miejsce u Was w domu) niż ogród...
Kasiulaaa
Przygodny gość
 
Posty: 75
Dołączył(a): 5 listopada 2005, o 18:36
Lokalizacja: ...

Postprzez Aga17 » 21 października 2006, o 18:41

musze wam przyznac racje, rozmowa nic nie dała, rodzica tez mówiłam ale ani widu ani słychu, podobno maja sie wyproadzic do końca roku,... ale to juz słysze od dawno dawo, a teraz bracieszek wyjeżdza do Angli podobno na stałe ale czy z rodzina to nie wiem, pewnie zosatwi ich tutaj niestety, nic nie mówiłąm przez dwa lata a moze i dłużej ale ileż człowiek moze wytrzymac, jak myślicie poczekac do konca roku a potem jak sie tu nie rusza to na mieszkanko? bo przez to same kłopoty, kłoce sie z męzem itd , dalej sie juz domyslacie chyba..
dzieki ze moge na was liczyć:)
Aga17
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 216
Dołączył(a): 4 listopada 2005, o 13:59
Lokalizacja: śląsk

Postprzez Kasiulaaa » 21 października 2006, o 19:18

Wiesz, nam chyba trudno coś powiedzieć i może nawet nie powinnysmy... Ty i Twój mąż powinniście usiąść i przeanaliować wszystko - na co was stać, na kawalerkę, jedno- czy dwupokojowe mieszkanie czy większe, do wynajmu, czy chcecie kupić własnościowe... opcji jest wiele w zależności od tego na co Was stać - od tego też jest uwarunkowany czas realizacji.

Porozmawiajcie i pewnie sami do tego dojdziecie - co kiedy i jak, pozdrawiam
Kasiulaaa
Przygodny gość
 
Posty: 75
Dołączył(a): 5 listopada 2005, o 18:36
Lokalizacja: ...

Postprzez Myszka_Z. » 21 października 2006, o 22:16

Myślę, że powinniście z mężem dokładnie zastanowić się nad całą sytuacją. Z tego co widzę to nie jest ona za ciekawa, ale na pewno jest jakieś wyjście. Jeżeli zależy Wam na mieszkaniu z rodzicami to poczekajcie jeszcze te dwa miesiące. Może tym razem brat dotrzyma słowa. W międzyczasie może powinniście się jednak rozejrzeć za jakimś mieszkankiem, gdyby się ponownie okazało, że to tylko czcze obietnice. Jeżeli sytuacja się nie zmieni to ja bym się chyba wyprowadziła. Szkoda, żeby miało to źle wpłynąć na Wasze małżeństwo i rodzinę.

Pozdrawiam i życzę podjęcia słusznej decyzji :!:
Myszka_Z.
Przygodny gość
 
Posty: 20
Dołączył(a): 29 lipca 2006, o 09:00
Lokalizacja: Lublin

Postprzez Aga17 » 23 października 2006, o 09:26

mieszkania juz mamy na oku jak by co, ale jest jeszcze cos, jak dizs usłyszałam jak owy bracieszek odnosi sie do mamy ehh szkoda ze nie mam wiecej siły!!! jak na razie czekam jak rodzice to rozwiaża, dzięki za wsparcie
Aga17
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 216
Dołączył(a): 4 listopada 2005, o 13:59
Lokalizacja: śląsk

Postprzez Edwarda » 23 października 2006, o 10:07

Cieszę się bardzo i trzymam kciuki.
Edwarda
Domownik
 
Posty: 335
Dołączył(a): 18 stycznia 2006, o 16:50

Postprzez Myszka_Z. » 23 października 2006, o 17:15

Ja też trzymam kciuki i wierzę, że uda się znaleźć pomyślne wyjście z sytuacji.

Pozdrawiam :!:.
Myszka_Z.
Przygodny gość
 
Posty: 20
Dołączył(a): 29 lipca 2006, o 09:00
Lokalizacja: Lublin


Powrót do Problemy w rodzinie

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 9 gości

cron